Czarna plama w życiorysie.
Moderator: modTeam
Czarna plama w życiorysie.
Cześć. Przede wszystkim chce się przywitać, zatem: Witam wszystkich zgromadzonych.
A teraz przejde do opowieści o tym jaki błąd popełniłem. Na końcu postawie pytanie.
Zatem tak napisałem historia dotyczy błędu, poważnego błędu jaki przyszło mi popełnić.
Może życie nie było jakoś usłane różami, żadna rewelacja, głównie z powodu że do każde związku się zbyt bardzo angażowałem, co kończyło się znudzeniem i zobojętnieniem u "drugiej strony". Od roku jestem sam, i w zasadzie większość czasu uważałem że bycie samemu jest wręcz rewelacyjne. Pasowało mi to przede wszystkim że tryb mojego życia opierał się na ciągłych wizytach w pubach, klubach. Bardzo lubiłem rozmawiać i ludzie z którymi sie spotykałem oraz sytuacje jakie powstawały, dawały mi siły aby żyć bez drugiej połówki. Jednak w listopadzie, pojawiła się pewna dziewczyna. Młodsza, atrakcyjna, bardzo rozrywkowa. Byłem troche zmieszany sytaucją że tak bardzo sie mną interesowała, ale zadawolony również z tego faktu, kombinowałem kolejne spotkania. Jednak coś w tym było dziwnego, mało wspólnych tematów, jakiś wzajemny wstyd. Niestety wystraszyłem się, nie wiem dlaczego, że znowu się sytuacja powtórzy. Młoda dziewczyna, po jakimś czasie stwierdzi że chce się bardziej bawić, poznawać innych facetów, a ja szczerze mówiąc prowadziłęm zupełnie inne życie które mogłoby jej nie wytarczać. Zerwałem kontakt.
Od tamtego czasu spotkaliśmy się pare razy. Było miło. Zacząłem się zastanawiać czy nie spróbować znowu. I odważyłem się.
Było rewelacyjnie. Bardzo sie do siebie zbliżyliśmy. Jednak pewnego dnia odważyłem się przytulić do niej. Obiecałem jej że to zrobie. Nie było to łatwie bo oboje jesteśmy bardzo nieśmiali. Od tamtego dnia, wszystko się zepsuło. Brak czasu dla mnie. Dziwne wymówki. Wkońcu nie wytrzymałem i porozmawiałem z nią na ten temat. Okazało się że wystraszyła się że znowu ją zostawie. Dwa dni milczenia, i mojej rozpaczy i złości na siebie samego za sytuacje z listopada. Odezwała się że wie że nie tak miało być ale boi się. Przeprosiłem jak się da. Na prawde nie jestem takim człowiekiem. Jedyna taka wpadka w moim życiu. Wzięło mnie strasznie, bo wiem że jest bardzo dobrą dziewczyną. Nie śpie po nocach.
Pare dni po "ciszy", odezwała się zaproponowała spotkanie. Było super, ale od tego momentu, mimo nawet dobrego kontaktu, jest jakoś dziwnie. Z jednej strony mówi że chce sie spotkać, z drugiej strony strasznie mnie dystansuje. Nie wiem czy da mi drugą szanse. Nie wiem jak są przeprosić. Pomocy..
A teraz przejde do opowieści o tym jaki błąd popełniłem. Na końcu postawie pytanie.
Zatem tak napisałem historia dotyczy błędu, poważnego błędu jaki przyszło mi popełnić.
Może życie nie było jakoś usłane różami, żadna rewelacja, głównie z powodu że do każde związku się zbyt bardzo angażowałem, co kończyło się znudzeniem i zobojętnieniem u "drugiej strony". Od roku jestem sam, i w zasadzie większość czasu uważałem że bycie samemu jest wręcz rewelacyjne. Pasowało mi to przede wszystkim że tryb mojego życia opierał się na ciągłych wizytach w pubach, klubach. Bardzo lubiłem rozmawiać i ludzie z którymi sie spotykałem oraz sytuacje jakie powstawały, dawały mi siły aby żyć bez drugiej połówki. Jednak w listopadzie, pojawiła się pewna dziewczyna. Młodsza, atrakcyjna, bardzo rozrywkowa. Byłem troche zmieszany sytaucją że tak bardzo sie mną interesowała, ale zadawolony również z tego faktu, kombinowałem kolejne spotkania. Jednak coś w tym było dziwnego, mało wspólnych tematów, jakiś wzajemny wstyd. Niestety wystraszyłem się, nie wiem dlaczego, że znowu się sytuacja powtórzy. Młoda dziewczyna, po jakimś czasie stwierdzi że chce się bardziej bawić, poznawać innych facetów, a ja szczerze mówiąc prowadziłęm zupełnie inne życie które mogłoby jej nie wytarczać. Zerwałem kontakt.
Od tamtego czasu spotkaliśmy się pare razy. Było miło. Zacząłem się zastanawiać czy nie spróbować znowu. I odważyłem się.
Było rewelacyjnie. Bardzo sie do siebie zbliżyliśmy. Jednak pewnego dnia odważyłem się przytulić do niej. Obiecałem jej że to zrobie. Nie było to łatwie bo oboje jesteśmy bardzo nieśmiali. Od tamtego dnia, wszystko się zepsuło. Brak czasu dla mnie. Dziwne wymówki. Wkońcu nie wytrzymałem i porozmawiałem z nią na ten temat. Okazało się że wystraszyła się że znowu ją zostawie. Dwa dni milczenia, i mojej rozpaczy i złości na siebie samego za sytuacje z listopada. Odezwała się że wie że nie tak miało być ale boi się. Przeprosiłem jak się da. Na prawde nie jestem takim człowiekiem. Jedyna taka wpadka w moim życiu. Wzięło mnie strasznie, bo wiem że jest bardzo dobrą dziewczyną. Nie śpie po nocach.
Pare dni po "ciszy", odezwała się zaproponowała spotkanie. Było super, ale od tego momentu, mimo nawet dobrego kontaktu, jest jakoś dziwnie. Z jednej strony mówi że chce sie spotkać, z drugiej strony strasznie mnie dystansuje. Nie wiem czy da mi drugą szanse. Nie wiem jak są przeprosić. Pomocy..
Adagio pisze:Nie brakuje. Przytuliłem. Sie. A od następnego dnia się wszystko zepsuło.
Tak po prostu przytulies się...
Wybacz, ale na twoj wiek (Jej wiek), takie zachowanie jest najmniej smieszne.
Skoro ona chciała czegoś więcej, to naprawde nie rozumię takiego zachowania ;/
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Boisz się kolejnego zakończenia twojego zwiazku przez dziewczynę. A może po prostu nie angażuj się od razu tak szybko i nie planuj spędzić z nią reszty życia.
Chyba aż za bardzo. Przytulenie to taka poważna sprawa?
Adagio pisze:Jednak pewnego dnia odważyłem się przytulić do niej. Obiecałem jej że to zrobie. Nie było to łatwie bo oboje jesteśmy bardzo nieśmiali.
Chyba aż za bardzo. Przytulenie to taka poważna sprawa?

"Podejdź tu do mnie, żeby ta muzyka była tobą..."
Wiem że może śmieszna ta sprawa. Ale zapomniałęm dodać że oboje mamy identyczne doświadczenia z przeszłości. Oboje się obawiamy się związków.
Zostałem w tym momencie zdegradowany, z poziomu "prawie chłopaka", do kumpla i to bardzo dalekiego. Od 3 dni jestem wystawiany na jakieś dziwne próby. Z jednej strony mówi mi jakby chciała zacząć wszystko od początku, proponuje mi spotkania które wskazują jakby chciała poznać lepiej mój świat i że przejmuje się tym co się ze mną dzieje, a z drugiej strony zabija mnie kompletną obojętnością np. promonując spotkanie jednego dnia a drugiego upycha mnie w grafik na daną godzine. Na siłe próbuje wzbudzić moją zazdrość. Wszystko zmienia sie z sekundy na sekunde.
Wiem że musze zbudować u niej zaufanie od nowa. Uważa mnie za zmiennego faceta. Poza tym niedługo wyjedzie i raczej cieżko będzie ją złapać w wakacje.
Powoli przeradza się to w tortury.
Miałem raz okazje zbliżyć się do niej. Miała bardzo cieżki okres w życiu, problemy zdrowotne. Wtedy byłem przy niej. Bardzo mnie bolało że nie jest taka jak zawsze. Bardzo była wyciszona, przygasła. Wtedy udało mi się poznać jaka jest na prawde. Dlatego teraz widze że wszystko co robi jest bardzo nie przemyślane i zbyt chaotyczne. Sama sie łapie na tym że w jednej sekundzie zmarwi się tym co mi się przydażyło np. w pracy ale po sekundzie zmienia zdanie jakby ją to nie obchodziło. Przeszło mi nawet przez myśl że chce abym ją znienawidził, albo chce zdystansować aby wakacje spędzić bez myślenia o mnie itp.
Prawda jestem nieśmiały ale też przede wszystkim ostrożny. Nie jestem typem faceta który podchodzi do dziewczyny na imprezie i bajeruje ją z myślą "a może się uda poderwać". Wybieram bardzo ostrożnie dziewczyny. Zbyt dużo poznałem na pozór normalnych i dobrych dziewczyn które i tak bawią się facetami. Poza tym moje uprzedzenia wynikają z tego ile razy pomagałem innym kumplom wyjść z dołka po utracie dziewczyny. Jednak tym razem sam sobie nie umiem pomóc, też dlatego że to nie dziewczyna zrobiła coś złego, ale ja.
Zostałem w tym momencie zdegradowany, z poziomu "prawie chłopaka", do kumpla i to bardzo dalekiego. Od 3 dni jestem wystawiany na jakieś dziwne próby. Z jednej strony mówi mi jakby chciała zacząć wszystko od początku, proponuje mi spotkania które wskazują jakby chciała poznać lepiej mój świat i że przejmuje się tym co się ze mną dzieje, a z drugiej strony zabija mnie kompletną obojętnością np. promonując spotkanie jednego dnia a drugiego upycha mnie w grafik na daną godzine. Na siłe próbuje wzbudzić moją zazdrość. Wszystko zmienia sie z sekundy na sekunde.
Wiem że musze zbudować u niej zaufanie od nowa. Uważa mnie za zmiennego faceta. Poza tym niedługo wyjedzie i raczej cieżko będzie ją złapać w wakacje.
Powoli przeradza się to w tortury.
Miałem raz okazje zbliżyć się do niej. Miała bardzo cieżki okres w życiu, problemy zdrowotne. Wtedy byłem przy niej. Bardzo mnie bolało że nie jest taka jak zawsze. Bardzo była wyciszona, przygasła. Wtedy udało mi się poznać jaka jest na prawde. Dlatego teraz widze że wszystko co robi jest bardzo nie przemyślane i zbyt chaotyczne. Sama sie łapie na tym że w jednej sekundzie zmarwi się tym co mi się przydażyło np. w pracy ale po sekundzie zmienia zdanie jakby ją to nie obchodziło. Przeszło mi nawet przez myśl że chce abym ją znienawidził, albo chce zdystansować aby wakacje spędzić bez myślenia o mnie itp.
Prawda jestem nieśmiały ale też przede wszystkim ostrożny. Nie jestem typem faceta który podchodzi do dziewczyny na imprezie i bajeruje ją z myślą "a może się uda poderwać". Wybieram bardzo ostrożnie dziewczyny. Zbyt dużo poznałem na pozór normalnych i dobrych dziewczyn które i tak bawią się facetami. Poza tym moje uprzedzenia wynikają z tego ile razy pomagałem innym kumplom wyjść z dołka po utracie dziewczyny. Jednak tym razem sam sobie nie umiem pomóc, też dlatego że to nie dziewczyna zrobiła coś złego, ale ja.
Ja nadal nie rozumiem co Ty zrobiles zle! Ehh szczera rpzm,owa to podstawa. Naprawde ona potrafi wszytsko zowiazac. Czemu ludzie czasami sie bawia w kotka i myszke jak to wcale nie jest zabawne? Porozmawiaj z nia ale wtedy musisz jasno powiedziec czego chcesz, i wiedziec czego ona oczekuje.Adagio pisze:Jednak tym razem sam sobie nie umiem pomóc, też dlatego że to nie dziewczyna zrobiła coś złego, ale ja.
...Te Quiero Mi Amor...
YuMe pisze:Bash daj spokój mówł przecież ze jest nieśmiały nie kazdy wali z "grubej rury" różni ludzie różne zachowania
Przecież to aż smieszne jest...
Adagio pisze:Zostałem w tym momencie zdegradowany, z poziomu "prawie chłopaka", do kumpla i to bardzo dalekiego.
Tym bardziej absurdalne to jest...
Skoro byłeś "prawie chłopakiem", to można Ci troszkę więcej niz zwykłamu kumplowi.
Lagartija pisze:Ja nadal nie rozumiem co Ty zrobiles zle!
No ja już też nie wiem
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
Za pierwszym razem zostawiles ja i sam nie wiesz dokladnie dlaczego (wystraszyles sie, ale czegos wymyslonego). I teraz sie dziwisz, ze ona utrzymuje dystans i nie rzuca Ci sie na szyje? Ja bym Cie pogonila od razu,a ona jest na tyle dobra, ze daje Ci szanse.
Staraj sie, zabiegaj o nia i nie zniechecaj. Ale traktuj to nie az z tak smiertelna powaga. Pamietaj, ze kobiety zakochuja sie w slowach, wiec mow jej duzo ladnych rzeczy, tak jak nam mowisz o niej. a z wakacjami wykombinuj cos, zeby choc przez chwilke byc razem. Pojedz do niej czy cos.
I blagam, nie rob tylu bledow ortograficznych!!
Staraj sie, zabiegaj o nia i nie zniechecaj. Ale traktuj to nie az z tak smiertelna powaga. Pamietaj, ze kobiety zakochuja sie w slowach, wiec mow jej duzo ladnych rzeczy, tak jak nam mowisz o niej. a z wakacjami wykombinuj cos, zeby choc przez chwilke byc razem. Pojedz do niej czy cos.
I blagam, nie rob tylu bledow ortograficznych!!
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
lady.26 pisze:przestaniecie robić igly z widły


a co do tematu.... troche dziecinny mi sie wydaje, dziewczyna zupełnie nie wie czego chce i zachowuje sie jak chorągiewka na wietrze a Ty nie pomyślisz zeby z nia pogadac o ile w ogole sie da... bo zniketorymi ludzmi nie zawsze da sie dogadac niestety ...

Ja bym na twoim miejscu pogadal z nia, przestaw swoj punkt widzenia opowiedz z jakimi kobietami miales stycznosc i jak to sie skonczylo, na koniec dojdz do stwierdzenia ze oboje macie podobne przezycia przez co jestescie ostrozni i nieobliczalni. Powiedz jej ze chcialbys sie do niej zblizyc (albo lepiej zastap te slowo na jakies asexualne
musicie sobie zaufac no i chciec tego, jak Ci powie ze nie chce tego, nie wie czego chce to podziekuj jej nie wdawaj sie w dyskusje i laz po klubach tak jak to dotychczas czyniles.

http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
milusia_sweet pisze:a ile ta dziewczyna ma lat? bo jak 16 to zrozumiem jej zachowanie ...
Coś koło 20 mają...
kknd, ma w sumie po cześci rację.
Jakos delikatnie zejdz na temat osobisty, i zapytaj co ona o tym mysli. Z całym szacunkiem, ale to co ona teraz robi to jest jakas szopka. Moge miec niemiłe przezycia, ale żeby od razu z przytulania robić aferę...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 255 gości