jestem egoistka.wiem.......ale:(
Moderator: modTeam
jestem egoistka.wiem.......ale:(
własnie zdalam sobie sprawe z tego ze za bardzo poswiecalam sie chłopakowi.Gdy ze swoimi kolezankami planowalysmy wspolny wypad na miasto zawsze odkladalam bo on byl najwazniejszy..a jak gdzies szlysmy to zawsze z nim...Gdy chcialam kiedys isc sama zaczela sie gadka, ze ja wole bardziej moje przyjaciolki niz jego..no i w taki oto sposob zawsze ulegalam i wybieralam mojego chlopaka....
Przed sekunda ode mnie wyszedl przyjechal tylko na 30 min bo potem musi jechac na mecz z chlopakami.Ja oczywiscie nie moge sie sprzeciwic bo przeciez zawsze moge powiedziec zeby nie jechal..ale z drugiej strony nie chce byc jedna z tych dziewczyn co zabraniaja chlopakowi wyjsc nawet na piwo...ale przykro mi jest bardzo...bo dzis mialam jechac do biblioteki uczyc sie(pisze prace)ale odwolalam aby sie z nim spotkac. Nie zapytal sie czy moze odwolajmy dzisiejsze spotkanie na rzecz tego abym sie troche pouczyla...nie:(a jak powiedzialam ze dzis nie bylam bo chcialam bardzo sie z nim spotkac to powiedzial ze trzeba bylo jechac,ale wiedzialam ze potem zaczelyby sie glupie gadki z jego strony....Wyszedl sobie po prostu napisal sms do kolegi ze jedzie..nawet sie nie pozegnal..teraz wiem ze juz nie bede odkladala jak glupia moich spotkan na rzecz jego:(
Przed sekunda ode mnie wyszedl przyjechal tylko na 30 min bo potem musi jechac na mecz z chlopakami.Ja oczywiscie nie moge sie sprzeciwic bo przeciez zawsze moge powiedziec zeby nie jechal..ale z drugiej strony nie chce byc jedna z tych dziewczyn co zabraniaja chlopakowi wyjsc nawet na piwo...ale przykro mi jest bardzo...bo dzis mialam jechac do biblioteki uczyc sie(pisze prace)ale odwolalam aby sie z nim spotkac. Nie zapytal sie czy moze odwolajmy dzisiejsze spotkanie na rzecz tego abym sie troche pouczyla...nie:(a jak powiedzialam ze dzis nie bylam bo chcialam bardzo sie z nim spotkac to powiedzial ze trzeba bylo jechac,ale wiedzialam ze potem zaczelyby sie glupie gadki z jego strony....Wyszedl sobie po prostu napisal sms do kolegi ze jedzie..nawet sie nie pozegnal..teraz wiem ze juz nie bede odkladala jak glupia moich spotkan na rzecz jego:(
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
Wiesz co Ci powiem? miłosć zaślepia. Ciebie tez zaślepiła... Czy Ty nie widzisz, ze on Cie ogranicza jak tylko moze? I chyba zaczęło Ci to przeszkadzać? Jak na mnie to on traktuje Cie jak zabawkę. Gdy nie potrzebuje, nie spotyka sie z Tobą. A jak ma ochotę to Tobie nie pozwala na Twoje prywatne życie...Zrobisz jak zechcesz, ale ja nie ciagnęłabym tego, bo bym sie zadusiła w takim związku... Decyzja należy do Ciebie. Pozdrawiam i życze szczęscia.
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Moim zdaniem uległaś stereotypowi. Temu konkretnie:
Wynika to moim zdaniem z niepewnosci w zwiazku z braku zaufania badz po prostu przesadnego strachu o druga osobe.
Idź sie zabaw jak masz chec, a jak on bedzie gderać to powiedz "zamknij sie!" - po prostu.
Krzywda mu sie nie stanie a moze sie opamieta. I potem mu powiedz ze nie jestes na kazde jego zawolanie, ze masz swoje sprawy i nie bedziesz wiecej przekładac tego co masz zrobic z jego powodu. i tak jak on moze isc na mecz z kumplami tak Tyse bedziesz robic wypady z kolezankami bez niego.
Krótka piłka. Nie wiem po co sie tak jajczyć....
W tej chwili z moich prywatnych obserwacji imoich znajomych jest odwrotnie. To nie kobieta wiąże faceta, a facet kobiete. Własnie takim niezadowoleniem, gderaniem itd. A kobieta wyrzuty sumeinia.agacica pisze:nie chce byc jedna z tych dziewczyn co zabraniaja chlopakowi wyjsc nawet na piwo
Wynika to moim zdaniem z niepewnosci w zwiazku z braku zaufania badz po prostu przesadnego strachu o druga osobe.
Idź sie zabaw jak masz chec, a jak on bedzie gderać to powiedz "zamknij sie!" - po prostu.
Krzywda mu sie nie stanie a moze sie opamieta. I potem mu powiedz ze nie jestes na kazde jego zawolanie, ze masz swoje sprawy i nie bedziesz wiecej przekładac tego co masz zrobic z jego powodu. i tak jak on moze isc na mecz z kumplami tak Tyse bedziesz robic wypady z kolezankami bez niego.
Krótka piłka. Nie wiem po co sie tak jajczyć....
Skoro tak to wygląda... Rób, co masz robić. Nie zawalaj planów. Nie zaniedbuj przyjaciół. Nie dawaj sie zamknąć w klatce z karteczką "dziewczyna swojego chłopaka".
Czasem i tak trzeba zrobić:
Chłopak jest, ale za chwilę równie dobrze może go nie być.
Czasem i tak trzeba zrobić:
to Ty mu sie postaw!idz z kolezankami na miasto itp. Niech poczuje sie tak jak Ty
Chłopak jest, ale za chwilę równie dobrze może go nie być.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Ja rozumiem, że bedząc w zwiazku facet jest na pierwszym planie. Jednak na pierwszym nie jedynym. spotykaj sie z ludzmi, badz stanowcza. wyrazaj swoje potrzeby, pragnienia. Faceci nie maja lepszych badz innych praw w zwiazku. To ma być zwiazek a nie klatka. Trzeba być czasami egoistka. Ja mieszkam z facetem, mam swoich znajomych bywam u nich, nie ciagne go do moich kolezanek ja za to nie włucze sie za nim jak idzie z kumplami. Czasami zabieramy siebie do swoich znajomych, ale to zalezy od charakteru spotkania.
dokładnie. Kiedys własnie całym światem był dla mnie facet, jego znajomi. Kiedy sie rozstalismy nagle zostałam sama. moja kumpela wypaliła mi z tekstem, o ksiazniczka przypomniała sobie o znajomych. Miała racje.
\ptaszek pisze:Chłopak jest, ale za chwilę równie dobrze może go nie być.
dokładnie. Kiedys własnie całym światem był dla mnie facet, jego znajomi. Kiedy sie rozstalismy nagle zostałam sama. moja kumpela wypaliła mi z tekstem, o ksiazniczka przypomniała sobie o znajomych. Miała racje.
Tu chyba nie chodzi o to ze ona sie z kims nie spotyka. Ona chciala z tym chlopakiem sie spotykac skoro tam byl z nia? Tak mi sie wydaje. Oczywiscie macie racje co do klatki. Moze Twoj facet nie zdaje sobie z tego sprawy ze robi taka klateczke. Ja nie zdawalem i tego nie widzialem. Do czasu
Pogadaj z nim na serio.
Moja sie czaem dziwila ze wole z nia spedzac czas niz wypasc gdzies z kumplami. Tak zle i tak nie dobrze
To sa niby takie banalne rzeczy, ale tak naprawde wazne
No i co zmienilo sie wkoncu bo przestala to wytrzymywac a ja dpiero teraz wiem, jak to faktycznie bylo.
Przemyslcie wszystko oboje zanim cos zrobicie:)
Powodzenia
Pogadaj z nim na serio.
Moja sie czaem dziwila ze wole z nia spedzac czas niz wypasc gdzies z kumplami. Tak zle i tak nie dobrze
To sa niby takie banalne rzeczy, ale tak naprawde wazne
No i co zmienilo sie wkoncu bo przestala to wytrzymywac a ja dpiero teraz wiem, jak to faktycznie bylo.
Przemyslcie wszystko oboje zanim cos zrobicie:)
Powodzenia
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Wcale nie uważam ,ze to egosizm to popsstu dopominanie sie tego co Ci przysluguje. Każdy w zwiazku powinien być na równych prawach , kazdemu potrzebna jest wolnosc (niemowie o krzywdzeniu czy czyms takim), ale należy dbać też o swoich znajomych o swoje wypady niemozna jednej stronie czegos zakazywac albo wymuszac swoim niezadowolenie. Dlatego moim znadniem wychoc smiało i baw sie dobrze. ja z chłopakiem mamy zasade by wychodzic np na spotkania ze znajomymi osobno ale w miare rozsadku 
Każdy ma prawo do orgazmu
agacica pisze:Gdy ze swoimi kolezankami planowalysmy wspolny wypad na miasto zawsze odkladalam bo on byl najwazniejszy..a jak gdzies szlysmy to zawsze z nim...Gdy chcialam kiedys isc sama zaczela sie gadka, ze ja wole bardziej moje przyjaciolki niz jego..no i w taki oto sposob zawsze ulegalam i wybieralam mojego chlopaka....
Znam ten ból. Też zawsze wybierałam mojego byłego chłopaka. Ja mu pozwalałam na wszystko a on miał do mnie pretensje, jak ja mogę przez telefon rozmawiać z koleżanką skoro on teraz jest u mnie. Spotykać się nie mogłam to korzystałam z telefonu ale to koleżanki dzwoniły do mnie. Z czasem kapnełam się, że koleżanki przestały dzwonić - zaczęły mnie unikać, bo to on był na pierwszy miejscu. Też mi mówił, że trzeba było sie z nimi spotkać, ale jakbym to zrobiła to bym miała przechlapane przez jakiś czas. Po jakimś czasie się rozstaliśmy a ja nie miałam wtedy nawet dobrej koleżanki, z której bym mogła się wypłakać. No tak ale miłość bywa ślepa i to bardzo

Żyj tak abyś była szczęśliwa. Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza w swoim życiu a dopiero potem cała reszta.
"My shadow's the only one that walks beside me"
agacica pisze:..a jak gdzies szlysmy to zawsze z nim...
Jak bliźnięta syjamskie, w końcu nie będziesz na niego mogła patrzeć tak Ci obrzydnie ten Twój skarb najdroższy.
Tak jak już inni wspominali - zajmij się też trochę sobą. Bez wyrzutów sumienia!
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Dokladnie!!! musisz nabrac troche dystansu i nie uzalezniac wszytskiego od swojego chlopaka a co wazniejsze nie rezygnowac z tego co chcesz robic, co robisz itd dla niego. To nie ma sensu.Dynaxx pisze:agacica, dziewczyno, zmien sie, bo nim sie obejrzysz zostaniesz:
A) kurą domowa
B) chlopek stwierdzi, ze znudzilas sie mu, bo na wszystko sie godzisz i nie masz "charakterku"
C) sama, bez kolezanek, za to, z ukochanym chlopkiem (wow, cudownie ! )
...Te Quiero Mi Amor...
-
- Zaglądający
- Posty: 19
- Rejestracja: 22 mar 2006, 10:58
- Skąd: Śląskie
- Płeć:
Są ludzie, którzy nigdy nie poświęcą pracy czy kariery dla związku. I jakoś udaje im się godzić jedno z drugim. Tobie zaś życzę zdrowego spojrzenia na sytuację. Bo z tego co piszesz, to facet po prostu na Ciebie nie zasługuje. Wiesz, byłem w związkach o dość długich stażach i jakoś nigdy nie przedłożyłem spotkania z kobietą nad piwo z kumplami. Zresztą, "kumpli" mam takich, że nawet nie warto by było. Za to w momencie, kiedy zdobyłem dodatkową pracę dla nas obojga (mnie i jednej z "ex"), zrezygnowałem z zaplanowanego wcześniej wyjazdu na weekend. Bo to wyrzeczenie miało jakiś cel - i dla mnie i dla niej. I praca (kariera? jak zwał) moim zdaniem to jedyny powód, gdy nie może dojść do spotkania dwójki partnerów. Ale nie może też zaślepić. O to chodzi, by we wszystkim znaleźć "złoty środek".
Najpiękniejsze jest to, że najlepsze lata dopiero przed nami!
Ostatni_Centaur pisze:i jakoś nigdy nie przedłożyłem spotkania z kobietą nad piwo z kumplami.
teraz rozumiem dalczego byłes. skoro piwo było wazniejsze
Majac dziewczyne powinienes poswiecac jej więcej czasu niz znajomym. Nie cały swój czas. to ona powinna być na pierwszym planie. Ja rezygnowałam z wyjśc, bo mój facet cos zaplanował. Jednak nie robiłam tak zawsze. Jesli ze znajomymi cos planowaliśmy, to nie wyjeżdzałam z tekstem nie moge bo mój facet cos tam.
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Dzindzer pisze:Ostatni_Centaur napisał/a:
i jakoś nigdy nie przedłożyłem spotkania z kobietą nad piwo z kumplami.
teraz rozumiem dalczego byłes. skoro piwo było wazniejsze
Majac dziewczyne powinienes poswiecac jej więcej czasu niz znajomym. Nie cały swój czas. to ona powinna być na pierwszym planie. Ja rezygnowałam z wyjśc, bo mój facet cos zaplanował. Jednak nie robiłam tak zawsze. Jesli ze znajomymi cos planowaliśmy, to nie wyjeżdzałam z tekstem nie moge bo mój facet cos tam
eh, Dzindzer, więcej skupienia i będzie dobrze <browar> Oczywistym wszak jest, że chłopak pomylił się, miało być: "jakoś nigdy nie przedłożyłem piwa z kumplami nad spotkania z kobietą". O czym świadczy ogólna wymowa całego posta Centaura <browar> .
A do AGACICY chłopak nie zastąpi Ci życia...Nie może Ci odebrać wolności, a Ty nie możesz żyć pod jego dyktando, nikt nie lubi być ze swym cieniem, swoją kopią...Musisz mieć coś, za co będziesz siebie szanować, a za co inni (i On) mogą Cię podziwiać...

// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
jamaicanflower pisze:eh, Dzindzer, więcej skupienia i będzie dobrze
jestem skupiona, a to co ty zrobiłas to nadinterpretacja.
to raczej koledze skupienie sie przyda.
Jesli sie pomylił to przepraszam
Bash pisze:Chyba sama jestes winna ...
zgadzam sie, moze nie tyklo ona jest winna, ale duza wina jes po jej stronie. Skoro pozwala na takie zachowanie. Teraz zmienienie postepowania tego faceta moze nie być łatwe
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 19
- Rejestracja: 22 mar 2006, 10:58
- Skąd: Śląskie
- Płeć:
Dzięki jamaicanflower, faktycznie pokopałem
I zgadzam się z tym, co piszesz - sami decydujemy o swoim istnieniu. Sami stawiamy sobie cele, realizujemy plany. Druga połówka może odgrywać w nich ważną rolę, jeśli jest tego godna, lecz nigdy nie może być najważniejsza. W przeciwnym razie któregoś pięknego dnia można obudzić się z ręką w nocniku. I co wtedy, ciąć się? Nie, żyć dalej, tak samo, jak wcześniej.
I zgadzam się z tym, co piszesz - sami decydujemy o swoim istnieniu. Sami stawiamy sobie cele, realizujemy plany. Druga połówka może odgrywać w nich ważną rolę, jeśli jest tego godna, lecz nigdy nie może być najważniejsza. W przeciwnym razie któregoś pięknego dnia można obudzić się z ręką w nocniku. I co wtedy, ciąć się? Nie, żyć dalej, tak samo, jak wcześniej.
Najpiękniejsze jest to, że najlepsze lata dopiero przed nami!
A ja sobie właśnie teraz myślę, jak to z perspektywy czasu problemy przestają istnieć... W głowach Wam się poprzewracało, bo za dużo wolnego czasu macie!
Jak zaczniecie normalnie pracować, zarabiać kasę na urządzanie sobie przyszłości, to się okaże, że chwil, które możecie razem spędzić, jest w ciągu doby tak niewiele, że najchętniej wszędzie byście targali tę drugą osobę. Na spotkanie ze znajomymi, na mecz, na strzelnicę - żeby tylko była obok. Bo tak często jej nie ma, że jak może być, to żeby była.
I jeszcze coś ostatnio do mnie dotarło. Kiedy przypominam sobie życie towarzyskie moich rodziców, to dociera do mnie, że kiedyś to ludzie jakoś tak bardziej parami się przyjaźnili, bywali. Teraz jest dziwaczna tendencja do "moich przyjaciół", "moich znajomych", "moich zainteresowań". A parami naprawdę jest fajniej, weselej i zdrowiej.
Chyba się socjalizuję
Jak zaczniecie normalnie pracować, zarabiać kasę na urządzanie sobie przyszłości, to się okaże, że chwil, które możecie razem spędzić, jest w ciągu doby tak niewiele, że najchętniej wszędzie byście targali tę drugą osobę. Na spotkanie ze znajomymi, na mecz, na strzelnicę - żeby tylko była obok. Bo tak często jej nie ma, że jak może być, to żeby była.
I jeszcze coś ostatnio do mnie dotarło. Kiedy przypominam sobie życie towarzyskie moich rodziców, to dociera do mnie, że kiedyś to ludzie jakoś tak bardziej parami się przyjaźnili, bywali. Teraz jest dziwaczna tendencja do "moich przyjaciół", "moich znajomych", "moich zainteresowań". A parami naprawdę jest fajniej, weselej i zdrowiej.
Chyba się socjalizuję
mrt pisze:Jak się razem mieszka, to nie znaczy, że się tak często widuje.
wiem
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
tylko, ze my widujemy sie czesciej. Ja pracuje w domu. ale jak mam mniej mojego chłopa, to automatycznie poświecam kazda chwile dla niego.
a jesli chodzi o zainteresowania, on ma swoje kompy, elektronike, łazi z kumplami na giełde. Ja do schonu do kotów.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 337 gości