Samotna, bezradna koleżanka...
Moderator: modTeam
Samotna, bezradna koleżanka...
Witam,
chciałabym zapytać Was co sądzicie o takich dziewczynach, koleżankach Waszych chłopaków, które w bardzo wielu sprawach proszą o pomoc właśnie jego i to bardzo często....mnie już troszkę szlak trafia, a najlepsze jest tłumaczenie faceta, że ona nikogo nie zna kto zna sie na komputerach i tp....
chciałabym zapytać Was co sądzicie o takich dziewczynach, koleżankach Waszych chłopaków, które w bardzo wielu sprawach proszą o pomoc właśnie jego i to bardzo często....mnie już troszkę szlak trafia, a najlepsze jest tłumaczenie faceta, że ona nikogo nie zna kto zna sie na komputerach i tp....
Śpieszmy się kochać mężczyzn...bo tak szybko głupieją 
Zalezy, moze byc zwykla kolezanka a moze nie tylko:) Ufasz mu ? Ja na przyklad mam sasiadke u ktorej dwa razy w ciagu mniej wiecej dwoch tygodni siedzialem do 4 w nocy i sobie gadalismy. W oczach mojej bylej to chyba nie byly tyko rozmowy. No ale coz... 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Takie koleżanki bywają uciążliwe, wiem z własnego doświadczenia... czasem lekko nachalne. Właściwie to nigdy nie moge zrozumieć kerujących nimi motywów.
A jeśli Ciebie to "trafia" to mu to powiedz.
A jeśli Ciebie to "trafia" to mu to powiedz.
"...Za murem jest drzewo i gwiazda. Drzewo podwędza mur korzeniami. Gwiazda nagryza
kamień jak mysz. Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko."
Zbigniew Herbert
kamień jak mysz. Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko."
Zbigniew Herbert
Hyhy pisze:Ufasz mu ? Ja na przyklad mam sasiadke u ktorej dwa razy w ciagu mniej wiecej dwoch tygodni siedzialem do 4 w nocy i sobie gadalismy.
Zaufanie jest najważniejsze.
Jakos nie miałem sytuacji, zeby moja była była o mnie zazdrosna. mam wiele kumpeli i to, ze naprzykład tak jak mówi Hyhy, gadam z kims, o niczym nie swiadczy. (z mojej strony, inaczej moze to odbierać druga strona).
Ale kompa po 3 razy w tygodniu u nikogo jeszcze nie naprawiałem
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Bianconeri921
- Zaglądający
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 lis 2005, 11:30
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
lady.26 pisze:, czy mozesz pujsć od czasu do czasu razem z nim.

"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:to mowie mu ze nie bedzie tam jezdzil i juz.
Dziecinada. Ja rozumiem zazdrość, nie bądźmy naiwne-jak dziewucha często dzwoni, to wiadomo czego chce. Ale, jak już Mona napisała, kobieta to przede wszystkim dyplomatka. Nie despota! Kobieta ma być z natury delikatna, ale trzymać nad wszystkim kontrolę.
Jakby mi facet powiedział, że "nie będę już więcej jeździć" do moich kumpli np oglądać mecze, to by była nasza ostatnia rozmowa. Jeśli mi nie ufa, i ma takie zdanie, że Go zdradzę przy pierwszej nadarzającej się okazji, to nie ma o czym rozmawiać.
A muszę Mu ufać. Mimo wszystko. Mimo tego, że zdradził kiedyś. Dlaczego? Bo "nie mam siły na zabawę w miłość". Potrzebuję dojrzałości w związku. Nie chcę być w związku jak zielony, niedojrzały banan.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Kiara pisze:Witam,
chciałabym zapytać Was co sądzicie o takich dziewczynach, koleżankach Waszych chłopaków, które w bardzo wielu sprawach proszą o pomoc właśnie jego i to bardzo często....mnie już troszkę szlak trafia, a najlepsze jest tłumaczenie faceta, że ona nikogo nie zna kto zna sie na komputerach i tp....
Ja też często proszę znajomych o pomoc przy komputerze. Co sądzę? a sądzę, że skoro ta dziewczyna o której piszesz albo rzeczywiście potrzebuje pomocy, a ten jej kolega sie na tym zna, a może ona nie zna nikogo innego, albo jej się podoba, ale to mniej prawdopodobne, bo pewnie wtedy by go raczej zapraszała na coś innego. <lodzik>
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Słusznie nie dajmy się zwariować żeby rozliczać z każdej laski, ale to jest jedyna taka dziewczyna i non stop jakieś ma problemy, a ostatnio sie to nasiliło.
Oczywiście rozmawiałam z chłopakiem o tym, mówiłam co sądzę, ale jak on to powiedział to jest tylko pomoc, no i wg niego to ona go prosi bo nie zna nikogo i nawet mu się podoba że jestem trochę zazdrosna...ale powiedzcie czy 20 letnia dziewczyna nie ma żadnego kolegi:> aż dziwne....
Ja to wszytko rozumiem ale czasem mnie szlak trafia jak widzę taką nie poradną laskę która musi prosić o wszystko zajętych facetów.
Oczywiście rozmawiałam z chłopakiem o tym, mówiłam co sądzę, ale jak on to powiedział to jest tylko pomoc, no i wg niego to ona go prosi bo nie zna nikogo i nawet mu się podoba że jestem trochę zazdrosna...ale powiedzcie czy 20 letnia dziewczyna nie ma żadnego kolegi:> aż dziwne....
Ja to wszytko rozumiem ale czasem mnie szlak trafia jak widzę taką nie poradną laskę która musi prosić o wszystko zajętych facetów.
Śpieszmy się kochać mężczyzn...bo tak szybko głupieją 
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale tu nie o to chodzi. Przeca ja nie zabraniam tylko wyrazam swoja niechec do tego, on to rozumie i zaprzestaje w miare mzliwosci [pomaga zadziej]. Bo moj np czesto nie widzi jak go wykorzystuja, dla niektorych ma za miekkie serce po prostu.Olivia pisze:Jeśli mi nie ufa, i ma takie zdanie, że Go zdradzę przy pierwszej nadarzającej się okazji, to nie ma o czym rozmawiać.
Olivia ja nie mówie, ze ona ma chodzic za nim jak cień, ale raz za kiedy nie zaszkodzi, zeby z nim na takie spotkanie z inną laską poszła. To rada dla tych które nie ufają.
ja swojemu facetowi ufam....wiadomo, ze nigdy nie do końca. Nasluchałam sie i naczytałam, o takich "koleżankach"
,ktore nie jeden zwiazek zniszczyły. Zresztą większosc kobiet ma ten 6 zmysł który wyczówa kiedy cos idzie nie tak.
[ Dodano: 2006-04-20, 17:11 ]
Kiara, rozumiem cie taki nieboraczek jest wyjątkowo denerwujacy.
ja swojemu facetowi ufam....wiadomo, ze nigdy nie do końca. Nasluchałam sie i naczytałam, o takich "koleżankach"

[ Dodano: 2006-04-20, 17:11 ]
Kiara, rozumiem cie taki nieboraczek jest wyjątkowo denerwujacy.
moon pisze:. Bo moj np czesto nie widzi jak go wykorzystuja, dla niektorych ma za miekkie serce po prostu.
Tak, ale stworzyłaś właśnie posta nie na temat.
Nie piszemy o wykorzystywaniu, tylko że jakaś dziewucha wykorzystuje swoje potrzeby np naprawy kompa i nachodzi faceta, który ma kobietę. I ta kobieta się niepokoi.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Przede wszystkim to może i tak, ale jak mordy nie wydrę, żeby w końcu odkurzył, to nie odkurzy (żeby nie było- mówił, że lubi, to odkurza; resztę robię ja, czasem mnie wyręczy, ale go nie zmuszam; do odkurzania zmuszam - tego nie odpuszczę). Nie chce mi się czasu marnować na bawienie w dyplomacje przy okazji odkurzania, bo facet to nie pięciolatek. Trzeba tę granicę wyczuć.Olivia pisze:Ale, jak już Mona napisała, kobieta to przede wszystkim dyplomatka. Nie despota! Kobieta ma być z natury delikatna, ale trzymać nad wszystkim kontrolę.
A zresztą ja nie rozumiem: jak to dyplomatką w związku, w stosunku do faceta? Ja tego za cholerę nie rozumiem. Dyplomatką to sobie w pracy jestem i ewentualnie w stosunku do brata, bo ma 13 lat i ADHD, ale dyplomacja w domu? A co to, do cholery, konsulat jakiś?
mrt pisze:jak to dyplomatką w związku, w stosunku do faceta?
Już mi się zmieniło. W nosie mam dyplomację. Teraz liczy się po prostu dobry sposób.

A co do odkurzania... Ehh mrt, nie odczytujesz skrótów myślowych czy jak? To chyba logiczne, że w kwestiach odkurzania i innych przyziemności to młotem. Mnie chodziło o inne rzeczy.
Ale ja i tak przechodzę kryzys wenętrzny, więc nie czytjacie mnie dokładnie.

"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 269 gości