Pytanie Jest następujące. Czy sztuka podrywania, flirtowania jest dla was prosta i zazwyczaj owocna?
Osobiście ostatnio przezyłem, szok. Poznałem dziewczyne[ nie będe się tu roziwjał za mocno] w pracy tóra trafiła w moje upodobania. Z tego co zauwazyłem z naszych kilkugodzinnym. Niejednokrotnie 3-4 godzinnych, nie jestem jej obojętny. Sytuacja miała sie dość kiepsko bo wyjezdza w tym tygodniu na stancje, studiować do Poznania na Akademi sztuk Pięknych.
Zaznacze ze równiez chciałem tam uczęszczać, ale wybrałem jednak inną ścieżkę edukadcji.
W tą niedziele byliśmy na imprezie byłą się spotkać z kolezankami. I akurat miała urodziny.
Tańczyliśmy razem utrzymywalismy kontakt wzrokowy...Blaah blah blah ...
Jak wychodzilismy spytałem ją o jej numer. Niestety, odmówiła mi, stwierdziłą ze to bez sęsu bo i tak wyjezdza.
Szukać ją czy też zostawić to w pieruny. Ja osobiście nie chcę tego zostawiać. Mam ten telefon do niej ale nie mogłem znaleść adresu. Dodajcie mi otuchy bo chcę działać, a skończyły mi sie pomysły