a taki sobie temat

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

a taki sobie temat

Postautor: pszczółka maja » 13 cze 2006, 18:40

Piszę właściwie po to żeby wyrzucić to z siebie, nie proszę o radę.

Dziś rozstałąm się ze swoim chłopakiem. Wczoraj mineły 3 lata i 7 miesiecy jak byliśmy ze sobą. Bywało rożnie: czasem chwile dobre czasem złe. Przez ten okres rozstawailiśmy się ze sobą kilkakrotnie. Ostatni raz było to 1,5 roku temu. Wtedy sobie obiecaliśmy, że jeżeli tym razem któreś z nas zerwie to już na zawsze.

Ja bardzo kochałam (i jeszcze kocham) mojego byłego chłopaka. Robiłam wszystko żeby go uszcześliwić. Nie zawsze byłam aniołem, bo nie raz kłóciłam się o błachostki, ale byłam uczciwa i nigdy go nie okłamałąm i nic nie zataiłam.

Sytuacja miedzy nami zmienila się troche gdy on wyjechał w styczniu do Anglii. Obiecywał że będzie dobrze i starał się. Ja zresztą też robiłam wszystko żebyśmy rozmawiali ze sobą jak najczęściej. Nie zawsze jednak to się udawało i naogół wtedy pokazywałam mu swoją złość (kłoteni między nami praktycznie dotyczyły tylko tego).

Walczyłam z tym i starałam sie nie mówić nic złego gdy nie szedł na internet. Dwa tyg temu na 5 dni na które był ze mną umówiony na internet przyszedł tylko 1 raz. Pozostałe pisał, żę nie może. Rozumiałam i złego słowa nie powiedziałam. W sobotę napisał, że w nie zadzwoni do mnie. Też nic nie powiedziałam, myślałam że zadzwoni w niedziele. Nie zadzwonił. Napisałam żeby juz nie dzwonil, ale że ja czekałam. Bardzo było mi przykro bo przed wyjazdem obiezywał ze bedzei dzwonił w każdy weekend. Póżniej tłumaczył mi że napisał że w cały weekend nie zadzwoni. Nie mogłam mu udowodnić że było inaczej bo skasoawałam tamtego smsa. Dałam za wygrane. W poniedziałek napisałąm czy bedzie na gg. Odpisał ze nie i ze idzie na rozmowe w sprawie pracy. Byłam zła, że znów nie ma dla mnie czasu. Nie chciałam, żeby jednak o tym wiedział. Napisałam tylko smsa co to a rozmowa ( sobotę naszą rozmowe na gg właśnie odwołał mówiąc że idzie na rozmowe do tej samej restauracji). Odpisał mi bardzo fajnie że idzie na nternet kiedy mu sie podoba. To mnie zabolało i strasznie wkurzyło. Kłótnia poszła już dalej sama. We wtorek nie wytrzymałam chciałam go przeprosić. To moje przepraszanie praktycznie trwało do dziś. Cały ten czas wyglądał tak że ja go przepraszam i staram się on nie dał nic od siebie. Dziś powiedział że już ze mną nie chce być, że nie zniesie więcej tych moich"jazd".
Mam do niego ogromy żal. Nie rozumiem dlaczego to zrobił. Ja kochałam go jak nikogo innego. Robiłam wszystko żeby mu pomoc (nie będę pisać o tym).

To wsumie wszystko
Obrazek
didi_16
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 06 maja 2006, 10:46
Skąd: aaaaaaaa
Płeć:

Postautor: didi_16 » 13 cze 2006, 18:56

Bulgo pisze:Temacik w sam raz do zamkniecia

czemu?? Chciałą się wygadać i pewnie jej to pomogło;) Nie wiem czemu by go zamykać.

Maja pamiętaj, że jakbyś chciała pogadać albo sie komuś wygadać, to wal do mnie na gg;) Zawsze służe pomocą;)
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 13 cze 2006, 18:59

przykra sprawa i właściwie jedno co można Ci napisać: to bedzie dobrze, trzymaj się (wiem, że to tylko głupie słowa, ale musisz być silna), najważniejsze jest teraz to abyś się nie zadręczała, nie czekała na telefon od niego, na jakiś znak... "czas nas uczy pogody..."
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 13 cze 2006, 19:28

Mam nadzieje ze po tym jak to z siebie wyrzucilas to Ci lepiej :) trzym sie cieplo i nie daj biedzie :) Pozdrowionka
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 13 cze 2006, 19:44

Andrew pisze:i zapewne przez te 3 lata i 7 miesiecy go kochałas , a On Ciebie <hahaha> <hahaha> <hahaha> <browar>


Andrew jak zwykle zabawny. Bardzo śmieszne.

[ Dodano: 2006-06-13, 19:46 ]
a teraz troche samokrytyki:). Miałam do niego jechać na początku lipca. A taka ze mnie idiotka, że prosił mnie żebym mimo wszystko przyjechała i zgodziłam się.
Obrazek
Paula
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 25 lis 2005, 12:55
Skąd: Polska B
Płeć:

Postautor: Paula » 13 cze 2006, 19:53

Anglia... Ktoś kiedyś powiedział, że to jest Wyspa Rozstań. Pary które przetrwają w czasie pobytu tam- przetrwają wszystko. Pary które dadzą radę przetrwać rozłąkę, gdy jedna osoba wyjeżdża- przeniosą góry we dwójkę.

No cóż, ktoś tu zawinił i rozstrzygnie się to po jego przyjeździe.
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 13 cze 2006, 20:38

Hej pszczolko:) Wiem, jest ciezko ale dasz rade tym bardziej ,ze sa tutaj osoby ktore trzymaja za Ciebie kciuki <przytul> Wiem ,ze zabrzmi to pospolicie ale...wiekszosc (duuuuuza wiekszosc) zwiazkow na odleglosc tak sie wlasnie konczy.

Swoja droga jesli on tam pracuje a na pewno nie pisze wierszy to wez tez pod uwage ,ze ciezko mu przychodzic z roboty i jeszcze siadac do kompa na zawolanie.
"Nigdy nie mow nigdy" kto wie czy sie znowu nie zejdziecie <browar>

[ Dodano: 2006-06-13, 20:43 ]
Andrew pisze:i zapewne przez te 3 lata i 7 miesiecy go kochałas , a On Ciebie <hahaha> <hahaha> <hahaha> <browar>


Wyczuwam jakis cynizm ale moze sie myle.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 cze 2006, 20:46

tarantula pisze:Wyczuwam jakis cynizm ale moze sie myle.


Brdzo dobrze wyczułas , jaka to miłosc była skoro nie przetrwała , zwykłe zauroczenie i fascynacja conajwyzej ! <przytul> <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 13 cze 2006, 20:59

Chciales powiedziec ,ze prawdziwa milosc to ta do "grobowej deski"?W zyciu nie zawsze tak romantycznie wychodzi, czego przyznaje szczerze bardzo zaluje(ech).
<pijak>
Ostatnio zmieniony 13 cze 2006, 21:01 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 13 cze 2006, 20:59

chciałabym sie wypowiedziec ale prawde mówiac w dwóch przypadkach moich dłuzszych zwiazków to ja te zwizki konczyłam wiec jakby to powiedziec moge sie tylko domyslac co czujesz....ja wychodze z załozenia ze niestety wszytskie zwiazki sie nie moga konczyc małzenstwem i pewnie ze nikt nie chce zeby jego zwiazek konczył sie rozstaniem ,ale chyba gdy decydujemy sie na bycie z kims musimy brac to pod uwage...od razu mówie ze gdy ja zaczynałam byc z moim ostatnim chłopakiem tez wierzyłam ze to juz na pewno ten...niestety zycie chciało inaczej wypaliło sie we mnie to uczucie które wczesniej było, róznice zdan pogladów i niedociagniecia z obu stro zabiły we mnie uczucie....i choc nie czuje sie winna, bo przeciez nie mogłabym z nim byc nic do niego nie czujac...lepsza gorsza prawda niz kłamstwo, to wciaz sie zastanawiam dlaczego ludzie nie umieja sie rozstac grzecznie...
Awatar użytkownika
skorpionka
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: skorpionka » 13 cze 2006, 21:11

hej, absolutnie nie zamierzam tutaj stawać po stronie tego Twojego faceta, ale mój przyjaciel jest od kilku miesięcy w Anglii i wiem, jakie tam przeżywał i przeżywa problemy z pracą itd. , więc można by troszkę usprawiedliwić tego Twojego, że nie miał czasu, albo co, tylko, że mój przyjaciel, nawet, jak nie miał kasy na smski, czy dostępu do neta, to dawał znać, choćby puszczając sygnał i to tylko przyjaciel ! ja na Twoim miejscu dałabym sobie spokój, bo to do niczego dobrego już chyba nie doprowadzi... ale może się mylę
prawdziwe skorpiony...
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 13 cze 2006, 21:23

Tak to wlasnie wyglada <pijak>
Ja mieszkam w Szwajcarii, moj ex w Polsce. Kiedy bylismy razem, toczylismy wieczne walki o czas, o obraz z kamery, o pogaduszki na skype- jemu do podtrzymania wiezi bardzo potrzebny byl moj glos, widok - a ja zwyczajnie nie mialam takich warunkow :( moj czas z nim tez byl wykradany pomiedzy codziennymi obowiazkami . To byl glowny powod naszego zerwania - on nie potrafil zyc na odleglosc, rzucil mnie , inne poboczne powody juz opisywalam na forum.
Aktualnie ....... znowu rozmawiamy, planujemy sprobowac pobyc razem, spotkac sie w wakacje, bez obietnic, zobowiazan - ja wiem ze jesli znowu nie wypali to bede ponownie cierpiala-ale pisze sie na to ryzyko. Jesli wszystko sie ulozy po mojej mysli - to cudownie, jesli nie - to zmienie myslenie. .... i Ty tak zrob. Rozpamietywanie, zal, wscieklosc - nie pomaga w niczym, pograza i nadaje naszemu zyciu smutny ton. Nie oczekuj , ze wroci , nie mysl nawet , ze jest do czegos zobowiazany, ze jest Ci cokolwiek winien, liczysz sie Ty ;) i to jaki sens teraz nadasz swojemu zyciu bez niego .
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
skorpionka
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: skorpionka » 13 cze 2006, 21:29

Wstręciucho, mam chyba podobny do Twojego problem, bo mój eks chce do mnie wrócić, ja wiem, że to bez perspektyw, bez sensu w ogóle, mówię tak i myślę, ale jak dzwoni, to gdzieś tam w środku topnieję... od jesieni jest za granicą, a wczoraj zadzwonił, że przyjechał do kraju i pytała, czy może mnie odwiedzić, ma się tu zjawić za jakieś dwa tygonie - nie wiem, co bym nie wymyśliła, to i tak będę żałować, a najśmieszniejsze jest to, że to właśnie on uczył mnie kiedyś, że absolutnie nie ma co wracać do byłych partnerów... ciekawe, co będzie...
prawdziwe skorpiony...
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 13 cze 2006, 21:55

Eh, odległość. Na pewno było ciężko, szczególnie, że wcześniej byliście razem, a tu takie rozstanie, na kilka miesięcy. Niezła próba dla związku :/

Swoją drogą ja przeżyłam coś podobnego... Tyle, że mój związek był takim na odległość od samego początku. Niby wiedziałam w co się pakuję, ale wiedzieć i wiedzieć to różnica. Po 3 latach nie dałam rady, on zresztą też. Mimo to osobno wytrzymaliśmy pół roku tylko. Teraz chyba zakończyliśmy etap odbudowy wzajemnego zaufania i znowu mamy wspólne plany (Mimo, że dalej jesteśmy osobno...). Jednym słowem - rozstanie nie trwa wiecznie, warto czasem nagiąć zasady, przyznać się do błędu i wrócić do siebie.
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 13 cze 2006, 22:25

skorpionka pisze:Wstręciucho, mam chyba podobny do Twojego problem,

nie robie z tego problemu, ide na zywiol , a Tobie zycze powodzenia ;)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 14 cze 2006, 08:46

Na pewno boli. Ty może i miałaś jazdy, ale nie tylko Go, również Ciebie one męczyły. Problemy rozwiązuje się razem a nie odchodzi. Jak widzisz już teraz nie warto się za bardzo schizować, lepiej włączyć na luz.Przymrużyć oczy, zęby zacisnąc i uzmysłowić sobie, że taka walką nic nie zdziałamy. Czasami 2 ludzi do siebie po prosrtu nie pasuje. Jeden nie może dać pierwszemu co 2 wymaga. Jeden bardziej się poświęca drugi mniej. Trzeba szukać miejsca dla siebie gdzieś po środku, by nie zgłupieć, by za głupią nie uważali Cię inni..Uszy do góry, dasz sobie radę bez niego. Po co macie się wiecznie kłocić i mieć wspólny żal do siebie. Wszystko będzie dobrze.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
kknd
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 30 lis 2005, 22:40
Skąd: Olsztyn
Płeć:

Postautor: kknd » 14 cze 2006, 14:41

On chyba wyjecha w jakims konkretnym celu Ty zamiast go wspierac i utrzymywac wiez robilas mu "jazdy" tak ze pozniej on mial Cie dosc, nie chcial rozmawiac i robil uniki, w koncu doszedl do wniosku ze nie wytrzyma z Toba
Jednym slowem przecholowalas i wykorzystalas limit cierpliwosci
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
Awatar użytkownika
skorpionka
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: skorpionka » 14 cze 2006, 16:39

wstręciucho, nie robię też z tego problemu, a poza tym masz rację - też pójdę na żywioł...trzymaj kciuki
prawdziwe skorpiony...
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 14 cze 2006, 19:48

Może to i moja wina. Ale wspierałąm go i pomagałam jak mogłą. Codziennie pisałam po kilkanaście smsow, puszczałąm sygnaly (o co zrobił mi kiedys awantrure ze mam nie puszczac wiecej niz 3 dziennie), całe życie podpożądkowałam rozmową na gg. Wielokroteni jak głupia siedzialam i patrzyłam w monitor i czekałam bo on nie potrafil powiedziec ze go nie bedzie dzis.

Zresztą to już nie ważne. Wczoraj powiedzial mi ze byl ze mna z przyzwyczajenia wiec mysle ze szukal tylko pretekstu zebysmy sie rozstali.

w ogóle wszystko jes dziwne. Napisał mi dzs 2 smsy. Jeden ze zyczy mi powodzenia na egzaminie i zebym odpisala jak mi poszło jak mam ochote. Nie odpisałam i po paru min przyszedl drugi cytuje:"teraz bede czekal na kazdego glupiego smsa od ciebie:-( dlaczegoja taki jestemsam nie wiem czego chce. przepraszam" Miałam ochote napisac ze go kocham ale nie mogłam. Puscił mi pare syg a po egzaminie napisałąm tylko ze poszło mi dobrze.
Obrazek
Awatar użytkownika
skorpionka
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: skorpionka » 14 cze 2006, 20:07

pszczółka, a może spróbuj kompletnie się z nim nie kontaktować przez jakiś czas, zero odzewu na smki itp, zobaczysz, że się zdziwi i sam Cię zacznie zasypywać wiadomościami, a jak nie to olej go raz a dobrze !
prawdziwe skorpiony...
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 15 cze 2006, 09:21

dobra rada skożystam z niej :)
Obrazek
Awatar użytkownika
milenka :)
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: milenka :) » 15 cze 2006, 10:22

To jest bardzo dobra rada :). Sama tak zrobiłam i uwierz, działa ;).
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 23 cze 2006, 10:27

Odświerzam trochę temat bo sytuacja trochę się zmieniła. Zgodnie z radą starałam się nie odzywać, chociaż przyznaje, że było ciężko. On raz dziennie puszczał mi sygnał.

W tym tygodniu dostałam list polecony do niego w sprawie kredytu. Napisałam mu smsa. On odpisał mi, żebym się na nim nie mściła i prosił żebym wpłaciła mu pieniądze na konto i że odda mi za miesiąc. Pomogłam mu kolejny raz. Potem napisał mi, znowu smsa jak się czuje, że źle zrobił zrywając itp. Odpisałam, że jest ok. Po godzinie znowu smsa z tym co mam wziąć jadąc do niego. Odpisałam, że ma mi nie pisać co mam wziąć bo wiem to sama. Myślałam, że skoro zaczął się odzywać to może jednak mnie kocha. Prawda okazała się inna. Przez kolejne dwa dni nawet sygnału nie puścił. Nie wytrzymałam. Wczoraj napisałam, żeby wkońcu napisał mi, że mnie nie kocha. I napisał. :(

No i teraz mam problem. Za tydzień mam do niego jechać. Praktycznie wszystko mam już gotowe. Bilet kupiłam już na początku maja. On dzwonił do mnie i pisał, że chce żebym do niego przyjechała. Ja nie wiem co mam zrobić. <zalamka>
Obrazek
Awatar użytkownika
mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 182
Rejestracja: 22 lis 2004, 17:29
Skąd: swinkowo
Płeć:

Postautor: mika » 23 cze 2006, 11:33

ja bym nie jechala. oddala bilet i tyle. moim zdaniem zle zrobilas pomagajac mu w sprawie kredytu. on perfidnie wykorystuje twoje uczycia. pojedziesz tam on odswiezy w tobie uczucia i dluzej bedzie mogl toba manipulowac. ty dostaniesz w zamian bol 9 rozsterki. i to nie twoja wina ze on zerwal. mialas racje sie wsciejkajac na niego. gdyby mu zalezalo by wszedl chociaz raz na tydzien na pare godzin na gg. wyslal by smsa ze jest zajety io nie moze pisac ani zadzwonic. pusciol by strzalke. w zwiazku na odlegloisc potrzebne jest zaangarzowanie z obydwoch stron a po tym jak opisalas tylko ty bylas zaangarzowana. w tym wypadku naprawde odradzalabym ci wyjazd do niego. lepiej oddaj bilet i pojedz nad morze, w gory, albo pod namioty ze znajomymi i zapomnij o nim... aha i ciekawa jestem czy oddsa ci te pieniadze...
Z puzzli układałam sobie świat. Jedej części zabrakło! Tej z napisem: SZCZĘŚCIE
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 23 cze 2006, 12:05

mam jego kartę do bankomatu i nie oddam mu jej jeżeli nie odda mi pieniędzy. Te pieniądze są też powodem dla którego chcę jechać. Kilkakrotnie pomagałam mu z tym kredytem i teraz nazbierała się większa (dla mnie duża) sumka. A wiem, że jeżeli nie pojade to długo będę musiała czekać na pieniądze. Pozatym chcę, żeby po tych kłamstwach spojrzał mi w oczy. Chcę żeby w oczy powiedział mi, że nei chce ze mną być, bo jak do tej pory to wysłał mi jedynie smsa. Nie miał na tyle odwagi i przyzwoitości żeby powiedzieć mi to telefonicznie.
Obrazek
Awatar użytkownika
mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 182
Rejestracja: 22 lis 2004, 17:29
Skąd: swinkowo
Płeć:

Postautor: mika » 23 cze 2006, 12:37

to jedz ale nie rob sobie nadzieji. nie daj sie wykorzystac. rob wszystko z rozwaga. dla mnie taki typ jest okropny. uwazaj na niego :) powodzenia
Z puzzli układałam sobie świat. Jedej części zabrakło! Tej z napisem: SZCZĘŚCIE

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 457 gości