Ona i moje rozterki
Moderator: modTeam
Ona i moje rozterki
Witajcie. Jestem tutaj nowy, zagladalem tu juz od dluzszego czasu jeszcze nie znajac mojej wybranki az postanowilem sie zarejestrowac i w dac sie w dyspute. Pisze poniewaz potrzebuje [jak zreszta wiekszosc z was] rady. Moja sytuacje nie jest beznadziejna, moze opisze pierwsze jak ona wyglada. POznalem dziewczyne we wrzesniu, to miala byc znajomosc jednorazowa, potrzebowala partnera na studniowke :-) I tak sie zaczelo, od spotkania do spotkania az wkoncu zaiskrzylo, jestesmy szczesliwi... LECZ jesli chodzi o moja osobe, o moje uczucia zaczynaja sie schody. W rzeczywistosci jest to moja druga dziewczyna [ ja zwiazki traktuje zazwyczaj na powaznie, wczesniej mialem troche porazek ktorych nie nalezy wliczac], obawiam sie strasznie o nasz zwiazek, caly czas moj umysl przecinaja czarne scenariusze - ze ten blogi stan sie zakonczy. Zaczynam dostrzegac roznice, co prawda roznice w zainteresowaniach , jesli chodzi o swiatopoglad i reszte w miare sie pokrywamy. Czuje ze moge ja stracic, a nie chcialbym tego...Jest ona kobieta atrakcyjna bo cochwile "mamy" problemy z cichymi wielbicielami oraz nachalnym wieblicielami;-) Obawiam sie ze kiedys moze poznac kogos lepszego, kogos bardziej blizszego jej zainteresowaniom, obawiam sie takze ze nie bede mogl jej zagwarantowac przyszlosci. Nie pochodze z bogatej rodziny [ona wrecz odwrotnie], staram sie jak moge by miec wlasne pieniadze ... studiuje lecz prawdopodobnie wylece z tych studiow
Ona od pazdziernika zacznie studia w innym miescie niz ja[ co prawda ja studiuje zaocznie a ona ma zamiar isc na dzienne] co juz mnei niepokoi. Stanowisko jej rodzicow do naszego zwiazku jest troche sceptyczne i nie przychylne nam o czym napisze moze pozniej, jest jeszcze cos co utwierdza mnie w przekonaniu ze moge sie na niej przejechac, wspomne o tym pozniej gdy znajde troszke czasu. Prosilbym was o opinie w tej sprawie i o jakas rade, zazwyczaj nie rozmawiam o "tych " sprawach z przyjaciolmi bo zazwyczaj slysze te same rady : "nie przejmuj sie" ,"wszystko jest ok" , "nie ta, to inna" - oni mnie znaja , wy nie...wiec oczekuje obiektywizmu :-)
Nie napiszę, że wszystko jest ok.
Problem leży w Tobie, za słabo się cenisz, masz kompleksy itp.
Uwierz w siebie a będzie Ci zdecydowanie lepiej. Nikt Ci nie zagwarantuje, że obecna wybranka będzie z Tobą do końca życia.
Bierz to co masz i nie zastanawiaj się za bardzo.
Jak będziesz miał wyższe poczucie własnej wartości to takie myśli nie będą zaprzątały Ci głowy. Najwyżej stwierdzisz, że to ona coś straci jak Cię zostawi
Problem leży w Tobie, za słabo się cenisz, masz kompleksy itp.
Uwierz w siebie a będzie Ci zdecydowanie lepiej. Nikt Ci nie zagwarantuje, że obecna wybranka będzie z Tobą do końca życia.
Bierz to co masz i nie zastanawiaj się za bardzo.
Jak będziesz miał wyższe poczucie własnej wartości to takie myśli nie będą zaprzątały Ci głowy. Najwyżej stwierdzisz, że to ona coś straci jak Cię zostawi
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

Tanebo: wszystko musisz komentowac w taki sposob? Wyraz w takim razie lepiej co sadzisz a nie pierdolisz smuty, ktore tylko wyprowadzaja z rownowagi.
Moim zdaniem Wasz zwiazek nie potra dlugo... przez Ciebie! Wez sie w garsc i ciesz tym co masz, a nie szukasz sam sobie na sile problemow. Po co ci to?
Moim zdaniem Wasz zwiazek nie potra dlugo... przez Ciebie! Wez sie w garsc i ciesz tym co masz, a nie szukasz sam sobie na sile problemow. Po co ci to?
Minął czas fascynacji, przyszedł ten "realny", klapek brak
Jesteś gotów wyskoczyć z wygodnych kapci? Wraz z Nią?
Hm. Naprawdę tak uważasz?
To nic nie wnosi. Jak długo można brodzić po wodzie, miast wypływać (wypłynąć) na pełne morze?
Jesteś gotów wyskoczyć z wygodnych kapci? Wraz z Nią?
fish pisze:Bierz to co masz i nie zastanawiaj się za bardzo.
Hm. Naprawdę tak uważasz?
To nic nie wnosi. Jak długo można brodzić po wodzie, miast wypływać (wypłynąć) na pełne morze?

Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Mirror pisze:awiam sie ze kiedys moze poznac kogos lepszego, kogos bardziej blizszego jej zainteresowaniom, obawiam sie takze ze nie bede mogl jej zagwarantowac przyszlosci. Nie pochodze z bogatej rodziny [ona wrecz odwrotnie], staram sie jak moge by miec wlasne pieniadze
A może jednak dla Niej najbardziej atrakcyjny jestes Ty? Znam jeden związek, który w opinii wielu już dawno powinnien się rozlecieć: nie akceptują go rodzice obydwu stron, go niedawno wytzucili ze szkoły, ona zachorowała. Ale są już razem ponad 2,5 roku. Dlaczego? Bo się kochają, i dla niech nie ma przeszkód czy barier.
fish pisze:Jak będziesz miał wyższe poczucie własnej wartości to takie myśli nie będą zaprzątały Ci głowy. Najwyżej stwierdzisz, że to ona coś straci jak Cię zostawi
Dokładnie. Uwierz w siebie, popatrz pozytywnie na swoją osobowość. Dostrzagaj plusy a nie minusy
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Hmmm przeczytalam twój post .Wcale sie nie dziwie ze masz takie obawy z tego zafascynowania z czasem cos przeradza sie i zauwazamy wady i te róznice . Aby zwiazek sie nierozlecial nalezy na te róznice patrzec jak na zalety . przecierz to dobrze ,ze ktos ma własne zdanie i mozna z nim otym podyskutować. Niemozna w zwiazku zmienic partnera na siebie (by był odzwierciedleniem naszych mysli).Ona teraz zamierza isc na studia , wiec pielegnuj wasze uczucie silniej niz teraz . Nie trzeba do tego kasy wystarczą szczere slowa , spacery czy romantyczny wieczór. jezeli jej równierz zalezy bedzie sie starala utrzymac zwiazek mimo mniejszej ilosci czasu jaka bedzie Ci poswiecac bo studia Go odbieraja . Życze powodzenia pa 

Każdy ma prawo do orgazmu
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 337 gości