Zakład?
: 29 gru 2005, 10:31
Byłem w święta na weselu. W zasadzie od kilku lat nie jeźdżę na wesela. Ale to miało być na drugim końcu Polski i wybierali się na nie rodzice. Jechali autem więc ze względu na pogode i stan dróg postanowiłem sam kierowć. Na weselu było jak zwykle. Came stare ciotki. jeśli był ktos fajny to z partnerem. W pewnym momencie (ok. północy) zaproszono wszystkich na parkiet. Gości panny młodej ustawiono w szeregu po jednej stronie, a gości pana młodego w tym mnie po drugiej. I goście panny młodej mieli prosic do tańca. Szykowałem sie do odwrotu gdy poprosiła mnie do tańca laska. Zatańczylismy. Chciała tańczyć dalej. Potem odesłałem ją na miejsce. Okazało się że jest kolezanką z pracy pana młodego. Przyszła z kilkoma kolegami. Brzydka nie jest. Gdy wesele sie skończyło wychodziłem i spotkałem ją w wyjściu z tymi kolegami. Mówię Pa a ona rzuca mi się na ramiona (przynich) i całuje w policzek. Szepneła mi też żebym wpadł na poprawiny. Naszczęście musiałem wracać(praca!). Czy ona założyła sie z tymi kolesiami?