Miłość na odległość...
Moderator: modTeam
Miłość na odległość...
Jak to zwykle ja, założę kolejny beznadziejny topic... Chciałbym się dowiedzieć jakie ejst wasze zdanie na ten temat. Opiszę historię mojego nędznego życia, moze wy mi pomożecie, bo ja już nie wyrabiam... Poznałem dziewczynę i był to kontakt internetowy. Zaczęliśmy gadać i tak to trwało. Znajomośc się rozwijała i w pewnym momencie dostałem od niej smsa z wyznaniem miłości. Zaskoczenie było niemałe i nie wiedziałem co by tu zrobić. Los zdecydował za mnie. Po niedługim czasie zdałem Sobie sprawę, że mnie też coś ruszyło. I tak zacząl się nowy okres w moim życiu. Jakby nie patrzeć znajomośc dalej się rozwijała, ale czy mozna zakochac się w kimś kogo nie widziało się na oczy? Moim zdaniem to głupota i idiotyzm, ale jednak... Zaczęły się plany wspólnego spędzenia wakacji. Nie wiem co robić, bo wiem, zę to nie ma zbyt wielkiej przyszłości, ale nie chcę jej stracić. Wolę ją mieć i z nią "być" nawet jeśli spotakmy się na te parę dni, niż stracić ją kompletnie. Nie wiem co zrobić z tym fantem, bo jestem jedną z tych osob, które w życiu kieruja się sercem, a nie rozumem...
Noise pisze:Opiszę historię mojego nędznego życia, moze wy mi pomożecie, bo ja już nie wyrabiam...
ee, głowa do góry!!
No dopóki jej nie spotkasz i nie uznasz że chesz z nią być (choćby na odległość) to wydaje mi sie że nie ma tematu...
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
- pszczółka maja
- Entuzjasta
- Posty: 111
- Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
- Skąd: z daleka
- Płeć:
cos mi to przypomina
zaczelo sie podobnie, a w skrócie powiem jak sie skończyło. Spodkalismy sie, zakochalismy i "chodzilismy ze soba" ponad rok. co teraz wydaje mi sie smieszne bo on mieszkal 500 km ode mnie i widywalismy sie raz na mies. a skonczylo sie tak, ze.... uczucie wygaslo. co jest zrozumiale, przy tak rzadkich spodkaniach. ale zawsze mozna sprobowac, bo to byl fajny okres w moim zyciu

Jak duża odległość Was dzieli?
Czy można się zakochać? Zakochanie to chemia, zauroczenie, gdy przebywasz z ta osoba, dostajesz dreszczy, rumienisz się... Taka znajomość jest jakby podróbką drogich perfum...
Znam związki na odległość, ale one zaczęły się po spotkaniu. Niestety często rzeczywistość rozmija się z wirtualną bajką i zachwycenie drugą osobą pryska...
"Dlaczego zatem masz zawsze słuchać serca? Bo nie uciszysz go nigdy!"
Moje serce nigdy nie dałoby rady w takim związku, bez kontaktu z drugą osobą. Moje serce wówczas kazałoby się wycofać, bo potrzebuje czegoś zupełnie innego...
Inaczej to pojmujemy, dlatego ja Ci nie mogę radzić... Mogę tylko napisać swoje zdanie, co też zrobiłam...
Czy można się zakochać? Zakochanie to chemia, zauroczenie, gdy przebywasz z ta osoba, dostajesz dreszczy, rumienisz się... Taka znajomość jest jakby podróbką drogich perfum...
Znam związki na odległość, ale one zaczęły się po spotkaniu. Niestety często rzeczywistość rozmija się z wirtualną bajką i zachwycenie drugą osobą pryska...
bo jestem jedną z tych osob, które w życiu kieruja się sercem, a nie rozumem...
"Dlaczego zatem masz zawsze słuchać serca? Bo nie uciszysz go nigdy!"
Moje serce nigdy nie dałoby rady w takim związku, bez kontaktu z drugą osobą. Moje serce wówczas kazałoby się wycofać, bo potrzebuje czegoś zupełnie innego...
Inaczej to pojmujemy, dlatego ja Ci nie mogę radzić... Mogę tylko napisać swoje zdanie, co też zrobiłam...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
hmmm ja obecnie jestem w takim zwiazku
moj Partner mieszka 300 km ode mnie
w marcu bedzie rok jak jestesmy razem
widujemy sie raz w miesiacu
czasem jak jest lepiej to i dwa razy
przez kilka dni
teraz jest kiepsko bo sesja
ale dajemy rade
i nie w glowie nam rozstania
chcemy byc razem 


Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię 
No ja podobnie jak casaa obecnie jestem w takim związku ona mieszka ode mnie jakieś 40km (wiem mało) i to na prawdę ma sens! Nigdy nie kochałem nikogo tak jak ją kocham. W kwietniu będzie rok jak jesteśmy razem:). Spotykamy się 2 razy w tygodniu, teraz ferie, więc to się zmieni. Zamierzamy być ze sobą do końca, jeżeli to możliwe.
Pozdrawiam pejot.
Pozdrawiam pejot.
pejot pisze:No ja podobnie jak casaa obecnie jestem w takim związku ona mieszka ode mnie jakieś 40km (wiem mało) i to na prawdę ma sens!
dokładnie, to żadna odległość, by w uczuciu przeszkodzić

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
ja tez jestem w zwiaku na odleglosc juz dwa lata (on studiuje). Jesli przyjezdza to zwykle tylko na weekend ,co dwa lub trzy tygodnie... Na poczatku nie wyobrazalam sobie tak duzej odleglosci miedzy nami (280 km), ale jest dobrze
. Kochamy sie i nie mamy zamiaru sie rozstac!
. A co najlepsze ja swoja milosc poznalam przez tel, przez rok smsowalismy ,nie wiedzac jak wygladamy
. Wiec uwierz mi ze wiem cos o tym
. Pozdrawiam i zycze powodzenia ! mam nadzieje ze podnioslam na duchu
casaa widze ze w podobnej sytuacji jestesmy
<browar>


casaa widze ze w podobnej sytuacji jestesmy

milenkapisze:casaa widze ze w podobnej sytuacji jestesmy
<browar>
ano

Noise nie lam sie



Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię 
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
To tak poza tematem:). Niektórzy nauczyciele chyba nie wiedzą co to znaczy być zakochanym. O rozmawianiu na korytarzu nie ma mowy w ogóle. Jedna baba jest wredna do tego stopnia, że jak dostałem dobrą ocenę z kartkówki (co mi się rzadko zdarza) to przy całej mojej klasie wyjechała z tekstem: "Nie wiem jak pan to zrobił może był pan na korepetycjach u pani Sylwii?"...myślałem, że ją... Później ta sama baba w innej kasie, która nie ma w ogóle nic wspólnego z nami powiedziała do jakiegoś chłopaka, który dostał jedynke z odp, żeby poszedł na korepetycje do Sylwii (której jest wychowawczynią zresztą) bo ona daje dobre korepetycje. A wszystko dlatego bo zobaczyła nas razem na mieście po lekcjach już. I ta baba z innymi nauczycielami plotkują sobie o nas. Paranoja normalnie.
Czy ja dobrze rozumiem? Ty Jej nawet nie widziałeś?
Jeśli tak. Najpierw się spotkajcie, pobądźcie ze sobą jak normalni ludzie i... później składajcie sobie jakieś "deklaracje" czy snujcie plany
Ah jak to fajnie czytać podobne wizje, a jak głupio wiedzieć..., wiedzieć że to tylko wizje.
Jeśli tak. Najpierw się spotkajcie, pobądźcie ze sobą jak normalni ludzie i... później składajcie sobie jakieś "deklaracje" czy snujcie plany
Ah jak to fajnie czytać podobne wizje, a jak głupio wiedzieć..., wiedzieć że to tylko wizje.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
pejot pisze:Jedna baba jest wredna do tego stopnia, że jak dostałem dobrą ocenę z kartkówki (co mi się rzadko zdarza) to przy całej mojej klasie wyjechała z tekstem: "Nie wiem jak pan to zrobił może był pan na korepetycjach u pani Sylwii?"...myślałem, że ją... Później ta sama baba w innej kasie, która nie ma w ogóle nic wspólnego z nami powiedziała do jakiegoś chłopaka, który dostał jedynke z odp, żeby poszedł na korepetycje do Sylwii (której jest wychowawczynią zresztą) bo ona daje dobre korepetycje. A wszystko dlatego bo zobaczyła nas razem na mieście po lekcjach już
Nawet nie wiem jak to nazwac... Moze faceta nie ma i wyzywa sie na innych, tez mam taka w szkole

ja zaczelam od milosci przez internet, troche czasu minelo zanim ja i moj ukochany dowiedzielismy sie jak wygladamy, lecz to juz bylo po tym jak cos do siebie poczululismy. Przez pierwszy rok bylo 1 spotkanie, potem kryzys. Od ponad poltora roku spotykamy sie dosc czesto, cale wakacje siedzielismy ze soba, planujemy wspalna przyszlosc. Taka milosc moze sie udac
aczkolwiek nie mowie ze jest ciezko, mi juz odpie*ala przez ta odleglosc (i tu jest troche ponad 500km). No ale oboje probojemy wierzyc ze jeszcze tylko skonczyc studia i bedziemy razem, nic nas juz nie rozlaczy. A moze to tylko moje zdanie
. W kazdym razem mam na palcu pierscionek z. wiec to tez mnie pcha do przodu
poczatki takiej milosci sa trudne, nie zawsze sie udaje, ale czasami po ciezkim czasie przychodzi gratyfikacja. jesli masz dosc sily to proboj
poczatki takiej milosci sa trudne, nie zawsze sie udaje, ale czasami po ciezkim czasie przychodzi gratyfikacja. jesli masz dosc sily to proboj
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
milenkapisze:Moze faceta nie ma i wyzywa sie na innych
Ma faceta, ale podobno jest bezpłodna, dlatego tak nie lubi "dzieci". A przez plotkowanie z innymi nauczycielkami (jej koleżankami) inni też się czepiają. Jeszcze rok i kończę tą szkołę, ale w końcu nie wytrzymam i wybuchnę, i powiem albo zrobię coś głupiego... Ta "pani" ma wąsy i jak skończę szkołę mamy zamiar całą klasą złożyć się na maszynkę i jej kupić, żeby jej podziękować za te 4 lata nauki:).
Między nami jest 500km różnicy. Wiemy oboje jak wyglądamy i jest ok. Gadamy ze Sobą codziennie, do tego dochodza esemeski i zcasem do niej zadzwonię, gdy mam trochę kasy
Planuję jakoś do niej pojechać w wakacje choć to moze być cięzkie. Później jakoś wykombinuję, zeby jej rodzice puścili ją do mnie
Wtedy to już będzie nocna zabawa na maxa
Dzięki wam wszystkim. Widzę, ze nie ja sam zostałem dotknięty tym uczuciem. cYa
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
pejot pisze:Ma faceta, ale podobno jest bezpłodna, dlatego tak nie lubi "dzieci". A przez plotkowanie z innymi nauczycielkami (jej koleżankami) inni też się czepiają. Jeszcze rok i kończę tą szkołę, ale w końcu nie wytrzymam i wybuchnę, i powiem albo zrobię coś głupiego... Ta "pani" ma wąsy i jak skończę szkołę mamy zamiar całą klasą złożyć się na maszynkę i jej kupić, żeby jej podziękować za te 4 lata nauki:).
Rozumiem... zdarzaja sie takie wredne baby, wrr... Jak ja skonczylam gimnazjum, to nauczycielce od matematyki ktora mnie gnebila dalam pokrzywe na koniec roku.


- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
Chyba nie wiecie tak naprawdę na czym polega praca nauczyciela. Choćby była dla Ciebie okropna, Milenko, nie powinnaś tak postąpić. Kiedyś zrozumiesz
wiem ze nie bylo to powazne i w porzadku, ale wycierpialam sie przez nia niezle. W ogole to byla naprawde wredna kobieta i wiele osob ,uczniow zarowno jak i nauczycieli skarzylo sie na nia. Gdybys przesiedziala u niej kilka lekcji zrozumialabys
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
etam, czasem nauczyciele psychicznie znęcają sie nad uczniami, sa po prostu wredni, jak kogoś nie lubią to go defaworyzują...
Rozumiem, że ta była taka. I myślę, że dałaś milenka
adekwatny kwiatek. <browar>
Rozumiem, że ta była taka. I myślę, że dałaś milenka
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 180 gości