Miłość na odległość...
: 23 sty 2006, 14:43
Jak to zwykle ja, założę kolejny beznadziejny topic... Chciałbym się dowiedzieć jakie ejst wasze zdanie na ten temat. Opiszę historię mojego nędznego życia, moze wy mi pomożecie, bo ja już nie wyrabiam... Poznałem dziewczynę i był to kontakt internetowy. Zaczęliśmy gadać i tak to trwało. Znajomośc się rozwijała i w pewnym momencie dostałem od niej smsa z wyznaniem miłości. Zaskoczenie było niemałe i nie wiedziałem co by tu zrobić. Los zdecydował za mnie. Po niedługim czasie zdałem Sobie sprawę, że mnie też coś ruszyło. I tak zacząl się nowy okres w moim życiu. Jakby nie patrzeć znajomośc dalej się rozwijała, ale czy mozna zakochac się w kimś kogo nie widziało się na oczy? Moim zdaniem to głupota i idiotyzm, ale jednak... Zaczęły się plany wspólnego spędzenia wakacji. Nie wiem co robić, bo wiem, zę to nie ma zbyt wielkiej przyszłości, ale nie chcę jej stracić. Wolę ją mieć i z nią "być" nawet jeśli spotakmy się na te parę dni, niż stracić ją kompletnie. Nie wiem co zrobić z tym fantem, bo jestem jedną z tych osob, które w życiu kieruja się sercem, a nie rozumem...