Swatanie.
Moderator: modTeam
Swatanie.
Co sądzicie o swataniu?? Na ile to może pomóc a na ile zaszkodzić?? Jaka jest rola swatacza? Może macie jakieś doświadczenia z tym związane...
pozdrawiam...
pozdrawiam...
To zalezy.
Mnie probowala wyswatac moja mama.
W kazdym wypadku zaszkodzilo to. Ja ani razu nie mialem na to ochoty. Zabierala mnie po prostu do swoich znajomych abym pomogl im z jakims urzadzeniem elektrycznym lub komputerem w domu czy cos podobnego. Ogledziny tego sprzetu konczyly sie na tym ze wszystko jest OK. I wtedy czekal na mnie obiad. W domu tym tez byla oczywiscie coreczka znajomych (ktora zwykle nie miala wyboru i musiala na ten czas zostac w domu). Tak naprawde poznalem w ten sposob kilka dziewczyn nawet fajnych. Ale te metody naszych rodzicow tak nas chyba do tego zniechecily ze ani razu nawet nie pomyslalem o tych dziewczynach jako ewentualnych partnerkach. Po prostu dziewietnasty wiek
Szczerze powiem ze nie slyszalem aby rodzice innych moich znajomych wyprawiali cos podobnego jak moja mama
Mysle jednak ze gdy masz jakis znajomych, ktorzy sa samotni i uwazasz ze pasowali by do siebie to mozna zaprosic ich na wspolna impreze koniecznie w wiekszym gronie. Posadzic ich ze soba. Ale tak by nie czuli tego ze sa ze soba swatani. Delikatnosc tu jest konieczna.
Mnie probowala wyswatac moja mama.
W kazdym wypadku zaszkodzilo to. Ja ani razu nie mialem na to ochoty. Zabierala mnie po prostu do swoich znajomych abym pomogl im z jakims urzadzeniem elektrycznym lub komputerem w domu czy cos podobnego. Ogledziny tego sprzetu konczyly sie na tym ze wszystko jest OK. I wtedy czekal na mnie obiad. W domu tym tez byla oczywiscie coreczka znajomych (ktora zwykle nie miala wyboru i musiala na ten czas zostac w domu). Tak naprawde poznalem w ten sposob kilka dziewczyn nawet fajnych. Ale te metody naszych rodzicow tak nas chyba do tego zniechecily ze ani razu nawet nie pomyslalem o tych dziewczynach jako ewentualnych partnerkach. Po prostu dziewietnasty wiek
Mysle jednak ze gdy masz jakis znajomych, ktorzy sa samotni i uwazasz ze pasowali by do siebie to mozna zaprosic ich na wspolna impreze koniecznie w wiekszym gronie. Posadzic ich ze soba. Ale tak by nie czuli tego ze sa ze soba swatani. Delikatnosc tu jest konieczna.
Osobiście nie znoszę swatania! Tzn. jak mnie swatają... :evil:
Kiedyś moja kumpela tak zrobiła i nie wyszło.. Wydaje mi się, że to brak spontaniczności przeszkadza. Jest jakby z góry ustalone, że ta osoba z tą ma być... Wszystko jest takie sztuczne, na pokaz... Jeśli ktoś miałby mnie swatać to tak, żebym o tym NIC nie wiedziała, ani mój potencjalny partner :wink:
Kiedyś moja kumpela tak zrobiła i nie wyszło.. Wydaje mi się, że to brak spontaniczności przeszkadza. Jest jakby z góry ustalone, że ta osoba z tą ma być... Wszystko jest takie sztuczne, na pokaz... Jeśli ktoś miałby mnie swatać to tak, żebym o tym NIC nie wiedziała, ani mój potencjalny partner :wink:
Osobiście nie znoszę swatania! Tzn. jak mnie swatają...
Kiedyś moja kumpela tak zrobiła i nie wyszło.. Wydaje mi się, że to brak spontaniczności przeszkadza. Jest jakby z góry ustalone, że ta osoba z tą ma być... Wszystko jest takie sztuczne, na pokaz... Jeśli ktoś miałby mnie swatać to tak, żebym o tym NIC nie wiedziała, ani mój potencjalny partner
Martyna zgadzam sie z Tobą. Też tak myślę.
Kiedyś moja kumpela tak zrobiła i nie wyszło.. Wydaje mi się, że to brak spontaniczności przeszkadza. Jest jakby z góry ustalone, że ta osoba z tą ma być... Wszystko jest takie sztuczne, na pokaz... Jeśli ktoś miałby mnie swatać to tak, żebym o tym NIC nie wiedziała, ani mój potencjalny partner
Martyna zgadzam sie z Tobą. Też tak myślę.
Chociaż chyba człowiek przez internet jest bardziej odważny... :wink: Ma jakby ten czas na przemyślenie, zastanowienie się, a przez telefon może się czasem odwrócić w drugą stronę, czyli dziewczyna np. może być tak spięta i zestresowana, że rozmowa nie będzie się kleić i... klapa. Chociaż są dziewczyny, które podeszłyby do tego spontanicznie i gadały... :mrgreen: Życzę tylko takich :wink:
Zgadzam się z Tobą. Jednak nawet rozmowa przez telefon jest dla niektórych łatwiejsza od rozmowy w cztery oczy. Niektórzy ludzie krępują się, jak ktoś na nich patrzy. A przez telefon tak nie ma.
Osobiście z dziewczyną wolę rozmawiać na osobności. Generalnie to nie przepadam za rozmawianiem przez telefon. Nie wiem czemu... :roll:
Osobiście z dziewczyną wolę rozmawiać na osobności. Generalnie to nie przepadam za rozmawianiem przez telefon. Nie wiem czemu... :roll:
Tak jak mówi tu część z Was.... poznać można i tyle. Czasem, kiedy ktoś boi się zapytać "zainteresowanej/zainteresowanego" ... wyjaśnić zachowanie, gest, słowa, humor. Różnie bywa. Ale tylko na początku. Później dać im obrót spraw w ich własne rączki
Udało mi się tak z kilkoma znajomymi, wszystko jak najbardziej w porządku- jedni są małżenstwem, hehe
Ale nie ukrywam, ze na poczatku pelnilam rolę tlumacza "a co on, ona mogla miec na mysli?"
Udało mi się tak z kilkoma znajomymi, wszystko jak najbardziej w porządku- jedni są małżenstwem, hehe
Ale nie ukrywam, ze na poczatku pelnilam rolę tlumacza "a co on, ona mogla miec na mysli?"
... you bleed just to know you're alive ...
BlueEyes pisze:Tak jak mówi tu część z Was.... poznać można i tyle. Czasem, kiedy ktoś boi się zapytać "zainteresowanej/zainteresowanego" ... wyjaśnić zachowanie, gest, słowa, humor. Różnie bywa. Ale tylko na początku. Później dać im obrót spraw w ich własne rączki![]()
Udało mi się tak z kilkoma znajomymi, wszystko jak najbardziej w porządku- jedni są małżenstwem, hehe![]()
Ale nie ukrywam, ze na poczatku pelnilam rolę tlumacza "a co on, ona mogla miec na mysli?"
<nutki> BEHIND BLUE EYES <nutki>
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 286 gości