agnieszka.com.pl • rodzice
Strona 1 z 4

rodzice

: 09 mar 2006, 11:00
autor: Jagienka06
eh, ja dzis od samego rana miala mega awanture z matka. zaczelo sie od balaganu w moim pokoju.... (nie poscielonego lozka generalnie) a skonczylo na tym, ze dziewczyny w moim wieku, to maja juz skonczone studia, dobre prace, ustawionych mężów, po 2 dzieci, urlopy, wlasne mieszkania (pieknie umeblowane) itp. .... a ja generalnie ja to jestem nieudacznik..... Czy rodzice tez Was tak mobilizuja do zycia jak mnie moja matka? A moze ona ma racje. W moim wieku juz wieszosc dziewczyn juz ma ustabilizowane zycie.....

A Wy? O co sie klucicie z rodzicami?

: 09 mar 2006, 11:09
autor: Olivia
agna 24 pisze:Czy rodzice tez Was tak mobilizuja do zycia jak mnie moja matka?

Moja ciocia całe życie powtarzała mojej siostrze ciotecznej, że nic Jej się w życiu nie uda, że jest do niczego. I dziewczyna w to uwierzyła i dlatego życie Jej nie wyszło. Żyj wg siebie, a jak sytuacja się nasili, to uciekaj z domu. Tyle.
Ważne to mieć poczucie własnej wartości i nie dać sobie w kaszę dmuchać.

I co z tego, że kobiety w Twoim wieku to coś tam. Ale Ty to Ty i koniec. Broń się!
O co sie klucicie z rodzicami?

"Sprzątaj w pokoju. Kobiety powinny lubić porządek". Ale i tak mam bałagan. :P

: 09 mar 2006, 11:16
autor: Jagienka06
wiesz, wyprowadze sie z domu jak wkoncu studia skoncze, znajde prace i bede miala wkoncu kase na samodzielne zyciie. narazie jest to nie mozliwe. i przez jakis jescze czas, musze sie dostosowac do regol panujacych w domu miojej matki......

: 09 mar 2006, 11:18
autor: Olivia
agna 24 pisze:i przez jakis jescze czas, musze sie dostosowac do regol panujacych w domu miojej matki......

Ja też muszę się dostosować, w końcu jestem na czyimś utrzymaniu. Ale zawsze trzeba mieć swoje zdanie i umieć go bronić.

A mamie powiedz: "Dziewczyny również w moim wieku są często po rozwodzie, lub mają dzieci, bo się przespały z nieodpowiedzialnym facetem. A czy ja Cię kiedyś w takiej kwestii zawiodłam?"

: 09 mar 2006, 11:19
autor: TFA
Mam noz na "pepowinie", ale to dobrze, mobilizuje mnie to, zeby skonczyc szybko studia i spierd...ac z domu rodzinnego.

: 09 mar 2006, 11:21
autor: mrt
A ja myślę, że czasem warto przemyśleć gadanie matki. Że "inne w twoim wieku"... Bo może forma jest kiepska, ale czasem jest to pokazanie, że coś faktycznie z nami nie tak i coś by należało zmienić. Nie twierdzę, że zawsze, ale ze swojej dzisiejszej perspektywy stwierdzam, że gdybym kiedyś nad takim gadaniem się zastanowiła, zamiast się rzucać, to szybciej różne rzeczy bym poustawiała w życiu. Jednak być może dla wszystkich przychodzi odpowiedni czas...

: 09 mar 2006, 11:28
autor: Miltonia
No niestety, 20-kilkuletnie osoby nie powinny juz mieszkac z rodzicami. A jak mieszkaja, to cos za cos. Po prostu oni tez maja czasami dosc zarabiania przez pol zycia na dzieci, szczegolnie jak widza, ze niektorzy juz sobie dobrze radza. Rodzice dobrze nam zycza i zwykle porownuja nas do lepszych. Sa przeciez tacy co studiuja, pracuja, maja rodziny i 24 lata. I nie maja balaganu w pokoju <hahaha>
Mrt ma racje. Moze czasami forma jest zla, ale tresc zwykle dobra.

: 09 mar 2006, 11:29
autor: Jagienka06
wiem, ze ona ma troche w tym racje, ze powinnam miec juz w miare ustablizowane zycie. ona juz byla w moim wieku mezatka i miala mnie..... ale, co? mam zmienic faceta, bo on jest wg niej za biedny? bo mimo, ze ma prawie 30 lat, nie spieszy sie do malzenstwa?
jej kolezanek corki, sa juz dawno matkami, ale nie wspomina o tym, ze samotnymi... ze nie maja mezow, ze dzieci nie maja ojcow, bo panny nie wiedza z kim je maja, albo faceci je zostawili? na kazdego przyjdzie pora. ja nie jestem jescze gotowa. chce najpier sobie zycie poukladac, a dopiero myslec dalej....
Ciekawe czy cieszylaby sie, gdybym tak jak moja znajoma w wieku 15 lat zaszla w ciaze...do 24 lat mialabym juz 3 dzieci, i klepala bym bide i nie moglaby nikomu sie pochwalic moim wyksztalceniem podstawowym.....

ps. rodzice nie daja mi pieniedzy od matury. na wszystko staram sie sama zarobic

: 09 mar 2006, 11:30
autor: Olivia
Miltonia pisze:I nie maja balaganu w pokoju

Ja tam się uczę jeszcze. Nie wyprowadzę sie z domu z zupełnie innych przyczyn. A nawet jeśli, bo coraz częściej tego chcę, to w miarę blisko domu, ale nie za blisko. ;)

: 09 mar 2006, 11:33
autor: mrt
agna 24 pisze:ale, co? mam zmienic faceta, bo on jest wg niej za biedny? bo mimo, ze ma prawie 30 lat, nie spieszy sie do malzenstwa?

Nie. Tu chodzi o Ciebie, nie o niego. Nie masz szukać sponsora, tylko tak żyć, żebyś sama była ustawiona i zorganizowana. Np. po to, żebyś mogła sobie pozwolić na komfort bycia z facetem biednym.

Chyba za ostro sformułowałam, ale mam nadzieje, że wiadomo, o co chodzi.
agna 24 pisze:Ciekawe czy cieszylaby sie, gdybym tak jak moja znajoma w wieku 15 lat zaszla w ciaze...do 24 lat mialabym juz 3 dzieci, i klepala bym bide i nie moglaby nikomu sie pochwalic moim wyksztalceniem podstawowym.....
Od razu takie skrajności...

: 09 mar 2006, 11:39
autor: Jagienka06
eh, przeciez robie co moge..... za pare miesiecy skoncze studia, moze wkoncu znajde stabilna prace z ktorej mnie nie wywala po okresie probnym.... wiesz, za jej czasow bylo latwiej z praca. Zaczela pracowac w firmie jak miala 19 lat i przepracowala prawie 30..... (pozniej ja sprywatyzowali i splajtowala :) )

wiem, wiem.... matwi sie o mnie.

: 09 mar 2006, 11:40
autor: Augusto
agna 24 pisze: dziewczyny w moim wieku, to maja juz skonczone studia, dobre prace, ustawionych mężów, po 2 dzieci, urlopy, wlasne mieszkania (pieknie umeblowane) itp.

W wieku 24 lat? Na jakie planecie tak jest?

: 09 mar 2006, 11:44
autor: Jagienka06
tanebo pisze:
agna 24 pisze: dziewczyny w moim wieku, to maja juz skonczone studia, dobre prace, ustawionych mężów, po 2 dzieci, urlopy, wlasne mieszkania (pieknie umeblowane) itp.
W wieku 24 lat? Na jakie planecie tak jest?
A zdarzaja sie takie co juz maja tak. Moja kolezanka, zaraz po maturze wziela slub. Ma juz 2 dzieci, mieszkanie, skonczyla wlasnie studia, pracowala.....

: 09 mar 2006, 11:55
autor: mrt
Spytam z ciekawości: co studiujesz?

: 09 mar 2006, 12:01
autor: Jagienka06
mrt pisze:Spytam z ciekawości: co studiujesz?
Finanse i Bankowosc na SGH

: 09 mar 2006, 12:02
autor: ksiezycowka
No ja takich rzeczy nie slysze nie slysze.
Wrecz przeciwnie. Tak jest o moim bracie, bo co tu duzo mowic taka jest prawda. Tylko ze on ma 31 lat i nieustabilizowane zycie.
O mnie jest na odwrot [no moze poza tym pokojem ;P ]. Ze wlasnie jestem zaradna, ze pracuje, sama sobie szkole oplacacm staram sie i ja wyjde na ludzi szybko, ze juz mysle o wlasnym mieszkaniu, odkladam pieniazki na to itd itd. Ale tez watpie zebym zanim skoncze te 24 lata sie wyprowadzila. Zobaczymy mam nadzieje ze tak :)
Twoja mam chyba troche przesadza, ale gdybys miala te 30 lat na karku miala by swieta racje. Ja do 30stki sie ustabilizuje zawodowo, skoncze studia, ochajtam i minimum 1 dziecko urodze oczywiscie mieszkajac osobno. :) Nie chce byc nieudacznikiem.

[ Dodano: 2006-03-09, 12:02 ]
A a klocimy sie najczesciej a pierdoły zupełne.

: 09 mar 2006, 12:05
autor: mrt
agna 24 pisze:Finanse i Bankowosc na SGH

I taka niesamodzielna? Hmm... Wszystkie moje znajome, które na SGH studiowały, faktycznie piorunem się usamodzielniły...

: 09 mar 2006, 12:08
autor: Jagienka06
my ostatnio planowalismy slub i dziecko na poczatek 2007 roku. Tylko ze stracilam prace i dopóki nie znajde nowej, i nie dostane umowy na stale to temat jest dla mnie nieaktualny. Wyprowadzic sie w sumie to juz mam gdzie, ale samej to mi sie mieszkac nie chce, a on przed slubem nie chce.

[ Dodano: 2006-03-09, 12:10 ]
mrt pisze:
agna 24 pisze:Finanse i Bankowosc na SGH

I taka niesamodzielna? Hmm... Wszystkie moje znajome, które na SGH studiowały, faktycznie piorunem się usamodzielniły...
Co masz na mysli piszac "piorunem sie usamodzielnily" ?

: 09 mar 2006, 12:11
autor: Augusto
agna 24 pisze:
tanebo pisze:
agna 24 pisze: dziewczyny w moim wieku, to maja juz skonczone studia, dobre prace, ustawionych mężów, po 2 dzieci, urlopy, wlasne mieszkania (pieknie umeblowane) itp.
W wieku 24 lat? Na jakie planecie tak jest?
A zdarzaja sie takie co juz maja tak. Moja kolezanka, zaraz po maturze wziela slub. Ma juz 2 dzieci, mieszkanie, skonczyla wlasnie studia, pracowala.....

Skrajne przypadki.

: 09 mar 2006, 12:16
autor: mrt
agna 24 pisze:Co masz na mysli piszac "piorunem sie usamodzielnily" ?
am na myśli to, że od 20-tego roku życia żyły na własny rachunek i nie miały czasu się w tyłek podrapać. Te, co nie miały własnego mieszkania, wynajmowały po 2, po 3. Jakiś taki inny model życia miały, szybszy i w konsekwencji skuteczniejszy.
agna 24 pisze:Wyprowadzic sie w sumie to juz mam gdzie, ale samej to mi sie mieszkac nie chce, a on przed slubem nie chce.
O! I masz odpowiedź :)

: 09 mar 2006, 12:23
autor: Jagienka06
mrt pisze:
agna 24 pisze:Co masz na mysli piszac "piorunem sie usamodzielnily" ?
am na myśli to, że od 20-tego roku życia żyły na własny rachunek i nie miały czasu się w tyłek podrapać. Te, co nie miały własnego mieszkania, wynajmowały po 2, po 3. Jakiś taki inny model życia miały, szybszy i w konsekwencji skuteczniejszy. :)
a kto im placil za studia?

: 09 mar 2006, 12:28
autor: Yasmine
Poki co nie slysze - przeciez mam dopiero 19 lat :). Ale chcialabym sie wyniesc z domu jak najszybciej. Na studia chce isc dalej od domu, wiec w domu nie bede mieszkac. Po studiach chcialabym jak njszybicej znalezc prace (kto by nie chcial) z mieszkaniem nie bedzie problemu, bo tylko jak sie urodzilam mam zalozona ksiazeczke mieszkaniowa i troche sie juz tam uzbieralo.

: 09 mar 2006, 12:32
autor: Miltonia
agna 24 pisze:
mrt pisze:
agna 24 pisze:Co masz na mysli piszac "piorunem sie usamodzielnily" ?
am na myśli to, że od 20-tego roku życia żyły na własny rachunek i nie miały czasu się w tyłek podrapać. Te, co nie miały własnego mieszkania, wynajmowały po 2, po 3. Jakiś taki inny model życia miały, szybszy i w konsekwencji skuteczniejszy. :)
a kto im placil za studia?


No nie, rozwalilo mnie to. Np studiowaly na dziennych studiach, nie placily za nie i pracowaly. Tak tak, da sie tak. Studiowac dziennie i pracowac na caly etat nawet.

: 09 mar 2006, 12:36
autor: mrt
Niektóre dziennie studiowały i pracowały, żeby się utrzymać, za niektóre za pierwszy rok wyłożyli rodzice, a potem tak kuły, żeby być zwolnionymi z czesnego, bo wiedziały, że dalej im rodzice płacić nie będą. Bywało, że jak się noga powinęła, to pracowały na studia, ale za to nie dojadały. Na 4-tym, 5-tym roku wszystkie odżyły - miały za sobą staże w jakichś dobrych firmach i właśnie podejmowały pracę za 5-8 tys. (wtedy!).

Jedno trzeba przyznać - żadna nie miała faceta. Nie miały na to po prostu czasu i zupełnie co innego w głowie. Facetów miały jak już trochę odetchnęły. Ale za to w wieku 26-27 zaczynały dzieci rodzić. Nie wszystkie, bo jedna nie ma do tej pory i mieć nie zamierza.

Jeszcze inna miała tak, że faktycznie mieszkała z rodzicami, ale równolegle studiowała drugi kierunek i trzy języki. Jak wyszła z domu w wieku 26 lat, to ino dym poszedł. Od razu do mieszkania, które sobie wzięła na kredyt, ale przy pracy którą miała, nawet pewnie nie poczuła.

Generalnie te dziewczyny inwestowały w przyszłość. I naprawdę zapieprzały. Teraz mają wakacje w tropikach i mogą sobie pozwolić na komfort zakochania się w żebraku :) Bo o to własnie chodzi: tak się ustawić, żeby już dla uczuć granic nie było :)

: 09 mar 2006, 12:37
autor: Ted Bundy
agna 24 pisze:, co? mam zmienic faceta, bo on jest wg niej za biedny?


ja osobiście mam obsesję na punkcie tego, by nigdy od potencjalnych teściów nie usłyszeć takiego zdania :) Nie usłyszeć czegoś w stylu - synu, co ty sobą reprezentujesz? Gdzie pracujesz, co posiadasz, czy jesteś ustabilizowany? Jak nie to córce dupy nie zawracaj etc. :) No i dlatego wolę mieć tą kasę, odłożoną po wygranych procesach, wyremontować z czasem całkowicie swoje mieszkanie, zmienić pracę na lepszą - no warunki stawiać, po prostu :D.....świat jest brutalny <diabel>

Pewnie, że wolałbym jedwabne życie jednego z moich kolezków - bardzo dobrego zresztą...od 3 lat mieszka razem ze swoją kobitą na nowym osiedlu, dostają od starych ok 4 klocków na wszystko -żarcie, czynsz, opłaty wszelkie, paliwo itd :D Studiuje sobie lajtowo na 2 kierunkach, panienka na jednym - raj, po prostu raj :).... a pracę dopiero zaczął niedawno..no ale to wyjątki....

: 09 mar 2006, 12:40
autor: Augusto
No ale jestem ciekawy czy jednak troche nie żałują lat młodości spędzonych całkowicie nad książkami i pracą. W końcu młodym jest sie tylko raz.

: 09 mar 2006, 12:46
autor: Jagienka06
dobra spoko mrt rozumiem.... ja tez zapieprzalam przez studia, pracowalam na 2 etatach... robilam co moglam. rodzice mi nie pomagali nigdy, bo sami nie maja na zycie. mieszkam z nimi, zeby im pomoc. mam mieszkanie, moglabym sie wyprowadzic, ale to nie byloby dobre rozwiazanie, bo z wynajmu mam co miesiac 900 zl i daje im cala kase na zycie. inaczej nie daliby sobie rady. a prace za 5 tys. to moze kiedys znajde :)
a moj facet wcale nie jest "zebrakiem"- pracuje, utrzymuje matke, buduje dom, spaca kredyty.... mojej matce nie odpowiada tylko jego zawod (jest platnerzem), bo uwaza ze jest bez perspektyw.... zreszta, jej chodzi nie o studia, czy o prace... tylko o malzenstwo i o dzieci.

: 09 mar 2006, 12:48
autor: Yasmine
agna 24 pisze:zreszta, jej chodzi nie o studia, czy o prace... tylko o malzenstwo i o dzieci.

moim by predzej chodzilo o studia i prace. To podstawa. A malzenstwo dzieci...na to mam czas. Jakies 8 - 10 lat conajmniej :).

: 09 mar 2006, 12:49
autor: Olivia
agna 24 pisze:jest platnerzem

Kim? Jaśniej proszę.

[ Dodano: 2006-03-09, 12:50 ]
Yasmine pisze:Jakies 8 - 10 lat conajmniej :)

Na dzieci to masz teoretycznie nieco mniej czasu. Ale to wszystko zależy. ;P

: 09 mar 2006, 12:51
autor: Jagienka06
[Płatnerz to średniowieczny rzemieślnik wykonujący zbroje płytowe dla ludzi i koni, oraz elementy towarzyszące zbroi, jak np. przyłbice, rękawice, szyszaki a także kolczugi. Wobec zaniku jazdy pancernej od XVI wieku płatnerzami zaczęto nazywać rzemieślników wyrabiających metalową broń białą, np. mieczników, szpadników.