Otóż, sytuacja wygląda następująco: kobieta, z którą spotykałem się trzy miesiące (niektórzy z forumowiczów zapewne pamiętają o kogo chodzi - ta ze schizami, co dwa miesiące się do mnie nie odzywała, co ubzdurała sobie śmiertelną chorobę itd) jakoś ponad tydzień temu zaczęła mnie sama nagabywać na gg. Zdziwiłem się setnie, gdyż po naszej ostatniej ostrej rozmowie mówiąc brzydko: dostała ostrą zjebkę ode mnie i trzasnąłem słuchawką. W cztery oczy widzieliśmy się ostatni raz jakoś w okolicach 12 listopada....potem nastała długa dwumiesięczna cisza, potem ta reakcja i tel oraz moje zerwanie znajomości, która wiele krwi mi napsuła. Myślałem że nie odezwie się do mnie. Cóż...te kilka dni temu sama zaczęła do mnie wydzwaniać....zaczepiać mnie na gadu, wysyłać swoje mmsy (nowe fotki), linki do blogów erotycznych z prośbą o komentarze......dziwne to bardzo, zabawne i dziwne jednocześnie.....macie jakąś teorię na ten temat:)???? Z chęcią poczytam Wasze opinie....
Aha, powrotu do niej i spotkań z nią regularnych nie będzie, obecnie spotykam się z kimś innym. Tylko o co jej chodzi???

