"przyjacielski układ"
Moderator: modTeam
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
"przyjacielski układ"
Witam Wszystkich!
To moj pierwszy temat, chociaz czesto tu zagladam. Mam nadzieje, ze mi pomozecie...
Moj problem jest taki: Spotykalam sie z chlopakiem ponad trzy miesiace. Bylo fajnie, mimo, ze widac bylo ze sie za bardzo roznimy . Czasem nie potrafilismy sie dogadac, ale ja sie dobrze czulam z tym chlopakiem. Niestety roznice w charakterach dawały coraz czesciej o sobie znac. W koncu postanowilismy sie rozstac i zostac "przyjaciolmi". Musze sie przyznac, ze ja bylam bardziej zaangazowana niz on, nawet mi sie przyznal do tego..niewazne!
Wazne jest to, ze postanowilismy zrobic sobie taki ukladzic, ze sie bedziemy spotykac od czasu do czasu na "seksik" po kumpelsku. Tzn spotykamy sie 1-2 razy w tyg, czasem chodzimy na spacerek, czasem od razu zabieramy sie "do rzeczy"..... Szczerze przyznam, ze dla mnie to rodzaj zastepstwa dla normalnego zwiazku. Wiem ze dla niego to fajny seks z kolezanka, ktora bardzo lubi ale nic ponadto....Natomiast Ja sie angazuje coraz bardziej, tesknie chce go czesciej widywac i jestem strasznie zazdrosna o niego. Postanowilismy sobie , ze jak ktores z nas znajdzie kogos z kim chce sie spotykac od razu konczymy nasz uklad. Strasznie sie tego boje, mimo, ze wiem ze jako para nie pasujemy do siebie. Czasem wmawiam sobie ze nic nie czuje, ze tylko go lubie i fajnie jest sie z Nim kochac, poprzytulac itp...Nie wiem czy jest sens dalej to ciagnac?....
To moj pierwszy temat, chociaz czesto tu zagladam. Mam nadzieje, ze mi pomozecie...
Moj problem jest taki: Spotykalam sie z chlopakiem ponad trzy miesiace. Bylo fajnie, mimo, ze widac bylo ze sie za bardzo roznimy . Czasem nie potrafilismy sie dogadac, ale ja sie dobrze czulam z tym chlopakiem. Niestety roznice w charakterach dawały coraz czesciej o sobie znac. W koncu postanowilismy sie rozstac i zostac "przyjaciolmi". Musze sie przyznac, ze ja bylam bardziej zaangazowana niz on, nawet mi sie przyznal do tego..niewazne!
Wazne jest to, ze postanowilismy zrobic sobie taki ukladzic, ze sie bedziemy spotykac od czasu do czasu na "seksik" po kumpelsku. Tzn spotykamy sie 1-2 razy w tyg, czasem chodzimy na spacerek, czasem od razu zabieramy sie "do rzeczy"..... Szczerze przyznam, ze dla mnie to rodzaj zastepstwa dla normalnego zwiazku. Wiem ze dla niego to fajny seks z kolezanka, ktora bardzo lubi ale nic ponadto....Natomiast Ja sie angazuje coraz bardziej, tesknie chce go czesciej widywac i jestem strasznie zazdrosna o niego. Postanowilismy sobie , ze jak ktores z nas znajdzie kogos z kim chce sie spotykac od razu konczymy nasz uklad. Strasznie sie tego boje, mimo, ze wiem ze jako para nie pasujemy do siebie. Czasem wmawiam sobie ze nic nie czuje, ze tylko go lubie i fajnie jest sie z Nim kochac, poprzytulac itp...Nie wiem czy jest sens dalej to ciagnac?....
Oto Ja - słyszę każdy szept...
Może mu po prostu powiedz, że chciałabyś z nim być na poważnie. Wbrew pozorom faceci nie mają zdolności do "czytania między wierszami" jak to się niektórym kobietom wydaje i może on po prostu sądzi, że się tak umówiliście to nie chcesz niczego więcej, a sam się boi coś zaproponować żeby nie rozwalić układu. 
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
Też radziłabym powiedzieć mu co czujesz.
Skoro widzisz że zaczynasz się angażować uczuciowo to lepiej wyjaśnic sytuację jak najwcześniej.
Potem będzie bardziej bolało jak on znajdzie sobie partnerkę a Ty pójdziesz w odstawkę.
Taki układ może funkcjonować kiedy jedna i druga strona ma identyczne podejście.
Jeżeli on powie że nic do ciebie nie czuje to zrezygnuj.
Skoro widzisz że zaczynasz się angażować uczuciowo to lepiej wyjaśnic sytuację jak najwcześniej.
Potem będzie bardziej bolało jak on znajdzie sobie partnerkę a Ty pójdziesz w odstawkę.
Taki układ może funkcjonować kiedy jedna i druga strona ma identyczne podejście.
Jeżeli on powie że nic do ciebie nie czuje to zrezygnuj.

Jeżeli nie potrafisz oddzielić seksu od uczucia a on tak, to lepiej zrezygnuj...
...będzie bolało, ale jeżeli pozwolisz, żeby ta sytuacja trwała dalej, to w końcu on zrezygnuje (o ile rzeczywiście nic do Ciebie nie czuje) i wtedy będzie bolało jeszcze potworniej.
Jeżeli zaś potrzebujesz seksu a nie jego (konkretnie "jego") bliskości- to czemu nie kontynuować tego, skoro w łóżku jest wam dobrze a różnicie się bardzo poza nim?
...będzie bolało, ale jeżeli pozwolisz, żeby ta sytuacja trwała dalej, to w końcu on zrezygnuje (o ile rzeczywiście nic do Ciebie nie czuje) i wtedy będzie bolało jeszcze potworniej.
Jeżeli zaś potrzebujesz seksu a nie jego (konkretnie "jego") bliskości- to czemu nie kontynuować tego, skoro w łóżku jest wam dobrze a różnicie się bardzo poza nim?
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
:-) Chyba coś jest w tych znaczeniach znaków zodiaku. Skorpionice są podobo bardzo temperamentne i to się sprawdza zazwyczaj. Kolega tylko dla seksu? Czemu nie...
Problem tylko w tym, że tak naprawdę to wolałabyś, aby był nie tylko kolegą a czymś więcej. Bo bez zobowiązań jest fajnie, ale ile można się bawić? Przepraszam, że poruszam tę kwestię, ale spojrzałam na Twój wiek i czy nie jest przypadkiem tak, że oprócz rozbuchanego libido masz także zapędy do zakładania rodziny? A taki układ nie prowadzi Cię ani o krok naprzód. Schadzki z kolegą swoją drogą, ale pomyśl też może czy da się zneutralizować Wasze różnice do tego stopnia, aby móc stworzyć normalny zdrowy związek albo... trzeba rozglądac sie za innym zamiast gryźc poduszkę z zazdrości i tęsknoty.
pozdrawiam
inna skorpionica
Problem tylko w tym, że tak naprawdę to wolałabyś, aby był nie tylko kolegą a czymś więcej. Bo bez zobowiązań jest fajnie, ale ile można się bawić? Przepraszam, że poruszam tę kwestię, ale spojrzałam na Twój wiek i czy nie jest przypadkiem tak, że oprócz rozbuchanego libido masz także zapędy do zakładania rodziny? A taki układ nie prowadzi Cię ani o krok naprzód. Schadzki z kolegą swoją drogą, ale pomyśl też może czy da się zneutralizować Wasze różnice do tego stopnia, aby móc stworzyć normalny zdrowy związek albo... trzeba rozglądac sie za innym zamiast gryźc poduszkę z zazdrości i tęsknoty.
pozdrawiam
inna skorpionica
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
amazonka pisze:czy nie jest przypadkiem tak, że oprócz rozbuchanego libido masz także zapędy do zakładania rodziny?
Pewnie , ze mam!,
amazonka pisze:Bo bez zobowiązań jest fajnie, ale ile można się bawić?
dokładnie! Chciałabym czasem z nim porozmawiac o jego uczuciach do mnie, czy jest jeszcze szansa na "normalny" związek, ale z drugiej strony.... jesli on powie "nie" i sie całkiem wycofa? Nie chce stracic przez to dobrego kolegi...
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- Hela Bertz
- Entuzjasta
- Posty: 107
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Moim zdaniem konieczna jest rozmowa.
przekonasz się tylko wtedy, gdy porozmawiacie
jeśli jest dobrym kolegą, a nie tylko byłym na "seksik" jak sama napisałaś, to powinien zrozumieć twoje rozterki i zareagować tak jak robią to "dobrzy koledzy"
już dawno to zauważyłam i niestety czasem trzeba konkretnie, wielkimi literami powiedzieć o co nam chodzi.frer pisze:faceci nie mają zdolności do "czytania między wierszami"
Skorpioniczka pisze:czy jest jeszcze szansa na "normalny" związek
przekonasz się tylko wtedy, gdy porozmawiacie
Skorpioniczka pisze:Nie chce stracic przez to dobrego koleg
jeśli jest dobrym kolegą, a nie tylko byłym na "seksik" jak sama napisałaś, to powinien zrozumieć twoje rozterki i zareagować tak jak robią to "dobrzy koledzy"
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
hy ja nie radzę rozmawiać z nim o tym co czujesz. zdaje się że taka rozmowa juz była i skończyło sięna układzie "przyjacielski seksik".
Bez sensu ciągnąc takie coś, bo jak on w końcu znajdzie dziewczynę w której się zakocha to Ciebie zostawi. I myślę że może nawet odechce mu się być kolegą. Hy. Nie ma co tracic czasu i energii, może całkiem niedaleko jest ktoś do kogo będziesz pasować nie tylko w swerze seksu.
A w ogóle jak to jest z tymi przyjacielskimi seksikami? Taka przyajźń opiera się chyba wyłącznie na seksie? I chyba za bardzo szacunku nawet nie ma się do siebie. Szczególnie jak jedna osobą mówi o zaangażowaniu a druga na to że zgadza się na przyjacielski seksik. Toż to zabawa czyimiś uczuciami. I prowadzi donikąd.
Bez sensu ciągnąc takie coś, bo jak on w końcu znajdzie dziewczynę w której się zakocha to Ciebie zostawi. I myślę że może nawet odechce mu się być kolegą. Hy. Nie ma co tracic czasu i energii, może całkiem niedaleko jest ktoś do kogo będziesz pasować nie tylko w swerze seksu.
A w ogóle jak to jest z tymi przyjacielskimi seksikami? Taka przyajźń opiera się chyba wyłącznie na seksie? I chyba za bardzo szacunku nawet nie ma się do siebie. Szczególnie jak jedna osobą mówi o zaangażowaniu a druga na to że zgadza się na przyjacielski seksik. Toż to zabawa czyimiś uczuciami. I prowadzi donikąd.
Najprawdopodobniej będzie tak,że albo on pozna kogoś i wasz układ przestanie istniec,albo Ty kogoś poznasz,co jest raczej mało prawdopodobne skoro dalej chcesz z nim być,więc raczej szukać nie będziesz.
Taki układ jest dobry ale na krótką metę.
Jeśli on traktuje Ciebie tylko jak kumpelkę a Ty nadal coś do niego czujesz i nie potrafisz oddzielić uczuć od sexu to im dłużej będziesz w ty tkwić,tymbardziej będziesz cierpieć później,jak to się już skończy.
Taki układ jest dobry ale na krótką metę.
Jeśli on traktuje Ciebie tylko jak kumpelkę a Ty nadal coś do niego czujesz i nie potrafisz oddzielić uczuć od sexu to im dłużej będziesz w ty tkwić,tymbardziej będziesz cierpieć później,jak to się już skończy.
Carpe diem!
Tak się składa, że przerabiałam bardzo podobny układ. Teraz po pewnym czasie i już z dystansem mogę tylko powiedzieć, że to nie prowadzi do niczego dobrego. Moja rada. Zakończ ten układ jak najszybciej, a zaoszczędzisz sobie później bólu i cierpienia. Skoro przeszliście juz z bycia razem do etapu bycia "przyjaciółmi na seks" to w końcu przyjdzie moment, że on sobie znajdzie kogoś a Ty zostaniesz ze swymi uczuciami ale bez niego. Pytasz czy jest dalej sens to ciągnąć. Z doświadczenia mówie - nie
TYo ajsne, zę to juz nie am sensu, ze od poczatku nie boło! Rozumiem, zę łudziłaś się, zę poprzez sex poczuje mozę coś wiecej, pokocha Cię, ze różnice przestaną być tak wyraźnie itp.,a le sex jest drogą do nikąd. Nic nie zmienia pod wzgledem charakteru, zbliza emocjonalnie i fizycznie - to tylko, lub aż tyle. Zrozum, że Ty sie angażujesz, a On traktuje Cię "przelotnie", no więc zastanów sie czy nadal warto byc w tym "związku", który skońćzy sie boleśnie w momencie, gdy On Ci wyzna ZAKOCHAŁEM SIĘ. Laska,a le weź Go an looz i czerp przyjemnosć z sexu, a jeśli to nie mozliwe to nie wmawiaj sobie tego!! a zakończ to nim to Cie zniszczy!! pozdrówki
ps TEGO KWIATU JEST PÓŁ ŚWIATU 
OnlyJusti
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
dziobakkkk pisze:Taka przyajźń opiera się chyba wyłącznie na seksie?
No wlasnie u nas nie tylko na tym. w ogóle zauwazylam ze od czasu "ukladu" lepiej sie rozumiemy, mamy wsparcie, milo spedzamy razem czas (nie tylko na bara-bara:))
dziobakkkk pisze:I chyba za bardzo szacunku nawet nie ma się do siebie.
A własnie ze nie masz racji!!! Dziobakkk ty myslisz ze to wyglada, tak: seksik, raz dwa trzy i do domciu? No wlasnie wcale tak nie wyglada! Spotykamy sie prawie tak samo jak bylismy parą

A poza tym, juz sama nie wiem...Ostatnio zauwazylam, ze tak jakby uczucia jego do mnie sie zwiekszyly. Na poczatku ukladu bylo inaczej, teraz jest bardziej czuly, troskliwy...tak jakby dopiero teraz dostrzegł ze oprocz seksu tez wiele rzeczy nas łączy i tak jakby zaczelo mu na mnie zalezec, nie tylko jako kumpelce do seksu.... Takie mam odczucia i dlatego jestem w kropce....
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
Chciałabym Ci, Skorpioniczko, dać nadzieję. Na to, żeby było, jakbyś chciała. Ale nie zawsze dobre jest to, czego chcemy. Z doświadczenia wiem, że takie układy nie wychodzą. Tzn. wtedy, gdy jedna osoba się angażuje, a druga nie. Dwie osoby muszą chcieć. A dobry sex potrafi zapewnić więcej facetów, niż myślisz.
Stanie w miejscu to cofanie się do tyłu. A Ty musisz iść do przodu. Whatever that means.
Powodzenia i życzę wszystkiego dobrego. Obyś była wytrwała. Bo jak będziesz drugą paddy, to się pochlastam...
Stanie w miejscu to cofanie się do tyłu. A Ty musisz iść do przodu. Whatever that means.

Powodzenia i życzę wszystkiego dobrego. Obyś była wytrwała. Bo jak będziesz drugą paddy, to się pochlastam...

"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
może kiedyś się zakocha, może nie.. ale bardziej prawdopodobna jest wersja II.
skoro już się nie dogadujecie, to raczej nie ma szans na wspólną przyszłość,
a im więcej będziesz się angażować i mieć więcej wspomnień, tym bardziej będą Cię one zabijać i pogrążać w bólu.. Jeżeli macie być "przyjaciółmi" to nimi bądźcie, ale duchowo. Ciało zostawcie dla kogoś innego, bo na końcu możesz czasem poczuć się wykorzystana.. albo wyjdzie tak, że nawet w seksie zacznie Wam cos w końcu nie pasować i nawet to Was nie pogodzi. Nie ma seksu bez zobowiązań
każdy seks w pewnym stopniu jest ryzykowny i zobowiązujący do czegoś.. ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
skoro już się nie dogadujecie, to raczej nie ma szans na wspólną przyszłość,
a im więcej będziesz się angażować i mieć więcej wspomnień, tym bardziej będą Cię one zabijać i pogrążać w bólu.. Jeżeli macie być "przyjaciółmi" to nimi bądźcie, ale duchowo. Ciało zostawcie dla kogoś innego, bo na końcu możesz czasem poczuć się wykorzystana.. albo wyjdzie tak, że nawet w seksie zacznie Wam cos w końcu nie pasować i nawet to Was nie pogodzi. Nie ma seksu bez zobowiązań
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
UFFF....Wczoraj to zakończyłam!
Strasznie ciężko było mi zacząc tą rozmowę, ciągle ja odkładałam...ale moze od poczatku:)
Umowilismy sie jak zwykle w sobote na basen, Ja nie mialam ochoty, wiec poszlismy na spacerek. Było tak fajnie i przyjemnie, ze az chcialam zrezygnowac z rozmowy. W koncu przjechalismy do niego, ogladamy TV i mowie, ze chcialabym z nim porozmawiac. Chyba wyczul ze to cos powaznego, zapytal o co chodzi, a ja mu zadalam pytanie czy on sie dobrze czuje w naszym ukladzie, czy mu tak odpowiada?. On powiedzial ze mu odpowiada tak jak jest, wiec ja na to, ze mi juz to nie pasuje, chce sie wycofac. Powiedzial OK nie ma sprawy, dalej bedziemy jezdzic na basen, ale juz bez seksiku;) Zapytal dlaczego chce zrezygnowac? Wyznalam mu , ze ten uklad to dla mnie tak jakby kontynuacja naszego zwiazku i zaczynam się coraz bardziej angazować i darzyc wiekszym uczuciem niz powinnam. Powiedzialam tez, ze jestem zazdrosna a przeciez w przypadku takich ukladow tak nie powinno byc!........ ZROZUMIAL!
Powiedzial, ze tez zaczał wyczuwać, ze mi zaczyna zależeć....Odetchnęłam z ulga... Nie było tak źle!:)
Nadal sie bedziemy kumplowac, jezdzic na basen itp i mam nadzieje, ze sie uda, ze dalej bede mogla na niego liczyc, jesli bede go potrzebowała....
Pozdrowionka, szczególnie dla Olivii i Kocurka:)
Strasznie ciężko było mi zacząc tą rozmowę, ciągle ja odkładałam...ale moze od poczatku:)
Umowilismy sie jak zwykle w sobote na basen, Ja nie mialam ochoty, wiec poszlismy na spacerek. Było tak fajnie i przyjemnie, ze az chcialam zrezygnowac z rozmowy. W koncu przjechalismy do niego, ogladamy TV i mowie, ze chcialabym z nim porozmawiac. Chyba wyczul ze to cos powaznego, zapytal o co chodzi, a ja mu zadalam pytanie czy on sie dobrze czuje w naszym ukladzie, czy mu tak odpowiada?. On powiedzial ze mu odpowiada tak jak jest, wiec ja na to, ze mi juz to nie pasuje, chce sie wycofac. Powiedzial OK nie ma sprawy, dalej bedziemy jezdzic na basen, ale juz bez seksiku;) Zapytal dlaczego chce zrezygnowac? Wyznalam mu , ze ten uklad to dla mnie tak jakby kontynuacja naszego zwiazku i zaczynam się coraz bardziej angazować i darzyc wiekszym uczuciem niz powinnam. Powiedzialam tez, ze jestem zazdrosna a przeciez w przypadku takich ukladow tak nie powinno byc!........ ZROZUMIAL!
Nadal sie bedziemy kumplowac, jezdzic na basen itp i mam nadzieje, ze sie uda, ze dalej bede mogla na niego liczyc, jesli bede go potrzebowała....
Pozdrowionka, szczególnie dla Olivii i Kocurka:)
Oto Ja - słyszę każdy szept...
Skorpioniczka pisze:Pozdrowionka, szczególnie dla Olivii i Kocurka:)
Matko kochana. Nie spodziewałam się, że to napiszę. Jestem z Ciebie dumna. I potraficie mimo wszystko się przyjaźnić. Obyś tylko w tej przyjaźni się nie angażowała. Musisz się bardzo pilnować, jeśli zależy Ci na kontaktach z Nim. Jeśli byłaby szansa na związek to tylko z przyjaźni, nigdy z sexu. Choć na nic się nie nastawiaj. Oboje chcecie przyjaźni, więc niech tak zostanie. No chyba, że to tylko słowa z Jego strony...
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jak to dobrze, że facet zachował się dojrzale. Zauważył, że zaczynasz się angażować. Ale nie potraktował Cię źle, tylko zrozumiał.
Szkoda, że mnie to nie spotkało.

Powodzenia życzę.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Hyhy pisze:on to jeszcze wykorzysta:)
Nie sądzę. Jeśli jest inteligentny, to nie będzie chciał mieć na głowie kobiety, która się zaangażowała. Zwłaszcza, że Jemu nie zależy.
To, że Ty Hyhy wykorzystałbyś każdą okazję kosztem ludzkich uczuć nie oznacza, że inni faceci też tak robią.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Skorpioniczka pisze:Pozdrowionka, szczególnie dla Olivii i Kocurka:)
Cieszę się,że już wszystko sobie wyjaśniliście
Szkoda,że on nie czuł tego samego co Ty...ale jak się sama przekonałaś gdybyś dalej trwała w tym układzie później byłoby Ci o wiele trudniej.
Jestem z Ciebie dumna

[ Dodano: 2006-05-30, 08:22 ]
Olivia pisze:Hyhy pisze:on to jeszcze wykorzysta:)
To, że Ty Hyhy wykorzystałbyś każdą okazję kosztem ludzkich uczuć nie oznacza, że inni faceci też tak robią.
Olivka, Hyhy nie miał nic złego na myśli:-P
Fak faktem istnieje ryzyko,ze mógłby wykorzystać w jakiś tam sposób skorpioniczki słabość do niego...ale jeśli chce być jej przyjacielem i zależy mu na niej,jako na przyjaciółce to tego nie zrobi:-/
Szczerze mówiąc to znam przypadki kiedy facet wykorzystał słabość dziewczyny(nie mam na myśli jedynie seksu)mówię ogólnie....była na każdą prośbe(jak to w przyjaźni bywa)natomiast jeśli chodzi o niego,to z jego strony już tego nie było.Dlatego ich "przyjaźń"bardzo szybko się skończyła.Dziewczyna zauważyła,że coś jest nie tak i wolała całkowicie się odizolować tak by nie być więcej ofiarą jego gierek na jej uczuciach.
Wydaje mi się,że o czymś takim Hyhy chciał powiedzieć
Carpe diem!
KocurekV pisze:ale jeśli chce być jej przyjacielem i zależy mu na niej,jako na przyjaciółce to tego nie zrobi:-/
a ja bym poczekała pare chwil, by sie przekonać, czy taka decyzja będzie konsekwentna dal obu stron, czy któreś nie zacznie się łamać, wiem jedno, wchodzenie w takie układy to jak wchodzenie w nałóg, później staje się to naszym narkotykiem, ale..
życze powodzenia,, ze szczerego serca..
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 186 gości