agnieszka.com.pl • problem z rodzicami!!!
Strona 1 z 2

problem z rodzicami!!!

: 24 paź 2005, 21:02
autor: onaaa2222
Mam duzye problemy z rodzicami !! moi rodzice sa odemnie o jakies 30 lat starsi "tzw ludzie starej daty" czesto kiedy chce wyjsc gdzies mowia mi ze mam wrocic o 22,30 cho mam juz 18 lat!!! Lubie rozrywke czesto chodze do pubow!!1 jestem inna niz moj brat on jest cichy spokojny i by siedzial caly czas w domu!! moj problem polega w tym ze moj brat buntuje rodzicow zeby mnie nie puszczali do pubo itp itd ale ja i tak postanawiam na swoim i wychodzE!!!! Brat ktory juz studiuje zaocznie jest kochanym synkiem rodzicow!!!! nie wiem czemu!! kiedy rozmamawiam z mamma czesto sie klócimy o kase na moje studia!!! w ogole zastanawiam sie po co im ja jestem!! jezeli wszystko opieraja na moim bracie kupuja mu co chce!!!!! pomozcie ja juz nie daje rady!!;(

: 24 paź 2005, 21:34
autor: Wstreciucha
A niby jak mamy Ci pomoc.
Po pierwsze daj rodzicom powody do tego by mogli Ci ufac. Wracaj o wyznaczonej godzinie, do tego postaraj sie nie pic , bo od dymu papierosowego i tak nie uciekniesz. Beda widzieli ze sie stosujesz do ich zasad to przesuna Ci limit.
Po drugie faworyzuja brata bo to oczywiste ze jest facetem i jego nikt nie zgwalci, on nie zajdzie w ciaze i wieeeeeeeeeele innych powodow, i do tego jeszcze jest domatorem <pijak>
Po trzecie 18lat o niczym nie swiadczy, w wieku 18 lat mialam ciagly szlaban, ale ja bylam diablem wcielonym wiec sie nie liczy <aniolek2> urzadzalam sobie samowolki, wszystko w doopie mialam :D
Po czwarte klocicie sie o kase, bo ty pewnie nie zarabiasz i oni odpowiedzialni sa za Twoja edukacje i wymagaja pewnej wdziecznosci. Bedziesz partycypowac w kosztach utrzymania rodziny, to nabierzesz szacunku .
A po fafnaste nic wyjatkowego w zyciu Cie spotyka, jak dojrzewanie i bunt przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Pogodz sie z tym
pozdrawiam <browar>

: 24 paź 2005, 22:03
autor: ksiezycowka
Wstręciucha ma rację. Zachowujesz sie jak gówniarz i oczekujesz,że będą Cię inaczej traktować? :D
Identylko jak ja jakieś....hmm... 4-5 lat temu?Tyle,że ja nie mam szlabanów i ograniczeń. Czemu?Bo potrafiłam udowodnić, ze mam głowę na karku i można mi zaufać. No i oczywiście, ze sie zmieniłam :] Wyciągnęłam wnioski sama z mojego zachowania po prostu.
Jak zmienisz nastawienie do rodziców, brata i tego całego strasznego "spisku" przeciwko Tobie, któremu tak naprawdę sama jestes sobie winna i pokażesz,że wyrosłaś z okresu buntu to zmienią nastawienie na pewno.

: 24 paź 2005, 22:23
autor: Hyhy
Maja troche oleju w glowie i sie o Ciebie martwia, wolalabys miec starych alkoholikow? :)

O mnie tez sie martwili i wiesz co zrobilem? Poszedlem na impreze i zostawilem im list :> ze to 18skta kumpla na ktorej byc musze hehe dalem do siebie kontakt i napisalem ze wroce jutro. Potem w zasadzie rzucali sie dalej, raz nawet mnie nie wypuscili a z drugiego pietra ciezko skakac:> a ktoryms tam razem spalem po kolegach :) A potem robilem co chcialem i dopiero teraz SAM se zdaje sprawe gdzie isc mozna a gdzie nie :) trzeba dorosnac, fakt nie ominiesz tego kroku musisz to przezyc na swojej dupie.

I nie wracaj pijana do domu jak ja wrocilem dostalem w pysk :D

: 24 paź 2005, 22:27
autor: ksiezycowka
Hyhy pisze:wolalabys miec starych alkoholikow?

A co ma piernik do wiatraka?To tylko rodzice alkoholicy się o dzieci nie martwią?Bzdura na resorach. Mimo,że mo ojciec to alkoholik martwi się o mnie zajebiście mimo,że mi ufa.

: 24 paź 2005, 22:37
autor: Hyhy
Mowie o rodzicu alkoholiku ktory jest napierdolony zawsze i jeszcze ciebie napierdala. Taki sie nie martwi i nie bzduruj mi tu :D

: 24 paź 2005, 22:39
autor: ksiezycowka
To po prostu mylisz pojęcia ;P
Alkoholik nie równa sie pijaczyna.

: 25 paź 2005, 07:47
autor: Yasmine
Hyhy pisze:wolalabys miec starych alkoholikow?

moja mama jakos sie cholernie o mnie martwi. Pewnie dlatego, ze jestem jedynaczka, ale pamietam,ze od malego nie moglam tyle co kolezanki. Dopiero jak skonczylam 15 czy 16 lat zaczela mi ufac(pewnie dlatego,ze faceta poznala i jej uwaga cala nie skupiala sie na mnie)no i do dzisiaj mamw miare luzy.
Wiec tak jak Moon uwazam,ze co ma piernik do wiatraka.
A alkoholik nie zawsze jest pijaczyna spiacym na przystanku.

: 25 paź 2005, 13:13
autor: guli
Mam rozwiązanie Twoich problemów. Wyprowadź się z domu rodziców, zacznij pracować, wtedu będziesz na własnym utrzymaniu, sama opłacisz swoje studia, wypady do PUB'u i ciuchy i nikt nic Ci nie będzie dyktował :)

: 25 paź 2005, 15:59
autor: Hyhy
no to wstawcie se tam wyraz pijaczyna :>

: 25 paź 2005, 16:58
autor: Wstreciucha
guli pisze:Mam rozwiązanie Twoich problemów. Wyprowadź się z domu rodziców, zacznij pracować, wtedu będziesz na własnym utrzymaniu, sama opłacisz swoje studia, wypady do PUB'u i ciuchy i nikt nic Ci nie będzie dyktował

<browar> Jestem sklonna sie zalozyc ze gdybysmy zaproponowali to 1000 osobom wkraczajacym w dorosle zycie, moze jedna poradzilaby sobie, w dodatku ta praca to po znajomosci :D
Kochana autorko tematu, "nie sraj w swoje gniazdo" :D

: 25 paź 2005, 18:06
autor: tr3sor
A wiesz dlaczego tylko 1 z 1000 osob by sobie poradzila ?
Bo mieszkamy w za przeproszeniem censored kraju ! Gdzie prace moze i da sie znalesc :] (wiem bo co chwila zmieniam ;d) Ale mieszkania nieznajdziec =].
Wez ten 1000 mlodych polakow wkraczajacych w dorosle zycie do angli gwarantuje ze 90% sobie poradzi bardzo dobrze i po roku beda wstanie kupic sobie autko i wyjechac do cieplych krajow na wakacje ;]. I niech nikt niewytyka ze to niemozliwe ... kilku znajomych jest tam i pracuja wyjechali w roznych terminach czesc jest ponad 2 lata czesc pol roku. I zaden z nich niemysli wraac do polski.

: 25 paź 2005, 18:14
autor: Wstreciucha
tr3sor pisze:A wiesz dlaczego tylko 1 z 1000 osob by sobie poradzila ?
Bo mieszkamy w za przeproszeniem censored*** kraju ! Gdzie prace moze i da sie znalesc (wiem bo co chwila zmieniam ;d) Ale mieszkania nieznajdziec =].

Raczysz zartowac . Oczywiscie ze znajdziesz mieszkanie, tyle ze pensji Ci nie wystarczy by w nim zamieszkac. Bez zbednych ekscytacji "praca za granica" - bo wlasnie taka wykonuje - jednym slowem trzeba sie w Polsce niezle napocic by zyc "godnie".

: 25 paź 2005, 18:18
autor: Ted Bundy
tr3sor pisze:Wez ten 1000 mlodych polakow wkraczajacych w dorosle zycie do angli gwarantuje ze 90% sobie poradzi bardzo dobrze i po roku beda wstanie kupic sobie autko i wyjechac do cieplych krajow na wakacje ;]. I niech nikt niewytyka ze to niemozliwe ... kilku znajomych jest tam i pracuja wyjechali w roznych terminach czesc jest ponad 2 lata czesc pol roku. I zaden z nich niemysli wraac do polski.


Oczywiście, że to możliwe. Masz 100 proc racji <browar> . Znam masę przykładów z autopsji. To zupełnie inna rzeczywistość...

[ Dodano: 2005-10-25, 18:20 ]
Wstreciucha pisze:jednym slowem trzeba sie w Polsce niezle napocic by zyc "godnie".


Hehe, Wstręciucho:) dało się żyć godnie w tym kraju. W latach 89-90, jak rząd Rakowskiego zdjął przepis o imporcie alkoholu. Tak czasem żałuję, że nie urodziłem się 10,15 lat wcześniej w Szczecinie, to sam bym z chęcią Royala poprzywoził,hehe:)

: 26 paź 2005, 02:49
autor: ksiezycowka
guli pisze:Wyprowadź się z domu rodziców

To niestety ostani punkt programu,ale w planach. :]
guli pisze:zacznij pracować, wtedu będziesz na własnym utrzymaniu, sama opłacisz swoje studia

Znalazłąm :] Choc zarobki sa kiepściutkie się robi i dalej rozgląda. Ale studia sama płatne wybrałam i to moja dupa - sama je opłacam co jest konsekwencja mojej decyzji.

Więc jak widac powolutku, ale do celu sie jednak tutaj da... ;)
Tylko trza miec dobra motywacje, chęci i ambicje. Robienie na złośc rodzicom czy tupanie nóżką tu nie wystarcza.

: 26 paź 2005, 14:50
autor: robinho
TedBundy pisze:Hehe, Wstręciucho:) dało się żyć godnie w tym kraju. W latach 89-90, jak rząd Rakowskiego zdjął przepis o imporcie alkoholu. Tak czasem żałuję, że nie urodziłem się 10,15 lat wcześniej w Szczecinie, to sam bym z chęcią Royala poprzywoził,hehe:)



Jeszcze dwa lata temu w szczecinie kwitl ten piękny biznes.

Spirytus z promu (strefa duty free).

Po wejściu do Unii jest juz tylko w świnoujściu taki prom. Jak ktoś nie był, to polecam. Dla jeszcze głębszego poznania naszego społeczeństwa.... i technik kontrabandy też! :)

: 26 paź 2005, 14:59
autor: Ted Bundy
robinho pisze:Jeszcze dwa lata temu w szczecinie kwitl ten piękny biznes.

Spirytus z promu (strefa duty free).


Wtedy promów raczej nie używano, lecz masy TIRów z Royalem załadowanym w gorzelniach pod Hamburgiem czy Berlinem. Całe Pomorze się rozwijało i kwitło:) Tak zaczynali m.in Dziad, Słowik, Masa, Parasol oraz wielu "uczciwych biznesmenów", którzy po prostu wiedzieli, kiedy przestać i wycofać się z interesu..... <aniolek2>

: 26 paź 2005, 17:18
autor: Olivia
A ja Ci napiszę, co masz zrobić-rozmawiaj z rodzicami! Spokojnie, bez nerwów. Ja też kiedyś miałam tatę, który na nic nie pozwalał. W wieku 17 lat byłam na pierwszej imprezie całonocnej, długi czas nie mogłam mieć nawet kolegów. Mój tata jest starszy ode mnie o lat 36 i jest naprawdę starej daty. Jednak cierpliwość popłaca i dziś uważam, że mam najcudowniejszego rodzica, jakiego mogłam sobie wymarzyć... Jednak włożyłam w to dużo wysiłku, aby nasze relacje były jakie są...

: 26 paź 2005, 17:55
autor: Yasmine
Olivia pisze:Ja też kiedyś miałam tatę, który na nic nie pozwalał. W wieku 17 lat byłam na pierwszej imprezie całonocnej, długi czas nie mogłam mieć nawet kolegów.

Moja kolezanka ma takiego ojca, ze gdy jeszcze rok temu, gdy corka chciala pojechac na dyskoteke, on obdzwonil wszystkie dyskoteki w miescie i wypytywal czy tam jest bezpiecznie i czy narkotykow nie sprzedaja.
A pamietam jeszcze za czasow gimnazjum (15 lat mialam) to ta kumpela miala urodziny, chciala mnie zaprosic, ale jej tata nie pozwolil argumentujac to tym,ze zaprosi mnie za rok, bo dopiero mnie poznala i nie wiadomo czy bede jej dobra kolezanka. <boje_sie>

: 26 paź 2005, 17:59
autor: mikaaa
ojej to rzeczywiście...
to widze ze moi rodzice sa jednak kochani...
biorac pod uwage jakie numery im robiłam a oni mi po jakims czasie znw zaufali , wkoncu to docenilam

: 26 paź 2005, 18:49
autor: S
Nie narzekaj na staruszków swoich, bo sie mogli gorsi trafić. - stare góralski powiedzenie ;]

: 26 paź 2005, 20:04
autor: cubasa
Yasmine pisze:Olivia napisał/a:
Ja też kiedyś miałam tatę, który na nic nie pozwalał. W wieku 17 lat byłam na pierwszej imprezie całonocnej, długi czas nie mogłam mieć nawet kolegów.

Moja kolezanka ma takiego ojca, ze gdy jeszcze rok temu, gdy corka chciala pojechac na dyskoteke, on obdzwonil wszystkie dyskoteki w miescie i wypytywal czy tam jest bezpiecznie i czy narkotykow nie sprzedaja.

Przypadek taty Olivii jest bardzo skrajny i nie popieram do końca.
Natomiast Twojego ojca Yas rozumiem. Mysle, ze zrobilbym podobnie. Oczywiscie nie obdzwonilbym wszystkich, ale tę do ktorej sie wybieralas i pobliskie na pewno :] Mnie nic by to nie kosztowalo, a przynajmniej spalbym spokojniej.

[ Dodano: 2005-10-26, 20:05 ]
Oczywiscie dzwonilbym w tajemnicy <aniolek2>

: 26 paź 2005, 20:17
autor: sophie
Przeciez to nie ojciec Yas dzwonil, tylko jej kolezanki :>

: 26 paź 2005, 20:23
autor: Koko
Jednak włożyłam w to dużo wysiłku, aby nasze relacje były jakie są...

To się nazywa budowanie zaufania i więzi. I w tym klucz.

: 26 paź 2005, 20:24
autor: cubasa
Ojej. Sorry. Popieram, wiec ojca kolezanki.

: 26 paź 2005, 22:32
autor: Yasmine
sophie pisze:Przeciez to nie ojciec Yas dzwonil, tylko jej kolezanki

no wlasnie. Jakby moj mi powiedzial czesc na ulicy to bylo by dobrze :D

: 26 paź 2005, 23:38
autor: ksiezycowka
cubasa pisze:Przypadek taty Olivii jest bardzo skrajny

Taaa......to co moja bratowa ma powiedzięć?
W wieku 20 lat jeszcze pasem obrywała od matki.
Jak poznała mojego brata to w sekrecie sie spotykali. Po tam dłuższym czasie bycia ze sobą , w okresie narzeczeństwa już były surowe zasady!Nie mogła u nas nocowac czy znim wyjeżdząc. [Oczywiście to robiła ale wpierw musiała cały plan ułożyć i ją koleżanki kryły].
Mój brat mógł być u niej w domu najwyżej do 22.
Jednak później niż o 20stej wejśc do domu juz nie mógł, bo to za późno.
W weekendy mogli tam być dopiero od ok, 16stej bo mama G. nie zyczyła sobie gości rano. Rodzice potrafili jej robić straszne awantury, pełne wyzwisk, pretensji itd itd w sytuacji kiedy ona sama z własnej pensji całe [wcale nie male] mieszkanie utrzymywała.
Zresztą 5 lipca się pobrali a dalej dopłaca im do rachunków!Kobieta ma w tej chwili z 26 lat i do tej pory sie rodziców boi i im nie sprzeciwia!

: 27 paź 2005, 00:15
autor: gracja
moi rodzice sa odemnie o jakies 30 lat starsi "tzw ludzie starej daty"

Mój tata jest starszy ode mnie o lat 36


a mój o 40 :)
I było całkiem odwrotnie. Im był straszy tym mądrzejszy jako rodzic.
Moje starsze rodzeństwo mase krwi sobie z nim napsuło: zakazy, darcie 'mordy'
i nieuzasadnione pretensje. Ja szlaki mam przetarte i pełne poparcie tatusia :)

moon, to kiedy im się postawi? tak do usranej smierci? :565:

: 27 paź 2005, 00:19
autor: TFA
Teraz w Kaczogrodzie i tak bedzie godzina policyjna od 22, takze czy starzy beda wam pozwalac wracac pozno czy nie, to bez roznicy.

: 27 paź 2005, 00:21
autor: ksiezycowka
gracja pisze:moon, to kiedy im się postawi? tak do usranej smierci?

Niestety tak...
Jej taktyką była wyprowadzka. Teraz ma o wiele lżej...