przyjazn ,zwiazek bezzobowiazan z bylym chlopakie???mozliwe?
Moderator: modTeam
-
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 gru 2005, 15:48
- Skąd: warszawa
- Płeć:
przyjazn ,zwiazek bezzobowiazan z bylym chlopakie???mozliwe?
to Co w temacie...Myslicie ze jest to mozliwe?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Co do przyjaźni to raczej wątpię, po prostu nie wierzę w przyjaźń damsko męską. Natomiast jeżeli rozstajecie się w spokoju, bez scen to myślę, że jako osoby które dobrze się znają, swoje ciała i potrzeby taki związek bez zobowiązań dla samego sexu ma szanse bytu.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
przyjazn ,zwiazek bezzobowiazan z bylym chlopakie???mozliwe?
Przyjaźń z byłym/-ą jest możliwa. Związek bez zobowiązań też, o ile rozstanie nie nastąpi w złej atmosferze.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Ja z moją eks też niby rozstałem się w przyjaźni. Albo inaczej - ona zostawiła mnie w przyjaźni
Ale nie ma mowy o tym, żebym mógł się z nią spotykać tylko po koleżeńsku. I ona doskonale o tym wie. Po prostu wolę mięc ją w pamięci jako swoją dziewczynę, a wszystko co było między nami zostawić za sobą i nie odgrzebywać tego. A takie spotkania po rozstaniu powodują tylko, że człowiek znowu niepotrzebnie myśli, robi sobie jakieś złudne nadzieje, chcesz czy nie to i tak poruszacie kwestie z przeszłości itd. Trzeba mieć naprawdę nerwy ze stali, żeby taką znajomość kontynuować. Ewentualny seks tylko może tylko pogorszyć sprawę, zresztą nie każdy by tak potrafił (ja akurat nie). Ja osobiście w przyjaźń damsko-męską nie wierzę, a już na pewno nie między ludźmi, którzy wcześniej byli parą.

- ryba chyba
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 17 lut 2006, 22:13
- Skąd: z potocka hej;)
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 gru 2005, 15:48
- Skąd: warszawa
- Płeć:
..
zERWALAM ZE SWOIM CHLOPAKIEM,ALE TERAZ JESTEMY PRZYJACIOMI.oN I JA WIEMY ZE JUZ NIE EDZIEMY RAZEM JAKO CHLOPAK I DZIWCZYNA.aLE POSTANOWILISMY ZE OD CZASU DO CZASU POKI NIE MAMY NIKOGO ZE BEDZIEMY SIE SPOTYKAC ZE SOBA...nIE WIEM CZY SIE TO UDA ALE MOZE SPROBUJE.WIEM MOZE TO IE MA SNSU ALE ZALEZY MI NA JEGO PRZYJAZNI I CZASAMI NA CZYMS WIECEJ.
Dzindzer pisze:tez sie miałam o yto zapytac. Szybko te swoje miłosci zmieniasz
Spraw sercowych tej Miłej Damy, nie jest mi dane komentowac i tego też nie bede robił.
Powtarzam juz swoje zadnie po raz wtóry. W momencie gdy jedna z stron czuje czuje coś wiecej niż uczucie przyjażni, wtedy tego nie można nazwac przyjażnią. I tak jest w 99,99% przypadków po rozpadzie związku.
Raesumująć i odpowiadając na twoje pytanie, taka przyjażn NIE ISTNIEJE.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Bash pisze:W moim otoczeniu nie ma takiej osoby, która miała by przyjaciela - byłego partnera/partnerki.
Szkoda, bo gdyby była zmieniłbyś zdanie. ;P
Dzindzer pisze:ludzie PRZYJACIEL TO NIE KUMPEL
Ano... ale może być przyjaciel -> partner -> znajomy -> przyjaciel
A związki bez zobowiązań są możliwe wszelako. Nawet ze zwierzątkami. W sumie nie wiem o co autorka pyta

KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:Szkoda, bo gdyby była zmieniłbyś zdanie.
Nie znam. Nie zmienię zdania.
Mysiorek pisze:A związki bez zobowiązań są możliwe wszelako
I taki związki sa powszechnie lubiane i popularne. Ja przy nich daje dużego plusa
Ps. Coś mi się z cytowaniem porypało

Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Ja myśle, że nie bardzo jest to możliwe chodź nie wykluczam.... Ale ja jestem troszkę samolubny i jakoś nie lubie się dzielić, a jeśli kochałbym swoją byłą (bo ona by ze mną zerwała) to nie chciał bym słuchać o jej nowym chłopaku i jakoś czułbym się zazdrosny i chyba... wkurzony. Chodź nic nie mógłbym zrobić.... Taka niefajna bezradność.. Ble aż strach pomyśleć o takiej sytuacji
Madzia nigdy mi tego nie rób!!!
Przemuś pisze:Ale ja jestem troszkę samolubny i jakoś nie lubie się dzielić, a jeśli kochałbym swoją byłą (bo ona by ze mną zerwała) to nie chciał bym słuchać o jej nowym chłopaku i jakoś czułbym się zazdrosny i chyba... wkurzony
Dlatego takie coś NIE ISTNIEJE. Nie chciał byś słuchać, powiem inaczej, nie był bys w stanie, prędziej czy póżniej Twoje serce niewytrzymało by tego.
Przemuś pisze:Madzia nigdy mi tego nie rób!!
Oby nie. Ale co kobietą strzeli do głowy
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Bash pisze:Dlatego takie coś NIE ISTNIEJE. Nie chciał byś słuchać, powiem inaczej, nie był bys w stanie, prędziej czy póżniej Twoje serce niewytrzymało by tego.
Czemu Ty takie pierdoły piszesz? Smucisz mnie
Życie jest nieobliczalne, a Twój organizm wiele zniesie. Zaufaj
ISTNIEJE.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:Czemu Ty takie pierdoły piszesz? Smucisz mnie
Odniosę się do pierwszego najpierw.
Cały czas powtarzam, ze przyjażń jest tylko wtedy, gdy OBYDWIE strony nie czują nic więcej. Ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, jak moja była kobieta zwierza mi się ze swoich problemów miłosnych.
Mysiorek pisze:Życie jest nieobliczalne, a Twój organizm wiele zniesie. Zaufaj
ISTNIEJE.
Jeśli obydwoje doszli do wniosku ze to tylko przyjażń, to OK. Ale rzadkie to przypadki są.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Bash pisze:Spraw sercowych tej Miłej Damy, nie jest mi dane komentowac i tego też nie bede robił.
ja nie komentuje, ja fakt stwierdzam. Jak bys mnie troche znał to bys wiedział, ze sama czesto zmieniałam. Tylko ja nie twierdziłam, że to miłośc, ze wbrew wszystkim.
Mysiorek pisze:Czyli najniższy pułap związku. To tak jak u dziwki - też bez zobowiązań
nie u dziwki sa zobowiazanie, ona jest zobowiazana zadowolic jego, a on jest zobowiazany zapłacic
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Taka prawdziwa przyjaźn jest bardzo trudna wymaga czasu i wiele wysiłku. Jednak to jest mozliwe, ale dopiero jak opadna emocje.
Dzindzer pisze:ja nie komentuje, ja fakt stwierdzam. Jak bys mnie troche znał to bys wiedział, ze sama czesto zmieniałam. Tylko ja nie twierdziłam, że to miłośc, ze wbrew wszystkim.
Ja mowie tu absolutnie o sobie, a nie o Tobie. Podejscie do sprawy Kasi jakoś nie odpowiada mojemu światopoglądowi. Ale już 4 raz tego nie bede pisał co myslę o jej związkach.
Ps. Fajną liczna postów masz Dzindzer, 1111
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
-
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 gru 2005, 15:48
- Skąd: warszawa
- Płeć:
Kod: Zaznacz cały
Bash napisał/a:
czy to jest ten chłopak którego nie akceptowali Twoi rodzice?
Tak to ten
Kod: Zaznacz cały
ja nie komentuje, ja fakt stwierdzam. Jak bys mnie troche znał to bys wiedział, ze sama czesto zmieniałam. Tylko ja nie twierdziłam, że to miłośc, ze wbrew wszystkim.
pomylilam sie ...myslam ze to milość.Kocham go ale chyba nie jako chlopaka tylko przyjaciela...Chyba kademu moze sie to zdarzyc?!
Boje sie zaangazowac,to chyba dlatego moj zwiazek sie rozpadl..Nie dojrzalam jeszcze do prawdziwej milosc.Ale wolalam zerwac szybciej niz pozniej.Nie chcialam zeby tak mocno cierpial.Ale tez bylo zle:( ale juz jest ok.Doszlismy do jakiegos porzumienia.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 336 gości