Narzeczeństwo

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Madzia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 309
Rejestracja: 23 mar 2004, 17:20
Skąd: Katowice
Płeć:

Narzeczeństwo

Postautor: Madzia » 09 sty 2006, 18:30

Mam takie głupie troche pytanie, a mianowicie ile trwał lub trwa lub waszym zdaniem powinien trwać okres narzeczeństwa(tzn od oświadczyn do ślubu) wiem że to takie troche dziwne ale interesują mnie wasze opinie.
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 09 sty 2006, 18:39

Nie ma reguł. U mnie trwał jakieś 4 m-ce jeśli dobrze pamiętam. Zaraz po zaręczynach zaczęliśmy załatwiać ślub.

A za drugim razem zostały zerwane, nie przeze mnie po jaichś 5 miesiącach.

Znam też takich co są po zaręczynach już kilka lat co jest dla mnie bezsensem bo jak ktoś się zaręcza to chyba poważnie myśli o ślubie.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 09 sty 2006, 18:50

Wg mnie nie powinno to trwać dluzej niz rok, dlaczego? Bo chcialabym zeby ślub nastal w miare szybko po zareczynach. Inaczej nie widze sensu zareczania sie. Co? zeby tylko pokazac wszem i wobec ze jestesmy ze soba? nie potrzebuje tego. Jak dla mnie slub moglby byc w ten sam dzien co zareczyny ;)
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 09 sty 2006, 19:05

Moje bedzie trwalo okolo 2 lat. Tak po prostu wyszlo, nie wiem czy to dobrze czy zle. Nie mam jakiejs teorii na jak dlugo wczesniej powinno sie zareczac. :/
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
landryna
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2005, 15:50
Skąd: gdańsk
Płeć:

Postautor: landryna » 09 sty 2006, 19:18

znam jeden przypadek gdzie para poznała sie w czerwcu a juz w listopadzie brali slub, a wsierpniu sie zareczyli. I jak narazie zyja szczesliwie oby tak dalej:)
Awatar użytkownika
kina
Maniak
Maniak
Posty: 701
Rejestracja: 21 lip 2005, 23:25
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: kina » 09 sty 2006, 19:26

Ja mysle ze to zalezy tylko i wylacznie od pary....nie jest powiedzane ze po zareczynach trzeba odrazu planowac slub.....znam pare ktora zareczyla sie dwa lata temu, a slubu na razie jeszcze nie planuja!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 09 sty 2006, 19:38

Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Sebastian
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 09 sie 2005, 20:22
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Sebastian » 09 sty 2006, 19:41

ptaszek pisze:Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Dokladnie:) wszystko zalezy od pary,od ich marzen(np o wielkim weselu czy cos) czyli od gotowki z ktora u nas w polsce ciezko:P
sprawa indywidualna...:)
Pozytywne wibracje DANCEHALL-u aiiiiii:D
Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 09 sty 2006, 21:35

Wg mnie nie powinno to trwać dluzej niz rok, dlaczego? Bo chcialabym zeby ślub nastal w miare szybko po zareczynach. Inaczej nie widze sensu zareczania sie
hmm ja tak samo, ale w zyciu prywatnym mam inaczej :P

Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.
tez moglabym sie z tym zgodzic.

Zreszta sama juz nie wiem co myslec, kiedys chcialam sie zareczyc po to zeby inni widzieli ze Ja i On nalezymy do siebie i won od nas :P ale teraz... jakos mi to obojetne jest.
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 09 sty 2006, 21:44

ptaszek pisze:Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Tylko nie za dlugo, aby któreś sie nie rozmysliło ;)
A tak serio: mysle ze wzglednie krotko. 2 miesiace? 3 miesiące?
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 09 sty 2006, 21:50

Mam znajomych, co długo są narzeczeństwem. Zresztą od początku twierdzili, że nie od razu ślub...

Ale mi się zdaje, że właśnie po to, ktoś się zaręcza, bo chce brać ślub. I właśnie niedługo po tym powinno się załatwiać formalności.

Dla mnie mogłoby nie być zaręczyn. Choć same oświadczyny mogą być miłe. ;)
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 09 sty 2006, 21:54

jakie narzeczenstwo, jaki slub <aniolek2> ja do oltarza nie dam sie zaciagnac <aniolek2>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 09 sty 2006, 22:25

Dla mnie narzeczeństwo to taka forma rezerwacji :P Niektórzy zaręczają się z myślą o ślubie oczywiście, ale z pewnych względów nie mogą się jeszcze pobrać.... I może to potrwać jakiś czas. Siostrzyca ma tkwiła w tym stanie jakieś 1,5 roku, bo po ślubie chcieli od razu zamieszkać w swoim własnym lokum, a na to trzeba było trochę poczekać :)

ptaszek napisał/a:
Stan narzeczeństwa może trwać tyle, ile para chce/potrzebuje. I już.

Tylko nie za dlugo, aby któreś sie nie rozmysliło

E tam, jak się kochają naprawdę, to się nie rozmyślą. A jak się nie kochają naprawdę, to chyba lepiej się rozstać przed niż po ślubie ;) I wyjdzie na jaw, czy to TO czy nie TO :D
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 09 sty 2006, 23:06

Podobno wszystko ma swoja klejnośc. Narzeczeństwo, ok ale nie chciałbym takwić w takim stanie niewiadomo jak długo.
Najbardziej to mnie powalają ceny pierścionków zaręczynowych... ale czego to sie nie robi dla naszych kochanych kobiet !!
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 sty 2006, 00:22

heh nigdy sie jakos nie zastanawialam ile to pwoinno trwac, wiadomo ze zalatwianie slubu troche trwa... najwazniejsza jest chyba chwila, ten moment, facet tak kocha ze chce zeby byla ta jedyna a ona sie zgadza... ile pozniej ma nosic zareczynowy pierscionek? nie wazne :P ale oczywiscie no bez przesady, mysle ze tak rok-dwa max :) w koncu ten czas tak syzbko leci ;) nie sadze by w pare miesiecy dalo sie slub ustalic :>
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sty 2006, 02:18

Ja nie wiem ile powinno.
W koncu jedyne zarenczyny jakie miałam to jeszcze gdzieś na poczatku liceum z wreczeniem pierscionka w postaci ego uchwytu od Tymbarka :D

No a tak na serio niby nie wiem, ale wiem że na pewno nie tyle ile by sie chciało.
Pewnie jakby mój z tym wyskoczył to bysmy juz zaraz chcieli a tu tyłek za przeproszeniem bo te wszystkie sprawy ze slubem to trwaja i trwaja [po bracie wiem].
Mysle ze rok do dwoch. Z drugiej strony tak szybko bym nie chciala bardzo, bo chcialabym sie pocieszyc przez jakis czas statusem narzeczonej. <aniolek2>

[ Dodano: 2006-01-10, 02:20 ]
No i w ogole to mnie juz babcia cisnie bo koniecznie chce zebysmy sie chociaz zareczyli [bo jak sama mowi slubu pewnie nie doczeka :( ] za jej zycia.
Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.

Dziwne te kobity w mojej rodzinie. <pijak>
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 10 sty 2006, 02:47

Tez nie mam pojecia, ile powinien trwac ten okres :> I na razie nie mam zamiaru sama testowac :] Choć ja juz odrzucilam jedne zareczyny... w 2 klasie podstawowki <jasne> Na sile mi z kumplem wepchnal plastikowy pierscionek na palec <jasne> Dostal potem nim w lepetyne <jasne>
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 10 sty 2006, 08:08

moon pisze:Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.

ojej <boje_sie>
U mnie moja mama jak mowi o zareczynach i w ogole slubie, to "dopiero po studiach jak juz bedziesz niezalezna!!!"
No, ale w sumie ja tez tak mysle jak ona.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sty 2006, 08:53

Moja to tylko tak w kontekście zareczyn.
Bo jej zdaniem to co innego niz tylko takie bycie ze soba, to raczej deklaracja ze to nie wsiu bździu i jutro koniec tylko pokazanie ze to juz jest zwiazek powazny. Dla mnei to mneij itotne, bo jak mowie ja tam swoje wiem i tyle. :D
No i wg niej przynajmiej przeca i zareczonym mozna byc kilk alat zaden problem.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 sty 2006, 14:04

moon pisze:No i w ogole to mnie juz babcia cisnie bo koniecznie chce zebysmy sie chociaz zareczyli [bo jak sama mowi slubu pewnie nie doczeka Smutny ] za jej zycia.
Mama to mi juz z rok temu truła żeby sie zareczac.


A mi truja zebym sie przypadkiem nie zareczala ani o slubie nie myslala... ze za mloda jestem. Mama ma zle doswiadczenia jesli chodzi o wychodzenie za maz za swojego pierszego powaznego partnera...i nie podoba jej sie to ze jetsem w takiej samej sytuacji... nie chce zeby to sie tak samo skonczylo, ale ja nie widze zadnego podobienstwa miedzy moim facetem a moim ojcem - wrecz same roznice...ale tak czy siak wiem ze jej sie to nie podoba i byla zadowolona jak sie rozstalismy na miesiac. Natomiast wujek sie strasznie przejal cala sytuacja (moj pracuje u niego dorywczo, tak ze wujek do niego dzowni jak ma jakas robote) i mowil ze to dobry chlopak jest i takie tam :P Dal mu podwyzke nawet zebysmy mieli sie za co godzic :P

do slubu mi sie nie spieszy, ale tez zareczyny trakruja jakos cos innego, jak moon. A po zareczynach to oczywiscie juz myslenie o slubie, ale nic na syzbko, pwoolutku zeby wszystko bylo tak jak ma byc :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Shaq
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 08 cze 2005, 14:15
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Shaq » 10 sty 2006, 14:19

A ja sie zareczylam tej Wigilii.Ile bedzie trwal stan narzeczenstwa? Nie wiem, trudno powiedziec. O slubie myslimy, ale ja mam problem - polskie prawo...Jesli wyjde za maz strace alimenty, a z jednej pensji nieciekawie bedzie sie utrzymywac.Moj mezczyzna za +/- rok konczy studia, wiec przynajmniej o jakis wydatek mniej. Ja studiuje dziennie, wiec nie znajde zadnej pracy, procz obecnej, do ktorej chodze raz w tygodniu.Ale realnie patrzac dorzucone 300zl miesiecznie to co to jest?
Ehh priorytetem przede wszystkim w tym roku jest zamieszkac w koncu razem w jednym miescie. I znalezc dla Niego dobra prace. Grunt to cierpliwosc. Trzymajce kciuki.
S.
Wejdź we mnie falą wpłyń we mnie
Pod serce dojdź az do krzyku
Krwi potem spokój wróć znurzeniem
Półsennie niech płynie w żyłach ...
Awatar użytkownika
Madzia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 309
Rejestracja: 23 mar 2004, 17:20
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Madzia » 10 sty 2006, 15:07

A ja bym już bardzo bardzo chciała....ale u mnie ten okres narzeczeństwa musiałby trwać ponad 3 lata az przemek skończy studia i poza tym jestem jeszcze bardzo młoda....no ale co zorbie ze tak bardzo bym chciała jakiejś deklaracji z jego strony takiej na powaznie...Niby wiem że mnie kocha i nie chce innej i cały czas mi powtarza ze jestem jego jedyna w głowie i sercu a nie w pierścionku na moim palcu, ale mimo to chciałbym żebyśmy byli narzeczeństwem. W końcu po ponad 4 latach związku chciałbym powaznej deklaracji z jego strony, ale bede musiałą zaczekać z 2 lata minimum, może miedzy czase przestanie mi tak na tym narzeczeństwie zalezec....
Awatar użytkownika
casaa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 20 maja 2005, 16:48
Skąd: pd-zach
Płeć:

Postautor: casaa » 10 sty 2006, 21:25

tez bym chciala <aniolek2> ale na razie to sa tylko marzenia :( wracajac do tematu to tak jak jedna osoba powiedziala zalezy od pary ale chcialabym sie nacieszyc samym narzeczenstwem wiec niech to troche potrwa :) moj brat zareczyl sie jakies 3 lata temu a o slubie w tej chwili nawet nie mysla :D
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię :*
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 10 sty 2006, 22:38

narzeczeństwo...hmmm..kolejny etap zwiazku jak dla mnie..

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 491 gości