"faceci to wzrokowcy. Bezapelacyjnie. Ocenienie wg nich atrakcyjności fizycznej drugiej osoby warunkuje pierwsze nadzieje na prawdopodobny związek. Kobieta myśli inaczej. Szukając partnera, poszukuje kogoś, kto ją zainspiruje, czymś ujmie, będzie wyzwaniem, ciekawą osobowoscią,mającego klasę, charakter i własne zdanie. Wygląd tej hipotetycznej osoby, decydujący minimalnie, może w 30 procentach, z upływem czasu schodzi na coraz dalszy plan. A na pozór? Kobieta komentuje urodę faceta, zachwyca się przystojnymi , wymienia na ich temat opinie z koleżankami, teksty typu "ciacho czy nie" bywają na początku dziennym. To swoista gra pozorów. Ale rozróżnić należy "podoba jej się", a "jest facetem nadającym się do związku. Jeżeli powie o kimś "przystojny", bardzo często nie warunkuje to nic więcej. To tylko stwierdzenie pewnego stanu.To Opinia, luźno rzucony komentarz."
wygląd, charakter, fifty-fity?
Moderator: modTeam
wygląd, charakter, fifty-fity?
Jako że cytat który wrzuciłem w jeden z wątków zaginął w powodzi innych postów, wrzucam go w nowy topic. Jest dosyć ciekawy i chętnie poczytam jakieś komentarze, nim sam się do niego ustosunkuję
"faceci to wzrokowcy. Bezapelacyjnie. Ocenienie wg nich atrakcyjności fizycznej drugiej osoby warunkuje pierwsze nadzieje na prawdopodobny związek. Kobieta myśli inaczej. Szukając partnera, poszukuje kogoś, kto ją zainspiruje, czymś ujmie, będzie wyzwaniem, ciekawą osobowoscią,mającego klasę, charakter i własne zdanie. Wygląd tej hipotetycznej osoby, decydujący minimalnie, może w 30 procentach, z upływem czasu schodzi na coraz dalszy plan. A na pozór? Kobieta komentuje urodę faceta, zachwyca się przystojnymi , wymienia na ich temat opinie z koleżankami, teksty typu "ciacho czy nie" bywają na początku dziennym. To swoista gra pozorów. Ale rozróżnić należy "podoba jej się", a "jest facetem nadającym się do związku. Jeżeli powie o kimś "przystojny", bardzo często nie warunkuje to nic więcej. To tylko stwierdzenie pewnego stanu.To Opinia, luźno rzucony komentarz."
"faceci to wzrokowcy. Bezapelacyjnie. Ocenienie wg nich atrakcyjności fizycznej drugiej osoby warunkuje pierwsze nadzieje na prawdopodobny związek. Kobieta myśli inaczej. Szukając partnera, poszukuje kogoś, kto ją zainspiruje, czymś ujmie, będzie wyzwaniem, ciekawą osobowoscią,mającego klasę, charakter i własne zdanie. Wygląd tej hipotetycznej osoby, decydujący minimalnie, może w 30 procentach, z upływem czasu schodzi na coraz dalszy plan. A na pozór? Kobieta komentuje urodę faceta, zachwyca się przystojnymi , wymienia na ich temat opinie z koleżankami, teksty typu "ciacho czy nie" bywają na początku dziennym. To swoista gra pozorów. Ale rozróżnić należy "podoba jej się", a "jest facetem nadającym się do związku. Jeżeli powie o kimś "przystojny", bardzo często nie warunkuje to nic więcej. To tylko stwierdzenie pewnego stanu.To Opinia, luźno rzucony komentarz."
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
TedBundy, znowu wracamy do tego tematu
a co za różnica
Nie musimy wychodzić po zmroku (przynajmniej niektórzy). Jest naczym oko zwiesić. I jaka różnica czy ona jest z tobą bo czytasz Tołstoja czy dlatego że masz niezły tyłeczek 

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
TedBundy pisze:chętnie poczytam jakieś komentarze
Oto mój komentarz do zamieszczonego fragmentu: gówno prawda...
Podejrzewam, że to pisała jakaś dziewczyna/kobieta która ma problemy ze znalezieniem faceta, bo część o tym na co kobiety zwracają uwage jest nawet ok, ale spychanie facetów do poziomu wyrośniętego wibratora który pewnie przeleciałby wszystko ze zgrabnym tyłkiem i dużymi balonami świadczy o kobiecej zwichniętej psychice.
Na temat stosunków międzyludzkich, psychiki i podejścia kobiet oraz facetów napisano już tony książek, setki prac magisterskich i doktorskich, i Bóg wie co jeszcze (nie licząc przynajmniej kilkunastu wątków na tym forum). Generalizować się nie da, a pozatym w większości przypadków o wyborze partnera decyduje wszystko. Natomiast jeśli chodzi o atrakcyjność seksualną to wiadomo, że liczy się wygląd i ważny jest zarówno dla facetów jak i kobiet (dla nich nawet bardziej tylko się nie przyznają).

edit:
Człowiek szczęśliwy i zakochany (czyli taki który ma partnera/ke) o takie pierdoły się nie martwi, a ci którzy się martwią to zamiast zdać się na los i poprawe samego siebie wolą narzekać jaki to świat jest okrutny, bo wszyscy patrzą tylko na wygląd itp. Prędzej czy później każdy trafia na kogoś odpowiedniego, a wtedy wygląd ma już drugorzędne znaczenie, bo tak naprawde liczy się pokrewieństwo dusz i kompatybilność na poziomie psychicznym. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
TedBundy pisze:Szukając partnera, poszukuje kogoś, kto ją zainspiruje, czymś ujmie, będzie wyzwaniem, ciekawą osobowoscią,mającego klasę, charakter i własne zdanie.
Z tym się zgodze i chyba nie jestem w tym względzie wyjątkiem.
TedBundy pisze:Wygląd tej hipotetycznej osoby, decydujący minimalnie, może w 30 procentach, z upływem czasu schodzi na coraz dalszy plan.
Ja uważam że wygląd jest ważny. Ale na pewno nie decydujący. Trudno mi się wypowiedzieć na ten temat bo znalazłam przystojnego i inteligentnego zarazem.
TedBundy pisze:A na pozór? Kobieta komentuje urodę faceta, zachwyca się przystojnymi , wymienia na ich temat opinie z koleżankami, teksty typu "ciacho czy nie" bywają na początku dziennym.
A to, to już czysta głupota. Niegdy mi sie nie zdażyło pytać koleżanek. Zawsze stwierdzałam fakt. Ale nigdy nie poddawałam go w wątpliwość.
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
nie wiem jaki cel ma zakladanie nowego tematu specjalnie celem wyeksponowania tego cytatu,
domyslam sie ze to slowa Twojej kobiety
ja przytocze jedno , co doskonale obrazuje to , czym ja sie kieruje "coraz latwiej o charakterystyki. Coraz trudniej o charaktery".
domyslam sie ze to slowa Twojej kobiety
ja przytocze jedno , co doskonale obrazuje to , czym ja sie kieruje "coraz latwiej o charakterystyki. Coraz trudniej o charaktery".
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
uroda i tam takie inne pierdoły uwagę przyciągają.... ważne jest zachowanie, sposób mówienia, czowieka poszanowanie, otwarcie na świat, uśmiech na twarzy, serce bez wad... i tych rzeczy jest tysiące, ważnych i mniej ważniejszych.... każdy widzi co innego, każdemu podoba się coś szczegolnego, ważne tylko żeby trafić na tą osobę, która to wszystko odwajemni....
p.s pisze na temat

p.s pisze na temat

Na przestrzeni lat całkiem inny typ....
Witam wszystkich
Jest to mój pierwszy post na tym forum. Od kilku lat obserwuję to forum i chyba jest ono największe w Polsce, jeśli chodzi o związaną z nią tematykę. Od dłuższego czasu myślałem, czy nie zarejestrować się i podzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem na pewne tematy. Mam nadzieję, że czeka nas wiele ciekawych tematów do rozmów.
A teraz do tematu.
Piękno, harmonia, doskonałe ksztalty i formy. To co od zawsze pociągało człowieka, od jego początku na Ziemi, aż do chwili dzisiejszej. A może przyjrzyjmy się temu znaczeniu na przestrzeni wieków? Postarajmy się dokonać pewnej analizy.
Już czlowiek (powiedzmy) prehistoryczny zważal uwagę na wygląd. Może nie tak jak dzisiaj patrzymy na tą sprawę, ale jednak. Główne wzorce osobowe zostały wykształtowane w tym okresie. Bądź co bądź, jak człowiek żył w jaskiniach to musiał znaleźć/upolować jakieś pożywienie. Fauną i florą jaskini trudno sie najeść, więc nasz człowiek pierwotny postanowił zapolować na większe zwierzęta. Wychodził wtedy z jaskini (w wiekszej grupie) na polowania (im większa grupa tym większa szansa upolowania "grubego" zwierza"). Ludzie w tym okresie musieli podzielić się miedzy sobą obowiązkami/rolami, aby wszystko w miarę dobrze funkcjonowało. Mężczyźni zważywszy na swoją ogólną budowę anatomiczną i zmysł orientacji (błędnik itp. i itd.) byli bardzo dobrymi mysliwymi. Kobiety natomiast musiały (dość dziwne to brzmi) się wtedy zajmować ogniem (w tamtych czasach towar lekko deficytowy) i chronić dzieci przed agresją intruzów. Taki schemat dość mocno utrwalał się w przekonaniu ludzi poprzez wszystkie epoki, aż do przełomu XIX/XX wieku, gdzie po kilku zmianach społecznych, potem I i II Wojna Światowa, pozwoliła, aby kobiety też mogły się zajmować głównie męskimi zawodami (większość mężczyzn była na wojnie, ranni, lub zginęli), więc ktoś musiał zastąpić ich w wykonywaniu swoich zawodów. Powolutku, małymi krokami dochodziło do rownouprawnienia kobiet i mezczyzn.
A teraz co do urody. Już czlowiek prehistoryczny przykładał duza wage. Kobieta musiała (powinna mieć) mieć duże piersi (im większe piersi, tym większa szansa, że wyżywi mlekiem swoje dzieci)[To jedna z głoszonych teorii], im kształtniejsze i jędrniejsze tym lepiej (swoją drogą, ciekawy mechanizm). Wiadomo, że młode kobiety miałe większe szanse na adoracje ze strony mężczyzn (chyba nie muszę mówić, z jakich powodów). A co się tyczy natomiast miejsca "gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę" czyli o pupe. Pewien gatunek małpek [Jak sobie przypomnę łacińską nazwę, to napiszę] (samice) w czasie rui ich pupa zmienia kolor z bladego az do czerwonego, co adoratorzy, partnerzy rozumieją jako gotowość do "kochania się". Ot pewna analogia do opalonego ciala. Co natomiast do mężczyzn się tyczy, to w tamtym okresie liczyła się siła. A dlaczego? Im silniejszy, tym ma większe szanse przetrwania, walki z drapieżnikami, obrony swojego stada, rodziny, kobiety i dzieci. Im wyższy, tym większy budził respekt. Im silniejszy i wyższy tym większe poczucia bezpieczeństwa. Czysty, zwierzecy instynkt. W dzisiejszych czasach, już siła powoli odchodzi w zapomnienie, a liczą sie coraz bardziej(niestety) pieniedze.
Już w czasach starożytnych opierano wszystko na harmoni ksztaltów, form geometrycznych. Uważano to za nieskazitelne piękno. Wielka Teoria Piekna (jeśli ją ktoś zna, to wie o czym mowię/piszę). Także ciało w tamtych czasach powinno być harmonijne. W koncu inny tryb życia, inne wzorce, priorytety. W dużej części to środowisko i otoczenie, ksztaltuje czlowieka, jakim jest. Uważano, że człowiek z pięknym ciałem, posiada także piękno duszę.
Jednym z ważniejszych czynników, co potwierdzili naukowcy to....symetria. Naukowcy wykazali, że im czlowiek jest bardziej symetryczny (chodzi o połowy ciała) tym jest bardziej atrakcyjniejszy. Oczywiście obie strony, nie są chyba nigdy symetryczne, ale chodzi o zbliżone proprocje. Nawet wystarczy zobaczy wsrod niektórych azjatów (np. Japonczyków) lub wśród japońskich filmow animowanych (Anime) bohaterowie są niezwykle symetryczni i mają dość długie i bujne wlosy. Sam chciałbym wiedzieć, skąd u Japończyków takie skłonności. Wracając jednak do tematu. Naukowcy zrobili doświadczenie. Dziecko (niemowlę), posadzono na fotelu i pokazano mu zdjęcia ludzi. Okazalo się, że dziecko dłużej patrzyło (i wybierało) ludzi, których twarze były bardziej symetryczne. Ponoć jednym z najbardziej symetrycznych twarzy ma...były prezydent USA - Bill Clinton (sam także się tym zdziwiłem, ale to przecież naukowcy). Natomiast dodatkowo u kobiet może być też ważny stosunek kibici do talii (albo odwrotnie, nie za bardzo pamiętam, więc jeśli są jakieś drobne nieporozumienia to przepraszam) powinnien wynosić około 0,7. Jak zwykle naukowcy wpadli na ten dość ekscetryczny pomysł.
Drugą też ważną sprawą to geny i budowa ciała. Wśród ludzi wyróżniamy 3 główne budowy ciala: ektomorficzny, endomorficzny i mezomorficzny. Ektomorficzny to budowa szczupła, z niewielka ilością "dodatkowej" tkanki tluszczowej. Endomorficzny to budowa z natury poteżnie zbudowana i silna, ma grube kosci, mocne stawy, tendencja do nabierania tluszczu. I na koniec, budowa mezomorficzna, ma naturalnie, dobrze umięśnione ciało, łatwo nabiera mięśni i równie łatwo spala tkankę tluszczową. Geny także pełnią ważna funkcje, jednak na nie, nikt nie ma wpływu.
Czasem wzrost jest też ważny czynnikiem. Najlepiej w czasie wiosenno-letnich spacerów, przyjrzeć się "parom". W 95% partner jest wyższy od partnerki (to pisałem już jeśli chodzi o człowieka prehistorycznego). Taka obserwacja nic nie kosztuje, a przy okazji pozwiedza sie najbliższą okolice, pójdzie się do parku, podziwia piękno przyrody, dotleni się i zobaczy owe "pary". Ktoś na forum napisał, że najlepsze proprocje to wzrost dziewczyny*1,1=wzrost chłopaka.
Jednym z powodów atrakcyjności (wśród mężczyzn) to wysoki wskaźnik testosteronu. W jednym programie dokumentalnym pokazano mężczyznę, który choć nie miał włosów (wcale nie stary), to miał bujną i gęstą brodę. (Nadmiar) Teststeron jest odpowiedzialny za wypadanie włosów, a więc taki mężczyzna może być uznawany za "jurnego samca" (jak zwykle, Ci naukowcy). Feromony i pot także są niebagatelne. Są nawet specjalne perfumy (niektóre kosztują fortunę), w których jest feromon. Nawet można już kupić sam feromon, aby "dodać sobie atrakcyjności". A co do pocałunków w kinie, to ponoć umysł człowiek, lub nawet sam człowiek jest tak "zaprogramowany", że w ciemnościach możemy intuicyjnie znaleźć usta swojego partnera/partnerki.
Nie można patrzeć na człowiek tylko przez pryzmat fizyczności. Dlatego już przez długi okres mówi się o niektórych kobietach "plastiki", a o meżczyzna "żeliki, metroseksualisci". Są osoby, które nie mają na to wplywu jak wygladają, jakie wady posiadają. Nie są przez to gorsze. Poza tym piękno ciała nie powinno być najwyższym priorytetem. Teraz jak zwykle telewizja polska przejęła "
amerykanska produkcje" "Łabędziem być"/"Chcę być piękna". Wybierają kobiety (zazwyczaj one się same zgłaszą), które do najpiękniejszych nie należą, a lekarze, chirurdzy starają się zrobić "z brzydkiego kaczątka łabędzia".
Trzeba nauczyć się kochać własne ciało, nieważne jakie ono jest. Najpierw nauczmy się kochać samego siebie.
Dla mnie każdy jest piękny na swój własny unikatowy sposób. W każdym jest piękno, nie ważne, jak tego nie widzimy, jak glęboko jest ukryte, ale jest. Zawsze jest. Akceptacja samego siebie to potężny klucz, który otwiera niejedno masywną brame.
Ostatnio moja pani profesor od języka polskiego powiedziała, że kocha się nie "za coś". "Za coś" jest tylko zauroczeniem. Wielu ludzi tkwi w tym przeświadczeniu bardzo długo, nieraz całe życie. Jednak kocha się nie "za coś" , a "mimo czegoś". I to jest ważne, kocha się drugiego człowieka, nie za jego zalety, pieniądze, itp. i itd. , ale za jego wady, problemy, ułomnosci, itp. i itd. To jest prawdziwa bezwarunkowa miłość.
Ważne jest przede wszystkim jaką czlowiek ma osobowość, bogactwo węwnetrzne, jego wiedzę, mądrość, intelekt, za "coś" unikatowego.
Na ulicy, w szkole na studiach, czy w pracy jest dużo dziewczyn, kobiet, które są ładne, piękne. Jednak jeśli nie mają nic oprócz piękna są jak dzban. Może i dzban jest piękny, ma bogate wzornictwo, precyzje wykonania, ale co z tego, jeśli w tym dzbanie nie wody, która ugasi "duchowe pragnienie". Taki dzbanem można się pochwalić wśród znajomych, kolegow, ale na dłuższą metę ląduje w szafie i odkurza się raz na jakich czas.
To, że ktoś urodził się taki lub inaczej, ma takie, a nie inne wady, to znaczy, ze przez to jest mniej atrakcyjny? To, że nie ma na to wpływu, co sie stało to jest jego wina? To on/ona ma mniejsze szanse na miłość niż ci piękni, zdrowi? Nie. Nie wolno się cofać do czasów, gdzie Hitler kazał zabić kilkadziesiąt (jeśli nie więcej) tysięcy ludzi niepełnosprawnych czy też psychicznie chorych, tylko dlatego, że nie są oni potrzebni. Nie dokonujmy takiej selekcji. Czaszki tych, ktorzy skończyli ziemską egzystencję w takim sposób, powinny być przestrogą. Te czaszki to milczący swiadkowie tego, jak nieludzki, potrafi być człowiek.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem. Wszystkim, którzy dotarli do końca mojej wypowiedzi, bardzo dziękuję i chętny jestem do refleksji i odczuć na ten temat.
Pozdrawiam,
Jest to mój pierwszy post na tym forum. Od kilku lat obserwuję to forum i chyba jest ono największe w Polsce, jeśli chodzi o związaną z nią tematykę. Od dłuższego czasu myślałem, czy nie zarejestrować się i podzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem na pewne tematy. Mam nadzieję, że czeka nas wiele ciekawych tematów do rozmów.
A teraz do tematu.
Piękno, harmonia, doskonałe ksztalty i formy. To co od zawsze pociągało człowieka, od jego początku na Ziemi, aż do chwili dzisiejszej. A może przyjrzyjmy się temu znaczeniu na przestrzeni wieków? Postarajmy się dokonać pewnej analizy.
Już czlowiek (powiedzmy) prehistoryczny zważal uwagę na wygląd. Może nie tak jak dzisiaj patrzymy na tą sprawę, ale jednak. Główne wzorce osobowe zostały wykształtowane w tym okresie. Bądź co bądź, jak człowiek żył w jaskiniach to musiał znaleźć/upolować jakieś pożywienie. Fauną i florą jaskini trudno sie najeść, więc nasz człowiek pierwotny postanowił zapolować na większe zwierzęta. Wychodził wtedy z jaskini (w wiekszej grupie) na polowania (im większa grupa tym większa szansa upolowania "grubego" zwierza"). Ludzie w tym okresie musieli podzielić się miedzy sobą obowiązkami/rolami, aby wszystko w miarę dobrze funkcjonowało. Mężczyźni zważywszy na swoją ogólną budowę anatomiczną i zmysł orientacji (błędnik itp. i itd.) byli bardzo dobrymi mysliwymi. Kobiety natomiast musiały (dość dziwne to brzmi) się wtedy zajmować ogniem (w tamtych czasach towar lekko deficytowy) i chronić dzieci przed agresją intruzów. Taki schemat dość mocno utrwalał się w przekonaniu ludzi poprzez wszystkie epoki, aż do przełomu XIX/XX wieku, gdzie po kilku zmianach społecznych, potem I i II Wojna Światowa, pozwoliła, aby kobiety też mogły się zajmować głównie męskimi zawodami (większość mężczyzn była na wojnie, ranni, lub zginęli), więc ktoś musiał zastąpić ich w wykonywaniu swoich zawodów. Powolutku, małymi krokami dochodziło do rownouprawnienia kobiet i mezczyzn.
A teraz co do urody. Już czlowiek prehistoryczny przykładał duza wage. Kobieta musiała (powinna mieć) mieć duże piersi (im większe piersi, tym większa szansa, że wyżywi mlekiem swoje dzieci)[To jedna z głoszonych teorii], im kształtniejsze i jędrniejsze tym lepiej (swoją drogą, ciekawy mechanizm). Wiadomo, że młode kobiety miałe większe szanse na adoracje ze strony mężczyzn (chyba nie muszę mówić, z jakich powodów). A co się tyczy natomiast miejsca "gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę" czyli o pupe. Pewien gatunek małpek [Jak sobie przypomnę łacińską nazwę, to napiszę] (samice) w czasie rui ich pupa zmienia kolor z bladego az do czerwonego, co adoratorzy, partnerzy rozumieją jako gotowość do "kochania się". Ot pewna analogia do opalonego ciala. Co natomiast do mężczyzn się tyczy, to w tamtym okresie liczyła się siła. A dlaczego? Im silniejszy, tym ma większe szanse przetrwania, walki z drapieżnikami, obrony swojego stada, rodziny, kobiety i dzieci. Im wyższy, tym większy budził respekt. Im silniejszy i wyższy tym większe poczucia bezpieczeństwa. Czysty, zwierzecy instynkt. W dzisiejszych czasach, już siła powoli odchodzi w zapomnienie, a liczą sie coraz bardziej(niestety) pieniedze.
Już w czasach starożytnych opierano wszystko na harmoni ksztaltów, form geometrycznych. Uważano to za nieskazitelne piękno. Wielka Teoria Piekna (jeśli ją ktoś zna, to wie o czym mowię/piszę). Także ciało w tamtych czasach powinno być harmonijne. W koncu inny tryb życia, inne wzorce, priorytety. W dużej części to środowisko i otoczenie, ksztaltuje czlowieka, jakim jest. Uważano, że człowiek z pięknym ciałem, posiada także piękno duszę.
Jednym z ważniejszych czynników, co potwierdzili naukowcy to....symetria. Naukowcy wykazali, że im czlowiek jest bardziej symetryczny (chodzi o połowy ciała) tym jest bardziej atrakcyjniejszy. Oczywiście obie strony, nie są chyba nigdy symetryczne, ale chodzi o zbliżone proprocje. Nawet wystarczy zobaczy wsrod niektórych azjatów (np. Japonczyków) lub wśród japońskich filmow animowanych (Anime) bohaterowie są niezwykle symetryczni i mają dość długie i bujne wlosy. Sam chciałbym wiedzieć, skąd u Japończyków takie skłonności. Wracając jednak do tematu. Naukowcy zrobili doświadczenie. Dziecko (niemowlę), posadzono na fotelu i pokazano mu zdjęcia ludzi. Okazalo się, że dziecko dłużej patrzyło (i wybierało) ludzi, których twarze były bardziej symetryczne. Ponoć jednym z najbardziej symetrycznych twarzy ma...były prezydent USA - Bill Clinton (sam także się tym zdziwiłem, ale to przecież naukowcy). Natomiast dodatkowo u kobiet może być też ważny stosunek kibici do talii (albo odwrotnie, nie za bardzo pamiętam, więc jeśli są jakieś drobne nieporozumienia to przepraszam) powinnien wynosić około 0,7. Jak zwykle naukowcy wpadli na ten dość ekscetryczny pomysł.
Drugą też ważną sprawą to geny i budowa ciała. Wśród ludzi wyróżniamy 3 główne budowy ciala: ektomorficzny, endomorficzny i mezomorficzny. Ektomorficzny to budowa szczupła, z niewielka ilością "dodatkowej" tkanki tluszczowej. Endomorficzny to budowa z natury poteżnie zbudowana i silna, ma grube kosci, mocne stawy, tendencja do nabierania tluszczu. I na koniec, budowa mezomorficzna, ma naturalnie, dobrze umięśnione ciało, łatwo nabiera mięśni i równie łatwo spala tkankę tluszczową. Geny także pełnią ważna funkcje, jednak na nie, nikt nie ma wpływu.
Czasem wzrost jest też ważny czynnikiem. Najlepiej w czasie wiosenno-letnich spacerów, przyjrzeć się "parom". W 95% partner jest wyższy od partnerki (to pisałem już jeśli chodzi o człowieka prehistorycznego). Taka obserwacja nic nie kosztuje, a przy okazji pozwiedza sie najbliższą okolice, pójdzie się do parku, podziwia piękno przyrody, dotleni się i zobaczy owe "pary". Ktoś na forum napisał, że najlepsze proprocje to wzrost dziewczyny*1,1=wzrost chłopaka.
Jednym z powodów atrakcyjności (wśród mężczyzn) to wysoki wskaźnik testosteronu. W jednym programie dokumentalnym pokazano mężczyznę, który choć nie miał włosów (wcale nie stary), to miał bujną i gęstą brodę. (Nadmiar) Teststeron jest odpowiedzialny za wypadanie włosów, a więc taki mężczyzna może być uznawany za "jurnego samca" (jak zwykle, Ci naukowcy). Feromony i pot także są niebagatelne. Są nawet specjalne perfumy (niektóre kosztują fortunę), w których jest feromon. Nawet można już kupić sam feromon, aby "dodać sobie atrakcyjności". A co do pocałunków w kinie, to ponoć umysł człowiek, lub nawet sam człowiek jest tak "zaprogramowany", że w ciemnościach możemy intuicyjnie znaleźć usta swojego partnera/partnerki.
Nie można patrzeć na człowiek tylko przez pryzmat fizyczności. Dlatego już przez długi okres mówi się o niektórych kobietach "plastiki", a o meżczyzna "żeliki, metroseksualisci". Są osoby, które nie mają na to wplywu jak wygladają, jakie wady posiadają. Nie są przez to gorsze. Poza tym piękno ciała nie powinno być najwyższym priorytetem. Teraz jak zwykle telewizja polska przejęła "
amerykanska produkcje" "Łabędziem być"/"Chcę być piękna". Wybierają kobiety (zazwyczaj one się same zgłaszą), które do najpiękniejszych nie należą, a lekarze, chirurdzy starają się zrobić "z brzydkiego kaczątka łabędzia".
Trzeba nauczyć się kochać własne ciało, nieważne jakie ono jest. Najpierw nauczmy się kochać samego siebie.
Dla mnie każdy jest piękny na swój własny unikatowy sposób. W każdym jest piękno, nie ważne, jak tego nie widzimy, jak glęboko jest ukryte, ale jest. Zawsze jest. Akceptacja samego siebie to potężny klucz, który otwiera niejedno masywną brame.
Ostatnio moja pani profesor od języka polskiego powiedziała, że kocha się nie "za coś". "Za coś" jest tylko zauroczeniem. Wielu ludzi tkwi w tym przeświadczeniu bardzo długo, nieraz całe życie. Jednak kocha się nie "za coś" , a "mimo czegoś". I to jest ważne, kocha się drugiego człowieka, nie za jego zalety, pieniądze, itp. i itd. , ale za jego wady, problemy, ułomnosci, itp. i itd. To jest prawdziwa bezwarunkowa miłość.
Ważne jest przede wszystkim jaką czlowiek ma osobowość, bogactwo węwnetrzne, jego wiedzę, mądrość, intelekt, za "coś" unikatowego.
Na ulicy, w szkole na studiach, czy w pracy jest dużo dziewczyn, kobiet, które są ładne, piękne. Jednak jeśli nie mają nic oprócz piękna są jak dzban. Może i dzban jest piękny, ma bogate wzornictwo, precyzje wykonania, ale co z tego, jeśli w tym dzbanie nie wody, która ugasi "duchowe pragnienie". Taki dzbanem można się pochwalić wśród znajomych, kolegow, ale na dłuższą metę ląduje w szafie i odkurza się raz na jakich czas.
To, że ktoś urodził się taki lub inaczej, ma takie, a nie inne wady, to znaczy, ze przez to jest mniej atrakcyjny? To, że nie ma na to wpływu, co sie stało to jest jego wina? To on/ona ma mniejsze szanse na miłość niż ci piękni, zdrowi? Nie. Nie wolno się cofać do czasów, gdzie Hitler kazał zabić kilkadziesiąt (jeśli nie więcej) tysięcy ludzi niepełnosprawnych czy też psychicznie chorych, tylko dlatego, że nie są oni potrzebni. Nie dokonujmy takiej selekcji. Czaszki tych, ktorzy skończyli ziemską egzystencję w takim sposób, powinny być przestrogą. Te czaszki to milczący swiadkowie tego, jak nieludzki, potrafi być człowiek.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem. Wszystkim, którzy dotarli do końca mojej wypowiedzi, bardzo dziękuję i chętny jestem do refleksji i odczuć na ten temat.
Pozdrawiam,
Zobaczyć świat w ziarenku piasku,
Niebiosa w jednym kwiecie z lasu.
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,
W godzinie - nieskończoność czasu.
- William Blake -
Niebiosa w jednym kwiecie z lasu.
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,
W godzinie - nieskończoność czasu.
- William Blake -
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Jeffry pisze:Taki schemat dość mocno utrwalał się w przekonaniu ludzi poprzez wszystkie epoki, aż do przełomu XIX/XX wieku
Za wyjatkiem całkiem popularnego niekiedy na przestrzeni tysiącleci matriarchatu. Nie uogólniaj
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jeffry pisze:u kobiet może być też ważny stosunek kibici do talii
A to nie jest przypadkiem to samo?
Jeffry pisze:W dzisiejszych czasach, już siła powoli odchodzi w zapomnienie, a liczą sie coraz bardziej(niestety) pieniedze.
Pieniądze świadczące o sile przebicia partnera
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jeffry pisze:kocha się drugiego człowieka, nie za jego zalety, pieniądze, itp. i itd. , ale za jego wady, problemy, ułomnosci, itp. i itd. To jest prawdziwa bezwarunkowa miłość.
Więc powinnam sobie znaleźć głupiego, garbatego, cuchnącego chama, który będzie pił i lał mnie co drugi dzień. Wtedy dopiero będę mogła mówić o prawdziwej miłości
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jeffry - pewnie, że kocha się za coś. I pozwala się tym cechom wartym uwagi wziąść góre nad tymi, które zupełnie nam nie odpowiadają.
Jeffry pisze:jak nieludzki, potrafi być człowiek
Człowiek jest zawsze ludzki. Z definicji. Psychopata i gwałciciel jest człowiekiem w takim samym stopniu jak ksiądz Tischner. Tylko psychika i światopogląd są inne.
Sir Charles pisze:Zołza z Ciebie
nie inaczej <dyg>
Sir Charles pisze:apisz sama takiego posta, a potem się wysmiewaj
chodzi Ci o długość, czy jakość?
w pierwszej części jakieś własne teorie autora, bo jeśli człowiek prehistoryczny zwracał uwagę na duże piersi, bo były ładne, to ja jestem ufoludkiem. to samo, jeżeli czerwony tyłek u małpy, oznaczający gotowość do kochania się, jak to napisałeś [


przez środek nie przebrnęłam, bo zniechęcił mnie wstęp. koniec zaś - pełen truizmów:
"Trzeba nauczyć się kochać własne ciało, nieważne jakie ono jest. " - a pewnie, niech po ulicach chodzą stada zadowolonych z siebie, zaniedbanych kobiet. i tak będą piękne na swó własny sposób. quasimodo też był piękny na swój sposób.
aż nie wiem, skąd mi się wziął ten agresor

pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
ale wredne jesteście
Chłopak ładnie napisał 
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 340 gości