Problem który opiszę może wydać się niektórym śmieszny,
lecz nie mogę sobie jakoś sam poradzić ...

Odeszła odemnie żona, byliśmy w związku 6 lat, zabrała dziecko. Minął już prawie miesiąc, a ja nadal walcze z bólem i samotnością, dodam, że widuję ją co tydzień przez jakieś 5 minut, ponieważ mam synka na weekendy, strasznie mi ciężko i nie wiem jak mam sobie dać radę z samotnością i co zrobić żeby zapomnieć

Nie mam zbytwielu znajomych, wiekszosc którzy zostali, są za granicą, co prawda przyjeżdzają czasem i wtedy gdzieś idziemy i zapominam na moment o swoim problemie, ale na drugi dzień znów jest to samo...
Jak ktoś miał podobną sytuację i poradził sobie jakoś z tęsknotą i samotnością to proszę o jakieś rady...
dziękuję i pozrawiam
Marcin