
Zerwałem z nią...
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 lip 2005, 12:16
- Skąd: Radom
- Płeć:
Zerwałem z nią...
Dzisiaj zerwałem z moja kochana dziewczynką.Nasz związek nie miał szans na przetrwanie.Czuję sie podle i okropnie i boję się o każda myśl jak ona się teraz czuje i w ogóle
Jest noc nie wiem co mam ze sobą zrobić.Dzisiaj nie wysyłaliśmy już sobie smsów na dobranoc.Tak naprawdę to za nią tęsknię...Nie wiem jak długo wytrzymam.Mm ochotę powiedziec jej że to nieprawda i że będziemy razem... <mysli>

nie wkurzaj się tylko mścij 
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
Re: Zerwałem z nią...
z jednej strony:
a z drugiej:
Dlaczego uwazasz, ze Wasz zwiazek nie mial szans na przetrwanie? Zerwales z nia, a nadal do niej cos czujesz.
Przemysl cala sytuacje. No i dobrze by bylo gdybys napisal cos wiecej, przede wszystkim dlaczego ten zwiazke nie mial szans przetrwac. Inaczej ciezko bedzie Tobie pomoc
pzdr!
victor7577 pisze:Nasz związek nie miał szans na przetrwanie.
a z drugiej:
victor7577 pisze:Tak naprawdę to za nią tęsknię...Nie wiem jak długo wytrzymam.Mm ochotę powiedziec jej że to nieprawda i że będziemy razem... <mysli>
Dlaczego uwazasz, ze Wasz zwiazek nie mial szans na przetrwanie? Zerwales z nia, a nadal do niej cos czujesz.
Przemysl cala sytuacje. No i dobrze by bylo gdybys napisal cos wiecej, przede wszystkim dlaczego ten zwiazke nie mial szans przetrwac. Inaczej ciezko bedzie Tobie pomoc

pzdr!
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-
- Zaglądający
- Posty: 22
- Rejestracja: 02 lip 2005, 14:07
- Skąd: Śląsk
- Płeć:
Uważam tak jak Tomek, że musisz nam zdradzić więcej szczegółów dotyczących waszego związku, bo bez tego możemy sie tylko domyślać powodów do zerwania
mam wrażenie, że decyzję o zerwaniu podjęłeś pochopnie
a lepiej się zastanowić dwa razy ( a jak nie pomaga to i więcej ) po co później żałować
a i dziewczyna z pewnością zacznie Cię teraz inaczej traktować
trzymaj siem 
....Kto zmienia kochanki jak rękawiczki, najczęściej chodzi w używanych....
Zgadzam sie z przedmowcami, warto sie dwa razy zastanowic. Moze wystarczy troche czasu bez siebie na przemyslenie roznych spraw. Zwiazek to sztuka kompromisow, a zerwanie jest ostatecznoscia.. Trzymaj sie i przemysl wszystko jeszcze raz!
She's my angel, she's my lover, she's my very best friend... KC
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 lip 2005, 12:16
- Skąd: Radom
- Płeć:
Jedyne co moge wam podać za przyczynę to post tutaj
Nie wiem może i zbyt pochopnie ale po prostu moje uczucia jakoś wygasły (chyba) a ja nie chcę jej oszukiwać.Ona mi mówi że mnie kocha i czeka żebym ja jej to samo odpowiedział z tym że ja nie potrafię.Mam jej kłamać i dawac złudną wiarę że jest ok? Nie wiem może ja potrzebuje czasu żeby to wszystko przemyśleć.Nie wiem co zrobię.Nie myślałem że może być to takie ciężkie.
Nie wiem może i zbyt pochopnie ale po prostu moje uczucia jakoś wygasły (chyba) a ja nie chcę jej oszukiwać.Ona mi mówi że mnie kocha i czeka żebym ja jej to samo odpowiedział z tym że ja nie potrafię.Mam jej kłamać i dawac złudną wiarę że jest ok? Nie wiem może ja potrzebuje czasu żeby to wszystko przemyśleć.Nie wiem co zrobię.Nie myślałem że może być to takie ciężkie.
nie wkurzaj się tylko mścij 
victor7577 pisze:Jedyne co moge wam podać za przyczynę to post tutaj
Nie wiem może i zbyt pochopnie ale po prostu moje uczucia jakoś wygasły (chyba) a ja nie chcę jej oszukiwać.Ona mi mówi że mnie kocha i czeka żebym ja jej to samo odpowiedział z tym że ja nie potrafię.Mam jej kłamać i dawac złudną wiarę że jest ok? Nie wiem może ja potrzebuje czasu żeby to wszystko przemyśleć.Nie wiem co zrobię.Nie myślałem że może być to takie ciężkie.
Wiesz...Przezywam cos takiego juz prawie 2 miesiace...Czasami jest mi tak cholernie ciezko,ze nie wiem co robic...Moj chlopak o wszystkim wie i stara mi sie pomoc.Nie chce konczyc tego zwiazku,bo wiem,ze nie wytrzymam bez mojego chlopaka.Ciagle mam nadzieje,ze mi minie.Zobaczymy.
ja od paru dni mam jakas depreche, po prostu jakoś drażni mnie mój chlopak.Wiem ze bardzo go kocham i nie wytrzymam nawet dnia bez niego ale denerwuje mnie ..Chyba po prostu stałam sie bardziej wymagająca bo on jest cały czas taki sam.Ale czuje sie przy nim jakoś dziwnie ostatnio... czekam az mi przejdzie.
you touch me
in special places...
in special places...
victor pisze:Nie wiem może i zbyt pochopnie ale po prostu moje uczucia jakoś wygasły
Mikaaa pisze:Chyba po prostu stałam sie bardziej wymagająca bo on jest cały czas taki sam.Ale czuje sie przy nim jakoś dziwnie ostatnio... czekam az mi przejdzie
Normalna rzecz - zauroczenie minęło. I tak naprawde, cała sztuka w tym, aby nadal pasjonować się drugą mimo tej przemijalności.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
no chyba mineło mineło bo nie raz aż karce sie w myslach bo przychodza takie złośliwie za każdym razem kiedy zrobi cos co mnie denerwuje.Choć moze to wszystko wynikać też z ostatnich wydarzeń i oto boje sie najbardziej.Najgorsze jest to ze ja nie chce tak sie zachowywać wobec niego ale to tak samo do środka.... wku.... mnie to....
you touch me
in special places...
in special places...
Masz mikaa ostatnio stresujace zycie?A moze za fajne?Trzeba sie powyzywac
Wy macie w genach takie cos:D
Powiem Wam tylko tyle, moja mala tez przez ok 2 miechy mowila ze nie czuje do mnie chyba tego co powinna. Przeszlo, bo to byly geny
i jestesmy razem i jest fajnie.
Kobiety niestety nie potrafia sie zadeklarowac raz a porzadnie, rtoobia sobie w mozgach balagan a potem zwalaja na nas
Koledze moglbym doradzac, ale teoretycznie bo moja dziewczyna nie ma chorego brata. Moge tylko pomyslec jakby to bylo i mysle ze bym sobie z tym poradzil i ja wspieral, i pomagal jej nawet przy nim. Ale do wszystkiego trzeba dorosnac. A jak by bylo faktycznie, tez nie wiem w 100%. Chlopie censored a jak dziecko ci sie urodzi z niedorozwojem mozgu i bez nogi to zostawisz swoja kobiete bo bedzie trzeba sobie z tym radzic i kochac to dziecko? Jesli tak, to nie mamy o czym gadac. Bierz sie w gArsc!
Wy macie w genach takie cos:D
Powiem Wam tylko tyle, moja mala tez przez ok 2 miechy mowila ze nie czuje do mnie chyba tego co powinna. Przeszlo, bo to byly geny
Kobiety niestety nie potrafia sie zadeklarowac raz a porzadnie, rtoobia sobie w mozgach balagan a potem zwalaja na nas
Koledze moglbym doradzac, ale teoretycznie bo moja dziewczyna nie ma chorego brata. Moge tylko pomyslec jakby to bylo i mysle ze bym sobie z tym poradzil i ja wspieral, i pomagal jej nawet przy nim. Ale do wszystkiego trzeba dorosnac. A jak by bylo faktycznie, tez nie wiem w 100%. Chlopie censored a jak dziecko ci sie urodzi z niedorozwojem mozgu i bez nogi to zostawisz swoja kobiete bo bedzie trzeba sobie z tym radzic i kochac to dziecko? Jesli tak, to nie mamy o czym gadac. Bierz sie w gArsc!
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 lip 2005, 12:16
- Skąd: Radom
- Płeć:
Asiula mogłbyś mnie nie obrażac smarkulo.Przeżyj i przejdź tyle co ja albo inni to wtedy pogadamy. Widać że jeszcze nigdy nie byłaś zakochana prawdziwie bo w tym wieku to tylko mżonki a nie poważny związek więc nie odpisuj na tematy które cie przerastają.
Dorosnąć do związku? Chyba nie wiecie jak to jest w takiej sytuacji.Nie macie pojęcia jak można się czuć jak rodzona matka was krzywdzi i co się wtedy mysli.A w małżeństwie to nie jest tylko mąż i żona ale też i rodzina i różne problemy.A dzisiaj daliśmy sobie jeszcze szansę szczera rozmowa pomaga ale na jak długo to nie wiem.
Dorosnąć do związku? Chyba nie wiecie jak to jest w takiej sytuacji.Nie macie pojęcia jak można się czuć jak rodzona matka was krzywdzi i co się wtedy mysli.A w małżeństwie to nie jest tylko mąż i żona ale też i rodzina i różne problemy.A dzisiaj daliśmy sobie jeszcze szansę szczera rozmowa pomaga ale na jak długo to nie wiem.
nie wkurzaj się tylko mścij 
victor7577 pisze:Widać że jeszcze nigdy nie byłaś zakochana prawdziwie bo w tym wieku to tylko mżonki a nie poważny związek więc nie odpisuj na tematy które cie przerastają.
hola , hola co tu za ogolniki znow <zly1> . Ja nie uwazam swojego zwiazku za mzonki mimo, ze jestem tylko rok starsza. A Ty byles zakochany prawdziwie, jak zostawiasz kobiete, bo jej mamuska Ci nie pasuje
Wlasnie takie sytuacje jak Twoja pokazuja czy to prawdzia milosc. Bo milosc to nie tylko sielanka.
victor7577 pisze:Przeżyj i przejdź tyle co ja
Wiemy tylo tyle o Twoim zyciu no napisales i z tego ja wsioskuje rowniez, ze jak sie kocha to sie kogos z problemami nie zostawia.
Znalazł się weteran życia. Co z tego, że Yasmine albo Asiula mają po 18 lat, a Ty aż 26? Z postów Yasmine ja na przykład wnioskuję, że pomimo młodego wieku (ode mnie jest młodsza o 6 lat) nie ma nasrane we łbie, jakby powiedział niejeden starszy wiekiem.
Trochę szacunku dla młodszych.
Zachowałeś się moim zdaniem pochopnie. Nie wiem, może w gorącej wodzie jesteś kąpany i stąd taka szybka decyzja.
Trochę szacunku dla młodszych.
Zachowałeś się moim zdaniem pochopnie. Nie wiem, może w gorącej wodzie jesteś kąpany i stąd taka szybka decyzja.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Mam sie ja wypowiedziec ? ale co zrobie jak mnie nazwie gówniarzem ? <aniolek2>
Po tym jednak co pzreczytałem "Jedyne co moge wam podać za przyczynę to post tutaj"
na podstawie tylko tego co umiesciłeś w necie i co mogę sobie wyobrazić z racji znania życia .....musze sie niestety zgodzić z ta osobą która napisała słowa a które Cie dotkły <browar> Nie martw sie , wszystko sie zmienia <aniolek2>
no i co z tego ze gada i zachowuje sie jak dziecko
to jeszcze o niczym nie swiadczy , a moze swiadczyc jedynie o stylu bycia , kazdy ma dwa oblicza ! Choc moze byc i inaczej ! 
Po tym jednak co pzreczytałem "Jedyne co moge wam podać za przyczynę to post tutaj"
na podstawie tylko tego co umiesciłeś w necie i co mogę sobie wyobrazić z racji znania życia .....musze sie niestety zgodzić z ta osobą która napisała słowa a które Cie dotkły <browar> Nie martw sie , wszystko sie zmienia <aniolek2>
no i co z tego ze gada i zachowuje sie jak dziecko
Ostatnio zmieniony 17 sie 2005, 21:46 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Victor pisze:A dzisiaj daliśmy sobie jeszcze szansę szczera rozmowa pomaga ale na jak długo to nie wiem.
Jak dla mnie to Ty ją wykańczasz psychicznie. Fundujesz jej dodatkowe niezdrowe emocje...
Gratulacje - przez twoje niezdecydowanie ona traci oparcie w teoretycznie <w tym wypadku> najbliższej osobie. Próbuję się postawic w jej sytuacji i myślę że jej naprawdę nie potrzeba dodatkowego niepokoju, czy ją nie zostawisz w momencie, kiedy Cię będzie potrzebować najbardziej, bo Ciebie sytuacja przerośnie.
Zrób jej przysługę, zastanów się nad tymi wszystkimi możliwościami i zdecyduj raz a porządnie. Takie "na razie się kochamy, a potem się zobaczy" jest o tyle egoistyczne, że ona traci możliwość poznania kogoś kto nbie będzie bał się kochać jej z całym bagażem.
Wiem, że jest to trudna sytuacja... ale pomyśl jak bardzo jej mieszasz w sercu i życiu stojąc jedną nogą w związku a drugą nogą - poza nim.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2005, 10:48 przez Runa, łącznie zmieniany 1 raz.
ciesz się sobą
moze i swoje przeżyłes ja tam nie wiem.Ale współczuje twojej przyszłej rodzinie , gdyż biedacwa beda sobie same musiały radzic z problemami bo tatus bedzie znikał gdy tylko pojawi sie niedogodna sytuacja.... moze i nie masz łatwo ale jak sie kogos kocha to nie nie jest wazne.
A apropo tego ze dyskwlifikujesz kogoś z powodu jego wieku gdyz yuważasz ze nic o zyciu nie wie to wlasnie chciałam ci powiedziec ze wiek nie ma tu nic do rzeczy, znajdzie sie wiele osob dużo mlodszych od ciebie których los nie oszczędzał...
Mówisz ze dużo oprzezyłes to stwaw sie teraz w sytuacje swojej dzieczyny.
A apropo tego ze dyskwlifikujesz kogoś z powodu jego wieku gdyz yuważasz ze nic o zyciu nie wie to wlasnie chciałam ci powiedziec ze wiek nie ma tu nic do rzeczy, znajdzie sie wiele osob dużo mlodszych od ciebie których los nie oszczędzał...
Mówisz ze dużo oprzezyłes to stwaw sie teraz w sytuacje swojej dzieczyny.
you touch me
in special places...
in special places...
victor7577 pisze:Asiula mogłbyś mnie nie obrażac smarkulo.Przeżyj i przejdź tyle co ja albo inni to wtedy pogadamy. Widać że jeszcze nigdy nie byłaś zakochana prawdziwie bo w tym wieku to tylko mżonki a nie poważny związek więc nie odpisuj na tematy które cie przerastają.
no dla mnie ktos kto zostawia dziewczyne tylko dlatego, ze jest jej ciezko to nie jest facet
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)

hehehe no ale pozdro, jakos tak rozbawil mnie twoj post, prawie jak jakis winia czy tam minia ktory zarzucil mi ze mam sie isc malowac bo to jedyne co potrafie robic

Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 lip 2005, 12:16
- Skąd: Radom
- Płeć:
myślałem że ktoś będzie mógł coś doradzić a tymczesem jest wymądrzanie i nic więcej.Nie uciekam przy pierwszej lepszej okazji bo cały czas od kilku miesięcy wierzyłem że coś uda mi się zmienić że będzie troche lepiej a tymczasem nic nie udało mi się zrobić i tkwię w jednym punkcie. Pisanie o kimś że jest dupa to nie jest żadna pomoc a na to liczyłem.Więc jeżeli ktoś potrafi tylko rzucić epitet i nic nie doradzić to o czyms świadczy.Nieważne zresztą.Nic tutaj nie dostanę od was.Może chociaż ktoś zna jakiś centrum leczenia depresji (nie dla mnie zaznaczam) albo miejsce gdzie można się zapisać na spotkania bo lekarze to szuje i dają adresy gdzie spotkania są od 60 zł za godzinę wzwyż
Po drugie - jeszce nikogo nie zostawiłem bo nie potrafię.Myślałem że to mi się uda ale nadal jesteśmy razem.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 255 gości