rodzenstwo plci zenskiej
: 14 paź 2005, 13:53
Jakos dziwnie wyszlo, ale zaczne od poczatku. Jakis czas temu bylem z panienka w sumie fajna dziolszka - ladna, inteligenta, wydawalo sie ze wszystko uklada sie po mojej mysli. No ale pewnego dnia czar prysl. Rozstalismy sie. Troche przeze mnie. Troche przez jej urojenia. Zawsze lubilem sobie popic dac komus w morde pograc w karty wyrwac jakas dupke - nie da sie ukryc ze jej to bardzo przeszkadzalo. Nie dziwie sie, poznala mnie wlasnie jako takiego podpitego podrywacza, ktory wszedzie pojawia sie z obstawa kilku kolezanek. Bardzo sie dla niej zmienil, praktycznie diametralnie o 180 stopni. Przestalem umawiac sie z "przyjaciolkami". Przestalem notorycznie dzien w dzien pic. Przestalem robic mocno przekombinowane interesy ze znajomkami. Stalem sie takim prawie normalnym gosciem z dosc dziwna przeszloscia ale legendy krazyly. Przekonalem sie na wlasnej skorze jak ciezko jest sie odciac od swojej przeszlosci. Prawie sie odcialem i wkrotce potem sie z nia rozstalem. Owczesnie byla jeszcze dziewica, a ja przyzwyczajony do tego ze kobiety nigdy nie stawialy mi oporu naciskalem, bezwiednie, nieswiadomie ale prawda taka ze naciskalem. Pomimo rozstania ciagle cos do niej czuje po prostu na jej widok dostaje zawrotow glowy. Nie wiem czy to milosc chyba tak. Jednak zwiazek podtrzymywany na sile a potem bolesne rozstanie powoduje ze nie chcialbym planowac sobie z nia przeszlosci. Przy niej jest mi dobrze ale niestety tez przypominaja mi sie najgorsze chwile w moim zyciu. Taki zawsze bylem mialem twarda dupe a miekkie serce. Po rozstaniu sie z nia zaczalem tragicznie duzo pic mao brakowalo a stoczylbym sie na samo dno. Zaczalem wyladowywac sie na innych. Potem doszedl hazard i lzejsze dragi. na noce nie wracalem do domu sypialem po lokalach znalem chyba wszystkich barmanow w tym cholernym miescie. Pewnego dnia kiedy jeszcze bylem z moja luba poznalem jej siostre. Bardzo ladna mlodsza ode mnie dziewczyna. Sympatyczna fajna calkiem nieglupia. Traktowalem ja jak kolezanke zawsze staralem sie nia opiekowac doradzic podtrzymac na duchu. Zreszta dalo sie zauwazyc ze ona mnie zawsze bardzo lubila moze nawet wrecz kochala? Byla zawsze bardzo podobna do swojej starszej siostry moze nawet delikatnie ladniejsza nie wiem. Z jej starsza siostra rozstalem sie jakies dwa lata temu moze rok. Prawde mowiac nie wiem bo po rozstaniu spedzalismy razem mnostwo czasu, wiele razy bywalo zreszta ze iescilem ja i calowalem. Zreszta takie sceny nie sa mi obce do dzisiaj. Po prostu cos nas do siebie niesamowicie ciagnie. Nie wiem czemu.
Tydzien temu spotkalem jej mlodsza siostrzyczke i wzialem ja na kolacje pogadac a przede wszystkim dowiedziec sie co slychac u mojej bylej jednak nawet nie zauwazylem kiedy zrobila sie ona tak pociagaja i zmyslowa. Wypilem kilka piw i ten wypad nie mogl sie skonczyc inaczej niz na pieszczotach i pocalunkach w lokalu. Po prostu wypilem troche za duzo wina stracilem glowe. mowila "nie" ale niezbyt sluchalem, zreszta wcale nie oponowala. miala do mnie pretensje ze podoba mi sie tylko dlatego ze jest podobna do swojej siostry. w miedzy czasie dzownilo do mnie kilka kolezanek i bylych dziewczyn rozmowy odrzucalem. stwierdzila ze nie chce byc kolejna olana po tygodniu panienka. olewam panienki to sie niestety zgadza. w miedzy czasie uslyszalem ze ot tak nagle mi sie spodobala i ze dziwnie sie zachowuje potem odprowadzilem ja za raczke na autobus ale pocalowac juz sie nie pozowolila. pojechala.
a teraz nie odzywa sie do mnie, choc prosilem, dzwonilem, pisalem, puszczalem sygnaly, zaprosilem ja na piwo, nawet przyrzeklem ze nie bede nachalny. nie wiem dlaczego jest na mnie zla. przypuszczam ze czuje sie wykorzystana czy cos. ale ja naprawde nie chcialem jej skrzywdzic po prostu mi sie spodobala jak nigdy wczesniej, bo mowiac szczerze to chyba pierwszy raz w zyiu bylem z nia sam na sam. ona ma jakies 16 lat, moze 15. wiem to malo ale ja w sumie nie jestem od niej duzo starszy rok albo dwa. nie wiem czy chcialbym od niej cos wiecej czy chcialbym byc z nia w jakims zwiazku ale przede wszystkim nie chce jej zranic chociaz czuje ze juz ja zranilem. bardzo mnie to boli. ja pewnie jeszcze bardziej. po prostu nie mialem pojecia ze mi sie spodoba i ze zaczne sie do niej dobierac nigdy nie traktowalem jej jak kobiety ktora moglbym sie zainteresowac a tu prosze:( co mam zrobic? ona wie jaki bylem wie jakie mam podejscie do kobiet do zycia wie ze sie zmienilem wie ze kochalem jej siostre ona wie prawie wszystko. co mam zrobic pomozcie mi:(
Tydzien temu spotkalem jej mlodsza siostrzyczke i wzialem ja na kolacje pogadac a przede wszystkim dowiedziec sie co slychac u mojej bylej jednak nawet nie zauwazylem kiedy zrobila sie ona tak pociagaja i zmyslowa. Wypilem kilka piw i ten wypad nie mogl sie skonczyc inaczej niz na pieszczotach i pocalunkach w lokalu. Po prostu wypilem troche za duzo wina stracilem glowe. mowila "nie" ale niezbyt sluchalem, zreszta wcale nie oponowala. miala do mnie pretensje ze podoba mi sie tylko dlatego ze jest podobna do swojej siostry. w miedzy czasie dzownilo do mnie kilka kolezanek i bylych dziewczyn rozmowy odrzucalem. stwierdzila ze nie chce byc kolejna olana po tygodniu panienka. olewam panienki to sie niestety zgadza. w miedzy czasie uslyszalem ze ot tak nagle mi sie spodobala i ze dziwnie sie zachowuje potem odprowadzilem ja za raczke na autobus ale pocalowac juz sie nie pozowolila. pojechala.
a teraz nie odzywa sie do mnie, choc prosilem, dzwonilem, pisalem, puszczalem sygnaly, zaprosilem ja na piwo, nawet przyrzeklem ze nie bede nachalny. nie wiem dlaczego jest na mnie zla. przypuszczam ze czuje sie wykorzystana czy cos. ale ja naprawde nie chcialem jej skrzywdzic po prostu mi sie spodobala jak nigdy wczesniej, bo mowiac szczerze to chyba pierwszy raz w zyiu bylem z nia sam na sam. ona ma jakies 16 lat, moze 15. wiem to malo ale ja w sumie nie jestem od niej duzo starszy rok albo dwa. nie wiem czy chcialbym od niej cos wiecej czy chcialbym byc z nia w jakims zwiazku ale przede wszystkim nie chce jej zranic chociaz czuje ze juz ja zranilem. bardzo mnie to boli. ja pewnie jeszcze bardziej. po prostu nie mialem pojecia ze mi sie spodoba i ze zaczne sie do niej dobierac nigdy nie traktowalem jej jak kobiety ktora moglbym sie zainteresowac a tu prosze:( co mam zrobic? ona wie jaki bylem wie jakie mam podejscie do kobiet do zycia wie ze sie zmienilem wie ze kochalem jej siostre ona wie prawie wszystko. co mam zrobic pomozcie mi:(