Jak poznaliscie swoja druga polowke?
Moderator: modTeam
Jak poznaliscie swoja druga polowke?
Wlasnie, jak poznaliscie te jedna jedyna/ jednego jedynego??
Ostatnio zmieniony 03 sie 2007, 23:54 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
ja juz gdzies chyba pisałam ze z moim obecnym chlopakiem chodzilam do jednej klasy od 5 lat zanim w ogóle zaczelismy ze soba rozmawiac i to praktycznie tylko przez internet. Dzieki temu sie otworzył i chociaz z poczatku nie bylam zachwycona tym uczuciem to sprawiało mi przyjemnosc ze jestem adorowana. Ale bez "gierek" sie nie obyło bo ja lubiałam go kusic i prowokowac rozne sytuacje glebokie spojrzenia przysuniecie sie, ladnie sie ubierałam ogolnie wodzilam go na wszelkie sposoby zeby patrzec na jego reakcje i zachowanie itd. fajnie jest miec ta przewage jak sie wie ze sie komus strasznie podoba. oczywiscie jak juz powaznie sie w nim zadurzyłam to nie obyło sie bez stresow i z mojej strony. Ale jest cudownie i juz ponad poltora roku
moge powiedziec ze praktycznie mojego chlopaka POZNALAM przez internet bo wczesniej to raczej nie mozna mowic o znajomosci
moge powiedziec ze praktycznie mojego chlopaka POZNALAM przez internet bo wczesniej to raczej nie mozna mowic o znajomosci
Poznaliśmy sie w knajpce przez naszych wspólnych znajomych, najpierw byliśmy przijaciułmi bo Ona miała chłopaka i nie chciałem się angażować bo wiedziałem że nic z tego nie będzie ale wkońcu zdobyłem się na odwage i powiedziałem Jej że mi sie podoba i tak zaczeliśmy się częsciej spotykać i spotykamy się aż do dzisiejszego dnia, jesteśmy ze sobą już 14 miesięcy i BARDZO SIĘ KOCHAMY
Ja mojego ukochanego poznalam w sumie przypadkowo/ a moze nie?;)
Wiec tak.. On wzial przypadkiem moj numer telefonu od kolegi.. Zaczely sie sygnalki i smsy;) Ja oczywiscie nie wiedzialam kim jest.. Ujawnil tylko ze mieszka bardzo blisko mnie i ma 18 lat. Po kilku tygodniach smsowania zaczelam byc bardzo ciekawa kim jest tajemniczy chłopak.(Zwlaszcza ze wydawal mis ie bardzo sympatyczny;)) Wybralam sie wiec do kolegi ktory dal mu moj numer (przyposzczalam ze to on). Wchodzac do jego klatki minelam pewnego chłopaka.. W windzie dostalam smsa.."Nie bede Cie juz dluzej meczyl, wlasnie sie minelismy"hehe.. Potem zaproponowal spotkanie... Po kilku dniach sie odwazylam.. Spotykalismys ie chyba przez tydzien.. "Poznawalismy sie";) Pozniej jakos samo wyszło.. :oops: od 10 miesiecy jestesmy razem:) * Młaaa B!:)
Wiec tak.. On wzial przypadkiem moj numer telefonu od kolegi.. Zaczely sie sygnalki i smsy;) Ja oczywiscie nie wiedzialam kim jest.. Ujawnil tylko ze mieszka bardzo blisko mnie i ma 18 lat. Po kilku tygodniach smsowania zaczelam byc bardzo ciekawa kim jest tajemniczy chłopak.(Zwlaszcza ze wydawal mis ie bardzo sympatyczny;)) Wybralam sie wiec do kolegi ktory dal mu moj numer (przyposzczalam ze to on). Wchodzac do jego klatki minelam pewnego chłopaka.. W windzie dostalam smsa.."Nie bede Cie juz dluzej meczyl, wlasnie sie minelismy"hehe.. Potem zaproponowal spotkanie... Po kilku dniach sie odwazylam.. Spotykalismys ie chyba przez tydzien.. "Poznawalismy sie";) Pozniej jakos samo wyszło.. :oops: od 10 miesiecy jestesmy razem:) * Młaaa B!:)
... i cały Wszechswiat jest za tym, by Ci się to udało...
"znałam" go jeszcze z podstawowki, bo byl obiektem westchnien polowy szkoly. nie wiedzial nawet kim jestem, a ja nie zwracalam uwagi na starszych.
przypadek (?) sprawil, ze wyladowalismy w tym samym liceum. potem klasycznie: poznanie przez wsponych znajomyc (upatrzyl sobie mnie gdzies na szkolnym korytarzu;) potem 1 studniowka, druga, matura, studia...on juz je skonczyl i kontunuuje ja jetem na 3 roku...razem od ponad 4 lat. Jestem spełniona!
przypadek (?) sprawil, ze wyladowalismy w tym samym liceum. potem klasycznie: poznanie przez wsponych znajomyc (upatrzyl sobie mnie gdzies na szkolnym korytarzu;) potem 1 studniowka, druga, matura, studia...on juz je skonczyl i kontunuuje ja jetem na 3 roku...razem od ponad 4 lat. Jestem spełniona!
Wstyd przyznac ze ja z moja druga polowka jestem tylko pol roku... przy waszych osiagnieciach no nic, ja za 3.5 roku tez tak powiem ! a poznalismy sie... 500km od domu w krakowie na szkolnej wycieczce w sumie nic szczegolnego ale moje podchody byly dlugieee i dziwne no i przy koncu 'podchodow' jak juz w ktoryms poscie wspomnialem, to jednak ona popelnila pierwszy krok ale... ja tam jestem niesmialy wiec sie ciesze z tego powodu, chociaz wiele kobiet uwaza ze to nie w dobrym stylu
Ja swoja druga połówke poznałem w liceum, w którym razem sie uczylismy.Chodzilismy do tej szkoły przez cały rok i nawet nie wiedzielismy o swoim istnieniu.Pewnego razu idac po korytarzu poczułem zapach bardzo pieknych perfum.Od razu zawróciły mi one w głowie.Tylko nie wiedziałem do kogo należy ich zapach, bo przecież kreciło sie tam wiele dziewczyn.Chodziłem po szkole szukałem tego zapachu-ale nic z tego.I tak zaczeły sie wakacje.Po powrocie do szkoły już nie wierzyłem że uda mi sie ja odnalezc.Aż tu pewnego dnia przed lekja religii siedzac w klasie zauważyłem że do klasy wchodzi jakas dziewczyna, która w pierwszej klasie na nia nie chodziła i której wczesniej nigdy nie widziałem.Gdy przechodziła obok mnie poczułem nagle zapach tych przecudownych perfum.Tak wiec wiedziałem już kim jest ta nieznajoma.Tak też sie złożyło że miałem koleżanke u niej w klasie, która pomogła mi sie z Ewa(tak na imie ma nieznajoma).No a dalej to sie już jakos potoczyło: zaczelismy sie spotykac, chodzic na spacery,spedzac ze soba wolny czas.
Teraz jestesmy już ze soba 4 lata i jest nam ze soba cały czas bardzo dobrze.
Teraz jestesmy już ze soba 4 lata i jest nam ze soba cały czas bardzo dobrze.
"Życia wyłącznie dla siebie nie można nazwać życiem."
fireman27 pisze:Ja swoja druga połówke poznałem w liceum, w którym razem sie uczylismy.Chodzilismy do tej szkoły przez cały rok i nawet nie wiedzielismy o swoim istnieniu.Pewnego razu idac po korytarzu poczułem zapach bardzo pieknych perfum.Od razu zawróciły mi one w głowie.Tylko nie wiedziałem do kogo należy ich zapach, bo przecież kreciło sie tam wiele dziewczyn.Chodziłem po szkole szukałem tego zapachu-ale nic z tego.I tak zaczeły sie wakacje.Po powrocie do szkoły już nie wierzyłem że uda mi sie ja odnalezc.Aż tu pewnego dnia przed lekja religii siedzac w klasie zauważyłem że do klasy wchodzi jakas dziewczyna, która w pierwszej klasie na nia nie chodziła i której wczesniej nigdy nie widziałem.Gdy przechodziła obok mnie poczułem nagle zapach tych przecudownych perfum.Tak wiec wiedziałem już kim jest ta nieznajoma.Tak też sie złożyło że miałem koleżanke u niej w klasie, która pomogła mi sie z Ewa(tak na imie ma nieznajoma).No a dalej to sie już jakos potoczyło: zaczelismy sie spotykac, chodzic na spacery,spedzac ze soba wolny czas.
Teraz jestesmy już ze soba 4 lata i jest nam ze soba cały czas bardzo dobrze.
WoW WoW WoW moge wiedziec jakie to perfumy ? na mnie tylko jedne tak dzialaja i juz od 3 lat ich nie ma w ofercie Avonu... no niestety (ale moja ukochana dostala odemnie ostatnio buteleczke (poprzednia rozbila) wiec... starcza jej na troche)
:)
Moją wielką miłość poznałem poprzez jej kuzynkę z którą to właśnie na początku próbowałem sobie życie ułożyć. Pamiętam wtedy ... hehehe ... przyszedłem na miejsce spotkania w garniaku bo była u nas w szkole jakaś sesja poświęcona ochronie środowiska i jak wracałem to poznałem JĄ, spotkaliśmy się w trójkę ale kuzynka szybko nas opuściła, sprawa była prozaiczna, dziewczyna nie miała z kim iść na 18 stkę kumpeli, no to zgodziłem się. Wiecie ... wtedy jeszcze miałem inną kulturę w końcu było to jak by nie patrzeć 7 lat temu. Meksykanki na łapkach, rzemyczki, sznureczki itp. Spotkaliśmy się w dzień tej imprezy, świeciło słonko a ja byłem troszkę spięty, wpadłem więc do knajpki będącej tamtymi czasy najgorszą mordownią w mieście i spiłem piwko jedno i drugie, poprawiłem pięćdziesiątką i już było O.K. Spotkaliśmy się i pojechaliśmy na tamto miejsce ... hehhh. Moja ukochana nie była na początku atrakcyjną kobietą, miała trochę ciałka tu i uwdzie ale miała ładną buzię. Nie wiem co mnie tknęło wyszedłem na balkon w noc, z kieliszkiem wina, niebawem zjawiła się i stwierdziła "A ty tu tak sam pijesz to piwo?" No to przelałem jej ze swojego kieliszka. No i pamiętam ... heheheh siedzieliśmy razem na balkonie i patrzyliśmy w noc, bredząc jak potłuczeni że jakiś kotek przebiegł przez drogę, że ładna noc, że księżyc duży. Wracając z imprezy już wiedziałem że będzie to kobieta z którą zostanę całe życie. Tak miało być ... za 5 lat wszystko się rozpadło. Ale to była moja najprawdziwsza i najsłodsza miłość, wiem o tym. I bardzo pragnę by kiedyś się to powtórzyło ale już ... bez pudła.
Zaczęło się całkiem niespodziewanie. Siedziałyśmy z kumpelą na schodkach przejścia podziemnego i byłyśmy w trakcie zażywania tabaczki co było takim naszym rytuałem, sprawiającym wiele zabawy. Trochę sprzętu miałyśmy i choć ciemno było dwóch osobników przeciwnej płci na rowerach zainteresowało się tym zjawiskiem. Usiedli razem z nami na schodkach. On milczał, ja również za to nasi towarzysze byli rozgadani. Kątem oka zerkaliśmy na siebie, biła od niego wrażliwość i już wtedy poczułam to leciutkie przyciąganie. Wkrótce musiałam wszystkich opuścić, ale niedługo potem spotkaliśmy się całą czwórka w pubie, rozwiązywaliśmy testy psychologiczne, dużo rozmawialiśmy, tańczyliśmy. Powiedziałam mu pamiętam na samym wstępie, że nie chce już kolejnych nie zobowiązujących przygód i mimo wszystko nie uciekł, następne spotkanie zaważyło na wszystkim, nie mogłam się od niego oderwać, mimo 8 latek różnicy poczułam taką dziwną jedność, tak jakbyśmy należeli do siebie już od dawna i tak nam już zostało :wink:
Chcesz przeczyć mój artykuł o poduszkach ortopedycznych? Zapraszam tutaj: http://www.sissel.com.pl/webpage/korzysci-ze-stosowania-poduszki-ortopedycznej.html.
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
To bylo niesamowite..na sama mysl przeszywa mnie dreszcze, nie dajacy chwili wytchnienia..te chwile uniesienia..
Byl piatkowy wieczor, w gronie starych dobrych znajomych..swietny klimat i swietna impreza..wtedy pojawila sie ona.. moja druga polowka..zakochalem sie.., na pierwszy rzut oka wydawala sie zupelnie chlodna i oziebla, jednak dalsze spojrzenia utwierdzily mnie w przekonaniu, ze bylem w bledzie. Czulem, ze bardzo ja pragne, zreszta jak wiekszosc moich kolegow, gdy ja tylko zobaczyli..emocje siegaly zenitu..nawet nie spostrzeglismy momentu, w ktorym zakrecila nami calkowicie..bylismy jej niewolnikami poslusznie skladajacymi wyrazy szacunku i uwielbienia!Ciezko mi bylo otrzasnac sie z tego spotkania. Jednak wiem jedno..jestem zakochany i nie moge bez niej zyc!
Byl piatkowy wieczor, w gronie starych dobrych znajomych..swietny klimat i swietna impreza..wtedy pojawila sie ona.. moja druga polowka..zakochalem sie.., na pierwszy rzut oka wydawala sie zupelnie chlodna i oziebla, jednak dalsze spojrzenia utwierdzily mnie w przekonaniu, ze bylem w bledzie. Czulem, ze bardzo ja pragne, zreszta jak wiekszosc moich kolegow, gdy ja tylko zobaczyli..emocje siegaly zenitu..nawet nie spostrzeglismy momentu, w ktorym zakrecila nami calkowicie..bylismy jej niewolnikami poslusznie skladajacymi wyrazy szacunku i uwielbienia!Ciezko mi bylo otrzasnac sie z tego spotkania. Jednak wiem jedno..jestem zakochany i nie moge bez niej zyc!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 144 gości