No i po ptakach :)
Moderator: modTeam
No i po ptakach :)
Dwie godziny temu zerwałem związek z kobietą mojego życia, drugą już Nasze wspólne szczęście trwało trzy miesiące, i były to jedne z najlepszych miesięcy mojego życia (czekam na kolejne równie dobre). Związek krótki, więc ból niewielki i pewnie szybko minie (albo się oszukuję, bo kocham babę).
Powód: były fagas (cytując film Chłopaki nie płaczą)
Fakt, związek był poważny, wspólne mieszkanie przez trzy lata, zerwała dość niedawno, bo cztery miesiące przed naszym związkiem. Więc zrozumiałe że jakieś tam sentymenty muszą być, wspomnienia i inne umysłowo-emocjonalne przeszkadzajki.
Ale usłyszeć, że w jej sercu jest nadal były facet, ten który "był kiedyś ideałem i z którym planowała sobie życie" !?! Nosz kurrwaaaaaaaaaaa (sorki) - jeszcze kilka dni temu wyznawała mi gorącą miłość i bombardowała sms'ami z pracy. To ja byłem ten jedyny, psia Jej mać.
Decyzja ostra, ale przyznała mi rację - wczoraj jeszcze tego nie chciała, ale wczoraj za bardzo pokazałem że cierpię i że ta sytuacja mnie przerasta - nie potrafię Jej dać czasu tak jakby tego chciała. Taki juz jestem. Albo rybka albo pipka.
Ale, ale...
Rozstaliśmy się w miłej atmosferze. Było przytulanko, zrobiła mi kanapki do pracy (siedzę właśnie), zawiozłem ją na imprezę służbową, później ją odbieram - ja muszę posiedzieć nad projektem, a Ona bawi (raczej średnio) dwie ulice dalej.
W sobotę mamy ślub i wesele u Jej wspaniałej rodziny. jest świadkową. Mnie jej rodzina uwielbia. Ona chce żebym z nią jechał, ale zaznacza że jeżeli tylko i wyłącznie robię to z powodu, aby nie robić Jej przykrości to mam nie jechać.
Planowaliśmy urlop razem - już za dwa tygodnie, zresztą tydzień temu z radością złożyliśmy w pracy wnioski urlopowe i cieszyliśmy się na myśl o wyjeździe.
Istne szaleństwo. Spadliśmy z wieżowca na ziemię. Huśtawka oooogromna.
Co ja mam robić??? Być obok niej, być przyjacielem, niczego nie oczekiwać i czekać na rozwój sytuacji? Jestem w stanie to łyknąć - jest mi naprawdę lżej.
Czy może odciąć się i kazać iść na wesele z byłym (joke, oczywiście nie pójdzie, wątpię żeby do niego wróciła), mieć w dupie i być censored??
Powód: były fagas (cytując film Chłopaki nie płaczą)
Fakt, związek był poważny, wspólne mieszkanie przez trzy lata, zerwała dość niedawno, bo cztery miesiące przed naszym związkiem. Więc zrozumiałe że jakieś tam sentymenty muszą być, wspomnienia i inne umysłowo-emocjonalne przeszkadzajki.
Ale usłyszeć, że w jej sercu jest nadal były facet, ten który "był kiedyś ideałem i z którym planowała sobie życie" !?! Nosz kurrwaaaaaaaaaaa (sorki) - jeszcze kilka dni temu wyznawała mi gorącą miłość i bombardowała sms'ami z pracy. To ja byłem ten jedyny, psia Jej mać.
Decyzja ostra, ale przyznała mi rację - wczoraj jeszcze tego nie chciała, ale wczoraj za bardzo pokazałem że cierpię i że ta sytuacja mnie przerasta - nie potrafię Jej dać czasu tak jakby tego chciała. Taki juz jestem. Albo rybka albo pipka.
Ale, ale...
Rozstaliśmy się w miłej atmosferze. Było przytulanko, zrobiła mi kanapki do pracy (siedzę właśnie), zawiozłem ją na imprezę służbową, później ją odbieram - ja muszę posiedzieć nad projektem, a Ona bawi (raczej średnio) dwie ulice dalej.
W sobotę mamy ślub i wesele u Jej wspaniałej rodziny. jest świadkową. Mnie jej rodzina uwielbia. Ona chce żebym z nią jechał, ale zaznacza że jeżeli tylko i wyłącznie robię to z powodu, aby nie robić Jej przykrości to mam nie jechać.
Planowaliśmy urlop razem - już za dwa tygodnie, zresztą tydzień temu z radością złożyliśmy w pracy wnioski urlopowe i cieszyliśmy się na myśl o wyjeździe.
Istne szaleństwo. Spadliśmy z wieżowca na ziemię. Huśtawka oooogromna.
Co ja mam robić??? Być obok niej, być przyjacielem, niczego nie oczekiwać i czekać na rozwój sytuacji? Jestem w stanie to łyknąć - jest mi naprawdę lżej.
Czy może odciąć się i kazać iść na wesele z byłym (joke, oczywiście nie pójdzie, wątpię żeby do niego wróciła), mieć w dupie i być censored??
- Mroczny Piskacz
- Maniak
- Posty: 721
- Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
- Skąd: Kraina Śmierci
- Płeć:
damian24 pisze:Co ja mam robić??? Być obok niej, być przyjacielem, niczego nie oczekiwać i czekać na rozwój sytuacji?
Będzie Ci tak łatwiej? Jeśli tak to zostańcie w dobrej komitywie Jeśli nie, no cóz Trochę egoizmu w tym wypadku nie zawadzi, pamiętaj że to Ty bardziej to odczułeś. Ona wraca do byłego z tego co zrozumiałem? No to Ty sobie ulżyj i nie męcz się niepotrzebnie
Bądź taki jaki uważasz że powinieś być aby czuć się lepiej po takim jej wyznaniu <browar>
Widzę że z czasem sens słów się zmienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
Nie, nie wraca do byłego faceta! Broń Boże
Po prostu wspomnienia o byłym spowodowały że zaczęła mieć wątpliwości co do uczucia do mnie!
Piszę o rozwoju sytuacji, bo liczę na to że pójdzie po rozum do głowy, tak jak poszła jakiś czas temu, bo to już trzecia taka akcja (dwie pierwsze szybko się skończyły powrotem Jej wielkiej miłości do mnie) - tym razem jednak straciłem cierpliwość.
Po prostu wspomnienia o byłym spowodowały że zaczęła mieć wątpliwości co do uczucia do mnie!
Piszę o rozwoju sytuacji, bo liczę na to że pójdzie po rozum do głowy, tak jak poszła jakiś czas temu, bo to już trzecia taka akcja (dwie pierwsze szybko się skończyły powrotem Jej wielkiej miłości do mnie) - tym razem jednak straciłem cierpliwość.
A ja mam wrazenie ,ze to jeszcze nie koniec miedzy Wami
Zejdziecie sie <browar>
Zejdziecie sie <browar>
Ostatnio zmieniony 22 cze 2006, 19:37 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
Gorgon pisze:damian24 napisał/a:
Co ja mam robić??? Być obok niej, być przyjacielem, niczego nie oczekiwać i czekać na rozwój sytuacji?
Bycie przyjacielem nie pomozze. Nie powinienes przez krótki czas w ogóle sie z nią kontaktowac. Musicie odpocząc od swojej obecności, na kazdej płaszczyźnie. Nawet zwykłej znajomosci.
- Mroczny Piskacz
- Maniak
- Posty: 721
- Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
- Skąd: Kraina Śmierci
- Płeć:
Hmm, szerze to chyba traktowała Cię jak odskocznię Sam, w takiej sytuacji, chyba bym nawet nie próbował tego rozwijać. Moim zdaniem związek ten dla niej był tylko właśnie odbiciem się od dna, poznaniem kogoś nowego. Kontynuowanie go byłoby bardzo ciężki i raczej wątpiłbym w ewentualną przyszłość gdy ona będąc ze mną myślała o innym
Czy Ty chcesz spróbować dalej? Ryzykować że potrwa to dłużej i ona jednak Cię rzuci, a wtedy będzie bardziej boleć?
Czy Ty chcesz spróbować dalej? Ryzykować że potrwa to dłużej i ona jednak Cię rzuci, a wtedy będzie bardziej boleć?
Widzę że z czasem sens słów się zmienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
..::WdOwA::.. pisze:Ze niby wszystkie???
Nie no, są wyjątki
damian24 pisze: jej uczucie to był tylko miraż, odbicie ciepła które Jej dawałem
...możliwe ...
tarantula pisze:A ja mam wrazenie ,ze to jeszcze nie koniec miedzy Wami
Zejdziecie sie
No trochę mogą się jeszcze powozić ze sobą ... ale nie wiem czy Damian to przeżyje ... albo jego serce ...
bleeeeeeeeeeeee
damian24 pisze:Dlaczego paradoksalna? Zerwałem, bo miarka się przebrała.
Bo z jednej strony planujecie przyszłość, a z drugiej zerwanie nastało nagle.
Wiem, co człowiek czuje, gdy miarka sie przebierze. Chce się wykrzyczeć wszystko co ma się na sercu, lecz nie zawsze można...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Nie bądź obok, oddal się o ona niech wszystko przemyśli. Za cięzko by Ci było obok niej. Przyjaciółmi to można zostać jak już będziesz z kimś szczęśliwy. W innym wypadku cały czas będziesz coś czuł, był zazdrosny o każdego itp.
Na razie z dala od niej !
Na razie z dala od niej !
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
damian24 pisze:Dlaczego paradoksalna? Zerwałem, bo miarka się przebrała.
Cholera wie, albo trzeba twardo, albo miętko ... efekt nieprzewidywalny ...
Albo będzie źle że twardy i to jej da pretekst do szukania szczęścia gdzie indziej, albo dobrze że twardy, znaczy się szanuje itd i to ją przekona ... także na dwoje babka wróżyła moim zdaniem ...
bleeeeeeeeeeeee
eng pisze:Cholera wie, albo trzeba twardo, albo miętko ... efekt nieprzewidywalny ...
Albo będzie źle że twardy i to jej da pretekst do szukania szczęścia gdzie indziej, albo dobrze że twardy, znaczy się szanuje itd i to ją przekona ... także na dwoje babka wróżyła moim zdaniem ...
Hmm...to bardzo delikatna dziewczyna o głębokim wnętrzu. Nie wiem jaką strategię obrać Złapałem ją swoją dobrocią, czułością i wyrozumiałością.
Co do wesela to jak mam zostawić świadkową bez partnera? Rodzina, wszyscy wokoło, liczą że będziemy razem...ech...nie ukrywam też, że liczę że dobrze będziemy się bawić. Zmażę złe wrażenie po ostatnim weselu, wtedy miałem zły dzień, wyjątkowo zły.
damian24 pisze:Co do wesela to jak mam zostawić świadkową bez partnera?
A to świadkowa ma jakiś obowiązek przyjścia z kimś? Pierwsze czytam.
damian24 pisze:nie ukrywam też, że liczę że dobrze będziemy się bawić. Z
To Ty wiesz czego chcesz, czy nie?
Zmażę złe wrażenie po ostatnim weselu, wtedy miałem zły dzień, wyjątkowo zły.
A teraz to są dobre dni?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
Elspeth pisze:wydaje mi się że nie dasz rady byc obok. Jak sam napisałeś... albo rybka albo...
Masz siłę żeby być obok niej? Bez tego co bylo wcześniej?
Na razie wydaje mi się że mam. Ale to może być złudne, jestem nadal w szoku. Jak zacznie boleć to przestanę...
Twój podpis. Carpe diem - najwyżej później będzie boleć...
@Olivia - masz rację, to tylko pretekst żeby być obok...ale Ona tego chce. Nie narzucam się i nie będę się narzucał.
ja bym nie poszła, za bardzo by mnie to bolało, ale to ja. Zrobisz jak będziesz chciał. My tylko możemy wyrazić swoją opinię. A świadkowie jak najbardziej mogą być bez pary, gdzie jest napisane, że jest taki obowiązek? A może chodzi o to, że "to tak glupio zostawiać ją bez pary"?
nie należy wszystkiego brać doslownie <browar>
damian24 pisze:Twój podpis. Carpe diem - najwyżej później będzie boleć...
nie należy wszystkiego brać doslownie <browar>
Ostatnio zmieniony 22 cze 2006, 20:11 przez Elspeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Olivia pisze:damian24 pisze:Czas leczy rany jednak - i tu jest szansa.
To daj Jej ten czas i odsuń się na jakiś czas.
Cholera, wracamy do punktu wyjścia (bardzo mi się podoba ta dyskusja - dziękuję Wam)
Po to właśnie zerwałem, żeby nie było zobowiązań, oczekiwań, żeby miała wolną rękę, nie czuła się skrępowana.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 296 gości