Co o tym myślicie
Moderator: modTeam
Co o tym myślicie
kto moze naprawde odpowiedziec po co sie zyje w dzisiejszych czasach i wiedziec ze mowi w 100% prawde i nikt nie moze tego podwazyc, mi sie osobiscie wydaje ze to jest troche bezsensu. nawet nie wiesz kiedy nadejdzie koniec tego zycia mozesz sobie robic, plany isc na studia, a tu pijany kierowca osobowego niszczy twoje marzenia i po co to wszystko bylo ? budzisz sie rano i po prostu robisz to co zwykle i nie myslisz o tym co bedzie a parenascie lat, kiedy to bedzie zapewne ostro przesrane (dla mnie juz jest)
Jak myslicie czy warto jest teraz cokolwiek planowac na przyszlosc skoro moze jej nie byc ?
mozecie mnie <boks> bo to dziwne jest ;P
Jak myslicie czy warto jest teraz cokolwiek planowac na przyszlosc skoro moze jej nie byc ?
mozecie mnie <boks> bo to dziwne jest ;P
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
zenek pisze:Jak myslicie czy warto jest teraz cokolwiek planowac na przyszlosc skoro moze jej nie byc ?
Niewarto
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Plany zawsze mieć można. Dlaczego nie? Warto się zastanowić, co by się chciało robić dalej i w jakim kierunku pójść. Tylko jak nagle coś te plany udaremni, trochę ciężej to znieść. Można też wszystko robić na żywioł, ale nie zawsze jest to rozsądne.
W każdym razie wolę nie wybiegać w bardzo odleglą przyszłość, żeby się potem w razie czego mocno nie rozczarować.
W każdym razie wolę nie wybiegać w bardzo odleglą przyszłość, żeby się potem w razie czego mocno nie rozczarować.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Krzych(TenTyp) pisze:Więc poco plany na przyszłość cieszmy się dniem,
Mnie sie jednak wydaje ze nalezy stawaic sobie cele w zyciu i do nich dazyc
"Obwiniamy świat o monotonię życia, o wlasne porazki, zapominajac, ze sami pozwolilismy umknac tej poteznej sile, ktora wszystko usprawiedliwia-Agape przyjmujacej postac entuzjazmu
"
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
heh ja tam nie wiem co bede robić za godzine , a co mówić o planach na przyszłość ( co wcale nie oznacza , że ich nie mam , tylko raczej nie chce sie nastawiać na coś i żyć tym , tak jak by mi to dodawało energii życiowej itp , a puzniej nie wypali i lipa ) \ zenek , a coś Ci sie stało ? miałeś wypadek ? , czy tylko tak piszesz ...
Nie, ja nie mialem, ale w ostatnim czasie zdarzylo sie duzo wypadkow
a ja sam z dnia na dzien staram sie jakos ze wszystkim wyrobic i nie wychodzi mi to najlepiej, bo szczerze od poniedzialku do niedzieli sie męcze i niestety nie moge z tym za bardzo nic zrobic bo bylo by jeszcze gorzej, a plany na przyszlosc? zobaczyc co ludzie bez wyobrazni zrobia z naszej planety i z nami, chociaz chyba nie chce wiedziec...

a ja sam z dnia na dzien staram sie jakos ze wszystkim wyrobic i nie wychodzi mi to najlepiej, bo szczerze od poniedzialku do niedzieli sie męcze i niestety nie moge z tym za bardzo nic zrobic bo bylo by jeszcze gorzej, a plany na przyszlosc? zobaczyc co ludzie bez wyobrazni zrobia z naszej planety i z nami, chociaz chyba nie chce wiedziec...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Mysiorek pisze:A co przeszkadzają plany w zejściu?
No taki bym miał zal do siebie, a nawet przy zejściu chce miec wszystko w pupie
[ Dodano: 2005-10-04, 22:19 ]
Poza tym zyje się dniem nie żyjesz jutro czy pojutrze, i nic tego nie zmieni
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
kinek pisze:po raz kolejny podzielam zdanie ptaszka
Yas pisze:Mysle sobie i po co to wszystko jak i tak sie umrze.
Mi sie przypomina jaki ptaszek miała kiedys opis :"i tak wszyscy umrzemy"
Ale poki co: "carpe diem"
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Planuję, bo nie umiem żyć bez celu. Ty pytasz po co planować cokolwiek, ja pytam po co nie planować i co jest bardziej bez sensu? Żyć bez celów to tak jak nie żyć i to jest dopiero bez sensu. Wolałabym nie wstawać z łóżka.
Poplątałam się w tym bezsensie chwilowo, ale wiadomo o co chodzi
Bardziej bez sensu jest żyć bez planów niż z planem. O to mi chodziło. Przecież to plany nadają życiu sens i chyba nic innego. Jeśli się nie zaplanuje choć kawałka życia, to nasze życie staje się zależne od akuratnie wiejącego wiatru, a więc jest kompletnie bez sensu 
Poplątałam się w tym bezsensie chwilowo, ale wiadomo o co chodzi
Wam to by się wszystkim terapia w hospicjum przydała, żeby Was wpuścić na miesiąc i wypuścić
Poprawia się, a człowiek pokornieje i bardziej docenia to, że żyje i MOŻE mieć plany. Tragedią ludzi na skraju życia jest to, że oni planów nie mają, bo nie mogą. Tragedią ludzi na zewnątrz jest to, że mają możliwość planowania, a wybierają to co ci wewnątrz maja narzucone
Poprawia się, a człowiek pokornieje i bardziej docenia to, że żyje i MOŻE mieć plany. Tragedią ludzi na skraju życia jest to, że oni planów nie mają, bo nie mogą. Tragedią ludzi na zewnątrz jest to, że mają możliwość planowania, a wybierają to co ci wewnątrz maja narzucone

Jareczek pisze:CHCĘ KAŻDĄ SEKUNDE PRZEŻYĆ TAK JAK BY JUTRO MIAŁ BY BYĆ KONIEC ŚWIATA!!!!!!!
Dobrze już dobrze, tylko nie krzycz tak
Jeśli człowiek coś chce osiągnać wiekszego, to powinien mieć jakiś plan dzialania. Czy zamykający się w 200 kartkach A4, trzymany w betonowym sejfie, czy też może zwykły plan w głowie.
Robi się plany domów, plany wszelakich instalacji, biznesplany. Wszystko co się planuje, to robi się po to, aby się planu trzymać. Ewentualnie w trakcie realizacji jakaś myśl przyjdzie doskonalsza, to wtedy się trochę zmienia plany.
Tak samo jest z życiem. Planuje się kim będzie, gdzie się chce pracować, gdzie pojechać. Większość tych, którzy twierdzą, że oni żadnego planu nigdy nie układali - to tak naprawdę coś jednak planowali sobie w główce, układali to w logiczną całość i starali się zrealizować marzenie według wskazówek zawartych w planie, zbaczając czasem w boczne ścieżki z przyczyn niezależnych - niezaplanowanych. Oczywiście czasem sie zdarzają totalne odstępstwa od planu, ktoś założył jakiś cel ale w trakcie roboty doszedł do wniosku, że jest do dupy albo znalazł se coś lepszego.
Moim zdaniem warto planować, a nawet trzeba. Nie wmawiać sobie, że planowanie nie ma sensu, bo np. za rogiem nas ktoś może zajebać, albo jakiś samochód bezczelnie potrąci i przetrąci kręgosłup. Warto planować przyszłość, warto planować przedsięwzięcie - łatwiej z planem realizować je, aniżeli bez planu. A jeśli coś się stanie i cały misterny plan pójdzie w censored - trudno! Trzeba od nowa. <browar>
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 288 gości