Uderzenie w twarz
Moderator: modTeam
Uderzenie w twarz
Czasami sprzeczka może wywołać taki poziom agresji, że ktoś strzeli drugiego w pysk.
Czy to jest tylko objaw bezsilności? Ciekawe, czy huknęliście kogoś lub zebraliście "flądrę" na twarz. Czy miało to skutek i jaki?
Czy to jest tylko objaw bezsilności? Ciekawe, czy huknęliście kogoś lub zebraliście "flądrę" na twarz. Czy miało to skutek i jaki?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Tak, zdarzylo mi sie to jeden raz i nawet mam uwiecznione na filmie.
W czasie zabawy sylwestrowej jeden z panow nie rozumial za bardzo mojego nie i po ostrzezeniu, ze jesli jeszcze raz polozy mi reka tam gdzie nie trzeba, dostanie w twarz, zrobilam to.
Hmmmm,skutek byl natychmiastowy,choc dla mnie ta sytuacja byla okropna. Mialam ochote kopnac go w jadra, ale mysle, ze wybralam dla niego mniejsze zlo
W czasie zabawy sylwestrowej jeden z panow nie rozumial za bardzo mojego nie i po ostrzezeniu, ze jesli jeszcze raz polozy mi reka tam gdzie nie trzeba, dostanie w twarz, zrobilam to.
Hmmmm,skutek byl natychmiastowy,choc dla mnie ta sytuacja byla okropna. Mialam ochote kopnac go w jadra, ale mysle, ze wybralam dla niego mniejsze zlo
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Było Ale to był taki czas po prostu. Ja jego, on mnie. Dopiero jazdy sie zaczeły kiedy glanem mnie w nerki kopnął. <zly1> Siniak był po prostu zajebisty <zly1>
A skutek miało taki ześmy sie w końciu po pół roku bodajże rozstali i więcej nie przypominamsobie żebym kogoś uderzyła. A wiec nauczyłam sie na błedach. Co nie znaczy,ze jak w furię wpadnę to mnie nie świeżbi ręka...
Myśle,ze tak.
A skutek miało taki ześmy sie w końciu po pół roku bodajże rozstali i więcej nie przypominamsobie żebym kogoś uderzyła. A wiec nauczyłam sie na błedach. Co nie znaczy,ze jak w furię wpadnę to mnie nie świeżbi ręka...
Mysiorek pisze:Czy to jest tylko objaw bezsilności?
Myśle,ze tak.
Krzych(TenTyp) pisze:A kogozes ztrzelił ?
Nigdy nie strzeliłem, ale 2 razy zebrałem, choć to było daaawno. Dla mnie była to bezsilność, brak argumentów. Coś zupełnie innego niż opisuje Miltonia.
Miltonia pisze:Mialam ochote kopnac go w jadra, ale mysle, ze wybralam dla niego mniejsze zlo
No też tak sądzę, że mniejsze
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Raz a może dwa razy zdarzyło mi sie uderzyc, dostac nigdy.
I nie była to bezsilnosc, brak argumentow lecz objaw braku szacunku co do mojej osoby <zly1>
I nie była to bezsilnosc, brak argumentow lecz objaw braku szacunku co do mojej osoby <zly1>
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
((missi)) pisze:kolesiowi ryja słoikiem rozwaliłam
dzizass, to dopiero agresja. nalezalo mu sie? a gdybys mu zrobila krzywde na cale zycie tez bylabys pewna swojego ? CHORE.
Nigdy nie uderzylam i nie dostałam, dla mnie to ponizajace dla tego ktory bije i obrywa. Brak argumentów i prostackie zachowanie.
Wyjatek: sytuacjia miltoni i temu podobne.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
foxy_lady pisze:Wyjatek: sytuacjia miltoni i temu podobne.
Więc czuje sie usprawiedliwiona
Moja była dosc podobna... <zly1>
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
tepa,glupia i bezmyslna a nie impulsywna!!!!!!!!!!!!!!!
jesli chodzi o mnie to zdazylo mi sie tylko raz-gosciowi ktory od tego czasu mowi mi czesc.koles jest z tych co to z kumplami wszedzie (wielka potega),chodzilo omozliwie najwieksze upokorzenie,zebral i to solidnie.fakte ze mialem pozniej spore problemy u kumpli (jego oczywiscie)...ale bylo-minelo...2,5 roku bez rekoczynow wiec spoko
w ogole od pewnego czassu jestem negatywnie nastawiony do rozwiazywania problemow w ten sposob-tylko w stosunku do ludzi tak tepych ze nie rozumieja spokojnego tlumaczenia
jesli chodzi o mnie to zdazylo mi sie tylko raz-gosciowi ktory od tego czasu mowi mi czesc.koles jest z tych co to z kumplami wszedzie (wielka potega),chodzilo omozliwie najwieksze upokorzenie,zebral i to solidnie.fakte ze mialem pozniej spore problemy u kumpli (jego oczywiscie)...ale bylo-minelo...2,5 roku bez rekoczynow wiec spoko
w ogole od pewnego czassu jestem negatywnie nastawiony do rozwiazywania problemow w ten sposob-tylko w stosunku do ludzi tak tepych ze nie rozumieja spokojnego tlumaczenia
tepa,glupia i bezmyslna a nie impulsywna!!!!!!!!!!!!!!!
no to co zrobiła to na pewno mądre nie było ... tylko dziwi mnie fakt , dlaczego zamiast z liścia to słoikiem (niezły hardcore!) , bez przesady ... ciekawe co byś zrobiła jak gościu by oślepł po takim uderzeniu słoikiem ?
nEO~ pisze:-missi na to "tak, nalezalo mu sie"
wtedy to by Cię nie tłumaczyło
Robiłam bardzo wiele, tłumaczyłam, prosiłam, krzyczałam, robiłam piekielne awantury a on nadal swoje....inaczej sie nie dało, niestety.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Jasta20 pisze:Robiłam bardzo wiele, tłumaczyłam, prosiłam, krzyczałam, robiłam piekielne awantury a on nadal swoje....inaczej sie nie dało, niestety.
ręką ... ale nie jakimś narzędziem !, a to dwie inne rzeczy (o to , że dołożyłaś mu ręką to nikt by nie miał zastrzeżeń , argument siły w tym przypadku to jedyne mozliwe posuniecie...pomoglo chociaz ? )
To raczej nie było szalenstwo ale ostatecznosc.....
Facet jezeli tak mozna go nazwac po tym jak sie zachowywał bardzo przeginał, to była moja ostatnia broń i całe szczęscie ze okazała sie skuteczna.
Facet jezeli tak mozna go nazwac po tym jak sie zachowywał bardzo przeginał, to była moja ostatnia broń i całe szczęscie ze okazała sie skuteczna.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
foxy_lady pisze: nalezy zrobic wszytsko, aby takie rozwiazanie bylo ostatecznoscia.
to w takim razie stwierdzam ze to bylo ostatecznoscia .. lepiej?
Gregor pisze:tepa,glupia i bezmyslna a nie impulsywna!!!!!!!!!!!!!!!
znasz mnie, zeby tak o mnei mowic? znasz powod dlaczego? wiec dlaczego osądzasz? I twierdze ze nie jedna osoba by tak postapiła ale to juz na marginesie ;]
oj , z tym ze "ahh te szalone 20-stki ... Oczywiscie " nie mialem na mysli tego co zrobiłaś , tylko całokształt ...
Więc jezeli chodzi o całokształt to moze i masz trochę racji... ;P
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 761 gości