agnieszka.com.pl • Co jest nie tak?
Strona 1 z 3

Co jest nie tak?

: 01 lip 2006, 22:12
autor: tarantula
Dobra, czas opisac moj problem.Zabieram sie do tego od dluzszego czasu ale jakos nie mam natchnienia.Do rzeczy:
Nie wiem co jest we mnie(nie tak?).Widze iz podobam sie mezczyznom(nie wszystkim a nawet mniejszosci moze ale zawsze cos;>)ale albo robia tylko maslane oczy i gapia sie jakby sie nawalili piwa,zaden nie podejdzie,nie zagada nawet jak jest okazja.Pytam dlaczego???No kurna az tak szpetna nie jestem.Inteligencja nie dorownuje Dodzie ale czlowiek cos tam pod czacha ma.Na imprezach...nie siedze pod katem bo nie mam takiej natury ale...No wlasnie.Zas te maslane oczka albo flirtu fliru gadka szmatka i nic wiecej.Jakby czuli jakies opory zeby zapytac mnie czy nie poszlabym do kina.Co robie nie tak????

Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.Co ja na to poradze ,ze nie mam syndromu sierotki Marysi(moge nia byc ale tylko kiedy mam na to ochote,natomiast nie jest to wpisane w moja nature na stale).Kolega kiedys mimochodem zaproponowal mi wyjscie na piwo ale ile to mu czasu zajelo Boszzze.
:|

: 01 lip 2006, 22:21
autor: runeko
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty

Moze zasugerowala sie haslem "skinny bitches are evil" ? :/

Anywayz: kobiety piekne, nietypowe itp zazwyczaj odstraszaja facetow bo mysli takie, ze nie ma z nia szansy wiec po co sie w ogole pytac.
Albo: moze nie wykazujesz pewnosci siebie tylko chodzisz skulona jakas albo co ale to raczej nie Ty.
Ot faceci sie Ciebie boja i tyle. Nie wiem, moze usmiechaj sie czesciej...Nie mam pojecia :/

: 01 lip 2006, 22:23
autor: tarantula
runeko pisze:nywayz: kobiety piekne, nietypowe itp zazwyczaj odstraszaja facetow bo mysli takie, ze nie ma z nia szansy wiec po co sie w ogole pytac.


Ale ja jestem przecietna jak pieczrka w lesie ot tyle ,ze pyskata czasem ale ogolnie rzec biorac to lagodnam i potulna <aniolek>

: 01 lip 2006, 22:28
autor: Kubek
Według wielu teoretyków to do kobiety należy pierwszy krok.
Wystarczy przyjazny gest... i po sprawie (to teoria nadal rzecz jasna).

A praktyka:
Większość facetów woli łatwe panienki, które nijak nie będą im przeskadzać w ich poczuciu wyższości.
Porada- patrz na tych zawstydzonych, którzy nie wyglądają jak prosto z siłowni wyciągnięci... ci będą mieli najczęściej i śmiałość i odpowiedni poziom, by z Tobą porozmawiać :D

A syndrom sierotki Marysi, to najgorsze, co w kobiecie mi się zdarza zaobserwować... jak widzę pannę, która klei się do gościa po 15 minutach rozmowy, to mi się niedobrze robi. My z moim kochaniem mieliśmy zgoła inny (i dużo ciekawszy :D ) początek związku i muszę powiedzieć, że do tej pory wspominamy te "podejścia jak z ogniem do dynamitu" (i to w obydwu wydaniach).

: 01 lip 2006, 22:36
autor: Pan Zet
wiesz moze Cie przestrasze ale to nie tylko kobiety ale i mezczyzni bywaja ze jak sie przechodzilo kolo nich to nie wiadomo czy nie uciekac. po prostu niby ladna dzieczyna a jak sie zagda to jest obawa ze "wybuchnie". Moze troche przeryswoane ale ja czasem tak mam. A 2 powod to strach mezczyzn przed osmieszniem i czeste bledne zalozenia ich ze ta kobieta cos tam.
Tak poza tym ja i chyba wiekszosc wolaby zagdac do panny na ulicy ktora sie czasem do nas usmiehcnie. A nie ta co idize jakby miala okres,zwolniona z pracy i rzucona przez chlopaka. Mozesz toworzyc takie wrazenie. Zastanow sie nad soba.
ALe to sa podstawy i ty wiesz o tym doskonale a moze zapomnials?

tarantula pisze:Ale ja jestem przecietna jak pieczrka w lesie ot tyle

nie wydaje mi sie z tego co widizlem na zdj.

tarantula pisze:ze pyskata czasem

wiesz to na samym poczatku wkurza (mnie bynajmniej) ale jedna jest w tym urok ze kobie sie "stawia". ;)

: 01 lip 2006, 22:41
autor: Joasia
Może peszysz facetów? Myślą że nie mają u Ciebie szans? Wyśmiejesz ich?

Ja na Twoim miejscu sama zaczęłabym ich zaczepiać. Ważne żebyś była otwarta i poprowadziła tak rozmowę żeby wyszło na to że to oni wpadli na pomysł wspólnego wyjścia ;)

: 01 lip 2006, 22:45
autor: kot_schrodingera
tarantula, Trudno stawiać diagnozę na odległość. Dużo zależy od okazji. Nie proponuje się w zasadzie piwa lasce w pracy lub na ulicy. Poza tym być może onieśmielasz facetów. Miłość to nie coś co zadziała automatycznie. To musi być impuls. Może jest tak że spotykasz facetów którzy nie mają odwagi zaczepić laski...

: 01 lip 2006, 22:48
autor: Yasmine
tarantula, jest ktos kto ma taki problem jak ja <pijaki>
Znaczy sie, zanim poznalam tego teraz (nawet nie wiem czy pisac obecny, ale niech bedzie).
Faceci od zawsze sie mnie bali.
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.

Mi tez tak ludzie mowia. Ci co mnie poznali dziwia sie,ze nie jest ze mnie taka zimna suka.A oni mysleli ze ja patrze na ludzi z gory.
Druga sprawa, to ze ja rzadko sie usmiecham. Np. siedze na tej kasie z pracy i nie ma dnia, kiedy ktos nie zapytalby sie mnie, czemu jestem taka smutna. Ja nie jestem smutna, mam taki wyraz twarzy :/.
Nastepna sprawa to taka,ze kiedy kogos zbytnio nie znam, to nie odzywam sie. Bardzo sie kontruluje, zeby nie powiedziec czegos glupiego, wiec wole nic nie mowic. I czasem jestem postrzegana jako osoba, ktorą nudzi towarzystwo itp, itd.

: 01 lip 2006, 22:49
autor: pani_minister
Hmmm... a może więcej samodzielności? Jak tak sobie myślę i wspominam w tej chwili, to te rzeczy w moim życiu, które warte są pamiętania, zawsze wychodziły z mojej inicjatywy :)

: 01 lip 2006, 22:52
autor: Bash
Tarantrulko droga...
Nie znam Cie osobiście, ale może mężczyżni po prostu się ciebie boją. Jeśli stwarzasz pozory osoby groźnej, niedostępnej to faceci wola się wycofać, niż głębiej sie angażować, myślac, ze i tak nic z tego nie bedzie.
Może wystarczy tylko mała zmiana wygladu czy spojrzenia na świat ?

Re: Co jest nie tak?

: 01 lip 2006, 23:00
autor: Rish
tarantula pisze:Dobra, czas opisac moj problem.Zabieram sie do tego od dluzszego czasu ale jakos nie mam natchnienia.Do rzeczy:
Nie wiem co jest we mnie(nie tak?).Widze iz podobam sie mezczyznom(nie wszystkim a nawet mniejszosci moze ale zawsze cos;>)ale albo robia tylko maslane oczy i gapia sie jakby sie nawalili piwa,zaden nie podejdzie,nie zagada nawet jak jest okazja.Pytam dlaczego???No kurna az tak szpetna nie jestem.Inteligencja nie dorownuje Dodzie ale czlowiek cos tam pod czacha ma.Na imprezach...nie siedze pod katem bo nie mam takiej natury ale...No wlasnie.Zas te maslane oczka albo flirtu fliru gadka szmatka i nic wiecej.Jakby czuli jakies opory zeby zapytac mnie czy nie poszlabym do kina.Co robie nie tak????

Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.Co ja na to poradze ,ze nie mam syndromu sierotki Marysi(moge nia byc ale tylko kiedy mam na to ochote,natomiast nie jest to wpisane w moja nature na stale).Kolega kiedys mimochodem zaproponowal mi wyjscie na piwo ale ile to mu czasu zajelo Boszzze.
:|



Ktos tu sie nad soba uzala czy mi sie wydaje

Generalnie to kazda kobieta chce byc rozchwytywana itp, ale fakt faktem ze tych ladnych faceci sie boja bo sa za ladne...dla wielu to nei takie proste podejsc i poprosic zeby sie poszlo do kina...wez pod uwage ze facet tez sobie duzo mysli przed pierwszym krokiem i tez moze sie zastanawiac czemu panienka go nie dostrzega.W gruncie rzeczy mamy takie czasy ze spora czesc facetow lubi byc podrywana a jak sie trafi panienka ktora lubi byc podrywana i facet ktory tez to lubi to nic z tego

: 01 lip 2006, 23:07
autor: Joasia
Yasmine pisze:czemu jestem taka smutna.
Jak ja nienawidzę jak tak ktoś o mnie mówi.
Jak mnie ktoś nie zna to zawsze taki komentarz jest <wsciekly>
Trudno żebym cały czas uśmiechnięta siedziała <foch>

: 01 lip 2006, 23:09
autor: Yasmine
Joasia pisze:Jak mnie ktoś nie zna to zawsze taki komentarz jest

dokladnie <chory>
A co sie stalo, czemu smutna, a taka powazna ? Ehh <pijak>

: 01 lip 2006, 23:24
autor: miś
Z doswiadczenia:

Byla sobie pewna Justyna. NIe zauwazalem dziewczyny chociaz byla ladna, zaczela mi wyslac smsy, tulic sie zemna zaprosial mnie na browar - zaczlaem powaznie o niej myslec.

Pierwszy krok nie zawsze nalezy do Chlopa. <zalamka>

: 01 lip 2006, 23:35
autor: Bash
miś, oczywiscie, ze nie :P
Do kobiety może nalezeć pierwszy krok, poźniej, to już fecet musi przejac inicjatywe.
Bo co za dużo to niezdrowo. Też z doswiadczenia:
Pewna Kasia niby pierwszy krok zrobiła, zaprosiłem ja na spacer, póxniej już nie dała spokoju. Za duuużo :P

: 02 lip 2006, 01:09
autor: collien
Yasmine, tarantula - przyłączam się do was. identyczny problem.
gdy nie jestem ze znajomymi to mam tzw. smutną minę. z jednej strony po co chodzić bez przewy z tzw. zębami na wierzchu ale z drugiej spotyka się to z opinią dość negatywną. Jeśli ktoś mnie nie zna tak na prawdę potrafi dziwne wnioski wyprowadzać.

a jeśli chodzi o facetów to skupiają sie na obserwowaniu, czasami dość natarczywym ale przeważnie nie nawiązują żadnej rozmowy.
choć przyznaję zdarzają się 'odważne' osobniki ...w podeszłym wieku.
Do tej pory wszyscy moi faceci byli z kręgu moich znajomych bo po prostu mnie znali, wiedzieli jaka jestem na prawdę... tylko że teraz wyczerpał się limit tzw. związków w obrębie swojego rynku matrymonialnego i przydało by się (lub po porstu fajnie by było) mieć w końcu kogoś z poza....ale nici z tego bo faceci się chyba boją.
też nie wiem od czego to zależy i dlaczego tak właśnie jest.

: 02 lip 2006, 01:35
autor: Hardcore
Tarantulko droga, odpowiedź jest oczywista! Jesteś taka urodziwa, że chłopom nogi miękną. Pewnie 80% wolnych facetów w każdym wieku pewnie chciałoby siedzieć w kinie chociaż na 5 miejsc od Ciebie! Nie dziwię się wcale, że wstydzą się jakąś normalną rozmowę rozkręcić, albo w ogóle spytać, która godzina. Jakbym Cię zobaczył w jakimś klubie to bym pomyślał, że nie dla psa kiełbasa i w ogóle bym sobie dał spokój z patrzeniem na Ciebie, bo poco sobie krzywdę niepotrzebnie robić.

Jest jedno wyjście z tej sytuacji. Musisz zrobić taki malutki kroczek jeśli chcesz kogoś poznać. Wtedy facet pomyśli, że "kurde, jednak nie jestem na straconej pozycji!". Może wtedy ośmieleni pójdą krok dalej, albo nawet cały maraton przebiegną, żeby Tobie zaimponować :) Pozdrawiam!

: 02 lip 2006, 01:40
autor: Sir Charles
Hardcore pisze:Tarantulko droga, odpowiedź jest oczywista! Jesteś taka urodziwa, że chłopom nogi miękną. Pewnie 80% wolnych facetów w każdym wieku pewnie chciałoby siedzieć w kinie chociaż na 5 miejsc od Ciebie!


Co racja to racja. Piwko dla kolegi Hardkora <browar>

Hardcore pisze: Jakbym Cię zobaczył w jakimś klubie to bym pomyślał, że nie dla psa kiełbasa i w ogóle bym sobie dał spokój z patrzeniem na Ciebie, bo poco sobie krzywdę niepotrzebnie robić.

Ja np. bym musiał być idealnie po 2 piwach. Po pierwszym bym się wstydził, po trzecim wolałbym się nie wydurniać. A ilu facetów akurat po 2 piwach można spotkać? <aniolek>

: 02 lip 2006, 01:49
autor: Hardcore
Bash pisze:Może wystarczy tylko mała zmiana wygladu czy spojrzenia na świat ?
ależ absolutnie!!!

: 02 lip 2006, 02:04
autor: gracja
W tym temacie gucio możemy powiedzieć. Każecie tarantuli się oszpecać, a może ona ma coś w zachowaniu co Ją dyskwalifikuje w przedbiegach? np. dłubie w nosie jak się wita? <aniolek> (joke, pajączku) ;)
Tak serio, skoro Tarantula, jest tak atrakcyjna jak na to wskazują foty, nie może obniżac poprzeczki. absolutnie! niech znajdzie Ją ten, który potrafi tak wysoko podskoczyć. Mnie zastanawia jedno - tarantulo, nie jesteś przypadkiem za bardzo hałaśliwa, wszędzie Cie pełno albo dajesz do zrozumienia otoczeniu: : "zauważcie mnie"?, takie rzeczy tez odstraszają, faceci mogą sie bać, ze ich zmiażdżysz swoją otwartością.
Popytaj znajomych - jesli sa szczerzy powinni Ci pomóc.
ps byłas kiedyś w jakims poważnym związku :>?

: 02 lip 2006, 09:26
autor: Ted Bundy
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.


moja ma podobnie. Większość dziewczyn jej nie trawi. Że "chamska, wyszczekana, bezczelna,wredna, złośliwa itp. Boją się zostawiać z nią swoich facetów <diabel> Dopóki nie poznają jej bliżej :D A i tak większość znajomych/przyjaciół - ma z męskiego grona.

A co do Ciebie i problemu - wydaje mi się, że spora część facetów, na starciu może odpuścić. Po prostu - brać się za sprawę; w ich przekonaniu z góry przegraną. Że ich olejesz i tak nic z ich propozycji nie będzie :)

: 02 lip 2006, 09:33
autor: Imperator
To ja powiem tak: moja dziewczyna jest bardzo ładna :] :] (kto widział, ten potwierdzi :) )
Gdy ja pierwszy raz ujrzałem, to se pomyślałem, że za wysokie progi. Ale za sprawą impulsu w którejś tam mojej żyłce podszedłem, zagadałem, potem wziąłem numer telefonu a na koniec... pocałowałem w policzek. :* :D
Do dziś jesteśmy razem. <banan>

Dobrze Gracja prawi - czekaj cierpliwie, aż któryś się OŚMIELI.

: 02 lip 2006, 10:42
autor: Moonchild
malutka rada z mojej strony

jesli nie lubisz sie usmiechcac caly czas, usmiechnij sie tylko w jednym ale wlasciwym momencie - kiedy akurat facet na Ciebie spojrzy - to jest jak przekaz "Zauwazylam Cie - jestem <byc moze> zainteresowana"

Z mojego doswiadczenia to dziala... (Zazwyczaj w odpowiedzi jestem zagadywana)
...tylko ze ja usmiecham sie do swoich mysli - prawie ciagle, wiec z mojej strony sygnal jest bledny i nie sprawdzilam jeszcze czy taki usmiech w odpowiednim momencie moze Cie zaprowadzic do kina. Ale moze do knajpki...?

powodzenia <aniolek>

: 02 lip 2006, 10:57
autor: tarantula
Yasmine pisze:nie ma dnia, kiedy ktos nie zapytalby sie mnie, czemu jestem taka smutna. Ja nie jestem smutna, mam taki wyraz twarzy :/ .


Alleluja,tak jak ja <przytul>

Rish pisze:Ktos tu sie nad soba uzala czy mi sie wydaje

Bynajmiej sloneczko nie uzalam sie.

gracja pisze:takie rzeczy tez odstraszają, faceci mogą sie bać, ze ich zmiażdżysz swoją otwartością.


Calkiem mozliwe a nawet bardzo mozliwe. <browar>

[ Dodano: 2006-07-02, 10:59 ]
Moonchild pisze:esli nie lubisz sie usmiechcac caly czas, usmiechnij


Ale wlasnie problem w tym ,ze jak jestem miedzy ludzmi to smieje sie na okraglo(sa przerwy na zlapanie oddechu;))

[ Dodano: 2006-07-02, 11:15 ]
gracja pisze:ps byłas kiedyś w jakims poważnym związku :> ?


Bylam. <pijak>

: 02 lip 2006, 11:47
autor: Moonchild
tarantula pisze:ze jak jestem miedzy ludzmi to smieje sie na okraglo


no ale nie chodzi o ogolny smiech do wszyskich <i do nikogo> tylko o usmiech <nie smiech> do jedenej akurat osoby dokladnie w momencie kiedy bedziecie na siebie patrzyc <przypadkiem lub nie> :-)

: 02 lip 2006, 12:20
autor: Yasmine
collien pisze:choć przyznaję zdarzają się 'odważne' osobniki ...w podeszłym wieku.

Mam to samo <lol>
Ale ja ogolnie staro wygladam, wiec moze dlatego ;P

: 02 lip 2006, 12:39
autor: mrt
Mam jedną odpowiedź na ten tak nagminnie spotykany problem. Otóż kiedy atrakcyjna dziewczyna jest sama, chociaż wcale nie chce, oznacza to, że nie potrafi dokończyć sytuacji, postawić kropki nad "i". Niby wszystko ma świetny początek, wszystko jest na jak najlepszej drodze, a tu... nic. I kiedy wydawałoby się, że jakiś On już, już poprosi o spotkanie albo numer telefonu, to... podchodzi do brzydszej i bierze od niej.

Nie zostawiacie pola dla faceta. Faceci lubią kobiety silne, ładne, ogólnie atrakcyjne, ale nie lubią kobiet w spodniach. Bo kobieta atrakcyjna czasem zatraca kobiecość w charakterze. A kobiecość w charakterze to coś, co daje facetom pole dla ich aktywności. Dziewczęcość macie gdzieś tak dalece zakamuflowaną, że jej nie widać. Chodzi o szczególny rodzaj delikatności, ciut bezradności czy jak to tam określić.

Dziewczyna przede wszystkim powinna być dziewczyną, kobieta - kobietą, bo to jest tym, co facetów pociąga najbardziej. Jeżeli dodatkowo ta dziewczyna ma ostry charakterek, jest piekielnie inteligentna i posiada nogi jak z okładki magazynu, to tym lepiej. Ale jeśli są to jedyne atrybuty, nic nie wyjdzie. Bo ma spodnie. Bo nie spełnia pierwszego warunku - nie jest dziewczęca czy kobieca.

Sumując:

Dziewczyna dziewczęca atrakcyjna - ma szanse największe.
Dziewczyna dziewczęca, choć mniej atrakcyjna - ma szanse.
Dziewczyna atrakcyjna, ale w spodniach - szans nie ma żadnych.

Tyle wychodzi z moich obserwacji.

A zresztą co fakt to fakt - jesli dziewczyna jest głośna i pełno jej w knajpie, to facet nie podejdzie. Za cholerę. Bo wie, że w razie odmowy nie usłyszy cichego "Nie, dziękuję", tylko będzie miał obciach na całą salę.

: 02 lip 2006, 12:45
autor: Yasmine
mrt pisze:Chodzi o szczególny rodzaj delikatności, ciut bezradności

JA tego nie mam. NA pierwszy rzut oka wydaje sie niedostepna, twarda. Ani troche we mnie kruchej istotki. Taka staje sie dopiero w zwiazku.

: 02 lip 2006, 12:59
autor: mrt
Yasmine pisze:JA tego nie mam. NA pierwszy rzut oka wydaje sie niedostepna, twarda. Ani troche we mnie kruchej istotki. Taka staje sie dopiero w zwiazku.
No i tu masz rozwiązanie. Bo ta bezradność (pozorna, pozorna), delikatność - to jest właśnie pole dla facetów, na które oni, zdobywcy, mogą wkroczyć i przejąć rolę kierującego ruchem. Żeby każdy z nich się zapierał, że oni ubóstwiają, jak ich się zdobywa, a nie odwrotnie, to... mają rację. Sztuka uwodzenia polega dokładnie na tym, co napisałam - my w taki właśnie sposób zdobywamy! A Wy chyba po prostu nie opanowałyście sztuki uwodzenia. Jedne się z tym rodzą, inne muszą wypracować. Świadomość, czego Wam brak - to już połowa sukcesu :)

: 02 lip 2006, 13:30
autor: Sir Charles
mrt pisze:Chodzi o szczególny rodzaj delikatności, ciut bezradności czy jak to tam określić.


Byle nie za wiele. Ciut - ok, ale więcej niż ciut bezradności, to już może być masakra. Ale ogólnie masz chyba świętą rację :)