Ślub inaczej!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Ślub inaczej!

Postautor: yhy;) » 03 sty 2006, 00:23

co myslicie o slubie w mlodym wieku?np 18 lat? czy ktoras z was byla w takiej
sytuacji albo z waszych znajomych?jak potoczyly sie losy tego zwiazku?:>
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 03 sty 2006, 00:28

Nie jestem "którąś",ale rozumiem że chodzi o ślub z chęci, a nie przymusu? Z pierwszej działki znam jeden, który rozleciał się po paru latach, z drugiej zaś - masę przykładów, co jest dość smutne.
Uważam, że jest to ciut za wcześnie, ale nie neguję takich decyzji. Skoro ktoś ma ochotę - czemu nie? Byle tylko mu/im się nie odwidziało :)
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 03 sty 2006, 00:33

nie chodzi o tzw. wpadke
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 00:43

sytuacji albo z waszych znajomych?jak potoczyly sie losy tego zwiazku?Ciekawy

Moze nie 18, ale 19. Moja znajoma.
Jedna wielka klapa. Po ślubie jak razem zamieszkali ponoć on sie zmienił albo stal sie taki jakiego go przez zauroczenie po prostu nie widziała. Sama mówiła,ze to był koszmar. Ze 4 lata z nim była po ślubie w końcu rozwód.
Teraz tego żałuje twierdzi, ze byli niedojrzali i to był jeden wielki błąd.
Że gdyby poczekała jeszcze chociaż z rok czy dwa nie miałaby tego.


Ja sama mam 19 lat i mimo, że kocham to moje i chcialabym nie ukrywam sie z nim hajtnąc to wiem,że jeszcze nie czas. Jeszcze nie jestem dorosła, na utrzymaniu rodziców...Nie jeszcze nie czas. Na pewno zanim nie skończe tych 22-23 lat ślubu nie bedzie, bo to po prostu za wcześnie na takie deklaracje na całe zycie.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 03 sty 2006, 00:45

Spójrzmy zresztą prawdzie w oczy - najlepiej przez pewien czas (dłuższy czas) zanim się w ogóle POMYŚLI o takim ślubie pomieszkać razem, bo przebywając ze sobą 24/7 wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 03 sty 2006, 00:49

moon-> mieszkacie razem?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 00:50

Ciekawski pisze:anim się w ogóle POMYŚLI o takim ślubie pomieszkać razem, bo przebywając ze sobą 24/7 wszystko wygląda zupełnie inaczej.

Tez prawda.

Ale trzeba tez brac pod uwage,że to tylko 18 lat. Nie chodzi mi o to, ze za młodym si ejest. I że tylko 18.
Chodzi mi o to, ze to taki troszke przełomowy wiek.
Człowiek kończy szkołe jakies studia i/lub robota sie zaczyna. Zaczyna dopiero powazniej myslec o wyrwaniu sie spod skrzydeł rodziców. Wydaje mi sie, ze i tak sie wtedy sporo zmienia i dzieje w zyciu wiec nie widze sensu jeszcze slubu sobie dokładać. W końcu to ma byc przemyślana decyzja, z która jak mi sie wydaje w wiekszosci takich przypadków mozna i nie zaszkodzi poczekac.

[ Dodano: 2006-01-03, 00:51 ]
moon-> mieszkacie razem?

Nie.
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 03 sty 2006, 00:54

Prawda - a w trakcie owego "czekania", czy też "wyczekiwania" można nawzajem się docierać, spojrzeć na wszystkie sprawy zupełnie inaczej. I koniecznie ze sobą pomieszkać trochę, aby zobaczyć czym to pachnie/śmierdzy [niepotrzebne skreślić].
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Paula
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 25 lis 2005, 12:55
Skąd: Polska B
Płeć:

Postautor: Paula » 03 sty 2006, 08:55

Pewnie, że są przypadki z zakończeniem "żyli długo i szczęśliwie", ale większośc jednak to zupełne pomyłki. Zgadzam sie jak najbardziej - najpierw mieszkamy razem a potem ślub.
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 03 sty 2006, 16:28

mowicie o mieszkaniu razem przed slubem...a jesli ktos jest wierzacy?:>
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 16:46

Bez generalizowania mi tu prosze. Ja znam pare, ktora sie mlodo pobrala (troche wiecej niz 18 ale nieduzo), bez mieszkania razem, nawet bez sexu przed slubem, a teraz sa super szczesliwi.

Dla mnie nie ma czegos co sie "musi" zrobic przed. Wszystko zalezy od pary.



Zawsze trzeba tez spojrzec na roznice wieku, bo np. u mnie jest tak, ze ja jestem mloda, a moj facet juz nie az tak szokujaco.
Czym innym jest slub pary 18 bez perspektyw na zycie (marna praca, bez wyksztalcenia etc) a czym innym slub, gdzie jedna osoba ma juz ustabilizowane zycie.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 03 sty 2006, 17:13

złotooka kotka pisze:Czym innym jest slub pary 18 bez perspektyw na zycie (marna praca, bez wyksztalcenia etc) a czym innym slub, gdzie jedna osoba ma juz ustabilizowane zycie.

bez wyksztalcenia i perspektyw???? przeciez w wieku 18 lat to dopiero wszytsko przed nami!to jest brak perspektyw>
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 17:39

Chodzilo mi raczej o perspektywy mieszkanowo zarobkowe.
Bo przyznasz, ze w wieku 18 lat trudno byloby parze wziac kredyt na mieszkanie i go splacac, utrzymywac dom czyli pracowac i sie uczyc. Majac 18 raczej sie zaczyna pracowac, wiec trudno oczekiwac nie wiadomo jakich pieniedzy na start. A zyc trzeba. Trzeba liczyc sie z faktem, ze moze bedzie trzeba przerwac studia etc, dlatego slub to ryzykowna decyzja. Ale nie uwazam, ze niemozliwa.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2006, 17:42 przez złotooka kotka, łącznie zmieniany 1 raz.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 03 sty 2006, 17:41

każdy wie na co go stać..śpieszyć się nie ma po co..tak że nie wiem jaki wiek jest dobry na ślub..jednak hajtnąć sie w wieku 18 lat to chyba nieco za wcześnie.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 17:50

mowicie o mieszkaniu razem przed slubem...a jesli ktos jest wierzacy?Ciekawy

Cóz jestem :]

złotooka kotka pisze:nie ma czegos co sie "musi" zrobic przed. Wszystko zalezy od pary.

No własnie i wg mnie i mojej drugiej czesci pary musi byc mieszkanie przed ślubem ;)

Chodzilo mi raczej o perspektywy mieszkanowo zarobkowe.
Bo przyznasz, ze w wieku 18 lat trudno byloby parze wziac kredyt na mieszkanie i go splacac, utrzymywac dom czyli pracowac i sie uczyc. Majac 18 raczej sie zaczyna pracowac, wiec trudno oczekiwac nie wiadomo jakich pieniedzy na start. A zyc trzeba. Trzeba liczyc sie z faktem, ze moze bedzie trzeba przerwac studia etc, dlatego slub to ryzykowna decyzja. Ale nie uwazam, ze nie mozliwa.

No i wlasnie.
Ja nie wyobrazam sobie po śłubie być na czyimś utrzymaniu - czy to faceta czy rodziców.
A żeby se normalnie mieszkac i nadal sie uczyc niestety pieniadze sa potrzebne. Jak na sam ślub i wesele. Nie wyobrazam sobie zeby ktos za mnie mialby to płacić przykładowo.

Jełśi juz sie decyduje na dorosłe życie i zakładanie rodziny to musi miec to swoje podwaliny. Musze mieć na czynsz i jedzenie itd. wlasne pieniadze. Wiec musze miec prace [pomijam 6 w totka czy gigantyczny spadek]. Jednak nie wyobrazam sobie isc do pracy bez studiowania. Nie zamierzam rezygnowac z wykształcenia. A to wszystko kosztuje i to niemalo. Wiec pracanie byle jaka, kora dzis jest a jutro ni ma.
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 17:58

moon pisze:Ja nie wyobrazam sobie po śłubie być na czyimś utrzymaniu - czy to faceta czy rodziców.

A ja sobie wyobrazam, w obu przypadkach :DDD (ale ja mam dziewietnastowieczne poglady, wiec mnie nie sluchajcie ;))
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 18:04

złotooka kotka pisze:A ja sobie wyobrazam, w obu przypadkach

Ok w sumie ja też. Powinnam była tam dodac o ile ktoś jest zdrowy i mógłby sie sam utrzymywac. Bo cięzko bez rąk i nóg np być na własnym utrzymaniu i do pracy zasuwac. W takim przypadku to rozumiem bycie utrzymankiem, ale tylko w takim.
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 18:22

Jam zdrowa na umysle i ciele. I nadal nic zlego nie widze w tym, ze rodzice chca mi pomoc. Ale ja mam chyba troszke inny kontakt z rodzicami niz wiekszosc osob.

A w zwiazku? Teraz ja sie ucze, on pracuje, wiec zyjemy z jego pensji. Potem moze ja bede lepiej zarabiac, wiec bedziemy zyc z mojej. Albo nadal z jego, bo ja bede piecioro dzieciakow chowac. Nic szokujocego jak dla mnie.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Noise

Postautor: Noise » 03 sty 2006, 18:42

A ja wysunę bardzo fajny przykłąd z którym ścieram się dzień w dzień mojego wspaniałego życia. Moja kochana mamusia wyszła za mąż mając lat 19. Mój ociec miał wtedy lat 25 i jakoś do tej pory są razem. Wiadomno, były wzloty i upadki, ale mają 3 wspaniałych synów (skurczybyków :D) i tworzymy niezłą rodzinkę. Cieszę się, że mam dośc młoda mamę, bo czasem lepiej rozumie mnie i moje potrzeby niż ktokolwiek inny.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 18:44

złotooka kotka pisze:I nadal nic zlego nie widze w tym, ze rodzice chca mi pomoc.

Pomóc tak, ale utrzymywac nie. Pomóc, bo ktoś sobie nie radzi, bo ma kłopoty chwilowe - jak najbardziej. Jednak nie dlatego że komuś sie nie chce i mu tak najwygodniej jak jest. Bo w sumie równie dobrze mogłabys i Ty pracowac i sie uczyc, ale tego nie robisz bo taki układ Ci pasuje. Dla mnie zas jest nie do pomyślenia. W moja dumę to kole po prostu. Nigdy bym nie chciała stracic niezaleznosci finansowej [jak ja oczywiscie osiagne :D ] i być pod tym wzgledem uzalezniona od drugiej osoby.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 03 sty 2006, 18:49

złotooka kotka pisze: A zyc trzeba. Trzeba liczyc sie z faktem, ze moze bedzie trzeba przerwac studia etc, dlatego slub to ryzykowna decyzja. Ale nie uwazam, ze niemozliwa.


a ja powiedziałbym,dla mnie głupia i nieodpowiedzialna - najpierw skończyć studia/pracować, zarobić kabonę, by żadna ze stron nie bawiła się w swoistego sponsora i wspólnie się dorabiać i łożyć na utrzymanie domu. Moon ma bardzo dużo racji <browar>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
vraiment
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 66
Rejestracja: 29 gru 2005, 12:44
Skąd: że co?
Płeć:

Re: Ślub inaczej!

Postautor: vraiment » 03 sty 2006, 19:02

yhy;) pisze:co myslicie o slubie w mlodym wieku?np 18 lat? czy ktoras z was byla w takiej
sytuacji albo z waszych znajomych?jak potoczyly sie losy tego zwiazku?:>


18? szczerze? krótko - w 99,9(9)% głupota

ale to tylko moje zdanie
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 19:18

U mnie w rodzinie panuje "tradycja", ze rodzice staraja sie dac cos swoim dziecia na tzw start. Moja siosta np. dostala 1/2 domu. Ja dostane kase, ktora razem z moim facetem zamierzamy przeznaczyc miedzy innymi na moje studia.
W moja dume ani troche nie godzi otrzymanie czegos od kogos tak bliskiego.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2006, 19:21

To trza było tak od razu! Znaczy sie wyprawka! To jestem w stanie zrozumieć, ale nie dawanie takich rzeczy co kilka miesiecy. ;)
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 03 sty 2006, 19:34

No tak, cus a'la wyprawka. Tyle, ze na kredyt, bo malo kto ma w tej chwili kase zeby od razy wyjac kilkadziesiat (set?) tysiecy.

Ale cos w rodzaju gdy mlodzi dostana te "wyprawke", a potem jeszcze ciagle przylaza do rodzicow po kase jest dla mnie troche niesmaczne.

Moi rodzice chca dac nam jakas kwote, tak samo jak dali mojej siostrze. W jak dlugim czasie to bedzie, to nie wiem. Ale bylabym chyba dziwna zeby stwierdzic, ze nie chce jak sami proponuja.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 05 sty 2006, 13:41

Sam myślałem nad ślubem w najbliższym czasie, ale rozsądek (może niestety) bierze górę! Ja w tym roku skończę 22 lata, moja dziewczyna ma 18. Narazie planujemy tylko narzeczeństwo, dopóki Ona nie zakończy w swoim życiu etapu edukacji. W tym czasie oczywiście - będziemy mieszkać razem (uff... jak to dobrze mieć własne mieszkanko <banan> ). Ślub... dopiero za kilka lat.

Ale jeśli ktoś uważa, że jest gotowy na takie wyzwanie, to proszę bardzo! Nie ma nic piękniejszego od miłości dwojga ludzi, ale należy najpierw upewnić się (a to trwa...) czy oby na pewno akurat z tą konkretną osobą chce się spędzić resztę swojego życia!

..::Pozdrowienia dla moich koleżanek, które wstąpiły już w związki małżeńskie::.. <brawo1>
A można było się zabezpieczyć!!! Buhehehehe!!!
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2006, 13:59

Ślub to powinna byc przemyslana decyzja dwojga dojrzałych ludzi. A w wieku 18 takiej dojzałości sie nie ma. Ja tez uwazam, że jej jeszcze nie posiadam
Mieszkam z facetem, żyje nam sie dobrze, miewamy problemy ale jestesmy na tyle odpowiedzialni, że wspieramy sie.
Moja mam mi pomaga. Ona po prostu lubi sie ze mna dzielic, zreszta ja dziele sie z nia.
!8 lat to za wcześniej
jesli sie kogos kocha to nie trzeba od razu brac slubu
a i wazne dla mnie jest wspólne mieszkanie. Ci którzy mieszkaja ze swoja połówka wiedza jaka jest róznice między zyciem przed i po wspólnym zamieszkaniu
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 05 sty 2006, 14:08

Amen! Do tej pory mieliśmy okazję parę razy spędzić ze sobą kilka dni mieszkając razem, ale to jeszcze nie dało nam poznać się w najbardziej ekstremalnych sytuacjach... Czekam na to z utęsknieniem, ale wiem, że trafiłem na tą właściwą, jedyną, przeznaczoną tylko dla mnie dziewczynę! Ślub to tylko zalegalizowanie związku, a przecież wszystko co nielegalne jest najlepsze i najlepiej smakuje... <brawo1>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 sty 2006, 14:12

Shac pisze:zekam na to z utęsknieniem, ale wiem, że trafiłem na tą właściwą, jedyną, przeznaczoną tylko dla mnie dziewczynę!

i to najwazniejsze, cieszcie sie soba, uczcie sie siebie na wzajem i wspólnego zycia.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 05 sty 2006, 16:24

Shac pisze:..::Pozdrowienia dla moich koleżanek, które wstąpiły już w związki małżeńskie::..
A można było się zabezpieczyć!!! Buhehehehe!!!

no to dla moich znajomych to samo <chory>

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 209 gości