Sądzę, że mogę wtrącić swoje "3 grosze" w tym temacie.. Jak napisała moja Ukochana, czasem o tych sprawach rozmawiamy, kiedyś rozmawialiśmy więcej.. nie jest łatwo "przełykać" takie informacje, jeśli są one choc troche "szczegółowe".. Wiem, że to głupie, ale czasem różne myśli wracają.. i to chyba nie z powodu stricte zazdrości, lecz z powodu żalu, że to działo sie nie z nami, a z kims innym.. Różnie ludzie reagują na takie informacje.. ja jestem zwolennikiem "nie wiedzenia"... bo wiem, jak ciężko czasem sobie radzić z różnymi myślami.. ale też wiem, ze miłość jest naprawde potężnym uczuciem.. że daje nam siłe, żeby czasem uśmiechać sie do tej Jedynej via słońce i myśleć.. "cóż.. co było to było i się nie odstanie.. trzeba żyć tak i czynić tak, żeby to co było po prostu tylko było, a nie miało jakikolwiek wpływ na nas samych".. pewnie to pogmatwane co piszę, ale konkluzja jest taka.. żal nam często, że to nie z nami przeżyli różne "pierwsze razy".. Ale MUSIMY pamiętać, że każdy raz z nami jest nowym "pierwszym razem, o wiele ważniejszym i wspanialszym (trzeba czasem troche pomegalomanic

)" niż to, co się zdażylo.. A jeśli się kochamy, jeśli sie szanujemy, to z czasem uzmysławiamy sobie że, jak mawia moja Ukochana, każde doświadczenie buduje w nas czlowieka.. i to my mamy to szczeście być beneficjentami czlowieczeństwa naszych ukochanych.. i z tego należy się cieszyc..
