co robic?
Moderator: modTeam
co robic?
Spotkalem dziewczyne. A w zasadzie to ona spotkala mnie... Wydawalo sie (zreszta nie tylko mi) ze sie mna interesuje, wiec zaczelismy znajomosc. Bylismy na randce, bylo po prostu cudownie, kiedy trzymalem ja za reke, albo glaskalem wydawalo sie ze jest okej. Potem poszlismy do niej, poznalem jej rodzicow i obejrzelismy film. Kiedy chcialem sie do niej przytulic, albo jakos okazac czulosc nie chciala tego. Potem, w trakcie rozmowy dowiedzialem sie ze dopiero co skonczyla roczny zwiazek i nie wie czy chce sie teraz z kims spotykac czy nie. Startuje do niej moj znajomy, i ja w zasadzie nie wiem czy woli mnie czy jego. Moze opisalem to w dziecinny sposob, ale naprawde mi na niej zalezy. Co powiniennem robic, zebym to ja wzbudzal jej zainteresowanie jako potencjalny partner? Chodzi mi o to czy mam do niej czesto dzwonic, pisac smsmy, spotykac sie z nia i zagadywac jak spotykamy sie w szkole, czy wrecz przeciwnie - okazywac ze jest sie zaineteresowanym, ale nie tak jak na poczatku i ograniczyc smsmy i telefony itp. Prosze, doradzcie mi cos! Na poczatku pierwszej randki bylem pewien ze chcialaby ze mna byc, a teraz (tzn w zasadzie juz kilka godzin pozniej) wydaje mi sie ze to jest bez sensu. Mam przykre doswiadczenia z takimi sytuacjami, zawsze kiedy dziewczyna miala do wyboru mnie albo kogos innego (no moze prawie zawsze) to sprawialem ze dziewczyna przestawala sie mna interesowac - moze zawsze byly zbyt pewne moich uczyc i nie stanowilem dla nich zadnego wyzwania? Prosze, powiedzcie mi co najlepszego moge zrobic w tej sytuacji!!!
delta pisze: Na poczatku pierwszej randki bylem pewien ze chcialaby ze mna byc, a teraz
Jaaasne, juz na poczatku pierwszej randki wiedziala,ze chce z Toba byc

Czlowieku, ona jest po rocznym nieudanym zwiazku, wiec na moje oko potrzebuje czasu(choc moge sie mylic).
A strategia ? W zadnym wypadku nie nadskakiwac. Ograniczyc spotkania.
Przeciez to o wiele bardziej interesujace, jesli facet pojawi sie i znika, niz to jak nas zasypuje sms i robi sie natretny.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jeżeli dziewczyna chce z kimś być, to jej wszystko jedno, czy on wysyła 100 sms-ów, czy 2. A właściwie to woli, żeby 100. To ma znaczenie dopiero wtedy, kiedy się waha. A jeśli się waha, to lepiej 2. Tyle że jeśli się waha, to albo guzik z tego będzie, albo będzie na siłę.
Konkluzja: Nie rób nic. Wszystko od niej zależy, nie od Ciebie.
Konkluzja: Nie rób nic. Wszystko od niej zależy, nie od Ciebie.
dziewczyna potrzebuje czasu... jak napiszesz do niej sms`a od czasu do czasu (oczywiście nie za czesto i nie zbyt żadko hehe) zagadasz w szkole będzie OK, tylko nie bądz nachalny... po prostu BĄDŹ niech dziewczyna wie że ci na niej zalezy tylko pamietj, nic na sile...
hmmm...
Startuje do niej moj znajomy
hmmm...
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
no wiec moja sytuacja sie zmienila. tak jak mi poradziliscie, okazywalem zainteresowanie, ale nie nachalne. przez ostatni tydzien spotykalismy sie niemal codziennie, bylo naprawde super. tylko jedno mnie dobijalo - niby podobam jej sie, dzwoni do mnie, na przerawach zachacza zebym zadzwonil wieczorem, a potem jak jestesmy razem to nie okazuje zadnych czulosci, a jesli okazuje to dostaje buzi w usta a'la matczyny calus. no i wczoraj po imprezie u kumpla w koncu przyszlo nam pogadac. dowiedzialem sie, ze chce trzymac nasz zwiazek w miare chlodno, bo nie chce sie spotykac powaznie z nikim w klasie maturalnej. no i wtedy kopara mi opadla. w sumie to mi na niej zalezy, ale wkurzony jestem ze tak igrala z moimi uczuciami - jestem pewien ze wiedziala jak to sie skonczy, a gdyby nie ta rozmowa to nie wiedzialbym ze nie jestesmy "para". w sumie to glupia sytuacja. jak myslicie, co mam zrobic? odpuscic? czy byc gdzies w tle ciagle, nie za nachalnie ale okazywac zainteresowanie, i poczekac na rozwoj wypadkow? jak myslicie, co wywrze na niej najlepsze wrazenie i sprawi ze ew. bedzie chciala byc ze mna? bo problemem nie jest to ze jej sie nie podobam, jestem pewien ze czuje do mnie sympatie, tylko ubzdurala sobie ze ma tyle zajec i nie ma czasu na zwiazek... prosze pomocy!!!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A ja ja rozumiem!
Tylko powiem tak, że nie wyjdzie. Tak se można zakładac zawsze - nie moge się teraz angazowań ble ble ble bo costam, ale jak się pare razy choć spotka to już troszke mocniej to serduch alata i zalezec zaczyna i wcześniejsze postanowienia w łeb biora.
U niej jak widac nie, ja tu nic takiego nie widze wiec odpuściłabym na Twoim miejscu...
Tylko powiem tak, że nie wyjdzie. Tak se można zakładac zawsze - nie moge się teraz angazowań ble ble ble bo costam, ale jak się pare razy choć spotka to już troszke mocniej to serduch alata i zalezec zaczyna i wcześniejsze postanowienia w łeb biora.
U niej jak widac nie, ja tu nic takiego nie widze wiec odpuściłabym na Twoim miejscu...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 286 gości