Co zrobić w takiej sytuacji??
Moderator: modTeam
Co zrobić w takiej sytuacji??
Witam wszytkich jestem nowy na forum ale mam podobny problem co Michał...
Mianowicie dziewczyna była ze swoim chłopakiem 3 lata i z tego co widziałem bardzo mocno sie kłucili jak byli na imprezach to prawie zawsze wychodziła z niej zdołowana bo on się zawsze zachlał i nie mogli sie zabawić wtedy jeszcze jako koledze ze szkoły mówiła mi że już od dość tego i od długiego czasu nic do niego nie czuje. Powiedziała że przez dwa i pół roku było dobrze ale przez ostatnie pół roku jest tragedia i męczy sie z nim i zdecydowała się aby z nim zerwać...
I po jakimś tygodniu spotkałem sie z nią dość przypadkowo na imprezie no i wiecie jak to na imprezach alkochol sprawia że człowiek staje się strasznie odważny no i zaczeło sie od tego że siedliśmy obok siebie... przytulenia i tak dalej. Wyżaliła mi sie że chciała by mieć takiego chłopaka jak ja, który będzie ją dobrze traktował i doceniał ale ja myślałem że to wszystko przez alkochol ale jak sie okazało...
Na drugi dzień obudziła mnie telefonem że chce sie spotkać i porozmawiać. Na tej rozmowie powiedziała że wczorajszą rozmowe wzieła bardzo poważnie i powiedziała że powinniśmy spróbować... Pomyślałem sobie że nie mam nic do stracenia. W ten sposób zaczeliśmy chodzić i było świetnie aż sam się dziwiłem że jest tak dobrze. Wszystkie koleżanki jej mówiły że wreście trafiła na dobrego chłopaka.
Ale po około 3 miesiącach zaczeły sie problemy bo zaczeły ją łapać rozkminki z byłym chłopakiem ale wszystkie jej koleżanki jaj wybiły go z głowy bo wiedziały jakie problemy były wcześniej i był spokój na następne 2 miesiące ale teraz znowu sie zaczeło...
Teraz to i on chce do niej wrócić przychodzi do niej niby jako przyjaciel i ona też łapie rozkminy i mówi ze chyba kocha nas dwóch. Mówi że Boi się do niego wrócić. Strasznie mnie to boli ta sytuacja bo jak wiadomo zaangażowalem sie już. A ona na to że nie wie co ma zrobić bo nie chce mnie stracić. Nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić bo widze że zaczynam ją tracić. Najgorsze jest to że jak ja powiedziałem że rezygnuje to ona na głowie staneła żebym nie odchodził i spotykamy sie cały czas bo mówi że mnie potrzebuje ale czuje że jestem tylko przeszkodą do tego żeby oni wrócili do siebie Co JA MAM ZROBIĆ nie jestem doświadczony a tym bardziej nie w takich sprawach
CZY da sie uratować jeszcze ten związek jak tak to jaką metodą działać??????
Mianowicie dziewczyna była ze swoim chłopakiem 3 lata i z tego co widziałem bardzo mocno sie kłucili jak byli na imprezach to prawie zawsze wychodziła z niej zdołowana bo on się zawsze zachlał i nie mogli sie zabawić wtedy jeszcze jako koledze ze szkoły mówiła mi że już od dość tego i od długiego czasu nic do niego nie czuje. Powiedziała że przez dwa i pół roku było dobrze ale przez ostatnie pół roku jest tragedia i męczy sie z nim i zdecydowała się aby z nim zerwać...
I po jakimś tygodniu spotkałem sie z nią dość przypadkowo na imprezie no i wiecie jak to na imprezach alkochol sprawia że człowiek staje się strasznie odważny no i zaczeło sie od tego że siedliśmy obok siebie... przytulenia i tak dalej. Wyżaliła mi sie że chciała by mieć takiego chłopaka jak ja, który będzie ją dobrze traktował i doceniał ale ja myślałem że to wszystko przez alkochol ale jak sie okazało...
Na drugi dzień obudziła mnie telefonem że chce sie spotkać i porozmawiać. Na tej rozmowie powiedziała że wczorajszą rozmowe wzieła bardzo poważnie i powiedziała że powinniśmy spróbować... Pomyślałem sobie że nie mam nic do stracenia. W ten sposób zaczeliśmy chodzić i było świetnie aż sam się dziwiłem że jest tak dobrze. Wszystkie koleżanki jej mówiły że wreście trafiła na dobrego chłopaka.
Ale po około 3 miesiącach zaczeły sie problemy bo zaczeły ją łapać rozkminki z byłym chłopakiem ale wszystkie jej koleżanki jaj wybiły go z głowy bo wiedziały jakie problemy były wcześniej i był spokój na następne 2 miesiące ale teraz znowu sie zaczeło...
Teraz to i on chce do niej wrócić przychodzi do niej niby jako przyjaciel i ona też łapie rozkminy i mówi ze chyba kocha nas dwóch. Mówi że Boi się do niego wrócić. Strasznie mnie to boli ta sytuacja bo jak wiadomo zaangażowalem sie już. A ona na to że nie wie co ma zrobić bo nie chce mnie stracić. Nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić bo widze że zaczynam ją tracić. Najgorsze jest to że jak ja powiedziałem że rezygnuje to ona na głowie staneła żebym nie odchodził i spotykamy sie cały czas bo mówi że mnie potrzebuje ale czuje że jestem tylko przeszkodą do tego żeby oni wrócili do siebie Co JA MAM ZROBIĆ nie jestem doświadczony a tym bardziej nie w takich sprawach
CZY da sie uratować jeszcze ten związek jak tak to jaką metodą działać??????
coś musi się skończyć by coś nowego mogło się zacząć...
Grzesiek pisze:Teraz to i on chce do niej wrócić przychodzi do niej niby jako przyjaciel i ona też łapie rozkminy i mówi ze chyba kocha nas dwóch. Mówi że Boi się do niego wrócić. Strasznie mnie to boli ta sytuacja bo jak wiadomo zaangażowalem sie już. A ona na to że nie wie co ma zrobić bo nie chce mnie stracić. Nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić bo widze że zaczynam ją tracić. Najgorsze jest to że jak ja powiedziałem że rezygnuje to ona na głowie staneła żebym nie odchodził i spotykamy sie cały czas bo mówi że mnie potrzebuje ale czuje że jestem tylko przeszkodą do tego żeby oni wrócili do siebie Co JA MAM ZROBIĆ nie jestem doświadczony a tym bardziej nie w takich sprawach
CZY da sie uratować jeszcze ten związek jak tak to jaką metodą działać??????
Niestety, musi zdecydować z kim ma być. To najprawdopodobniej nie będzie dla Ciebie łatwe, ale postaw sprawę jasno. Daj jej czas do namysłu, nie spotykajcie się kilka dni, żeby mogła to w spokoju rozważyć. Przypuszczam, że nie zamierzasz się nią dzielić z drugim chłopakiem. Postaraj się ją zrozumieć, ona była z tamtym człowiekiem 3 lata, a 3 lata to jest szmat czasu. Nawet jeśli go już nie kocha, to jest do niego strasznie przywiązana.
Kiedy nie można wybrać kogo się kocha, trzeba wziąć wszystkie za i przeciw i rozstrzygnąć to rozumowo. Może i mało romantyczny to sposób, ale życiowy.
Twoja dziewczyna może stwierdzić, że będzie z Tobą, ale on zostanie jej przyjacielem. Bałbym się takiego układu, choć tutaj decyzja już należy do Ciebie - na ile dobrze znasz swoją kobietkę i na ile dobrze wiesz, że będzie umiała zachować między nimi dystans.
Niestety to ona musi podjąc decyzję co dalej jedno co możesz zrobić to być przy niej i pokazywać że jest dla ciebie ważna i że Ci na niej zależy wtedy pewnie wybierze Ciebie,,,alepowiem ci jedno trudno wyrzucic byłego faceta z życia .. i jeżeli zostanie tylko jej przyjecielem będziesz też sobie musiał zadać pytanie czy tobie to odpowiada że ona będzie się z nim spotykać...bo niestety tobie też będzie trudno wiedziąc co było między nimi... ale i tak życzę Ci żeby wam się udało bo tak wiele związków się nie udaję właśnie przez byłych ..
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Odczekaj, daj jej czas. Jakby nie było, byli ze sobą 3 lata, szmat czasu, usuń sie w cien i pozwol jej samej zadecydowac. Jak posprząta po byłym w swoim serduchu to dopiero rozmawiajcie o zwiazku, wczesniej to nie ma sensu. takie moje zdanie.
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
gloria pisze:nie da sie kochac dwoch osob jednoczesnie. a skoro dziewczyna nie potrafi sie zdecydowac, to znaczy ze byly dalej ma na nia duzy wplyw. chcesz zeby widmo jakiegos goscia chodzilo za wami w waszym zwiazku?
i właśnie nad tym się musisz zastanowić czy chcesz w sumie trójkącik nie fizycznie ale psychicznie bo on zawsze bedzie gdzies miedzy wami....
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Nie wiem naprawde nie wiem wpadłem w coś o czym nawet nie miałem pojęcia. Łatwo jest mówić i doradzać komuś ale ja się mocno zaangażowałem bo ona mi pozwoliła na to. Wiem ze jak ona do niego wróci to po jakimś czasie znowu sie zacznie że będzie przez niego cierpiała... jak ją uświadomić??
coś musi się skończyć by coś nowego mogło się zacząć...
Grzesiek pisze:Nie wiem naprawde nie wiem wpadłem w coś o czym nawet nie miałem pojęcia. Łatwo jest mówić i doradzać komuś ale ja się mocno zaangażowałem bo ona mi pozwoliła na to. Wiem ze jak ona do niego wróci to po jakimś czasie znowu sie zacznie że będzie przez niego cierpiała... jak ją uświadomić??
Nie potrafisz jej uswiadomic bo ona ci nie uwierzy...jeżeli ktoś kocha to nie widzi pewnych rzeczy i nie słucha co inni do niego mówią....sam się musi na własnej skórze przekonać niestety
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
no w nielatwej sytuacji sie znalazles... i osoba ktora w tym momencie jest najbardziej krzywdzona jestes Ty- bo Ty kochasz a nie masz pewnosci czy jestes kochany, Ty chcesz z nia byc a nie masz pewnosci ze bedziesz bo decyzja nie zalezy od Ciebie...
dlatego zawsze uwazalam ze nie ma sensu stwarzac z kims nowego zwiazku gdy sie jeszcze z poprzedniego do konca nie wyleczylo i o bylych ciagle sie mysli w kategoriach 'gdyby tylko byla okazja to spróbowalabym jeszcze raz' Twoja dziewczyna zrobila blad bo zaczela byc z Toba podczas gdy uczucia do x jeszcze calkiem nie wygasly, mysle ze rzeczywiscie zalezy jej na Tobie ale o bylym tez zapomniec nie moze tym bardziej ze on znow wtargnal w jej zycie i wspomniania pewnie wrocily... no coz- decyzja nalezy do niej i to ona musi wszystko dokladnie przemyslec, Tobie pozostaje tylko poczekac i wciaz byc przy niej... Trzymaj sie cieplo <3m_się>
dlatego zawsze uwazalam ze nie ma sensu stwarzac z kims nowego zwiazku gdy sie jeszcze z poprzedniego do konca nie wyleczylo i o bylych ciagle sie mysli w kategoriach 'gdyby tylko byla okazja to spróbowalabym jeszcze raz' Twoja dziewczyna zrobila blad bo zaczela byc z Toba podczas gdy uczucia do x jeszcze calkiem nie wygasly, mysle ze rzeczywiscie zalezy jej na Tobie ale o bylym tez zapomniec nie moze tym bardziej ze on znow wtargnal w jej zycie i wspomniania pewnie wrocily... no coz- decyzja nalezy do niej i to ona musi wszystko dokladnie przemyslec, Tobie pozostaje tylko poczekac i wciaz byc przy niej... Trzymaj sie cieplo <3m_się>
The one I adore
The one i've been looking for
The one i've been looking for
Ale co mi to da że ja będe przy niej cały czas jak w ten sposób ona sie będzie mną nasycała, w ten sposób ja będzie będe przy niej to będzie myślała o tamtym a mi jest ciężko być przy niej i sie nawet nie przytulić i być na stopie niby przyjaźni...
coś musi się skończyć by coś nowego mogło się zacząć...
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Grzesiek pisze:w ten sposób ja będzie będe przy niej to będzie myślała o tamtym a mi jest ciężko być przy niej i sie nawet nie przytulić i być na stopie niby przyjaźni...
i to właśnie jest najgorsze ... trzeba mieć silną psycvhikę albo nic nie czuć żeby coś takiego wytrzymać...a jakbyś stał się obojętny to moze wtedy poczuję że Cie straciła o będzie o ciebie walczyć...wtedy się przekonasz kim jesteś dla niej
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
anitka24 pisze:a jakbyś stał się obojętny to moze wtedy poczuję że Cie straciła o będzie o ciebie walczyć...w
co ty mu doradzasz... obojętność jest najgorsza... wiesz co czuje kobieta kiedy mężczyzna jest wobec niej obojętny!! straszne uczucie...
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Ja wiem czy taka najgorsza...wiesz kiedyś chciałam zobaczyć czy coś znacze dla faceta i właśnie przestałam jakos za nim biegać, jak chciał spotkanie to jakś nie przekładałam swoich planów jak wcześniej i wiesz co on zaczął o mnie zabiegać i jak powiedział wtedy dopiero zrozumiał że mnie traci a tego nie chce...no i może to własnie był sposób...A jeżeli chodzi o temat tej wypowiedzi dziewczyna musi sama zdecydować...
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
anitka24 pisze:a obojętność to dobra rzecz i każdy choć raz powienien być obojętny
ja to rozumiem, ale właśnie doświadczam czyjejś obojętności i nie jest to przyjemne... a jeśli komuś na kimś zależy to nie trzeba tego wystawiać na takie próby...
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
unlucky_sink pisze:anitka24 pisze:a obojętność to dobra rzecz i każdy choć raz powienien być obojętny
ja to rozumiem, ale właśnie doświadczam czyjejś obojętności i nie jest to przyjemne... a jeśli komuś na kimś zależy to nie trzeba tego wystawiać na takie próby...
To też prawda i przyznaje ci racje jak na kimś zależy to jest nie fair ale czasami nie ma innego wyjscia jak druga osoba nie do konca traktuje nas jak powinna
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
anitka24 pisze:czasami nie ma innego wyjscia jak druga osoba nie do końca traktuje nas jak powinna
No więc wszyscy się zgadzamy;] To nie on zawinił, to nie on teraz będzie musiał się starać to naprawić. Pozostaje biernie czekać na reakcję... Myślę że jeśli Cię kocha to będzie się starała Ciebie odzyskać...Zrozumie dlaczego postąpiłeś tak a nie inaczej...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 193 gości