Oki. Opisze problem a was proszę po prostu o szczere rady...
Mam 20 lat. Nie dawno mineło 2 lata jak jestem ze swoją dziewczną. Byliśmy dla siebie pierwsi w sprawach sexu. Nie będę oceniał swojego wyglądu, bo oczywiście mi nie wypada, ale jeśli chodzi o moją dziewczynę to jest bardzo atrakcyjną kobietą w moim wieku. Parę tygodni temu zaczeliśmy rozmowę, czy jesteśmy ciekawi jak to jest z kimś innym... Na początku się nie zgodziłem, potem ona wyjechała, wróciła i kiedy zaczął się rok (zaczynała we wrześniu) i miała wyjechać na wycieczkę klasową znowu poruszyła ten temat. Powiedzieliśmy sobie wcześniej kto ewentualnie mógłby być tym partnerem "na jeden raz" i wiedziałem, że jest przystojny facet w jej grupie, który jej się podoba "fizycznie". I tu popełnilem pewnie największy bląd - zgodziłem się

Zrobili to raz. Wróciła i zaczeliśmy rozmawiać. Powiedziała, że wcześniej mnie nie doceniała i myślała, że z innym będzie coś lepiej, coś więcej... Powiedziała, że teraz się dużo w niej zmieniło, bo się zawiodła na nim. Obiecuje mi teraz, że on zgodził się na taką "przygodę" i już nic takiego się nie wydarzy. Znam go i uważam, że jest pożądny i został wciągnięty przez nas w coś okropnego. Ja sam nie umiem spróbować z kimś innym, bo... po prostu taki jestem. Teraz jest mi z tym wszystkim źle, chciałem - opowiedziała mi jak i co było. Dla niej była to przygoda, sex bez zobowiązań i teraz czuje się spełniona i pewna co do mojej osoby. Paradoks polega na tym, że ja się czuję trochę zdradzony, nie mówiąc o tym jak bardzo cierpię kiedy mimowolnie dochodzą do mnie obrazy wyobraźni jak on ją dotykał czy jak ona była dla niego czuła. Nigdy wcześniej mnie nie zdradziła i zawsze wiedziałem, że mogę jej bezgranicznie wierzyć.
Wiem, że sytuacja jest delikatnie mówiąc chora, ale proszę o radę. Jestem strasznie uczuciowy i cieżko będzie mi to przegryźć... strasznie ją kocham i wiem, że teraz ona kocha mnie tak jak niegdy przedtem, ale coś we mnie drży

czy lepiej się rozstać czy starać się to wszystko wytrzymać i liczyć na związek z bajki??? Napiszcie co myślicie... ew. zadajcie jakieś dodatkowe pytania... czekam...