Czy ja jestem "dziwna"?
: 17 lis 2005, 16:06
Witam was wszystkich. Czytam to forum od jakiegoś czasu, to może i ja w końcu opiszę wam mój 'problem'. W skrócie można napisać, że interesują mnie starsi ode mnie, dojrzali faceci. Ogólnie towarzystwo w jakim przebywam jest dużo starsze ode mnie. Wiem, niby nic strasznego, ale zauważam, że otoczenie zaczyna dziwnie na mnie patrzeć i trochę mi z tym głupio. Ale do rzeczy. Nie wiem czemu tak to się u mnie ułożyło, że zupełnie nie kręcą mnie faceci w moim wieku, czy powiedzmy tacy do 20 l. Na pewno na wpływ miało to, że od zawsze, odkąd byłam dzieciakiem przebywałam w starszym towarzystwie - przez moją 7 lat starszą siostrę. Zawsze było u nas w domu pełno jej znajomych, którzy stawali się moimi znajomymi. Kontakt z ludźmi w moim wieku ograniczał się tylko do szkoły, a tutaj nie umiałam i ciągle nie umiem znaleźć jakiegoś wspolnego języka z rówieśnikami. Oni uważają że jestem za poważna jak na swój wiek, znowu mnie cholera bierze gdy słucham o tych wszystkich problemach moich kumpli czy koleżanek z klasy. Dla mnie to blachostki, jakaś dziecinada. Faceci z klasy próbują mnie poderwać na jakieś gówniarskie sposoby, są chamscy, wulgarni, po prostu dzieci. Koleżanki rozmawiają tylko o ciuszkach i dyskotekach. Większość moich znajomych do ludzie powyżej 23 lat, wyjątek moja najlepsza przyjaciółka - ma 18 lat, ale z nią przyjaźnię się od dzieciństwa. Nie wiem, odsuwam sie od ludzi w moim wieku i zaczyna mi to przeszkadzac. Nie jestem osobą raczej zamkniętą w sobie, ludzie ze szkoły traktują mnie jak odmieńca, nie chodzę z nimi na żadne dyskoteki, żadne wycieczki itp. Zastanawiam się czy ja jestem jakaś nienormalna. No i dochodzi jeszcze kwestia facetów. Jestem z facetem, który ma 27 lat (ja dopiero za pół roku skończę 18), nie jest to mój pierwszy chłopak dużo starszy ode mnie. Poprzedni był 6 lat starszy, jeszcze poprzedni 5. Ten z którym jestem obecnie chyba naprawdę mnie kocha, z poprzednimi było różnie. Wierzę, że to miłość, ja go kocham, jesteśmy pół roku razem. Z poprzednim miałam problemy, bo chciał mnie wykorzystać i w porę się opamiętałam i skończyłam ten związek. Obecny jest inny, czuły, dba o mnie, rozumie mnie. Ale problem polega na tym, że boję się do końca na niego otworzyć. Dochodzi też, a może głownie sprawa seksu. Z poprzednim miałam ten swój 1 raz, było za szybko, po 2 miesiącach. Obecny nie nalega, ale widzę że mu tego brakuje. Nie chcę go ranić, na razie zdecydowałam się tylko na pieszczoty, mimo że chcę pójść dalej, to się hamuję. I ogólnie boję się tego związku. Wiem że chcę z nim być, super że jest starszy, ale mam problemy. Moi rodzice nie za bardzo to widzą, znajomi ze szkoły dziwnie patrzą, ogólnie mam dylematy wewnętrzne
Nie wiem co będzie za parę lat, trochę się boję tego mojego 'zboczenia' do starszych. A naprawdę próbowałam być z kimś w moim wieku czy z rok-dwa starszym i to się nie udawało! Choćbym nie wiem jak chciała, to nie mogę odciąć się od tego starszego towarzystwa, już za bardzo tym przesiąkłam. Co byście mi doradzili? Może powinnam przejść się do jakiegoś psychologa czy co? Im więcej o tym myślę tym gorzej się czuje. Ciekawi mnie szczególnie co myślą o tym dziewczyny. Czy uważacie że jestem naprawdę taka dziwna? Sorry że się tak rozpisałam ![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)