agnieszka.com.pl • Spóźnialskie dziewczyny !!!
Strona 1 z 4

Spóźnialskie dziewczyny !!!

: 11 kwie 2005, 23:52
autor: Misiek5
Wiem taki temat już był. Ale został wykasowany.

Przypomnę w skrócie o co chodziło w moim poście.

Z moja dziewczyną ostatnio nie mogłem się umówić przez m-c. Ciągle nie ma czasu dla mnie. Wymówki ( to mama, to babcia, ciotka .itp. czyli wszyscy tylko nie ja !), po prostu na szarym końcu osoba teoretycznie najważniejsza. Nawet na 5 min nie mogłem się z nią spotkać żeby pogadać. (przecież jeżeli zdecydowała, że nie chce być ze mną lub znalazła sobie kogoś to powinna powiedzieć) a nie głupie wymówki. A w praktyce to tak wyglądało:
Ze względu że na 10 tel. 9 ciu ode mnie nie odbiera więc sms.

- Ja sms około godz. Np. 13,00: „możemy się dziś spotkać wieczorem?”
- Ona sms: ok. dam znać.

Warinat 1 (optymistyczny).
- Ona sms około godz. 21,00 „jak chcesz to przyjedź ..” (to było przed miesiącem)
Wariant 2 (mniej optymistyczny).
- Ona sms około godz. 23,00 „już śpię .. dobranoc”
Wariant 3 ( bezsensowny).
- Ona sms około godz. 15,00 ale za dwa dni : „ wtedy nie dałam rady bo ..”

Tak jak mówiłem umówić się z „księżną” to wyczyn nie lada !

Porady były ok.
I co nastąpiło .. a mianowicie: postanowiłem nie pisać cały tydzień. Księżna też nie pisała no bo proste „księżna” ??? to nie w jej stylu po kłótni pierwsza nie napisze, ale stało się po tyg. Napisała niedziela 22,30. Ale coś mało istotnego jakby nigdy nic.
- hmmm nie odpisałem.
- Ona :Poniedziałek 7,06 sygnałek >>> , brak reakcji z mojej strony.
- Ona sms :Poniedziałek ok. 14,00, nie odpisałem,
- Ona sms :Poniedziałek 17,30, nie odpisałem,
- Ona :18,30 dzwoni >>> , nie odbieram,
- Ona 18,40 dzwoni >>> , poprosiłem mamę aby odebrała i powiedziała że mnie nie ma.
- Ona 22,00 sms: „unikasz mnie? ... itp.” Brak reakcji z mojej strony.
- Ona 22,10 sms: „napisz cokolwiek” odpisałem treść mojego smsa „ . ”
- Ona sms: „no cóż, chyba rozumiem smsa Twojego ..”

I teraz najciekawsze (a wiedziałem, że o tej porze jedzie z pracy):
Ja sms: „jak chcesz to przyjedź do mnie pogadamy” za 10 min już była (co przez ponad m-c mi się nie udało).

W rozmowie byłem chłodny jak nigdy, no ale księżna jak zwykle czasu nie miała tylko 5 min, no co prawda była ponad 1 h. Ale tym razem to ona starała się umówić na jurto .. a ja do niej „dam znać” ku mojemu zdziwieniu zgodziła się .. i to ona nalegała żeby się spotkać jutro ! bo ja parę razy powtarzałem „czy to ma sens” no cóż nadal przyjmuję postawę zimnego jak lód (a to wszystko dzięki „Nataszy”) i jakiś efekt jest.
Ale na jak długo ???? Jak myślicie ?

-

: 12 kwie 2005, 00:00
autor: Jasta20
stesknila sie :) przekonala sie kogo traci i teraz moze probuje naprawiac to co zniszczyla przez tamten czas unikania cie, zrozumiala swoj blad chyba i chce cie odzyskac :)

: 12 kwie 2005, 00:24
autor: mrt
W czasie spotkania może nie bądź chłodny, bo przecież masz, co chciałeś - jej zachowanie jest ok. reaguj jak normalny człowiek - ona nie ok, Ty też, ona ok - Ty też ok. Może zacznie reagować jak pies Pawłowa, czyli normalnie :)

: 12 kwie 2005, 00:44
autor: szopen
dopiołeś swego, dziewczyna zrozumiała jakie to uczucie być olewanym, więc może sie zmieni, też proponuje żebyś był już dla niej ok, chyba że znowu zacznie odstawiać fochy ... :)

: 12 kwie 2005, 00:54
autor: Misiek5
no dalej jestem w szoku !! przed chwila dostałem smsa "a może Ty się z kimś spotykasz? .. jak tak to .. wiesz .. najlepsza jst prawda .. "

no i po 20 min. odpisałem jej " nie, nie spotykam się, przecież wiesz że jestem dobrym materiałem na .." (a to dlatego tak napisałem że ona kiedyś mi powiedziała, że jest dobrym materiałem na dziewczynę) więc ja też zacząłem się budować.

Pozdrawiam, i dzięki za komentarze ..

: 12 kwie 2005, 08:18
autor: Lolerei
szopen pisze:dopiołeś swego

Moim zdaniem taka sytuacja, gdy strony olewaja sie na zmiane, jest chora i nie rozumiem, jak tu mozna mowic o "dopieciu swego"... :551:

: 12 kwie 2005, 18:43
autor: nata
daj sobie spokój z taką osobą, której nie zależy żeby się spotykać toteż nie zależy zeby w ogóle być ze sobą
nie warto tracić czas i się tylko denerwować

: 12 kwie 2005, 22:11
autor: Pogosia
Lolerei pisze:
szopen pisze:dopiołeś swego

Moim zdaniem taka sytuacja, gdy strony olewaja sie na zmiane, jest chora i nie rozumiem, jak tu mozna mowic o "dopieciu swego"... :551:


wiesz w tym przypadku to nie jest tak do końca....

z tego co pamiętam, to Misiek przyzwyczaił swoją dziewczyne do tego, że może robić z nim co chce, a on i tak zrobi dla niej wszystko...i będzie czekał...
a zwykle bywa tak, że nie doceniamy tego co przychodzi nam bez trudu...więc ona nie szanowała jego oddania, i sama pewnie nie wiedziała co o nim mysleć...
ale przecież gdy się postawił zmieniła się...może zrozumiała, że jego obecność wcale nie jest taka oczywista, i dana odgórnie....
moim zdaniem powinieneś dać jej szanse...ale też wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowałeś..
najważniejsza jest szczera rozmowa...powiedz co czujesz...że Ci zależy(bo chyba tak jest..w przeciwnym razie nie przejmowałbyś się tak bardzo tym wszystkim), że jest dla Ciebie ważna, ale że nie pozwolisz się tak dalej traktować, bo to Cie rani... pamiętaj, że nie ma co owijać w bawełne, i bawić się w obojętność...

"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

: 12 kwie 2005, 23:21
autor: Sir Charles
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(

: 12 kwie 2005, 23:31
autor: Pogosia
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(


ojjj...bo Ty ciapa jesteś, a nie kaleka :D

: 12 kwie 2005, 23:34
autor: Sir Charles
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(


ojjj...bo Ty ciapa jesteś, a nie kaleka :D

hmmmm... "ciapa" powiadasz... rozumiem ze to raczej kiepsko... :/

: 12 kwie 2005, 23:38
autor: Pogosia
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(


ojjj...bo Ty ciapa jesteś, a nie kaleka :D

hmmmm... "ciapa" powiadasz... rozumiem ze to raczej kiepsko... :/


a tam kiepsko...tak pieszczotliwie :D zresztą Ty chyba wiesz o mnie chodzi :-) ale nie bój żaby jeszcze się wyrobisz ;-)

: 12 kwie 2005, 23:40
autor: Sir Charles
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(


ojjj...bo Ty ciapa jesteś, a nie kaleka :D

hmmmm... "ciapa" powiadasz... rozumiem ze to raczej kiepsko... :/


a tam kiepsko...tak pieszczotliwie :D zresztą Ty chyba wiesz o mnie chodzi :-) ale nie bój żaby jeszcze się wyrobisz ;-)

zaby nie boje, wyrobic sie postaram, bedzie dobrze, poza tym ze nam zaraz wladza calego offa skasuje... a tak sie fajnie gadalo :D

: 12 kwie 2005, 23:47
autor: kurek
charlie81, ciesz sie ze ciapa a nie cip* :564:

: 12 kwie 2005, 23:51
autor: Sir Charles
kurek pisze:charlie81, ciesz sie ze ciapa a nie cip* :564:

ciesze sie jak nie wiem co :D - w koncu jedna literka roznicy...
cip* to juz na kumpla mowimy :564:

: 13 kwie 2005, 11:01
autor: Pogosia
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:
charlie81 pisze:
Pogosia pisze:"Nieokazywanie uczuć powoduje trwałe kalectwo emocjonalne"

no wlasnie - ja ja jestem kaleka w stopniu umiarkowanym :(


ojjj...bo Ty ciapa jesteś, a nie kaleka :D

hmmmm... "ciapa" powiadasz... rozumiem ze to raczej kiepsko... :/


a tam kiepsko...tak pieszczotliwie :D zresztą Ty chyba wiesz o mnie chodzi :-) ale nie bój żaby jeszcze się wyrobisz ;-)

zaby nie boje, wyrobic sie postaram, bedzie dobrze, poza tym ze nam zaraz wladza calego offa skasuje... a tak sie fajnie gadalo :D

ha! jeszcze nie skasowali :D może im też się spodobało ;-) młody jeszcze jesteś to masz czas na wyrabianie charakteru :-)

: 20 kwie 2005, 20:20
autor: Misiek5
Nawet mi się pisać nie chce o mojej księżnej. Była bardzo poważna rozmowa, konkretnie co mi nie pasuje, były 100% deklaracje z jej strony, ogólnie bardzo miłe spotkanie super, ale to było w piątek. No i było oki. No właśnie ale. To było w piątek, i na obietnicach się skończyło. Dalej to samo. Umówiliśmy się wstępnie na Niedzielę ale hmmmm od razu zastrzegła że już jest umówiona ze znajomymi bo ktoś ma jej wytłumaczyć jak załatwić wizę do Stanów :) ciekawe .. Niedziela wieczór .. no to oki. Ale mówiła że postara się to wcześniej załatwić hmmm. Oki. W sob. Rozmowa tel. (o pierdołach) no i na koniec .. to do jutra . oki. Niedziela cisza .. 22,30 sms. Od niej „ nie dałam rady dziś bo pracowałam w domu” :) ciekawe ..
Poniedziałek – umówiliśmy się na środę czyli dziś, bo wcześniej nie ma czasu .. (praca, dom, praca magisterska itp. No to oki) Dziś środa .. od rana cisza .. jest 20,05 .. cisza .. jak myślicie co .. hmmm skoro byliśmy umówieni to przynajmniej jak nie da rady to powinna napisać „ku..... nie dam rady bo np. piesek ma sikać o 21,30 :-/” , a tu po prostu nawet smsa nie raczy napisać .. a ja co znowu mam się narzucać .. jak się umawiamy to chyba normalny człowiek rozumie .. Ale do normalności to chyba daleko. Po prostu w głowie mi się to nie mieści jak tak można się zachowywać .. Ale spoko, czekam do 21,00 i potem idę na piwko, pewnie o 23,00 dostanę jakiegoś głupawego smsa .. że ... no właśnie że co ?? zobaczymy ..
Eh .. napisze jutro może coś więcej .. Sam jestem zdziwiony że mam tyle cierpliwości. Pewnie bym nie miał gdybym nie był tak naiwny i nie wierzył w te obietnice bez pokrycia.

Jaki jest cel takiego postępowania ?
Po co takie krętactwo ?
Mówiłem jasno w piątek „ wychodzę z takiego układu, koniec. „ to po co mnie zatrzymuje ?
Po co obieca że się zmieni ? jak robi dalej to samo ?

: 20 kwie 2005, 21:36
autor: Pogosia
Misiek5 pisze:Jaki jest cel takiego postępowania ?
Po co takie krętactwo ?
Mówiłem jasno w piątek „ wychodzę z takiego układu, koniec. „ to po co mnie zatrzymuje ?
Po co obieca że się zmieni ? jak robi dalej to samo ?

a weź Ty się chłopie w garść i ją wreszcie olej <banan>
masz to wszystko na własne życzenie <zly3> <boje_sie>

: 20 kwie 2005, 21:48
autor: Hyhy
troche niepowazna. Dlugo sie znacie/ jestscie razem?

: 20 kwie 2005, 22:22
autor: szopen
Pogosia pisze:a weź Ty się chłopie w garść i ją wreszcie olej

popieram w całej linii :)
Olej ja sikiem prostym i tyle, a jak nie bedziesz mial odwagi czy determinacji to sie z nia umawiaj, ale zrob pare razy tak jak ona, tzn umowiliscie sie np. o 20 w srode, to jej o 23 napisz ze nie dales rady bo ( i tu mozesz wymyslic jakas pierdole) jestem prawie pewien ze po paru takich zagraniach z Twojej strony zerwie z Toba szybciutko...

: 20 kwie 2005, 22:33
autor: Yasmine
szopen pisze:jestem prawie pewien ze po paru takich zagraniach z Twojej strony zerwie z Toba szybciutko...

Albo znow
Misiek5 pisze:Po co obieca że się zmieni ? jak robi dalej to samo ?

Bedzie obiecywala ze sie zmieni, on jej bedzie wierzyl i kolo zamkniete

: 21 kwie 2005, 01:30
autor: Misiek5
Hyhy pisze:troche niepowazna. Dlugo sie znacie/ jestscie razem?


znamy się 10 m-cy.

No i jak przewidziałem dostałem "głupawego" smsa o 21,40 cytuję "idę już spać .. robię sobie pokój i dziś cały dzień coś robiłam .. i jestem padnięta .. dobranoc."


A czy sms głupawy? to zostawiam do waszej interpretacji.. ja uważam że zajebiście głupawy !!!!

[ Dodano: 2005-04-21, 01:38 ]
acha .. oczywiście jej nie odpisałem .. no bo niby co mam jej odpisać ?

: 21 kwie 2005, 08:04
autor: SET
Misiek5 -powiem krótko - ZOSTAW JĄ!!! ja coś takiego przeżyłem .Szkoda dosłownie pisać . Jak naprawde nei widziałeś jej od miesiąca to nie ma co , ona nie ma czasu na Ciebie i Twoją miłość to DAJ SOBIE SPOKUJ. Bo to tak jest że jak się kogoś kocha a ta osoba cięolewa to bardziej się do neij lgnie tak już jest więc przestań w ogóle sięz nią kontaktować to może dziewczyna sięocknie ale wydaje mi się że ona już sobie raczej odpuściła Ciebie tylko jest ........ i nie ma odwagi CI o tym powiedzieć.

Radze nie pisać do niej nie dzwonić przetrzymaj dwa tygodnie to może coś siezmieni ale jak siezmieni to bede zdziwiony.

: 21 kwie 2005, 08:45
autor: fish
To tylko zwodzenie. Olej to wszystko. Nie ma czasu dla Ciebie to nic nie jest warta.
Dobrze, że nie odpisałeś. Przetrzymaj ją i się nie odzywaj. Niech teraz ona się zacznie starać jak jej zależy. Jak nie, to masz sytuację wyjaśnioną.

: 21 kwie 2005, 11:06
autor: Miltonia
Twoja wyrozumialosc i cierpliwosc powalaja mnie na kolana!!! Jak, kochajac sie (?), mozecie bez siebie tyle wytrzymac??? A skoro tak jest teraz, to potem... .

: 21 kwie 2005, 11:13
autor: SET
Ja myśłe że tylko on ją naprawde kocha i każdy dzień to kolejna nadzieje że się w końcu spotkaja a to co teraz się dzieje to tylko przejściowy okres ,ona na pewno nie czuje do niego tego co on do niej . Więc ponownie napisze - Zostaw ją !! On czeka bo lgnie do niej bo jest strasznie zakochany - szkoda że ona najwyraźniej nie.

: 21 kwie 2005, 14:24
autor: Hyhy
Hmm sory ze powiem tak o twoeje dziewczynie - glupia suka. Po co sie pakuje w zwiazek jak potem tak robi, no chyba ze od poczatku tak robila? Albo teraz nie chce Ciebie tylko jest za glupia zeby o tym porozmaawiac wyjasnic... wiesz co powinienes zrobic, dowiedziec sie czy ona kogos ma, czy ma plany w stosunku do kogos innego, czy najwyrtazniej w swiecie nie chce Ciebie(bo moze nie ma nikogo w planach) i powiedziec jej zeby nastepnemu to sama powiedziala, bo szkoda kasy na smsy :D
Poza tym mozesz wspomniec ze jest niedojrzala dewotka i idz do niej zepsuj jej cos w pokoju :D

BTW to nie jest normalna dziewczyna tylko pierdzielnieta pipa :)

: 21 kwie 2005, 14:35
autor: Sir Charles
Hyhy pisze:BTW to nie jest normalna dziewczyna tylko pierdzielnieta pipa :)

Hyhy - masz zajebisty dar podsumowywania <browar>

: 21 kwie 2005, 14:58
autor: Pogosia
szczerze powiedziawszy, to jak dla mnie to już jest nudne...my sobie, a Ty sobie...
w ogóle po co tu piszesz o tym? bo chyba nie po to żeby dostać rade <zly3>
jak dla mnie, to chcesz tylko usłyszeć jaka ona jest niedobra, a Ty pokrzywdzony i praworządny...a jak dla mnie to nie masz jaj po prostu! pisze tak, bo pamiętam pierwszy topic :565:
forum to nie pamiętnik...chcesz się wypisać, to załóż bloga <bicz1>

: 21 kwie 2005, 19:11
autor: Misiek5
Od wczoraj od 21,40 cisza .. ani ja ani ona .. hmmmm
Jak mówicie czas najwyższy ..

Pogosia pisze:a jak dla mnie to nie masz jaj po prostu!


Dziękuję Pogosiu ! masz rację .. właśnie też tak myślę.
I to właśnie stwierdzenie jak i szereg innych wypowiedzi pozwoliło zobaczyć mi jak to wygląda z zewnątrz ..
Czas zacząć się szanować ..

Hmmm .. może wykorzystam okazję, że moja „Księżna” kupiła sobie parę dni temu małego pieska więc napisze jej smska tak: „Tylko pieska mi szkoda, ale proszę Cię traktuj go choć odrobinę lepiej niż mnie .. żegnam .. „