Ostatnio rozmawiałam z moim młodym o uczuciach i wyszło że on pojmuje uczucia zupełnie inaczej niż ja.
Otóż dla niego jest tak mniej więcej:
zauroczenie, potem zakochanie, które jest równoznaczne z miłością.
Natomiast dla mnie jest to tak:
zauroczenie przechodzi w zakochanie, a potem zakochanie przechodzi w miłość.
I jakoś tutaj się dogadać nie możemy, bo dla mnie zakochanie jest stanem pośrednim między zauroczeniem, a miłością. No a dla niego zakochanie i miłość to to samo ;]
No i zaczęłam się zastanawiać kto ma rację ;]
Jak to jest z definicjami?
Moderator: modTeam
Witam
Według nas:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=700
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=6252
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=4650
Reasumując: tak jak u was, tak i na forum zdania są podzielone
Według nas:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=700
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=6252
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=4650
Reasumując: tak jak u was, tak i na forum zdania są podzielone
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Cynik pisze:Olaboga to się nazywa problem egzystencjalny! Przecież to wszystko i tak polega na odurzaniu mózgu przez fenyloetyloaminę i dopaminę.
To nie problem egzystencjonalny! Po prostu my ze sobą rozmawiamy na różne tematy i akurat ostatnio o tym rozmawialiśmy.
W sumie temat nie do rozwiązania, bo my nawet nie potrafimy powiedzieć co czujemy do siebie, ale co tam

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 133 gości