Nieśmiałosc vs nawiązywanie kontaktu z kobietą
Moderator: modTeam
Nieśmiałosc vs nawiązywanie kontaktu z kobietą
Witam wszystkich. Jestem tu nowy ale od razu zacznę od pytania, które nie daje mi spokoju...
Mianowicie, jestem normalnym facetem, któremu raczej podobno nic nie brakuje. Nie mniej mam jedną charakterystyczną cechę, która mnie stresuje - otóz, doputy dopóki nie znam kogos dosc dobrze, jestem cholernie niesmiały. Jest to o tyle dziwne, ze jak juz sie z kims znam, to wtedy mogę być wręcz duszą towarzystwa, moge gadac do oporu, zartowac, bajerowac itp itd. Ale jak przyjdzie mi zawrzec jakąs znajomosc, to po prostu włącza się niesmiałosc, która mnie knebluje i blokuje na wszelkie mozliwe sposoby. Niestety, nie jestem typem macho, co to zawsze umie wkręcić jakąs gadkę kazdej napotkanej panience, oczarowac ją bajerem, itp itd. Niestety... Pocieszne moze byc tylko to, ze taki macho, to z reguły szuka panienki na jedną noc, co by poprawić swój licznik zdobyczy... Mnie to nie interesuje, nie chce wyrywac dziewczyn na jedną noc.
Wracając do problemu - moje oniesmielenie przy poznawaniu nowych osób jest o tyle problemotwórcze, ze ostatnio wpadła mi w oko jedna dziewczyna, na widok której przeszył mnie taki dziwny prąd... Bardzo chciałbym zawrzeć z nią znajomość. Problem niestety w tym, ze nie mam na tyle odwagi zeby wyjsc z inicjatywą, a jednoczesnie naprawdę chciałbym ją bliżej poznac... :567:
Nadmieniam, ze na chwilę obecną w ogóle jej nie znam, nawet nie wiem jak ma na imię. Wiem tylko, ze mi się podoba. Ostatnio przechodziła obok i spojrzeliśmy sobie w oczy...trwało to dośc długo, ale niestety na tym sie skończyło...
Co zrobic, zeby nawiązac z nią znajomość?
Pozdrawiam
Piotr
Mianowicie, jestem normalnym facetem, któremu raczej podobno nic nie brakuje. Nie mniej mam jedną charakterystyczną cechę, która mnie stresuje - otóz, doputy dopóki nie znam kogos dosc dobrze, jestem cholernie niesmiały. Jest to o tyle dziwne, ze jak juz sie z kims znam, to wtedy mogę być wręcz duszą towarzystwa, moge gadac do oporu, zartowac, bajerowac itp itd. Ale jak przyjdzie mi zawrzec jakąs znajomosc, to po prostu włącza się niesmiałosc, która mnie knebluje i blokuje na wszelkie mozliwe sposoby. Niestety, nie jestem typem macho, co to zawsze umie wkręcić jakąs gadkę kazdej napotkanej panience, oczarowac ją bajerem, itp itd. Niestety... Pocieszne moze byc tylko to, ze taki macho, to z reguły szuka panienki na jedną noc, co by poprawić swój licznik zdobyczy... Mnie to nie interesuje, nie chce wyrywac dziewczyn na jedną noc.
Wracając do problemu - moje oniesmielenie przy poznawaniu nowych osób jest o tyle problemotwórcze, ze ostatnio wpadła mi w oko jedna dziewczyna, na widok której przeszył mnie taki dziwny prąd... Bardzo chciałbym zawrzeć z nią znajomość. Problem niestety w tym, ze nie mam na tyle odwagi zeby wyjsc z inicjatywą, a jednoczesnie naprawdę chciałbym ją bliżej poznac... :567:
Nadmieniam, ze na chwilę obecną w ogóle jej nie znam, nawet nie wiem jak ma na imię. Wiem tylko, ze mi się podoba. Ostatnio przechodziła obok i spojrzeliśmy sobie w oczy...trwało to dośc długo, ale niestety na tym sie skończyło...
Co zrobic, zeby nawiązac z nią znajomość?
Pozdrawiam
Piotr
hmm no nie ma na to chyba rady, trzeba sie po prostu przelamac..z tego co pisales wynika, ze widujesz ja tylko na ulicy? wydaje mi sie, ze dziewczyny lubia jak sie zwraca na nie uwage, w kulturalny sposob..wiec moze na poczatek (jesli ja czesto widujesz) spytaj sie o cokolwiek.. np. o godzine? ulice? moze cos innego.. po prostu, aby zauwazyla, ze sie nia interesujesz, bo chyba samymi spojrzeniami zbyt duzo nie zdzialasz
..Pozdrawiam
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
Cóz, niektórzy tak mają. Ja np: Jak poznam kogoś nowego to strasznie się zamykam, nie daję siebie poznać. Wpływa to negatywnie na moje kontaktyz kobietami. Jak jakąś poznam, ona praktycznie nie zwraca na mnie uwagi... Dopiero po dłuższej znajomości zaczyna mnie lubić... Nie mam dziewczyny i jakby jakaś się na mnie popatrzyła mijając mnie to bym do niej zagadał :wink:
Re: Nieśmiałosc vs nawiązywanie kontaktu z kobietą
Piotr pisze: doputy dopóki nie znam kogos dosc dobrze, jestem cholernie niesmiały. Jest to o tyle dziwne, ze jak juz sie z kims znam, to wtedy mogę być wręcz duszą towarzystwa, moge gadac do oporu, zartowac, bajerowac itp itd. Ale jak przyjdzie mi zawrzec jakąs znajomosc, to po prostu włącza się niesmiałosc, która mnie knebluje i blokuje na wszelkie mozliwe sposoby.
Piotr
doskonale cie rozumiem. ma tak samo, chociarz zauważam że z czasem to się zmienia.
co do porady w temacie dziewczyny, niestety nie pomogę Ci bo sama nigdy nie miałam na tyle odwagi aby podejśc do obcego chłopaka i zacząć rozmowę.
może inni pomogą
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Masz dwa wyjscia. Sam wybierz co chcesz.
1. Nie odwazysz sie, bedziesz sie czail itd, a panienke wezmie ktos inny lub przestanie na Ciebie uwage zwracac.
2. Odwazysz sie podejsc, zagadac. Mozesz jutro - dobra okazja
A wtedy:
a) Poznacie sie i znajomosc bedzie kwitla
b) Splawi Cie w ten czy inny sposob
Jak sam widzisz nie ma innego sposobu jak sie po prostu przelamac, bo mozesz tylko zyskac. NAwet jak da Ci kosza to zyskasz nowe doswiadczenie, wiecej odwagi. Ja z poczatku tez bylem niesmialy pod tym wzgledem
Ale raz na obozie przyjechal nowy turnusik i stwierdzilem ze czas to zmienic
I jako pierwszy zagadalem i poznalem wszystkie co ladniejsze panienki
Pamietam ze cholernie sie spocilem przy tym (w koncu to we Wloszech...
). Nic nie wyszlo, bo dalej nie atakowalem i na znajomosci zostalem, ale wieksza pewnosc siebie zostala.
aha, jest jeszcze 3 mozliwosc, ze sama zagada, ale na to nie licz
1. Nie odwazysz sie, bedziesz sie czail itd, a panienke wezmie ktos inny lub przestanie na Ciebie uwage zwracac.
2. Odwazysz sie podejsc, zagadac. Mozesz jutro - dobra okazja
a) Poznacie sie i znajomosc bedzie kwitla
b) Splawi Cie w ten czy inny sposob
Jak sam widzisz nie ma innego sposobu jak sie po prostu przelamac, bo mozesz tylko zyskac. NAwet jak da Ci kosza to zyskasz nowe doswiadczenie, wiecej odwagi. Ja z poczatku tez bylem niesmialy pod tym wzgledem

aha, jest jeszcze 3 mozliwosc, ze sama zagada, ale na to nie licz
To wszystko prawda co piszecie.
Musze sie przełamac, bo na podryw z jej strony raczej nie licze...
Co do pewnosci przychodzącej z wiekiem - cos w tym jest, bo z upływem lat widzę jakąs poprawę i mniejsze onieśmielenie, lecz mimo wszystko dalej jest z tym cienko. Moze dlatego, ze nigdy nie byłem casanovą, nigdy nie bajerowałem dziewczyn, nie wciskałem im kitu jak większość takich, co to "we włosy mają wtarty żel" albo innych macho-cwaniaków, którzy utrzymują że wszystkie laski ich... i potrafią wcisnąć taką gadkę, ze z reguły 90% lasek na to leci...
Owszem, przyznaję, ze jak nie spróbuje, to pewnie Ona pomysli, ze nie zwracam na nią uwagi i po prostu ktoś mi ją sprzątnie sprzed nosa, ktos, kto ma dobry bajer i odwagę, zeby podejsc i zagadac...
Pytanie do dziewczyn : w jaki sposób najskuteczniej zagadac (o czym itp - czy byc bezposredni i wyłozyc kawe na ławe, ze chciałbym ją poznac itp itd, czy raczej nie odstraszac jej takimi txtami) ? Jak Wy byscie wolały - jaka reakcja mogła by być wywołana?
Czy "troche" onieśmielony dwudziestokilkulatek nie ma szans na poznanie fajnej dziewczyny? Mam nadzieje, ze ten problem nie przekresla faceta i nie wyklucza zawierania kontaktów z płcią piękną... Choć pewnie większośc dziewczyn/kobiet woli takiego, co to nawija jak stare radio, wciska gadki, bajeruje itp itd - nieprawdaż?
Pozdrawiam
Piotr
Musze sie przełamac, bo na podryw z jej strony raczej nie licze...
Co do pewnosci przychodzącej z wiekiem - cos w tym jest, bo z upływem lat widzę jakąs poprawę i mniejsze onieśmielenie, lecz mimo wszystko dalej jest z tym cienko. Moze dlatego, ze nigdy nie byłem casanovą, nigdy nie bajerowałem dziewczyn, nie wciskałem im kitu jak większość takich, co to "we włosy mają wtarty żel" albo innych macho-cwaniaków, którzy utrzymują że wszystkie laski ich... i potrafią wcisnąć taką gadkę, ze z reguły 90% lasek na to leci...

Owszem, przyznaję, ze jak nie spróbuje, to pewnie Ona pomysli, ze nie zwracam na nią uwagi i po prostu ktoś mi ją sprzątnie sprzed nosa, ktos, kto ma dobry bajer i odwagę, zeby podejsc i zagadac...
Pytanie do dziewczyn : w jaki sposób najskuteczniej zagadac (o czym itp - czy byc bezposredni i wyłozyc kawe na ławe, ze chciałbym ją poznac itp itd, czy raczej nie odstraszac jej takimi txtami) ? Jak Wy byscie wolały - jaka reakcja mogła by być wywołana?
Czy "troche" onieśmielony dwudziestokilkulatek nie ma szans na poznanie fajnej dziewczyny? Mam nadzieje, ze ten problem nie przekresla faceta i nie wyklucza zawierania kontaktów z płcią piękną... Choć pewnie większośc dziewczyn/kobiet woli takiego, co to nawija jak stare radio, wciska gadki, bajeruje itp itd - nieprawdaż?
Pozdrawiam
Piotr
Ja mam dobra gadkę. Potrafie przegadac każdego. Z kobietami to różnie bywa. Wszystko jednak zależy od tego na kogo się trafi i jakie ta osoba ma do ciebie podejscie.
ile masz lat?
Kiedyś mi ktoś powiedział, że jak się ma 16-23 lat to kontakty z kobietami polegają na tym, by ktoś sie domyślił, ze czegś więcej niż tylko przyjaźni oczekujemy od tej 2 osoby.
ile masz lat?
Kiedyś mi ktoś powiedział, że jak się ma 16-23 lat to kontakty z kobietami polegają na tym, by ktoś sie domyślił, ze czegś więcej niż tylko przyjaźni oczekujemy od tej 2 osoby.
No ja mam akurat 25
Słuchaj, ja mysle, ze byłbym w stanie wyłozyc kawe na ławę, tylko czy to przyniesie porządany efekt? Bo moze tylko zrazi i odstraszy tą dziewczynę ode mnie? Podobno nie wszystkie dziewczyny dobrze się czują wiedząc, ze facet ma wobec nich powazne zamiary... Dlatego zadałem pytanie do dziewczyn - i czekam az odpowiedzą, moze mnie to naprowadzi na jakiś (dobry) trop.
Pozdrawiam
Piotr
Słuchaj, ja mysle, ze byłbym w stanie wyłozyc kawe na ławę, tylko czy to przyniesie porządany efekt? Bo moze tylko zrazi i odstraszy tą dziewczynę ode mnie? Podobno nie wszystkie dziewczyny dobrze się czują wiedząc, ze facet ma wobec nich powazne zamiary... Dlatego zadałem pytanie do dziewczyn - i czekam az odpowiedzą, moze mnie to naprowadzi na jakiś (dobry) trop.
Pozdrawiam
Piotr
Nie udawaj, ze Cie ona nie interesuje, to na pewno. Ale tez uwazaj, "kawa na lawe" moze przejsc, ale z wyczuciem, zeby nie stwierdzila, ze jakis palant sie nie niej przyczepil, ktoremu sie nowej panienki zachcialo...
Ale czytajac Twoje posty mysle, ze bedziesz potrafil znalezc ten zloty srodek.
Po prostu zagadaj i sprobuj jakos ta rozmowe pociagnac
Bedzie dobrze
pzdr
Ale czytajac Twoje posty mysle, ze bedziesz potrafil znalezc ten zloty srodek.
Po prostu zagadaj i sprobuj jakos ta rozmowe pociagnac
Bedzie dobrze
pzdr
Piotr pisze:No ja mam akurat 25
Słuchaj, ja mysle, ze byłbym w stanie wyłozyc kawe na ławę, tylko czy to przyniesie porządany efekt? Bo moze tylko zrazi i odstraszy tą dziewczynę ode mnie? Podobno nie wszystkie dziewczyny dobrze się czują wiedząc, ze facet ma wobec nich powazne zamiary... Dlatego zadałem pytanie do dziewczyn - i czekam az odpowiedzą, moze mnie to naprowadzi na jakiś (dobry) trop.
Moim zdaniem, jeśli nie znasz tej dziewczyny zbyt dobrze, to lepiej nie mów jej prosto w oczy, że jesteś nią zainteresowany... Spróbuj może się czegoś jeszcze dowiedzieć o niej drogą znajomości, może jakaś wspólna impreza...? Jeśli uczycie się na tym samym kierunku to możesz zagadać o jakieś notatki czy coś, a jeśli nie to narazie obserwuj i notuj w głowie wszystkie zdobyte wiadomości o niej, może wkrótce się przyadadzą

- Rick_Deckard
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 29 sty 2004, 22:03
- Płeć:
Cześć Piotr.
Przychylam się do opinii Mariusza. Musisz zaryzykować i zebrać się na odwagę. Zapewniam, że najbardziej będziesz później żałował tego czego nie zrobiłeś. Przygotuj się niestety, że te pierwsze razy mogą być spalone. Ale w pewnym momencie zaczniesz czuć się naprawdę swobodnie i zobaczysz jak wszystko nabierze kolorów. Powodzenia.
RD.
Przychylam się do opinii Mariusza. Musisz zaryzykować i zebrać się na odwagę. Zapewniam, że najbardziej będziesz później żałował tego czego nie zrobiłeś. Przygotuj się niestety, że te pierwsze razy mogą być spalone. Ale w pewnym momencie zaczniesz czuć się naprawdę swobodnie i zobaczysz jak wszystko nabierze kolorów. Powodzenia.
RD.
pakuR pisze: Dziś trzeba być zabójczo przystojnym supermanem, który każdemu jest w stanie dac w pysk, zaczepliwym podrywaczem i w ogóle najgorsze cechy sa w cenie. !
taa jest daj komus w morde a odrazu bedziesz miał wianuszek lasek obok Ciebie :mrgreen:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
KOBIETY SAME Z NIMI PROBLEMY, ALE BEZ NICH NIE DA SIE ZYC
DOSKONALE Cię rozumiem Pakur. Sam przez t opzeszedłem. NA samym początku czułem jak jad płynie w moich żyłach, potem przygnębienie. :567:
NIewyobrażalnązłość gniew.
Poczułem się zdradzony. Potrzebowałem tygodnia żeby dojść do siebie po potraktowaniu przez osobę przed którą sięobnażyłem ze swoich uczuć.
:evil:
Zamknąłem sie w sobie. Postanowiłem sobie, że się zmienię. Po przysłowiowej walce z "wlasnymi demonami" wyciszyłem się.
Teraz z perspektywy czasu oceniam swojąpostawę jako dziecinne zauroczenie - oczekiwałem gwiazdek z nieba, a to tylko ...
No właśnie co to było.
Wiem, że teraz dojrzałem i ...moje kontakty z dziewczynami znacząco się porawiły!
Zdziwiony? Ja również, ale taka jest prawda. A teraz Persona z którą tak wiele mnie łączyło sama zaczyna działać w kierunku odnowienia znajomości.
MAŁE RADY:
ZAWSZE to ty musisz być zdecydowaną stroną (przejmować inicjatywę)-niestety taka jest prawda,
CZĘSTO trzeba mówić to co druga osoba chce usłyszeć (cóż nikt nie wynalazł "połączenia umysłów w proszku"
NAJWAŻNIEJSZE, staraj sięobracać w towarzystwie kobiet, ponieważ masz szansę aby druga strona spostrzegła, że jesteś spox. + bonus.
Zawsze mogą odezwać się drobinki zazdrości i samorefleksji KOBIETY, która wykazała brak odwagi w kontaktach z tobą.
TERAZ TO TY JESTEŚ PANEM SYTUACJI.
ZOBACZYSZ JUZ NIEDŁUGO ZACZNIE SIE RUCH W INTERESIE :twisted:
NIewyobrażalnązłość gniew.

:evil:
Zamknąłem sie w sobie. Postanowiłem sobie, że się zmienię. Po przysłowiowej walce z "wlasnymi demonami" wyciszyłem się.
Teraz z perspektywy czasu oceniam swojąpostawę jako dziecinne zauroczenie - oczekiwałem gwiazdek z nieba, a to tylko ...
No właśnie co to było.
Wiem, że teraz dojrzałem i ...moje kontakty z dziewczynami znacząco się porawiły!
Zdziwiony? Ja również, ale taka jest prawda. A teraz Persona z którą tak wiele mnie łączyło sama zaczyna działać w kierunku odnowienia znajomości.
MAŁE RADY:
ZAWSZE to ty musisz być zdecydowaną stroną (przejmować inicjatywę)-niestety taka jest prawda,
CZĘSTO trzeba mówić to co druga osoba chce usłyszeć (cóż nikt nie wynalazł "połączenia umysłów w proszku"
NAJWAŻNIEJSZE, staraj sięobracać w towarzystwie kobiet, ponieważ masz szansę aby druga strona spostrzegła, że jesteś spox. + bonus.
Zawsze mogą odezwać się drobinki zazdrości i samorefleksji KOBIETY, która wykazała brak odwagi w kontaktach z tobą.
TERAZ TO TY JESTEŚ PANEM SYTUACJI.
ZOBACZYSZ JUZ NIEDŁUGO ZACZNIE SIE RUCH W INTERESIE :twisted:
CDN...
Prawda jest taka, że dziewczyny kochają tylko zwycięsców!!!
Jest nieprawdą "lubimy chłopaków za ich wewnetrzne piękno i dojrzałość duchową"
Jasne dojrzałość - na to mam czas, bo do 40-tki na karku jest jeszcze sporo czasu.
Tylko, że ci pseudo niedojrzali jakoś sązawsze otoczeni przez płeć przeciwną. A skromni dobrze wychowani stoją w cieniu - czekając niewiadomo na co... :!:
Jest nieprawdą "lubimy chłopaków za ich wewnetrzne piękno i dojrzałość duchową"
Jasne dojrzałość - na to mam czas, bo do 40-tki na karku jest jeszcze sporo czasu.
Tylko, że ci pseudo niedojrzali jakoś sązawsze otoczeni przez płeć przeciwną. A skromni dobrze wychowani stoją w cieniu - czekając niewiadomo na co... :!:
CZEKAM NA GLOS DZIEWCZYN
Zgadzam sięz tym co napisałeś!!! LIFE IS BRUTAL
CZEKAM NA GLOS ZENSKICH UCZESTNIKÓW FORUM TEJ SPRAWIE.
:
CZEKAM NA GLOS ZENSKICH UCZESTNIKÓW FORUM TEJ SPRAWIE.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 263 gości