Milosc a smierc....
Moderator: modTeam
Milosc a smierc....
Kolezanka mojej mamy miala corke. Dziewczyna chodzila ze swoim chlopakiemponad 7 lat i w koncu wzieli slub. Byli piekna i szczesliwa para(niestety nie znalam osobiscie). 2 tygodnie temu, chlopak mial wypadek samochodowy - zginal na miejscu. Dziewczyna ciagle plakala byla zalamana i w koncu umarla 4 dni po jego smierci....
Nie popelnila samobojstwa czy cos po prostu jak to sie mowi...umarla z zalu za mezem...w zyciu bym w to nie uwierzyla gdyby nie to ze ja naprawde ich znalam...opowiesc jak z filmu a jednak prawdziwa...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
To jest tak wytłumaczę tobie serce które ma już pare latek nie jest tak odporne na stres a zwłaszcza na taką tragedie i w zaskakującym tępie słabnie. po prostu przestaje pracować i dochodzi do zatrzymania akcji serca.
Kropeczka
Ps. jak żyły zaczynaja się zapadać to już niema odwrotu
Kropeczka
Ps. jak żyły zaczynaja się zapadać to już niema odwrotu
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
U mnie w rodzinie tez był taki przypadek - ciotka zmarła pół roku po smierci męża
Ale tutaj 4 dni...
Widać była bardzo wrażliwa...
Ale tutaj 4 dni...
Widać była bardzo wrażliwa...
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Asiula pisze:a co powiedzie na ludzi, ktorzy popelniaja samobojstwo kiedy opusci je osoba, ktora kochaja...?
Idioci.
ja ich az tak bym nie nazwala, pod wplywem emocji i to jeszcze takich człowiek wiele rzeczy robi impulsywnie.ile razy jest tak ze kogos ratuja od samobójstwa wedy dochodzi do siebie i zastanawia sie dopiero nad co chciał zrobic.
you touch me
in special places...
in special places...
mikaaa pisze:ja ich az tak bym nie nazwala, pod wplywem emocji i to jeszcze takich człowiek wiele rzeczy robi impulsywnie
Żaden człowiek nie ma impulsu do popełnienia samobójstwa. To inne okoliczności to sprawiają. Z jednej strony to cholerne tchórzostwo z drugiej odwaga ale idiotyczna.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

fish pisze:mikaaa pisze:ja ich az tak bym nie nazwala, pod wplywem emocji i to jeszcze takich człowiek wiele rzeczy robi impulsywnie
Żaden człowiek nie ma impulsu do popełnienia samobójstwa. To inne okoliczności to sprawiają. Z jednej strony to cholerne tchórzostwo z drugiej odwaga ale idiotyczna.
Przy normalnych warunkach nie ma impulsu , ale w sytuacji gdy ktos mu bliski umarł ktos dla kogo żył to jego pierwsza mysl jest taka ze nie ma juz po co żyć.Moze jest to tchórzostwo ale jemu to sie wtedy wydaje jedynym wyjściem i nei mysli wtedy w tej kategorii ze jest tchórzem bo nie ma ochoty zyc...
you touch me
in special places...
in special places...
tak jest niezrównoważona psychicznie z tym sie zgadzam.....
ale jest to jakby chwilowe niezrównoważenie spowodowane smircia bliskiej osoby.
no i nie mozan poorównac kazdej śmierci ze soba , jedne osobie umrze mama ale ma jeszcze tate , siostre itd.A jak ktoś nie ma nikogo i umrze mu osoba dla której zył , dla ktorej zmienił swoje życie... to nie sa te same sytuacje...
ja nie usparawiedliwiam samobójstwa ale łatwiej jest komus mówic kto nie jest w takiej sytuacji...
ale jest to jakby chwilowe niezrównoważenie spowodowane smircia bliskiej osoby.
no i nie mozan poorównac kazdej śmierci ze soba , jedne osobie umrze mama ale ma jeszcze tate , siostre itd.A jak ktoś nie ma nikogo i umrze mu osoba dla której zył , dla ktorej zmienił swoje życie... to nie sa te same sytuacje...
ja nie usparawiedliwiam samobójstwa ale łatwiej jest komus mówic kto nie jest w takiej sytuacji...
you touch me
in special places...
in special places...
Po prostu mniej wiecej rok temu przezywalam podobna tragedie : moj przyjaciel zginal w wypadku samochodowym, a jego dziewczyna, zreszta tez moja dobra kumpela, gdy sie o tym dowiedziala to podciela zyly... Zostawila tylko list pozegnalny w ktorym napisala, ze jej zycie bez niego nie mialoby sensu... Nie potepiam tej dziewczyny. Wydaje mi sie, ze na swoj sposob udowodnila mu milosc... Chociaz duzo bardziej doceniam kogos, kto po smierci ukochanej osoby uklada sobie normalnie zycie, ale nigdy nie zapomina tego jedynego / jedynej, i czeka. Tak po prostu czeka az ponownie odnajda sie w tym lepszym ze swiatow.... Bo przeciez milosc silniejsza jest niz smierc..
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
mi samej trudno siebie wybrazic takiej sytucji , naprawde nie wiem co bym zrobiała dlatego nie potepiam ludzi którzy popelniaja samobójstwo po stracie ukochanej osoby gdyz nie wiemy co wtedy myśla i czuja , juz na pewno nie mysle o nich jak o idiotach.No moze troch wydje mi sie samolubne i idotyczne gdy np, kobieta popelnia samobójstwo po stracie meza osierocajc dwójke dzieci....
you touch me
in special places...
in special places...
Yasmine pisze:Nie wiadomo co nam jeszcze los przyniesie. Moze nastepna dobra, dopasowana pokrywke*
ja tam wierze w milosc ktora pokona smierc... w jednego partnera na cale zycie... wiem naiwna jestem....i pewnie z tego wyrosne

Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
ja sie nie zgadzam ze to idioci , czy ty myślisz ze oni od razu po smierci myśla sobie " a moze znajde jeszcze osobe która pokocham?" nie! dla nich t największa tragedia i nie widza sensu zycia ,dlatego najczęsciej na taki krok decyduja sie osoby które nie maja zadnego wsparcia w innych , bo najgorzej jest przetrwać poczatki , potem i ta osoba o myslach samobójczych powoli wraca do normalności.
ja jjuz mówiłam dla mnie to też jest troche bezsensowne odbierać soebi zycie ale ja staram sie zrozumiec co w tym momencie czuje dana osoba, ona wtedy nie mysli racjonalnie...
ja jjuz mówiłam dla mnie to też jest troche bezsensowne odbierać soebi zycie ale ja staram sie zrozumiec co w tym momencie czuje dana osoba, ona wtedy nie mysli racjonalnie...
you touch me
in special places...
in special places...
Asiula pisze:Chociaz duzo bardziej doceniam kogos, kto po smierci ukochanej osoby uklada sobie normalnie zycie, ale nigdy nie zapomina tego jedynego / jedynej, i czeka.
Moj kuzyn mial dziewczyne, mieli sie pobrac 3 lata temy w sierpniu....21lipca dziewczyna zginela w wypadku samochodowym...Mieszkali bardzo blisko siebie dlatego brat ciagle patrzyl na jej dom. Nie mogl tego zniesc wylecial do Stanow, kiedys wyslalam mi swoje zdecie na jego stoliku nadal stoi ich wspolne zdecie z sylwestra...minelo 3 lata a on ciagel nie moze sie z tym pogodzic, stara sie przylatywac i czesto chodzi na jej grob ale gdy nie moze prosi brata by sie nim opiekowal a czasami prosi nawet zeby zrobil zdecie bo chce wiedziec co jak poustawiane i czy ladnie wyglada. Ona strasznie lubila niebieski...a on specjalnei dla niej sprowadzil z wawy niebieska trume....na grobie jest pelno niebieskich swieczek i powiedzial ze prosilby wszytskich by obowiazywala odpowiednia kolorystyka swieczek. Czerwony-milosc, bialy - niewinnosc i niebieski Jej ulubiony...Milosc to naprawde najpiekniejsze co moze nas spotkac....
...Te Quiero Mi Amor...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 287 gości