czy my faceci lubimy jak nam doradzacie
Moderator: modTeam
czy my faceci lubimy jak nam doradzacie
No właśnie, czy rażą was chłopaki rady waszych sympatii i przyjaciółek typu - powinienes się tak ubrać, nie powinienes sie tak zachowywać wobec..., to zachowanie jest złe, itp. A czy dziewczyny przyjmują rady z otwartymi rękami jak słyszałem?
Zalezy. Moja byla mogla mi trukac jakies glupoty i to mi praktycznie malo przeszkadzalo, wiecej sie smialem z tego i patrzylem jak to mowi czy tamto bo sprawialo mi to przyjemnosc po prostu.
Inna kwestia ze nie byly to uwagi typu masz sie tak ubrac czy tak, moze sie czasem zdarzylo ale sporadycznie. No czegos takiego ze mam to czy tamto to nie lubie i mnie to wkurza ale jest na to sposob, przemilczec, sluchac a potem zapytac, przepraszam kochanie, co mowilas bo ne uslyszalem
Sa takie momenty kiedy baba sie powinna opanowac i zamknac gebusie bo po prostu wkur.wia faceta:)
Inna kwestia ze nie byly to uwagi typu masz sie tak ubrac czy tak, moze sie czasem zdarzylo ale sporadycznie. No czegos takiego ze mam to czy tamto to nie lubie i mnie to wkurza ale jest na to sposob, przemilczec, sluchac a potem zapytac, przepraszam kochanie, co mowilas bo ne uslyszalem
Sa takie momenty kiedy baba sie powinna opanowac i zamknac gebusie bo po prostu wkur.wia faceta:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
fish pisze:Żaden facet nie lubi doradzania w jakiejkolwiek postaci. Jak będzie potrzebował pomocy to sam o nią poprosi. Doradzanie może przynieść wręcz odwrotny skutek
Zupelnie jakbym czytala "Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus"
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
fish pisze:Żaden facet nie lubi doradzania w jakiejkolwiek postaci. Jak będzie potrzebował pomocy to sam o nią poprosi.
ale przecierz jak poprosi to tez jest doradzenie...
Ja czasmi doradzam mojemu facetowi, i nie widze w tym nic zlego....dlaczego mam mu nie mowic ze np ma zalozyc taka koszule, bluzke itp....skoro mi sie w niej podoba to mowie ze ma zalozyc bo ladnie w niej wyglada...
Doradzam mu czasami nawet jak o to nie prosi...czasmi sie dostosuje do tych porad,a czasmi oleje....
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
czasem jak zaczne mówic mojemu Misiakowi co mogłby zrobic np wiesza sie komp a on sie wkurza to mu powtarzam \ze sto razy zostaw pózniej zrobisz
a on sie zdecydowanie lepiej niz ja zna na kompie wtedy mówi "zamilcz kobieto"
a ja hmmm dobre rady to ja lubie ale czasem lubie wiedziec, że to ja mam racje i wtedy delikatnie sugeruje mu ze "cicho być wiem co robie" 



fish pisze:Żaden facet nie lubi doradzania w jakiejkolwiek postaci. Jak będzie potrzebował pomocy to sam o nią poprosi. Doradzanie może przynieść wręcz odwrotny skutek
Dokładnie.
Jak ktos mi mówi: "Zrób to, zrób tamto", to mnie po prostu szlag trafia
Nie chodzi tu o rady, ale o "dobre rady" z koniecznością ich wykonania w trybie natychmiastowym. Chyba żaden facet nie lubi być sterowanym.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
kina pisze:ale przecierz jak poprosi to tez jest doradzenie...
Tak, też ale...
Facet musi najpierw sam spróbować, może mu się nie uda, może źle zrobi, kilka razy spróbuje ale robi to SAM.
Dopiero jak już nie będzie sobie z czymś radził, poprosi o pomoc, poradę itp.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

Staram sie tego unikac, bo akurat moj facet tego nieznosi tzn. kiedy probuje go pouczac albo udowodnic ze cos nalezy zrobic inaczej nawet jesli wiem ze mam racje, niech sie uczy na bledach wiem po sobie ze takie klapanie za uszami potraFI wkurzyc ...najczesciej przychodzi po jakims czasie i sam prosi zebym mu poradzila 

"Wielkim człowiekiem swego czasu jest ten, kto wyraża wolę swego czasu. Kto w swoim czasie mówi czego on pragnie i kto to spełnia..."
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zalezy od sytuacji. Gdzies np idziemy i zalezy mi zeby jak czlowiek wygladal. To mimoze kocha swoje sprane bojowki to ich nie zalozy. Po prostu nie ma dyskusji.
Czesto jest tak ze radze ponad miare i ma dosc po czym ide se np herbate zrobic i slyche "Kochanie...to czy to pasuje do tego?" i tylko banan na twarzy.
Czasem mnei tez bawi bo wie ze mu dobrze radze ale on nie wie lepiej. Np siedzi o 3 w nocy pisze skrypt, pisze na gg ze pada i ledwo widzi na oczy. To ja go przekonuje idz spac teraz bedziesz tylko bledy robil i bedzie Ci to zajmowalo 3 razy dluzej niz gdybys wstal rano i sie za to zabral. On nie jeszcze posiedze itd. Mija 15 minut. "Cholera!Czy Ty zawsze musisz miec racje!?Juz 3 bledy znalazłem co zrobilem!"
Czesto jest tak ze radze ponad miare i ma dosc po czym ide se np herbate zrobic i slyche "Kochanie...to czy to pasuje do tego?" i tylko banan na twarzy.
Czasem mnei tez bawi bo wie ze mu dobrze radze ale on nie wie lepiej. Np siedzi o 3 w nocy pisze skrypt, pisze na gg ze pada i ledwo widzi na oczy. To ja go przekonuje idz spac teraz bedziesz tylko bledy robil i bedzie Ci to zajmowalo 3 razy dluzej niz gdybys wstal rano i sie za to zabral. On nie jeszcze posiedze itd. Mija 15 minut. "Cholera!Czy Ty zawsze musisz miec racje!?Juz 3 bledy znalazłem co zrobilem!"
A ja swojemu ex zawdzięczam zmianę mojego podejścia do ubierania się. No i to, że zawsze od razu po wejściu z dworu, myję ręce.
Czasami jej potrzebuje, tylko sam o tym nie wie. Ale jak widzę, że facet sam sobie obciął nogawki z tyłu, co wygląda okropnie, to nie mogę powstrzymać się od komentarza.
fish pisze:Jak będzie potrzebował pomocy to sam o nią poprosi.
Czasami jej potrzebuje, tylko sam o tym nie wie. Ale jak widzę, że facet sam sobie obciął nogawki z tyłu, co wygląda okropnie, to nie mogę powstrzymać się od komentarza.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- Piotrek1983
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 20:20
- Skąd: z krzesła...
- Płeć:
Mia pisze:Hmm w kwestii ubioru to raczej ejst tak ze mu cos podpowiadam tak dyskretnie ze mysli ze sam na to wpadlgeberalnie czesto sie mnie radzi wiec nie mam potrzeby uzywania trybu rozkazujacego
Tryb rozkazujący u niektórych facetów przynosi całkiem odwrotny skutek
- Piotrek1983
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 20:20
- Skąd: z krzesła...
- Płeć:
to nie sa rady:) rady to cos, co konsultujesz z bliska Ci osoba. Wkurza? Hmm jak mi panna mowi nie powinienes sie tak ubrac to mam to w d.
i kupuje cos do ubioru, zeby jeszcze bardziej sie nie podobalo:) (jej) a jesli mowi nie odzywaj sie tak do mamy/kolegi to tak, wkurza mnie to ale coz zrobic:> w koncu uslyszy ze to nie jej sprawa:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Elspeth pisze:I sprawa będzie prosta - w pewnym momencie kopnie w dupę faceta, który nieodpowiednio odzywa się do swojej mamy
No oczywiście że tak

Ja uciekałabym od takiego już na samym początku. Bo jeśli swojej matki nie szanuje i brzydko się do niej odzywa, to w przyszłości tak samo może robić z nią. I na co takie życie?
Marissa pisze:Ja uciekałabym od takiego już na samym początku. Bo jeśli swojej matki nie szanuje i brzydko się do niej odzywa, to w przyszłości tak samo może robić z nią
wszystko jest tak naprawde subiektywne a powiedzenie, że "matke ma się tylko jedna i jak by nie była trzeba ją szanować" powoli odkładałbym do lamusa. Uważam, że czasy na tyle się zmieniły i zachowania niektorych matek też, trzeba racjonalnie podchodzić do wszystkiego a nie ślepo służyć starym utartym szablonom.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 376 gości