Aby nie powtorzyc historii...!?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

ZakochanyWariat
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
Skąd: Podkarpackie
Płeć:

Aby nie powtorzyc historii...!?

Postautor: ZakochanyWariat » 07 gru 2005, 18:22

Witam Was !

Biernie jestem z wami od dawna, ale czynnie od dzis :)

Mam do Was pytanie i prosbe o pomoc.

Ostatnio zostalem zdradzony przez dziewczyne po ktorej nigdy w zyciu bym się nie spodziewal. Jestesmy 5 lat. Jestem jej pierwszym chlopakiem. Jest to jej druga „zdrada”. Pierwsza było naprawde czystym zagubieniem i jedynie w sercu, a może bardziej w glowie jej się pomotalo cos. A druga zdrada, ostatnio... trwala dluzej (miesiac) i chyba z wiekszym naciskiem serca, oraz doszla do tego fizycznosc – pocalunki i to dosyc namietne.

Wybaczylem jej, choc wiem... powinienem ja kopnac w zadek (który niestety kocham)... Bo nie wyobrazam sobie zycia z kims innym i jestem pewny ze to jest milosc (z mojej strony), gdyz naprawde czuje ze chemia tu dawno przestala dzialac. A jak na razie zyjemy od 2 lat na odleglosc i gdybym chcial być z kims innym, miał bym ku temu spore mozliwosci... ale jestem wierny jak pies. A ona tam, na studiach poznala innych ludzi, oraz „przyjaciela” (który mi się od dawna nie podobal, ale zaczynalem widziec w nim naprawde przyjaciela)... i wlasnie to on jest tym problemem (swina jedna, wpier** się w czyjs zwiazek), choc ona także nie jest bez winy (ale zbyt ja Kocham aby mowic o niej zle slowa).

Ale... moje pytanie brzmi... co mam zrobic aby się to niepotowrzylo? Wiem ze istnieje takie przekonanie ze jak raz sprobowala, to i sprobuje drugi i trzeci... itd. Ale może znacie jakis sposób na to aby przychamowac to, zatrzymac!!. Musze przyznac ze troche chyba zaczolem w sobie zauwazac pantoflarza, może ona zaczela zbyt widziec to ze może robic wszystko a ja jej nie zabranialem.

Poradzcie cos? Pomozcie. Wiem ze nie pomorzecie na 100%, ale będę się liczyl z kazdym zdaniem. Proszę tylko nie pisac abym zakonczyl ta znajomosc... dalem ostatnia szanse i będę się tego trzymal bo przysieglem jej to.

Z gory dziekuje!
Awatar użytkownika
blacknessie
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 207
Rejestracja: 27 lis 2005, 11:31
Skąd: z głębi duszy
Płeć:

Postautor: blacknessie » 07 gru 2005, 19:26

Strasznie się Twoja dziewczyna wobec Ciebie zachowała. 2 raz ta sama przykrość, a nawet większa. Niestety nie ma recepty na to, żeby sytuacja już się nie powtórzyła. To zależy tylko od Twojej dziewczyny i jej nastawienie... Jeśli będzie chciała to i tak zrobi, to za Twoimi plecami chociażby.
A jak Ona Ci o tym powiedziała? Wyraziła skruchę, obiecała, że to już się nie powtórzy, czy tak po prostu?
Żeby zbudować dobry, zdrowy związek, obie strony muszą tego szczerze pragnąć i starać się. Sam nic nie wskórasz... musicie poradzić sobie z tym razem. Jeśli ona czuje to samo co Ty... Powodzenia :)
"Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi."
Awatar użytkownika
M.A.T.
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 lip 2004, 21:19
Płeć:

Postautor: M.A.T. » 07 gru 2005, 20:17

sprobowala juz 2 razy nie 1.
powinienes ja zostawic, ale nie chcesz.
jak cie zdradzi 3 raz to moze to przemyslisz.
zwlaszcza ze jest to teraz zwiazek na odleglosc i o cos takiego latwiej niz jak sie ma ukochana osobe "przy sobie".
moze stanie sie cud i od tej pory bedziecie zyli dlugo i szczesliwie?? taaaa, na pewno.
skoro sie uparles zeby dac jej jeszcze jedna szanse, to musisz wierzyc ze juz tego nie zrobi.
a jak znowu to zrobi to wtedy zadecydujesz co dalej.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 07 gru 2005, 20:48

ZakochanyWariat pisze:Ale... moje pytanie brzmi... co mam zrobic aby się to niepotowrzylo? Wiem ze istnieje takie przekonanie ze jak raz sprobowala, to i sprobuje drugi i trzeci... itd. Ale może znacie jakis sposób na to aby przychamowac to, zatrzymac!!. Musze przyznac ze troche chyba zaczolem w sobie zauwazac pantoflarza, może ona zaczela zbyt widziec to ze może robic wszystko a ja jej nie zabranialem.



moim zdaniem Ty nie bedziesz w stanie zrobic nic, bo prawda jest taka ze to co sie bedzie dzialo w zadnym stopniu nie zalezy od Ciebie....juz taki masz charakter, pozwalasz zeby Cie tak traktowala, zdradzala i czekasz az tylko powie ze jej przykro i nigdy sie to juz wiecej nie powtorzy. 100% pantoflarz...szkoda Cie chlopie. Chyba czas spojrzec w oczy, nie tak powinien wygaldac zwiazek i pewnie to nie ta kobieta... wiec poradzic nie mozna nic, mozna tylko zyczyc powodzenia ;)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 07 gru 2005, 20:54

Stary, robisz wszystko co mozesz (tak mi sie wydaje). Pokazujesz swoje zainteresowanie jej osoba, bardzo kochasz, jestes w stanie wybaczyc wszystko. Ona ego najwyrazniej nie docenia. Latwo powiedziec, ale jesli zrobi to jeszcze raz, to po prostu kopnij ja w tylek. Bo Ty nie zaslugujesz na takie traktowanie, a Ona na takiego faceta jak Ty.
Awatar użytkownika
kattia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 117
Rejestracja: 15 sie 2005, 13:24
Skąd: ldz
Płeć:

Postautor: kattia » 07 gru 2005, 22:43

Wiesz... po Twoim poscie widac, ze bardzo ja kochasz i rzeczywiscie jestes w stanie wiele dla niej zrobic... Ciezko tu znalezc rozwiazanie; byc moze dziewczyna jeszcze nie dorosla do powazniejwszego zwiazku, a moze po prostu sie jeszcze nie wyszalala. Dales jej jeszcze jedna szanse- moze zmadrzeje, ale jesli nie? czy bedziesz jej tak nieustannie wybaczal? Moze powinniscie sie na jakis czas jednak rozstac, gdyby koljny raz zaistaniala taka sytuacja. Moze dopiero gdy rzeczywiscie poczuje Twoja srate zrozumie swoj blad. Wiesz, ja generalnie uwazam, ze lepiej wyszalec sie teraz, niz za 15 lat dopiero odreagowywac... ale chyba wszystko ma swoje granice... Skoro dales jej kolejna szanse, to badz cierpliwy i zyj nadzieja ze nic sie juz zlego nie wydarzy. zufaj jej jeszcze raz.... ale...chyba nie ma sposobu zeby przyhamowac jej zachowanie :(
KC Skarbie!
prien

Postautor: prien » 07 gru 2005, 23:58

Życzę powodzenia :| Pocałunki i to namiętne... pewnie :| Ona Ci to powiedziała :>? Szkoda mi Cię bo naprawdę ja kochasz a ona nie umie tego docenić i przyprawia Ci rogi pewnie jak tylko nie ma Cię w pobliżu, a nie ma Cię często... Zmarnujesz sobie życie przez nią, ale wiem serce nie sługa - niestety :|
Awatar użytkownika
Meredith
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 13 lis 2005, 00:28
Skąd: z elfiej krainy
Płeć:

Postautor: Meredith » 08 gru 2005, 00:10

Hmmm...tak naprawdę to nikogo na siłę przywiązać się nie da...cóż smutne(dla Ciebie) ale prawdziwe.
Kochasz ją to widać w każdym Twoim słowie...ale czy ona na pewno kocha Ciebie?
Zastanów się nad tym...i pomyśl czy warto być z kimś kto w każdej chwili może "skoczyć sobie w bok po raz kolejny"?
Miłość miłością ...ale to musi działac w obie strony.
Please to meet you.
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 08 gru 2005, 06:38

Zmien studia :] studij w tym samym miejscie co ona i wtedy sie to raczej niepowtorzy <banan> <pijak>

Cos takiego jak zwiazek na odleglosc dlugoterminowy jak dla mni niema mozliwosci istniec ! :S. Listy meile rozmowy na gg chacie czy telefoniczne to nie to samo co rozmowa na zywo :]. I tak niestety po dluzszym czasie jesli "chemia" zgasla uczucie blednie zapomina sie o tej "najwazniejszej" (a moze juz nie) osobie :P Przykro mi :P lajf is brutal :]
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Pituś
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 27 lis 2005, 16:24
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Pituś » 08 gru 2005, 07:34

wspolczuje.. :/ kiedys cos takiego uslyszalem.."jesli ktos zdradzi raz, i zaluje, mozna mu to wybaczyc, to byl ten 1 raz.. jesli ktos zdradzi 2 raz.. to 3 czy 4 tez bedzie (...)"

tr3sor pisze:Cos takiego jak zwiazek na odleglosc dlugoterminowy jak dla mni niema mozliwosci istniec !

dla mnie tez..
ZakochanyWariat pisze:dalem ostatnia szanse i będę się tego trzymal bo przysieglem jej to.

co jej przysiegałes? a czy Ona Ci przysiegała ze Cie nie zdradzi albo cos? mysle ze po 2 zdradach nie musisz sie tak trzymac tej przysiegi.. pozdrawiam i powodzenia :)
.: "Kobieto, jesteś otchłanią, piekłem, tajemnicą,
i ten kto powiedział, że cię poznał, jest po trzykroć głupcem" :.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 08 gru 2005, 12:32

blacknessie pisze:Niestety nie ma recepty na to, żeby sytuacja już się nie powtórzyła.


Jak nie..Dać do zrozumienia że trzeci będzie tym ostatnim..choć ja bym nawet razu nie wytrzymał.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
saint
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 325
Rejestracja: 28 lut 2004, 17:02
Skąd: daleka
Płeć:

Postautor: saint » 08 gru 2005, 13:16

Naprawde liczysz ze kolejnego nie bedzie ? To nie jest ktos przygodny tylko jak sam pisales jej przyjaciel Nawet jesli ona tego zaluje to nic nie zmienia bo zapewne jej przyjaciel takiego zalu nie ma :D Wiec na pocalunku nie skonczy bedzie chcial wiecej i mysle ze to dostanie jak nie za tydz to dwa lub trzy A ty co masz zrobic ? Ty nie jestes w stanie zrobic nic doslownie nic W tej sytulacji prawde mowiac wiecej do powiedzenia ma ona i jej przyjaciel niz ty taka prawda
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci !!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 gru 2005, 15:21

Ja też to widzę czarno. Nie ze względu na przekonanie, że jak zdradziła 2 razy, to zdradzi i 3, bo akurat takiego twierdzenia zwolenniczką nigdy nie byłam i nie jestem. Ze względu na tego przyjaciela, co to jest obok niej.

Nic nie zrobisz. Jedyne, co masz w ręku, to siebie. Czyli działać nie tak, żeby ona nie miała możliwości Cię zdradzać, tylko tak, żeby nie chciała Cię zdradzać. Czyli musiz być taki, żeby chciała z Tobą być i być ci wierna. Czyli musi się bać, że Cię straci. Czyli nie możesz być pantoflarzem, bo wie, że Cię nie straci, choćby znów zdradziła.

Zajmij się sobą, a nie myśleniem o tym, co ona i czy zdradzi znów. Bądź świetny. Tylko tędy droga.

Ciężka sprawa. Ona ma jakby dwa światy - jeden tam, gdzie studiuje, w którym miejsca dla Ciebie nie ma, są inni przyjaciele i inne ramię do wypłakiwania; drugi ten, w którym i Ty jesteś. I ona zmienia skórę za każdym razem, kiedy te światy przekracza. Gdzie się docelowo znajdzie - nie wiadomo, ale coraz więcej jej tam niż tu.

Związki na odległość są fajne, kiedy ludzie mają trochę inne oczekiwania: kiedy potrzebują mieć kogoś gdzieś, gdzie znajdują odskocznię od codzienności. Jak mi się wszystko zaczynało na łeb walić w Warszawie, to pakowałam plecak i wiałam do Łodzi - do innego świata. Ładowałam akumulatory i wracałam samotnie walczyć z rzeczywistością. Miało to swój urok, ale ile tak można? Znudziło mi się i pieprznęłam to w cholerę.
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 08 gru 2005, 17:34

ZakochanyWariat pisze:A jak na razie zyjemy od 2 lat na odleglosc i gdybym chcial być z kims innym, miał bym ku temu spore mozliwosci... ale jestem wierny jak pies.

Nie bądź głupi, na odległość to dobre są związki z wierzycielami.
ZakochanyWariat pisze:co mam zrobic aby się to niepotowrzylo?
Prosta recepta. Znajdź nową dziewczynę na miejscu ;)
Grzeczne dziewczynki idą do nieba

Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 08 gru 2005, 17:51

ZakochanyWariat pisze:A jak na razie zyjemy od 2 lat na odleglosc

I to jest wlasnie ten problem. Kobieta potrzebuje kogoś, kto jest blisko, kto będzie mógł "poratować", będzie ją wspierał, i nie na odległość! Takiego mezczyzne znalazła w Twoim kumplu.
Rachunek sumienia zrobiłeś, wiesz, ze to i tak nie przetrwa, a jednak brniesz...
Porozmyślaj nad tym, podejdź praktycznie do problemu, rozloz go na czynniki pierwsze i mam nadzieje stwierdzisz, ze to nie ma sensu.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
ZakochanyWariat
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
Skąd: Podkarpackie
Płeć:

Postautor: ZakochanyWariat » 08 gru 2005, 23:53

Dzieki wielkie za pomoc :) Wiem ze macie wiele, wiele racji...

Okazala skruche, plakala... oj bardzo plakala. Ale bylem nastawiony jak kamien na jej lzy. Nie wzruszaly mnie. Ogolnie teraz... jest niby wszystko dobrze. Niby, bo teraz mam do niej taki dystans, jak nigdy wczesniej. Serce czuje to samo, ale rozum ogranicza serce w dzialaniu.
Dzieki Bogu ze cos sie ruszylo... przez ten czas jak "ona byla z nim", totolanie nie wiedzialem co robie zle. Staralem sie na rozne sposoby, ani jednego slowa zlego... a ona zachowywala sie po porstu tak jak bylo to opisane w jakims temacie tu na forum (na temat zachowania dziewcyzny po zdradzie). A teraz na prawde cos sie zmienilo - ale na jak dlugo?

Wiem jedno... musze tam jechac do niej. Przestalem wierzyc w zwiazku na odleglosc. Nie ma czegos takiego - co mnie troche przeraza.
Jesli nie pojade tam za nia, to jestem wrecz pewny ze juz nie bedzie "nas". A jesli pojade, to zawsze jest jakasz szansa, zawsze latwiej bedzie walczyc o nia, o nas.

Oczywiscie podalem wam moja historie bardzo skrutowo. Sadze ze jakbym wam przedstawil cala 2 letnia sytuacje, to moze mielibyscie troche inne zdania, ale po pierwsze nikt by nie czytal tego co sie wydarzylo przez ten czas, a po drugie i tak wiem ze macie racje :)

Ogolnie postanowilem nie ogladac sie w tyl. Wiem ze to nie bedzie latwe, a moze i niemozliwe, ale musze sie starac. Nie moge nic wypominac jej, i musze sie zmienic.
Tylko tak jak raz gdzies uslyszalem... Dziewczyny chca prawdziwych mezczyzn ktory by nimi "rzadzil", tyle ze granica miedzy prawdziwym facetem, a hamem jest bardzo cienka... i tego sie boje :)

Po porstu, tak jak wspominaliscie... znalazla sobie tam zastepstwo. SPedzala z nim czas tak jak kiedys ze mna. Nie bylo mnie, byl ktos inny, kto dawal jej to samo co ja, a nawet wiecej, bo kiedy mnei nie bylo, miala tylko jego... Ogolnie mam chec mu rozpier*** ryj, ale moze w to nie uwierzycie, Kocham Ja tak bardzo ze chce jej szczescia i nie mam zamairu krzywdzic kogos, kogo ona lubi, lub moze "kocha".

A na zakonczenie cos humorystycznego... ten jej "przyjaciel" zawsze mowil ze mnie bardzooo lubi :) Chyba stosowal zasade... "przyjaciol trzymaj blisko, a wrogów jescze blizej" :) Pierdo**** z niego #@##$%&@#$

Obiecuje ze po nowym roku odnowie topic i powiem wam co i jak u mnie slychac.
Moze w tedy niektorym da to nadzieje na lepsze jutro, a niektorych pograzy w smutku :)

Jeszcze raz dziekuje :)

[ Dodano: 2005-12-08, 23:59 ]
Czyli działać nie tak, żeby ona nie miała możliwości Cię zdradzać, tylko tak, żeby nie chciała Cię zdradzać.


Ja zdaje sobie sprawe ze sa to bardzo madre slowa :) tez to zauwazylem ze tak trzeba postepowac. Tylko do cholery... jest to strasznie trudne! Bo tak naprawde nigdy sie nie zna do konca tej drugiej osoby i jej zachowania. A bardzo latwo jest przekroczyc granice w swojej zmianie.

Ale nic... podjolem ostatnia bitwe... Przysiaglem jej, ze trzeci raz jej nie wybacze. Sadze tez ze jesli jeszcze raz mnie skrzywdzi, to moje serce juz bedzie tak twarde, ze zerwanie choc bolesne, przyjdzie mi znacznie latwiej niz do tej pory.

Pozdrawiam i Dobranoc :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 290 gości