O co jej chodzi?!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

O co jej chodzi?!

Postautor: pejot » 01 sty 2006, 17:00

Mam taki problem...jestem, ze swoją dziewczyną już 9 miesiąc, chodzimy na odległość:), dzieli nas około 40km. Jedyny kontakt to smsy bo ona nie ma netu, a rozmowy telefoniczne jakoś nam nie odpowiadają. Kiedyś pisała do mnie duuużo miłych rzeczy i na prawdę czułem, że mnie kocha:). Od jakiegoś czasu smsy ucichły. Jak pisze to tylko wtedy kiedy musi na coś odpowiedzieć. Często muszę się upominać o to żeby mi napisała coś miłego lub, że mnie Kocha. Wiem, że takie upominanie się jest żałosne, ale nie mogę się pogodzić z tym, że po prostu może mnie nie kochać już... Jak jesteśmy razem, (a rzadko się spotykamy, bo dwa razy w tygodniu), to często zachowuje się tak jakby było jej, wszystko obojętne, w dodatku ze mnie szydzi często. Kiedy w końcu udało mi się z niej wyciągnąć dlaczego jest jak jest to stwierdziła, że chyba dlatego bo: czuje, że ją bardzo Kocham i jest zbyt pewna tego, że z nią nie zerwie. I oczywiście mówi, że wcale ze mnie nie szydzi tylko czasami powie coś w żartach i że ja od razu wszystko biorę na poważnie. A to, że rzadziej pisze, tłumaczy tym, że nie chce, co chwile kupować nową kartę...:/. Fajnie, się poczułem skoro szkoda jej kasy na mnie:). W dodatku ostatnio powiedziała mi (sama nie wie, po co), że jej koleżanka powiedziała jej, że pytał się o nią taki Daniel. Jeszcze kilka dni temu przed tym, cały czas mówiła, że: "Daniel to takie śliiiiiiczne imię". Czy to znaczy, że się jej znudziłem albo jest zainteresowana innym? Po tym wszystkim byłem cholernie zazdrosny (taki już jestem) i zapewniała mnie, że on ją nie obchodzi. Nie mam pojęcia, o co jej chodzi... Dodam jeszcze, że po naszych "zabawach" była trochę załamana. Bo jak stwierdziła: "Jest dziewczyną, a jak dziewczyna robi takie rzeczy to wiadomo..., i tego się boi". Z góry przepraszam za temat, ale już nie mogę tego dłużej znosić..., po prostu czuję się niekochany. Może zbyt wiele jej dałem a za mało wziąłem w zamian? Proszę o jakieś rady.

Pozdrawiam pejot.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 01 sty 2006, 17:07

pejot pisze:dzieli nas około 40km

To żadna odległość.

Jak kobieta może szydzić z własnego faceta? I pisać coś miłego dopiero wtedy, gdy zostanie ponaglona? Drugie jestem w stanie jeszcze zrozumieć, każdy jest inny, ale pierwszego nie.

Zdobądź się na szczerą rozmowę, bo bycie w takim związku, mimo Twojej wielkiem miłości, może nie mieć sensu.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 01 sty 2006, 17:43

Olivia pisze:Jak kobieta może szydzić z własnego faceta?


Np. mam troche problemy z ortografią. I pewnego razu ona do mnie: "mam coś dla Ciebie", ja ucieszony pytam: "Tak, a co?:)", a ona wyciąga tą karteczke co jest w płatkach:/..., zasady pisowni "RZ". Myślałem, że..., cóż przykro mi było:(. I dość dużo jest takich sytuacji. Później przepraszała i mówiła że to był taki żart i, że ja się nie znam na żartach, że: "mamy inne poczucie humoru".


Olivia pisze:pisać coś miłego dopiero wtedy, gdy zostanie ponaglona


Kiedyś tak nie było. Teraz jak do mnie piszę to po prostu odpowiada na coś, o co pytałem. Nic w stylu: strasznie tęsknię, kocham cię. Ja jej tak bardzo często piszę, a ona nawet nie chce odp, że też tęskni itp. Dopiero jak się upomnę to piszę do mnie coś w stylu: Nie wiem czemu Ci tego nie napisałam, jakoś tak wyszło sorry.


Olivia pisze:Zdobądź się na szczerą rozmowę


Cały czas próbuje o tym rozmawiać, a ona wtedy bierze to jak luźną rozmowę. Ja jej robie jakieś wyznania a ona "śmieje"...
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."
Obrazek
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 01 sty 2006, 19:16

pejot pisze:dlaczego jest jak jest to stwierdziła, że chyba dlatego bo: czuje, że ją bardzo Kocham i jest zbyt pewna tego, że z nią nie zerwie.

Wiem glupie to...ale ja tez tak mialam z moim ex. Po prostu ciagla sielanka- jak ja Cie nie kocham i dloskie slowa wszytsko dla mnei rzucal itd i to bylo fajne i doceniam to tylko wszytsko ma swoj umiar na dluzsza mete to meczy. Wiec moze wystopuj troche moze jak zauwazy ze juz za nia tak nie "latasz" to zrozumie...i po prostu z nia powarznie pogadaj. Powodzenia i pameitaj bedzie dobrze!!!
...Te Quiero Mi Amor...
Awatar użytkownika
Zuber
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 273
Rejestracja: 24 sie 2004, 20:05
Skąd: Z kompa :D
Płeć:

Postautor: Zuber » 01 sty 2006, 19:58

no masz ten sam problem co ja z tym ze moja juz powiedziala ze to koniec to tak jest jak sie lata za nią!!! facet musi miec jaja ty ich nie masz ciesz sie ze wytrzymala az tyle i jeszcze nie zerwaliscie jestes w stanie cos jeszcze zrobic bo my bylismy 6 miesiecy... ale zanim sie zorietowalem bylo zapozno :/ stary zrob cos z tym bo ja mam teraz big problem zakonczylismy zwiazek 3 dni temu a ja ja nadal kocham nie dopusc do tego!!!!!!!!!!!!!!! bylem slepy!!!!!!:(
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 01 sty 2006, 20:12

Jak dla mnie, to jest to już koniec Waszego związku. Nie przeciągaj tego na siłę i faktycznie - żałosne są prośby o jakiekolwiek wyznania. Nie rób tego, tylko przeanalizuj jej zachowanie i spójrz na to trzeźwo.
Pozdro
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 01 sty 2006, 20:13

Lagartija dzięki za wsparcie i radę;). Cieszę się, że to właśnie dziewczyna jej udzieliła.


Zuber pisze:facet musi miec jaja ty ich nie masz


Mam jaja;). Ale najciekawsze jest to, że zwykle to ja udzielałem kumplom rad typu, "dziewczynę trzeba trzymać krótko" itp. Ale jak się już jest w związku i bardzo zależy Ci na kimś to ciężko jest się tego trzymać. Ja chcę jej dać jak najwięcej. Chce, żeby czuła, że ją bardzo Kocham. Mi by na przykład to nie przeszkadzało, gdyby ona mi bardziej okazywała to jak mnie kocha, ale cóż są różni ludzie. A z miłością niestety jest inaczej. Nie można tego zbyt okazywać i być tzw. "pantoflem", bo to się prędzej czy później źle kończy. W sumie to wiedziałem to od początku, ale o tym zapomniałem, "miłość jest ślepa". Teraz wiem, że źle robiłem i musze to jak najszybciej zmienić i ratować związek. Dzięki za rady, na prawde mi to pomogło:).
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 01 sty 2006, 20:26

pejot pisze:Np. mam troche problemy z ortografią (...)
(...) mówiła że to był taki żart i, że ja (...)

Twoja ortografia nie jest jeszcze taka zla (w porownianiu chociazby z niektorymi forumowiczami) ale interpunkcja w Twoim wydaniu to horror :)

Po tym co napisales odnosze wrazenie, ze jestes dla niej jedynie urozmaiceniem czasu, zabawiaczem, ktory bedzie mial zniknac kiedy pojawi sie ktos inny. Skoro jestescie razem zaledwie 9 msc-y, widzicie sie tylko 2x w tygodniu, to jej podejscie jest po prostu dziwne ale i zarazem bardzo wymowne. Zostales odlozony na polke. Zastanow sie nad tym czy chcesz ciagle trwac w takim zwiazku.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
Zuber
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 273
Rejestracja: 24 sie 2004, 20:05
Skąd: Z kompa :D
Płeć:

Postautor: Zuber » 01 sty 2006, 20:29

pejot pisze:Dzięki za rady, na prawde mi to pomogło

nie dziekuj nie dalem rady swojego zwiazku uratowac moze chociaz sie przyczynie do uratowania czyjegos zreszta po to jest to forum zeby sobie pomagac :)
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 01 sty 2006, 21:05

___ToMeK___ pisze:Twoja ortografia nie jest jeszcze taka zla


Hmm, jakaby nie była nie powinna zrobić tego co zrobiła.


___ToMeK___ pisze:Po tym co napisales odnosze wrazenie, ze jestes dla niej jedynie urozmaiceniem czasu, zabawiaczem, ktory bedzie mial zniknac kiedy pojawi sie ktos inny.


Niezbyt pocieszające, ale wygląda na to, że to jest niestety prawda:(. I nie mam co się dłużej zastanawiać. Chociaż przemyśle to wszystko jeszcze raz. Ostatnio napisałem do niej smsa o godzinie 16:11, a ona dopiero teraz (przed chwilą) łaskawie odpisała:
"Obraziłeś się? Bo chciałabym żebyś coś do mnie jeszcze napisał, ale zadałam pyt czyli odpowiesz. Tak na prawdę to też o tobie myślę i nie jesteś dla mnie obojętny". Wiem, że to trochę źle, że pisze niby "prywatną" wiadomość na forum. Ale może to chociaż trochę pokaże, że jej nie zależy tak jak kiedyś. Będę chamski i czepię się nawet takiego małego szczegółu jak "tobie", kiedyś jak się do mnie odnosiła to pisała to słowo z dużej litery. Teraz pewnie jej się nie chce:).

___ToMeK___ pisze:Zostales odlozony na polke

Dokładnie to samo jej powiedziałem. I właśnie wtedy powiedziała mi, że to dlatego bo:
pejot pisze:czuje, że ją bardzo Kocham i jest zbyt pewna tego, że z nią nie zerwie.
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 01 sty 2006, 22:35

Pejot, skąd jesteś? :>

pejot pisze:A to, że rzadziej pisze, tłumaczy tym, że nie chce, co chwile kupować nową kartę.... Fajnie, się poczułem skoro szkoda jej kasy na mnie:)

To według mnie jest najpowazniejszy znak, ze jej na Tobie średnio zależy. Skoro daleko od siebie mieszkacie, ona nie ma internetu a jedynym kontaktem jest telefon to wybacz...
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
silence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 414
Rejestracja: 26 lis 2005, 15:42
Skąd: z łajby :)
Płeć:

Re: O co jej chodzi?!

Postautor: silence » 01 sty 2006, 22:40

pejot pisze: I oczywiście mówi, że wcale ze mnie nie szydzi tylko czasami powie coś w żartach i że ja od razu wszystko biorę na poważnie. A to, że rzadziej pisze, tłumaczy tym, że nie chce, co chwile kupować nową kartę...:/. Fajnie, się poczułem skoro szkoda jej kasy na mnie:). W dodatku ostatnio powiedziała mi (sama nie wie, po co), że jej koleżanka powiedziała jej, że pytał się o nią taki Daniel. Jeszcze kilka dni temu przed tym, cały czas mówiła, że: "Daniel to takie śliiiiiiczne imię". Czy to znaczy, że się jej znudziłem albo jest zainteresowana innym? Po tym wszystkim byłem cholernie zazdrosny (taki już jestem) i zapewniała mnie, że on ją nie obchodzi. Nie mam pojęcia, o co jej chodzi...



U mnie zaczynało się podobnie...i przykro mi to mówić..ale to był początek końca...

Wydaje mi się,że faktycznie mógł jej się spodobać inny....tylko po co o nim gadała to nie wiem...może tylko chciała żebyś był zazdrosny????
ZakochanyWariat
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
Skąd: Podkarpackie
Płeć:

Postautor: ZakochanyWariat » 02 sty 2006, 01:31

W ogole zwiazki to jedna wielka paranoja :) Chcesz byc Kochany dla drugiej osoby, a tamta woli jak ja zle traktujesz... moze przez to ze ludzie lubia sobie ponarzekac na cos?

Moj zwiazek tez wisi na wlosku. Jedna z przyczyn bylo to ze jestem "zbyt dobry" - cos w tym stylu ze nie mam jaj. Za duzo daje, a w zamian za malo biore. Jak sama stwierdzila, jestem zbyt idealny i nawet nie ma sie czego czepic :)
I jakie bylo moje zdziwienie, gdy ostatnio stanowczo zabronilem jej pewnej sprawy, ktora byla dla niej bardzo bardzo wazna (nigdy wczesniej nie zabranialem jej takich rzeczy). Oczywiscie zloscila sie, ale pozniej mi wyznala ze podobalo jej sie ze bylem tak stanowczy i mowi ze zaczyna widziec we mnie cos fajnego :)

Ludzie... Paranoja jak dla mnie! Oczywiscie moge sie na tyle zmienic, ale czy to jest dobre dzialanie na dluzsza mete? Czy nie powie mi pozniej ze jestem dla niej "zbyt niedobry"? Gdzie lezy ta granica?
Awatar użytkownika
Kar-Wai
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 13 gru 2005, 03:33
Skąd: Breslau
Płeć:

Postautor: Kar-Wai » 02 sty 2006, 03:34

pejot. na wstepie pozdrawiam, niepotrzebne twoje gorzkie zale...
nie podales wieku uczestnikow trego zajscia :]
mimo to , jedyne co potrafie, racjonalnego podac , na srebrnej tacy, to tylko to , ze...
kochamy , staramy sie byc kochani , nie zadko nam to nie wychodzi, nie bierz wszystiego na powaznie. bo sie zagooooobisz. niepotrzebne jest zachowanie w stylu,
kocham cie itd... to boli, nie tylko ciebie. moze przeszkadzac tez 2 giej personie...
z twojego opowiadania, wynika jedynie, iz, kobieta nie ma na ciebie juz ochoty.
fajnie by bylo gdybys jej TO wybaczyl. gdyz niezbadane sa, "ich wyroki",,...
daj spokuj , wyluzooooj sie, odpocznij, widadc zle to na ciebie dziala,
jesli szukasz takiej na 1 raz < tzn takiej ktora bedzie do konca> mooosisz byc twardy, twardszy niz jest stal:]
jesli sie mylisz, to jest mi przykro.
<" bo caly w tym ambarans by dwoje chcialo na raz.">
tego kwiatu jest pooool swiatu, nie przejmooooooj sie gdy nie wyjdzie Ci tym razem.
tych razow bedzie zbyt doozo bys moogl nad tym zapanowac.
badz zimny jak looood, twardy jak skala, a gdy nie dasz poznac po sobie, ze zalezy ci, bedziesz dla niej bogiem.
pozdrawiam goraco. ten co przezyl nie jedno bagno. Kar-Wai. <wsciekly3>
"Anh yeu em,nhung anh ko muon gap em nua."-
Fa yeung nin wa.
landryna
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2005, 15:50
Skąd: gdańsk
Płeć:

Postautor: landryna » 02 sty 2006, 08:34

wiem że to bedzie bolało, ale musisz pogodzić się, że to już koniec związku, dla niektórych odległość nie ma znaczenia dla niej może już pojawił się ten problem. Sama kiedyś tak ciągnęłam niedawno zakończyłam i coś wiem na ten temat. a jeżeli opowiada Ci ze Daniel to takie ładne imię to prosze nad czym się tu zastanawiać wszystko jest jasne, jeżeli kiedyś pisała często teraz mniej to widocznie może chce tę znajomość zakończyć ale nie wie jak to powiedzieć. Tylko , że dziwnie się zachowuje bo mogłaby powiedzieć, a takie niepisanie , szydzenie i olewanie nie jest miłe. Ja bym zakonczyla ten związek i poczekała na kogoś kto bedzie Ciebie wart. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 02 sty 2006, 10:18

Heh, jak dla mnie jedyne wyjście dla Ciebie na szansę przedłużenia tego związku to zerwanie. Jeśli zerwiesz (stanowczo i twardo), zaś ona będzie chciała wrócic (cóż, jest jakaś szansa) - jeśli się na to zgodzisz, może nieco zmieni zachowanie. Jeśli nie będzie chciała... cóż, przypuszczalnie i tak sama by zerwała.

W takiej sytuacji zresztą chyba wygodniej jest zrywac niż byc rzucanym.
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 02 sty 2006, 13:59

cubasa pisze:Pejot, skąd jesteś?


Z Przemyśla.


silence pisze:Wydaje mi się,że faktycznie mógł jej się spodobać inny....tylko po co o nim gadała to nie wiem...


Też tak myślę, że mógł się jej spodobać ten cały Daniel. Ale mówiła, że nawet go nie zna. Że to kolega jej koleżanki i że on jest "babiarz" i w ogóle się jej nie podoba.

silence pisze:może tylko chciała żebyś był zazdrosny????


Jeżeli tak, to się jej udało. Później mnie przepraszała, przytulała i mówiła, że: "Przecież tylko mnie Kocha".


ZakochanyWariat pisze:Moj zwiazek tez wisi na wlosku. Jedna z przyczyn bylo to ze jestem "zbyt dobry" - cos w tym stylu ze nie mam jaj. Za duzo daje, a w zamian za malo biore.


Mam dokładnie tak samo. To jest chore. Ale teraz wiem, że tak nie można. Trzeba być zimnym i nie okazywać tak bardzo miłości.


Kar-Wai pisze:nie podales wieku uczestnikow trego zajscia


Ja mam 18 lat ona 16. Jestem jej pierwszym chłopakiem, i ze mną się pierwszy raz całowała itp.


Kar-Wai pisze:jesli szukasz takiej na 1 raz < tzn takiej ktora bedzie do konca> mooosisz byc twardy, twardszy niz jest stal:]...badz zimny jak looood, twardy jak skala, a gdy nie dasz poznac po sobie, ze zalezy ci, bedziesz dla niej bogiem.


Ja chcę, żeby ona była do końca. Ona "niby" też tego chce. Wiem, że muszę być twardy i nawet zimny wobec niej czasami. To jest trochę chore, ale cóż..., muszę się tego trzymać, jeżeli ten związek ma przetrwać. Już dwa razy się przejechałem na tym, że byłem taki miły i dobry, często mówiłem, że jest śliczna i w ogóle. Ale myślałem, że "ona" taka nie jest. Bo w końcu jestem jej pierwszym boyem, myliłem się:).


landryna pisze:wiem że to bedzie bolało, ale musisz pogodzić się, że to już koniec związku


Przykro mi, ale się mylisz... Od kiedy jestem dla niej tak jak napisał Kar-Wai: "zimny jak looood, twardy jak skala" i "nie dasz poznac po sobie, ze zalezy ci", poprawiło się! Teraz sama pisze do mnie "fajne" rzeczy i nie musze się o nic upominać i prosić. Przeprosiła mnie i powiedziała, że już będzie "grzeczną dziewczynką":). Tylko, że teraz znowu mnie prosi, żebym był dla niej dobry i czuły jak kiedyś, bo "nie mogłaby być z facetem, który nie mówiłby jej 8razy dziennie, że ją kocha".


landryna pisze:a jeżeli opowiada Ci ze Daniel to takie ładne imię to prosze nad czym się tu zastanawiać wszystko jest jasne


Jak sama powiedziała "nie szuka chłopaka po imieniu". To, że ma "śliczne imię", chyba nic nie znaczy. Przez te 9 miesięcy trochę przeszliśmy razem i daliśmy sobie dużo. Oczywiście były spięcia, ale to nas tylko wzmacniało. Ona dobrze wie, że z nikim jej nie będzie tak dobrze jak jest jej ze mną:).


FlyingDuck pisze:Heh, jak dla mnie jedyne wyjście dla Ciebie na szansę przedłużenia tego związku to zerwanie.


Masz rację, ale może jeszcze nie wszystko stracone. Skoro dzięki "waszym" radom poprawiło się:). Chociaż przyznam, że brałem tą opcję pod uwagę. Ale kiedyś obiecaliśmy sobie, że choćby nie wiem, co nie zerwiemy. I jak się kłócimy, to przeważnie, szukamy coś na siebie i wypominamy sobie różne rzeczy. Na szczęście kończy się na tym, że w końcu któreś z nas przeprasza i się godzimy. Jeszcze raz dziękuje za rady. To forum jest cudowne<banan>.
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek
Awatar użytkownika
Głęboka Purpura
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 10 lip 2005, 11:50
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Głęboka Purpura » 02 sty 2006, 14:14

Zagryź zęby i nie kontatkuj się z nią, zobacz kiedy jej samej przyjdzie na to ochota, może sama zrozumie - fakt, to bardzo dziecinny sposób, tak jak jej dziecinne tłumaczenia.

Pamiętaj, nie wszycy kochający potrzebują czestego kontaktu, jeśli milczy, nie znaczy, ze nie myśli o Tobie
"If you’re leaving close the door.
I’m not expecting people anymore..."
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 02 sty 2006, 14:18

Moze nie zalewaj ja fala wyznan i poczekaj co ona zrobi? Wiem, ze to bedzie trudne dla Ciebie, ale moze poprawi sytuacje.
Pewnie jest tak, ze to Ty glownie do niej jezdzisz. Moze warto to zmieniac? Niech ona sie troche postara.
Wiesz, ludzie sobie czesto tak mysla, ze jak cos nie wymaga wysilku z ich strony, to jest nic nie warte. I ona tak mysli o Tobie. Juz nie musi sie starac, ma i tak wszystko co chce.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 02 sty 2006, 14:38

Miltonia pisze:Pewnie jest tak, ze to Ty glownie do niej jezdzisz


To nie jest tak, że ja do niej jeżdżę, spotykamy się w połowie trasy tak jakby. No fakt, że ja mam trochę dalej, ale nie da sie tego zmienić.


Miltonia pisze:Juz nie musi sie starac, ma i tak wszystko co chce


I tu Ci przyznaję całakowitą rację. Ale to się zmieni, już się zmieniło.


Ale mam teraz inny problem i proszę o radę. No bo ona teraz chce, żebym był dla niej taki dobry i czuły jak kiedyś. Zrobić to?... Czy dalej pozostać "zimnym i twardym"?
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek
ZakochanyWariat
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
Skąd: Podkarpackie
Płeć:

Postautor: ZakochanyWariat » 02 sty 2006, 14:57

Hmmm.... moj przepis, ale to tylko moje zdanie. Badz 8 razy zwyczajny, 1 raz niedobry i 1 raz najukochanszy!
lenka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 01 sty 2006, 14:39
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: lenka » 02 sty 2006, 19:40

...heh a ja chyba musze przyznac, ze kobiety czesto mowia co innego niz mysla:D..wiem po sobie... moj chlopak tez mieszka ok 40 km ode mnie i widujemy sie raz lub dwa w tygodniu... ale mamy neta..oboje...
co do zazdrosci... hmm moze to bardzo glupie, ale ja sama czesto lapie sie ze mowie mu o jakims nowo poznanym chlopaku... od razu tego zaluje, jesli tylko zobacze ze robi mu sie przykro... :| <az mi wstyd teraz> ale ja tak lubie jak on jest o mnie zazdrosny... :D
a jesli chodzi o kwestie bycia stanowczym.. no cos.. tu mam pole do popisu, bo moj chlopak jest ..baaardzo stanowczy i czesto nawte strasznie zaborczy.. prawie zawsze wychodzi na jego, czesto decyduje za Nas oboje.. oczywiscie ja juz troche nauczylam sie nim na tyle manipulowac, ze wychodzi na to ze robimy to co ja chce a on sie cieszy myslac, ze to jego inicjatywa byla! :D .. ja zawsze po nim krzycze, ze nie moze decydowac za mnie i nie ma prawa byc az taki nieugiety,stanowczy itd.. ale tak skrycie to bardzo mi sie to podoba :D
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 sty 2006, 20:02

FlyingDuck pisze: jeśli się na to zgodzisz, może nieco zmieni zachowanie. Jeśli nie będzie chciała... cóż, przypuszczalnie i tak sama by zerwała.

ja bym nie prosiła o szanse po zerwaniu nawet gdybym kochała. Skoro kocham to pozwalam byc temu komuś szczesliwym, skoro zrywa to nie znalazł tego szcześcia przy mnie
pejot pisze:Trzeba być zimnym i nie okazywać tak bardzo miłości

nie nie trzeba, a słyszałes, że kotka mozna zagłaskac na smierc

pejot pisze:Jestem jej pierwszym chłopakiem, i ze mną się pierwszy raz całowała

to moze byc niedojrzała emocjonalnie dziewczyna, ten wiek dojrzewanie, burza hormonów, ona staje sie kobieta, poznaje zycie, w tym czasie bywa sie własnie takim jak ona ( oczywiscie nie kazdy), pewnie sam nie wie czego chce
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 02 sty 2006, 20:31

Dzindzer pisze:nie nie trzeba, a słyszałes, że kotka mozna zagłaskac na smierc


Skoro nie trzeba to ja już nie wiem. Nie potrafię się ograniczać w tym co czuję. Kocham ją jak nikogo na świecie i staram się jej to okazać, a tu się nagle okazuje, że to źle.


Dzindzer pisze:to moze byc niedojrzała emocjonalnie dziewczyna, ten wiek dojrzewanie, burza hormonów, ona staje sie kobieta, poznaje zycie, w tym czasie bywa sie własnie takim jak ona ( oczywiscie nie kazdy), pewnie sam nie wie czego chce


Bardzo możliwe. Kiedyś mi napisała: "ja już nie wiem co czuję", trochę się wtedy załamałem. I wypytywałem co chciała przez to powiedzieć itd., ale za grzyba nie chciała mi powiedzieć o co jej chodziło. Naciskałem przez dłuższy czas i w końcu powiedziała, że nie chce rozmawiać o tym co było, przez chwilę miała jakieś wątpliwości co do tego co czuje, ale to już minęło. W ogóle ona mało mi mówi, co mnie bardzo martwi:(. Wtedy jej tłumaczę, że szczerość w związku jest bardzo ważna! Ona uważa, że pewne rzeczy lepiej przemilczeć...
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 sty 2006, 20:38

pejot pisze:Skoro nie trzeba to ja już nie wiem

chodzi o to zeby nie wpadac w skrajnosci, badz mniej ekspresyjny w okazywaniu uczuc, bardziej powsciagliwy

pejot pisze:Kiedyś mi napisała: "ja już nie wiem co czuję


pejot pisze:ale za grzyba nie chciała mi powiedzieć o co jej chodziło.

widzisz nie do konca wie czego chce, czego oczekuje.
Nie chciała powiedziec, bo nie umiała sama wytłumaczyc nawet sobie
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 sty 2006, 22:57

Moim skromnym zdaniem to odległośc tu znacznej roli nie ma [spotkania dwa razy w tygodniu to ok u nas też tak bywa chociaz dziela nas ze 3 autobusowe przystanki].
Ani żaden Daniel.

Chodzi tu po prostu o to żes jest nudny. W jej odczuciu oczywiscie. Za dobry za kochany itd.
Brakuje jej zdobywania i tego co było u CIem na poczatku.
Pozwulcie,że to powiem - zrobiłes sie klucha! ;P
Nie badz dobry misio cały czas. Niech poczuje, że ne jestes na jedno jej gwizdnięcie no!

A co do tego,że ona juz chce z powrotem dobrego i kochanego - nie wierz!Sprawdza Cie czy to jednorazowa zagrywka z tym twardzielem czy nie.
teofil
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 02 sty 2006, 22:09
Skąd: kwidzyn
Płeć:

Postautor: teofil » 02 sty 2006, 23:06

jest toba znudzona i szuka jakichs wrazen,
kobiety pragna facetow w ktorych moga ciagle cos odkrywac,
a nie jechac na jednym schemacie.
ad1. zastosuj jakas szybka innowacje w waszym zwiazku jezeli to nie pomoze koncz z tym chlopie, bo po censored ci ktos kto cie nie kocha ?
ad2. z tym szydzeniem to przesadzila <patrz punkt 1>
ad3. latwo napisac koncz z tym jak sie kogos kocha co nie? < zostalem 2 razy zdradzony kiedy dwa razy bardzo kochalem, teraz juz wiem ze lepiej niczego nie przeciagac na sile tylko wiac z takich zwiazkow poki sie wszystko nie rozwali.
Adam_xxx

Postautor: Adam_xxx » 03 sty 2006, 08:48

mam tak samo ! Gdyby nie uczucie to powiedziałbym pier.... lecz to boli i powoli niszczy... a słyszalem o czyms takim jak CZAS moze powiedz ze chcesz czasu i przez tydzien sie nie odzywaj a potem znow wroc do niej i moze wtedy sie okaze jak jest naprawde ! Jesli bedzie inna , bedzie sie starala i w ogóle to chyba bedzie wygladalo na to ze jej zalezy a jesli nie to chyba wiadomo o co chodzi.... <belt1>
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 03 sty 2006, 09:16

Pejot, musisz po prostu trochę się do niej zdystansować. Nikt nie karze Ci od razu wyzbywać się jakichkolwiek uczuć do niej, ale spójrz na to:
"Obraziłeś się? Bo chciałabym żebyś coś do mnie jeszcze napisał, ale zadałam pyt czyli odpowiesz. Tak na prawdę to też o tobie myślę i nie jesteś dla mnie obojętny"

Wystarczyło, że chwilę się nie odzywałeś, a ona już poczuła że straciła trochę gruntu pod nogami - jak widzisz przyniosło to efekt. Nie możesz dawać kobiecie pewności, że będziesz przy niej zawsze, bo inaczej jesteś na straconej pozycji. Pozwól o siebie powalczyć, nie pisz jej zbyt wielu komplementów, bo te - co prawda będące niezwykle miłym gestem z Twojej strony - mogą się po pewnym czasie przejeść, spowszednieć a tego byśmy nie chcieli.
Jeśli pokażesz jej, że nie jesteś w 100% oddany i na każde jej skinienie (czyli krótko mówiąc - wyjdziesz spod pantofla), to są dwa wyjścia:
-wreszcie postanowi o Ciebie zawalczyć i pokaże, że jej na Tobie zależy
-zmieni się jeszcze na gorsze, a wtedy możesz spokojnie pozwolić jej iść w cholerę, bo nie jest warta zachodu
To są tzw. jaja :)
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 03 sty 2006, 16:36

moon pisze:Chodzi tu po prostu o to żes jest nudny. W jej odczuciu oczywiscie. Za dobry za kochany itd.
Brakuje jej zdobywania i tego co było u CIem na poczatku.
Pozwulcie,że to powiem - zrobiłes sie klucha!


Ona twierdzi, że się jej nie znudziłem. Ale wiem, że jestem za dobry..., i wiem, że zrobiłem się "klucha!";). Próbuje to zmienić ale nie potrafię.


moon pisze: co do tego,że ona juz chce z powrotem dobrego i kochanego...


I właśnie dlatego ciężko mi jest przestać być "klucha". Ale dzięki temu co napisał Ciekawski na pewno mi się to uda:). Uważam, że ma całkowitą rację. Znowu się sprawdziło. W ogóle bardzo mi pomogliście wszyscy.


Adam_xxx pisze:moze powiedz ze chcesz czasu i przez tydzien sie nie odzywaj a potem znow wroc do niej i moze wtedy sie okaze jak jest naprawde !


Kiedyś sobie powiedzieliśmy, że nie akceptujemy "przerw". Dla nas przerwa=zerwanie.
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."

Obrazek

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 322 gości