Małżeństwo - co ludzi do tego pcha :P
Moderator: modTeam
Małżeństwo - co ludzi do tego pcha :P
Witam!
Tak się zastanawiam czemu ludzie zawierają małżeństwo...
Tak się zastanawiam czemu ludzie zawierają małżeństwo...
"Bleeding heart, gloomy soul,
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
redbart pisze:Tak się zastanawiam czemu ludzie zawierają małżeństwo...
temat rzeka, zrestza chyba byl juz kiedys przedyskutowany.
Pewnie z milosci.Czasem tak rzecyzwiscie jest a czasem sie tylko zdaje. Ludzie chca przypieczetowac swoje uczucia.
Zreszta musialbys sie spytac mezatek i mezow, bo odpowiedzi na pewno jest wiele wiecej. To chyba tak naprawde indywidualna sprawa kazdego z nas, ale ogolnie chodzi o MILOSC
Pomijam jakies chore uklady, slub z powodu ciazy i inne patologie.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
- Głęboka Purpura
- Entuzjasta
- Posty: 86
- Rejestracja: 10 lip 2005, 11:50
- Skąd: Z daleka
- Płeć:
- Głęboka Purpura
- Entuzjasta
- Posty: 86
- Rejestracja: 10 lip 2005, 11:50
- Skąd: Z daleka
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A ja się już z tym pogubiłam. Jeszce z rok temu ślub był be, "po co mi to?" itd., potem się przekonałam do tego i temat mi się spodobał [bo miłośc] itd, a teraz to juz sama nie wiem.
Ech może jak mnie następny naprostuje po byłym to mi się odmieni.
A na dzień dzisiejszy nie wiem po co ślub, ale jakos połowicznie odczuwam taką potrzebę zeby go kiedys posiadać.

Ech może jak mnie następny naprostuje po byłym to mi się odmieni.
A na dzień dzisiejszy nie wiem po co ślub, ale jakos połowicznie odczuwam taką potrzebę zeby go kiedys posiadać.
Yasmine pisze:Tak nam wczoraj powiedzial ksiadz. Ze wiekszosc ludzi tak mysli o malzenstwie
Dlatego powiedziałem to pół żartem pół serio. Ślub to ma być słowo dane Bogu (jeśli ktoś jest wierzący), że się będzie ze sobą po kres życia, a nie żeby dostać błogosławieństwo ksiedza "no, teraz możecie się ciurlać do woli, byle dzieci z tego były".
Poza tym w Biblii nie ma nigdzie napisane o jakimś ślubie, nie ma wzmianki, że to tak ma wyglądać jak teraz!
Andrew pisze:I myslą, ze sie spowiadac z tego potem nie muszą !
A właśnie że muszą, jeśli np. mąż wziął sobie jakaś tam babkę za żonę po to by mogli się seksić. Przepraszam - żeby on mógł sobie ulżyć. Niestety - jeśli tak traktuje kobietę, która wprawdzie jest jego żoną i w myśl prawa kościelnego może się z nią kochać - On się z nią nie kocha, tylko zaspokaja swoje nędzne potrzeby, a na nią nie zwraca uwagi. Nie obchodzi jego to, żeby jej było dobrze. Oj, z tego powinien się spowiadać... A nie musi, bo przecież to jego żona...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Imperator pisze:Żeby mogli wreszcie uprawiać seks...
Ale przeciez pytanie nie dotyczy tylko slubu koscielnego. Niektorzy ludzie biora slub cywilny i to nie tylko po to zeby sie razem rozliczac.
Ja chce wziac slub z jedynego w pelni slusznego powodu: milosci.
Nie umialabym zyc z kims, kto nie potrafilby sie zdobyc, na zawarcie ze mna malzenstwa. Jestem tradycjonalistka i strasznie meczylabym sie w tak zwanym "wolnym zwiazku". Jestem swiadoma, ze nie pasuje do obecnego pokolenia, ale coz... taki charakter. <aniolek2> Slub jest przypieczetowaniem jakiegos etapu zwiazku, momentem kiedy zaczyna sie powaznie myslec o zyciu. Wzieciem odpowiedzialnosci za druga osobe. Wyrazeniem checi na wspolne wychowywanie dzieci, ktore ewentualnie sie pojawia. Lista tego bylaby u mnie dluga... W kazdym razie jestem bardzo na tak.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
złotooka kotka pisze:Jestem tradycjonalistka i strasznie meczylabym sie w tak zwanym "wolnym zwiazku". Jestem swiadoma, ze nie pasuje do obecnego pokolenia, ale coz... taki charakter. Aniolek Slub jest przypieczetowaniem jakiegos etapu zwiazku, momentem kiedy zaczyna sie powaznie myslec o zyciu. Wzieciem odpowiedzialnosci za druga osobe. Wyrazeniem checi na wspolne wychowywanie dzieci, ktore ewentualnie sie pojawia. Lista tego bylaby u mnie dluga... W kazdym razie jestem bardzo na tak.
Według KK związek mężczyzny i kobiety zaczyna się po ślubie. Przed - są po prostu mężczyzną i kobietą ale osobno...
Ale poza tym to ja też właśnie z tego powodu chcę wziąć ślub. Wiesz, napisałem to ironicznie, gdyż ostatnimi czasy zaczęły mnie denerwować te kościelne poglądy nt. seksu przed ślubem itp. <zly1> <zly1>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
slub... moze i nie jestem typowa kobieta bo nie marze o slubie. Nie jest mi do niczego potrzebny. Najwazniejsze dla mnie to miec ta ukochana osobe przy sobie i nie musze miec potwierdzenia naszego uczucia na papierze. Poza tym przed slubem czy jakimikolwiek deklaracjami musialabym spory czas pomieszkac z moim Lubym. Poznac we wszelkich codziennych sytuacjach.
A co sklania ludzi do slubu? Chcialabym zeby odpowiedz byla tylko jedna - milosc, ale tak niestety nie jest. Ciaza, chec wyrwania sie z domu, zauroczenie. Powody naprawde przerozne. <browar>
A co sklania ludzi do slubu? Chcialabym zeby odpowiedz byla tylko jedna - milosc, ale tak niestety nie jest. Ciaza, chec wyrwania sie z domu, zauroczenie. Powody naprawde przerozne. <browar>
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Coz, mnie nie denerwuja, ale jestem dosc tolerancyjnym stworzonkiem.
Jezeli to komus pasuje to prosze bardzo. Znam pare ktora czekala 4 lata od poznania do slubu bez jakichkolwiek przejawow istotnie seksualnych. I sa naprawde swietnym malzenstwem
Gorzej jest jezeli jedna osoba w zwiazku chce koniecznie czekac do slubu, a druga wprost przeciwnie. Trzeba wtedy poszukac jakiegos kompromisu, ktory satyfakcjonowalby obie strony, przynajmniej w pewnym stopniu. Jezeli jednak para nie moze sobie dac z tym rady to, coz... Moze to po prostu o czyms swiadczy. Jezeli to tak meczy, to warto sie zastanowic, czy to na pewno ta wlasciwa osoba. Takie rzeczy moga sie przekladac na pozniejsze porozumiewanie.
Jezeli to komus pasuje to prosze bardzo. Znam pare ktora czekala 4 lata od poznania do slubu bez jakichkolwiek przejawow istotnie seksualnych. I sa naprawde swietnym malzenstwem
Gorzej jest jezeli jedna osoba w zwiazku chce koniecznie czekac do slubu, a druga wprost przeciwnie. Trzeba wtedy poszukac jakiegos kompromisu, ktory satyfakcjonowalby obie strony, przynajmniej w pewnym stopniu. Jezeli jednak para nie moze sobie dac z tym rady to, coz... Moze to po prostu o czyms swiadczy. Jezeli to tak meczy, to warto sie zastanowic, czy to na pewno ta wlasciwa osoba. Takie rzeczy moga sie przekladac na pozniejsze porozumiewanie.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
milosc....
a dla niektorych tez realizacja marzen z dziecinstwa..l. bo chyba wiele dziewczynek marzylo o pieknej sukni slubnej... ale nie tylko o takich marzeniach... niektorzy, ktorzy znaja przyklad nieudanego malzenstwa chca w ten sposob zaprzeczycz temu co widzialy i doswiadczyly, udowodnic komus (sobie) ze tak wcale nie musi byc, ze moze byc pieknie
a dla niektorych tez realizacja marzen z dziecinstwa..l. bo chyba wiele dziewczynek marzylo o pieknej sukni slubnej... ale nie tylko o takich marzeniach... niektorzy, ktorzy znaja przyklad nieudanego malzenstwa chca w ten sposob zaprzeczycz temu co widzialy i doswiadczyly, udowodnic komus (sobie) ze tak wcale nie musi byc, ze moze byc pieknie
Ja bym nie powiedział, że ludzie biorą małżeństwo z miłości, biorą je (m. in.), aby zabezpieczyć swoje uczucie. Małżeństwo to taka forma zabezpieczenia się przed utratą najpiękniejszego uczucia jakie może spotkać mężczyzne i kobietę, tym uczuciem oczywiście jest miłość. na pewno zbliża ludzi jeszcze bardziej do siebie, bo pieczętuje więzy miłości.
Niestety owo "zabezpieczenie" jest bardzo złudne, bo miłość może zniknąć i wtedy żadne przysięgi, słowa czy obrączki nie pomogą. Czasami lubimy się okłamywać.
Ślub wziołbym tylko i wyłącznie w przypadku, gdy chciałbym założyć rodzine (czyt. mieć bobaska).
Niestety owo "zabezpieczenie" jest bardzo złudne, bo miłość może zniknąć i wtedy żadne przysięgi, słowa czy obrączki nie pomogą. Czasami lubimy się okłamywać.
Ślub wziołbym tylko i wyłącznie w przypadku, gdy chciałbym założyć rodzine (czyt. mieć bobaska).
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
a dla mnie malzenstwo jest pokazaniem najwiekszej milosci, bycia z kims w biedzie i w bogactwie, szczesciu i nieszczesciu... to poczatek nowego etapu w zyciu kiedy to stajemy sie za kogos odpowiedzialni, kiedy ktos jest dla nas wazniejszy od nas samych, kiedy chcemy sie z nim polaczyc i trwac tak do konca zycia... malzenstwo to tez dla mnie stworzenie nowej, wlasnej rodziny.... to dzieci, slonce, dom z ogrodkiem pelnym kwiatow.. oczywiscie to rowniez klopoty roznego rodzaju, klotnie i spory.. ale.. jest ktos kto zawsze pomoze. kto czuje jak ja. wiec nic zlego stac sie nie moze.. bo milosc wszystko zwyciezy.
i juz widze te komentarze jak to zycie wyleczy mnie z naiwnosci. nie wyleczy. bo ja wiem, ze bedzie dobrze, ze przezyje ta swoja bajke
bo gdzies na tym swiecie musi byc ktos, kto mysli i czuje dokladnie tak samo jak ja. I ja go znajde 
i juz widze te komentarze jak to zycie wyleczy mnie z naiwnosci. nie wyleczy. bo ja wiem, ze bedzie dobrze, ze przezyje ta swoja bajke
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Mysiorek pisze:O połówkę b. trudno. W innym przypadku związek to sztuka kompromisu.
Albo sztuka spantoflenia się.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 266 gości