agnieszka.com.pl • Narzeczeństwo
Strona 1 z 1

Narzeczeństwo

: 09 sty 2006, 18:30
autor: Madzia
Mam takie głupie troche pytanie, a mianowicie ile trwał lub trwa lub waszym zdaniem powinien trwać okres narzeczeństwa(tzn od oświadczyn do ślubu) wiem że to takie troche dziwne ale interesują mnie wasze opinie.

: 09 sty 2006, 18:39
autor: fish
Nie ma reguł. U mnie trwał jakieś 4 m-ce jeśli dobrze pamiętam. Zaraz po zaręczynach zaczęliśmy załatwiać ślub.

A za drugim razem zostały zerwane, nie przeze mnie po jaichś 5 miesiącach.

Znam też takich co są po zaręczynach już kilka lat co jest dla mnie bezsensem bo jak ktoś się zaręcza to chyba poważnie myśli o ślubie.

: 09 sty 2006, 18:50
autor: Elspeth
Wg mnie nie powinno to trwać dluzej niz rok, dlaczego? Bo chcialabym zeby ślub nastal w miare szybko po zareczynach. Inaczej nie widze sensu zareczania sie. Co? zeby tylko pokazac wszem i wobec ze jestesmy ze soba? nie potrzebuje tego. Jak dla mnie slub moglby byc w ten sam dzien co zareczyny ;)

: 09 sty 2006, 19:05
autor: złotooka kotka
Moje bedzie trwalo okolo 2 lat. Tak po prostu wyszlo, nie wiem czy to dobrze czy zle. Nie mam jakiejs teorii na jak dlugo wczesniej powinno sie zareczac. :/

: 09 sty 2006, 19:18
autor: landryna
znam jeden przypadek gdzie para poznała sie w czerwcu a juz w listopadzie brali slub, a wsierpniu sie zareczyli. I jak narazie zyja szczesliwie oby tak dalej:)

: 09 sty 2006, 19:26
autor: kina
Ja mysle ze to zalezy tylko i wylacznie od pary....nie jest powiedzane ze po zareczynach trzeba odrazu planowac slub.....znam pare ktora zareczyla sie dwa lata temu, a slubu na razie jeszcze nie planuja!!

: 09 sty 2006, 19:38
autor: ptaszek
Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

: 09 sty 2006, 19:41
autor: Sebastian
ptaszek pisze:Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Dokladnie:) wszystko zalezy od pary,od ich marzen(np o wielkim weselu czy cos) czyli od gotowki z ktora u nas w polsce ciezko:P
sprawa indywidualna...:)

: 09 sty 2006, 21:35
autor: Robaczek
Wg mnie nie powinno to trwać dluzej niz rok, dlaczego? Bo chcialabym zeby ślub nastal w miare szybko po zareczynach. Inaczej nie widze sensu zareczania sie
hmm ja tak samo, ale w zyciu prywatnym mam inaczej :P

Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.
tez moglabym sie z tym zgodzic.

Zreszta sama juz nie wiem co myslec, kiedys chcialam sie zareczyc po to zeby inni widzieli ze Ja i On nalezymy do siebie i won od nas :P ale teraz... jakos mi to obojetne jest.

: 09 sty 2006, 21:44
autor: cubasa
ptaszek pisze:Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Tylko nie za dlugo, aby któreś sie nie rozmysliło ;)
A tak serio: mysle ze wzglednie krotko. 2 miesiace? 3 miesiące?

: 09 sty 2006, 21:50
autor: Olivia
Mam znajomych, co długo są narzeczeństwem. Zresztą od początku twierdzili, że nie od razu ślub...

Ale mi się zdaje, że właśnie po to, ktoś się zaręcza, bo chce brać ślub. I właśnie niedługo po tym powinno się załatwiać formalności.

Dla mnie mogłoby nie być zaręczyn. Choć same oświadczyny mogą być miłe. ;)

: 09 sty 2006, 21:54
autor: Wstreciucha
jakie narzeczenstwo, jaki slub <aniolek2> ja do oltarza nie dam sie zaciagnac <aniolek2>

: 09 sty 2006, 22:25
autor: ptaszek
Dla mnie narzeczeństwo to taka forma rezerwacji :P Niektórzy zaręczają się z myślą o ślubie oczywiście, ale z pewnych względów nie mogą się jeszcze pobrać.... I może to potrwać jakiś czas. Siostrzyca ma tkwiła w tym stanie jakieś 1,5 roku, bo po ślubie chcieli od razu zamieszkać w swoim własnym lokum, a na to trzeba było trochę poczekać :)

ptaszek napisał/a:
Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Tylko nie za dlugo, aby któreś sie nie rozmysliło

E tam, jak się kochają naprawdę, to się nie rozmyślą. A jak się nie kochają naprawdę, to chyba lepiej się rozstać przed niż po ślubie ;) I wyjdzie na jaw, czy to TO czy nie TO :D

: 09 sty 2006, 23:06
autor: mariusz
Podobno wszystko ma swoja klejnośc. Narzeczeństwo, ok ale nie chciałbym takwić w takim stanie niewiadomo jak długo.
Najbardziej to mnie powalają ceny pierścionków zaręczynowych... ale czego to sie nie robi dla naszych kochanych kobiet !!

: 10 sty 2006, 00:22
autor: Mijka
heh nigdy sie jakos nie zastanawialam ile to pwoinno trwac, wiadomo ze zalatwianie slubu troche trwa... najwazniejsza jest chyba chwila, ten moment, facet tak kocha ze chce zeby byla ta jedyna a ona sie zgadza... ile pozniej ma nosic zareczynowy pierscionek? nie wazne :P ale oczywiscie no bez przesady, mysle ze tak rok-dwa max :) w koncu ten czas tak syzbko leci ;) nie sadze by w pare miesiecy dalo sie slub ustalic :>

: 10 sty 2006, 02:18
autor: ksiezycowka
Ja nie wiem ile powinno.
W koncu jedyne zarenczyny jakie miałam to jeszcze gdzieś na poczatku liceum z wreczeniem pierscionka w postaci ego uchwytu od Tymbarka :D

No a tak na serio niby nie wiem, ale wiem że na pewno nie tyle ile by sie chciało.
Pewnie jakby mój z tym wyskoczył to bysmy juz zaraz chcieli a tu tyłek za przeproszeniem bo te wszystkie sprawy ze slubem to trwaja i trwaja [po bracie wiem].
Mysle ze rok do dwoch. Z drugiej strony tak szybko bym nie chciala bardzo, bo chcialabym sie pocieszyc przez jakis czas statusem narzeczonej. <aniolek2>

[ Dodano: 2006-01-10, 02:20 ]
No i w ogole to mnie juz babcia cisnie bo koniecznie chce zebysmy sie chociaz zareczyli [bo jak sama mowi slubu pewnie nie doczeka :( ] za jej zycia.
Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.

Dziwne te kobity w mojej rodzinie. <pijak>

: 10 sty 2006, 02:47
autor: sophie
Tez nie mam pojecia, ile powinien trwac ten okres :> I na razie nie mam zamiaru sama testowac :] Choć ja juz odrzucilam jedne zareczyny... w 2 klasie podstawowki <jasne> Na sile mi z kumplem wepchnal plastikowy pierscionek na palec <jasne> Dostal potem nim w lepetyne <jasne>

: 10 sty 2006, 08:08
autor: Yasmine
moon pisze:Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.

ojej <boje_sie>
U mnie moja mama jak mowi o zareczynach i w ogole slubie, to "dopiero po studiach jak juz bedziesz niezalezna!!!"
No, ale w sumie ja tez tak mysle jak ona.

: 10 sty 2006, 08:53
autor: ksiezycowka
Moja to tylko tak w kontekście zareczyn.
Bo jej zdaniem to co innego niz tylko takie bycie ze soba, to raczej deklaracja ze to nie wsiu bździu i jutro koniec tylko pokazanie ze to juz jest zwiazek powazny. Dla mnei to mneij itotne, bo jak mowie ja tam swoje wiem i tyle. :D
No i wg niej przynajmiej przeca i zareczonym mozna byc kilk alat zaden problem.

: 10 sty 2006, 14:04
autor: Mijka
moon pisze:No i w ogole to mnie juz babcia cisnie bo koniecznie chce zebysmy sie chociaz zareczyli [bo jak sama mowi slubu pewnie nie doczeka Smutny ] za jej zycia.
Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.


A mi truja zebym sie przypadkiem nie zareczala ani o slubie nie myslala... ze za mloda jestem. Mama ma zle doswiadczenia jesli chodzi o wychodzenie za maz za swojego pierszego powaznego partnera...i nie podoba jej sie to ze jetsem w takiej samej sytuacji... nie chce zeby to sie tak samo skonczylo, ale ja nie widze zadnego podobienstwa miedzy moim facetem a moim ojcem - wrecz same roznice...ale tak czy siak wiem ze jej sie to nie podoba i byla zadowolona jak sie rozstalismy na miesiac. Natomiast wujek sie strasznie przejal cala sytuacja (moj pracuje u niego dorywczo, tak ze wujek do niego dzowni jak ma jakas robote) i mowil ze to dobry chlopak jest i takie tam :P Dal mu podwyzke nawet zebysmy mieli sie za co godzic :P

do slubu mi sie nie spieszy, ale tez zareczyny trakruja jakos cos innego, jak moon. A po zareczynach to oczywiscie juz myslenie o slubie, ale nic na syzbko, pwoolutku zeby wszystko bylo tak jak ma byc :)

: 10 sty 2006, 14:19
autor: Shaq
A ja sie zareczylam tej Wigilii.Ile bedzie trwal stan narzeczenstwa? Nie wiem, trudno powiedziec. O slubie myslimy, ale ja mam problem - polskie prawo...Jesli wyjde za maz strace alimenty, a z jednej pensji nieciekawie bedzie sie utrzymywac.Moj mezczyzna za +/- rok konczy studia, wiec przynajmniej o jakis wydatek mniej. Ja studiuje dziennie, wiec nie znajde zadnej pracy, procz obecnej, do ktorej chodze raz w tygodniu.Ale realnie patrzac dorzucone 300zl miesiecznie to co to jest?
Ehh priorytetem przede wszystkim w tym roku jest zamieszkac w koncu razem w jednym miescie. I znalezc dla Niego dobra prace. Grunt to cierpliwosc. Trzymajce kciuki.
S.

: 10 sty 2006, 15:07
autor: Madzia
A ja bym już bardzo bardzo chciała....ale u mnie ten okres narzeczeństwa musiałby trwać ponad 3 lata az przemek skończy studia i poza tym jestem jeszcze bardzo młoda....no ale co zorbie ze tak bardzo bym chciała jakiejś deklaracji z jego strony takiej na powaznie...Niby wiem że mnie kocha i nie chce innej i cały czas mi powtarza ze jestem jego jedyna w głowie i sercu a nie w pierścionku na moim palcu, ale mimo to chciałbym żebyśmy byli narzeczeństwem. W końcu po ponad 4 latach związku chciałbym powaznej deklaracji z jego strony, ale bede musiałą zaczekać z 2 lata minimum, może miedzy czase przestanie mi tak na tym narzeczeństwie zalezec....

: 10 sty 2006, 21:25
autor: casaa
tez bym chciala <aniolek2> ale na razie to sa tylko marzenia :( wracajac do tematu to tak jak jedna osoba powiedziala zalezy od pary ale chcialabym sie nacieszyc samym narzeczenstwem wiec niech to troche potrwa :) moj brat zareczyl sie jakies 3 lata temu a o slubie w tej chwili nawet nie mysla :D

: 10 sty 2006, 22:38
autor: yhy;)
narzeczeństwo...hmmm..kolejny etap zwiazku jak dla mnie..