Strona 1 z 1
nastoletnia miłość
: 01 wrz 2005, 20:58
autor: niezapominajka
co myślicie o nastoletniej miłości? czy ona szybko mija? czy nie ma szansy na przetrwanie? bo może my młodzi zbyt bardzo się angażujemy w związki? albo przeciwnie, bawimy się czyimiś uczuciami?
: 01 wrz 2005, 21:02
autor: Sir Charles
bo może my młodzi zbyt bardzo się angażujemy w związki? albo przeciwnie, bawimy się czyimiś uczuciami?
Mysle, ze z reguly jedno i drugie... Jezeli istnieje milosc nastoletnia, to mam wrazenie, tylko i wylacznie w wypadku, gdy ludzie znaja sie od piaskownicy i po prostu wiek dojrzewania nieco modyfikuje ta relacje, ktora byla "od zawsze"

: 01 wrz 2005, 23:13
autor: ksiezycowka
Jak dla mnie mija szybko i jest kolejna i znów mija i jest kolejna itd.
Ale pewnie,że sa wyjątki.
Choć takie miłostki nastoletnie są najfajniejsze. ;P
: 02 wrz 2005, 09:27
autor: nefretete
A czy taki zwiazek mozna nazwac w ogóle miloscia?
: 02 wrz 2005, 09:37
autor: prien
nefretete pisze:A czy taki zwiazek mozna nazwac w ogóle miloscia?
Też mi sie wydaje że tutaj bardziej pasuje słowo zauroczenie niż miłość.
: 02 wrz 2005, 09:43
autor: nefretete
gargul pisze:Też mi sie wydaje że tutaj bardziej pasuje słowo zauroczenie niż miłość.
Dokladnie. W tym wieku probuje sie roznych zwiazkow, uczy sie byc z druga osoba i po prostu sie bawi. Na slowo milosc to jeszcze troche za wczesnie chyba.
: 02 wrz 2005, 11:08
autor: Hardcore
Powiedzcie mi w takim razie co jest pomiędzy miłością 'nastoletnią' jak to nazwaliścia, a miłoscią dojrzała. Kiedy kończy się (psychiczna) granica między bawieniem się uczuciami i próbami - czyli według Was - zauroczeniem, a miłością prawdziwą??? <aniolek2>
: 02 wrz 2005, 12:30
autor: mrt
Nie mam pojęcia, ale być może chodzi tu o intensywność bycia razem i ilość dziedzin życia, w których jesteśmy z tą drugą osobą powiązani. I bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że różnica między miłością nastoletnią a dojrzałą ma charakter ilościowy, a nie jakościowy, co by oznaczało, że każda taka zielona miłość ma szansę na stanie się dojrzałą. A w którym miejscu - kto to wie... Jak zdefiniujemy miłość, to zapewne się dowiemy.
: 02 wrz 2005, 12:52
autor: Mysiorek
mrt pisze:ma charakter ilościowy, a nie jakościowy, co by oznaczało, że każda taka zielona miłość ma szansę na stanie się dojrzałą
Jeśli każda może stać się dojrzałą, to i ta pierwsza!
Czyli nie ilościowy a jakościowy.
: 02 wrz 2005, 12:58
autor: mrt
Nie, dobrze piszę. O ilościowy mi chodzi. Ilościowy jest prostszy do przeskoczenia niż jakościowy. Jakościowo to i jedna, i druga miłość się nie różni. Różni się właśnie tylko ilościowo, dlatego jedno może przejść w drugie.
: 02 wrz 2005, 16:21
autor: ksiezycowka
Hardcore pisze:Kiedy kończy się (psychiczna) granica między bawieniem się uczuciami i próbami - czyli według Was - zauroczeniem, a miłością prawdziwą???
Kiedy ktoś już ma jakieś pojęcie odnośnie swoich potrzeb oczekiwań, uczucia szanuje i nie nastawia się tylko na to co teraz, ale realnie myśli o tym co dalej.
[tak, tak pitole dziś głupoty...]
: 02 wrz 2005, 16:28
autor: TFA
Prawdziwa milosc jest wtedy, gdy czlowiek kocha rozumem a nie emocjami, do milosci trzeba dojrzec emocjonalnie. Najgorzej jak chemia w mozgu bierze gore nad zdrowym rozsadkiem, czyli jak czlowiek zbyt bardzo sie angazuje, nie widzac wad drugiej osoby.
: 02 wrz 2005, 18:29
autor: Nikola
Nie ma reguły, to zależy od człwieka... osobiscie znam pare 30-latkow ktorzy zaczęli sie spotykac w wieku 15 lat, wciąż są razem i nie wyobrażaja sobie zycia bez siebie. Wiec sama widzisz ze taka nastoletnia miłosc niekoniecznie musi byc tylko zabawa, moze przetrwac. Ale to musi byc ta druga połówka

: 02 wrz 2005, 18:52
autor: CichyPL
Wszystko zalezy od doswiadczenia i doroslosci emocjonalnej. Mysle jednak, ze milosci prawdziwej trzeba sie nauczyc. Oczywiscie mozna to zrobic bedac z tym samym partnerem od piaskownicy. Wtedy ewolucja zwiazku jest oczywista.
: 02 wrz 2005, 19:35
autor: kattia
W wiekszosci przypadkow nastoletnia milosc to dopiero dowiadywanie sie czym jest owa milosc. Ale pewnie ze zdarzaja sie przypadki, ze ludzie poznajac sie od najmlodszych lat zakochuja sie w soibe na amen. To zalezy on osob, chrakterow. Mysle ze w tej kwestii nie ma zadnej reguly.
: 05 wrz 2005, 04:37
autor: Hardcore
gadacie troszkę bez sensu...
Prawdziwa miłość to:
"miłość rozumem, a nie emocjami"
"już nie dowiadywanie się czym jest miłość"
"realne myślenie o przyszłości"
no nie przekonaliście mnie
każda miłość jest prawdziwa ta jedyna, muszą być i uczucia i emocje, rozum także i jakieś duchowe przeżywanie. jak kochasz to nie musisz się dowiadywać co to miłość bo po prostu to wiesz kiedy kochasz. Z moja pierwszą miłością dawno temu też realnie myślałem o przyszłości i tak jest zawsze: miłość = być razem na zawsze. Ale nie zawsze się tak układa jak byśmy chcieli........
: 05 wrz 2005, 17:24
autor: theBill
faktycznie miłość powinni wprowadzić od 18 roku zycia bo wtedy jest się z reguły dorosły i tylko wtedy mozna czuć coś więcej do drugiej osoby niz osoby młodsze , przez niektórych ludzi mozna dostać takie wrazenie ze nie wiem poczekam az będę starszy moze się zakocham bo to co się teraz dzieje jest nie wiem moją chorą wyobraźnią . NIE WIERZE w ,,WASZĄ,, NASTOLETNIĄ MIŁOŚĆ czy jak to wy tam nazywacie .
: 05 wrz 2005, 17:39
autor: megami
takie zauroczenia może nie są najlepsze w momencie ich przeżywania, tylko wtedy, gdy mówi się o nich już z dystansem i można je idealizować... tak mi się wydaje zresztą
<aniolek2>
: 05 wrz 2005, 18:02
autor: ksiezycowka
faktycznie miłość powinni wprowadzić od 18 roku zycia bo wtedy jest się z reguły dorosły i tylko wtedy mozna czuć coś więcej do drugiej osoby niz osoby młodsze , przez niektórych ludzi mozna dostać takie wrazenie ze nie wiem poczekam az będę starszy moze się zakocham bo to co się teraz dzieje jest nie wiem moją chorą wyobraźnią . NIE WIERZE w ,,WASZĄ,, NASTOLETNIĄ MIŁOŚĆ czy jak to wy tam nazywacie .
Ja mam zdanie,że takie nastoletnie związki jakie by nie były zawsze coś nam dają, pomagają w kształtowaniu naszych realnych oczekiwac wobec partnera tego jedynego.
Sorry, ale nie chciałabym mieć 20 lat i miec pierwszego faceta, i tak naprawdę dopiero tego wszystkiego co w relacji damsko-meskiej (również sexu) się uczyć. To by było żałosne...
: 05 wrz 2005, 18:10
autor: kwjk
moon pisze:Sorry, ale nie chciałabym mieć 20 lat i miec pierwszego faceta, i tak naprawdę dopiero tego wszystkiego co w relacji damsko-meskiej (również sexu) się uczyć. To by było żałosne...
Czy to znaczy, że uważasz takich ludzi za gorszych?
: 05 wrz 2005, 18:19
autor: ksiezycowka
W sumie od człowieka zalezy.
Ja pisząc to wyobraziłam sobie siebie w takiej sytuacji i <boje_sie> .
Ale przyjume do wiadomości,że nie każdy jest mną, ze nie musi miec takiego samego podejścia do ludzi w związku z czym nie mogę powiedziec,że taki ktos jest gorszy bo nie chciał się spotykac z kimś jeszcze w wieku nasty lat.
[ Dodano: 2005-09-05, 18:20 ]
Ale od części tak, czuję się faktycznie moze nie tyle co lepsza ale bardziej ukierunkowana i bogatsza w doświadczenia.
: 10 wrz 2005, 14:22
autor: AlicE!
Dziwne to wszystko...
Nie mozna kochac majac 18 lat ?! Znaczy ze za kilka miesiecy bede miec oficjalne przyzwolenie na zakochanie tak? I dopiero za te kilka miechow milosc bedzie dojrzala? Smieszne. Fakt, ze jak sie jest mlodszym nie zawsze wie się czego chce. Czesto zaczyna sie z kims spotykac bardziej z ciekawosci niz z jakiegos wielkiego uczucia...
Ale nie wmowicie mi ze jak mam 17 lat to nie potrafie dostrzec roznicy miedzy miloscia a mrzonkami... Nie napiszę ze jestem zakochana na zaboj [i bedziecie mowic ze w tym wieku to nie milosc] bo tak nie jest i ja to rozumiem. Czekam az cos z tego wyjdzie, daje sobie dystans.
A to ze ktos zaczuna wspolzycie w wieku 20 lat...Ja w tym nic zalosnego nie widze:P