wielka miłosc wielka siła mielismy zostac jej wierniNaZawsze
Moderator: modTeam
wielka miłosc wielka siła mielismy zostac jej wierniNaZawsze
juz sie wystarczajaco dowiedziałam co myslicie o netowej milosci ale chciałam sie podzielic z wami tym co teraz przezywam... moze wy widzicie jakies wyjscie z tej sytuacji bo dla mnie to juz "slepy zaulek". Chodzi o dwoch facetow w moim zyciu -Darka i Macka. Moge smiało powiedziec ze całą soba kocham Macka, ale z nim znamy sie jak na razie tylko przez neta, za kilka miesiecy sie spotkamy. Mimo odleglosci jaka nas dzieli jestesmy razem. Dzis wiem ze nikogo w zyciu nie kochałam tak jak Macka, łączy nas cos naprawde niezwyklego i wierze ze czas nie zerwie tej silnej więzi jaka jest miedzy nami. On twierdzi ze mnie kocha, ja z reką na sercu moge powiedziec to samo, chociaz on nie widział nigdy mojego zdjecia i nawet nie wie jak wygladam. A Darek mieszka w tym samym miescie co ja, wlasciwie to jest moim byłym chlopakiem i bez przerwy w SMSach czy listach powtarza ze mnie wciaz kocha i bardzo chce abym z nim była. Moze i miedzy nami by cos jeszcze mogło byc gdyby nie Maciek... ja i Maciek obiecalismy sobie ze bedziemy wobec siebie wierni i szczerzy... chce tego dotrzymac ale z drugiej strony jest Darek i jesli i tym razem powiem mu NIE to wiem ze strace go na zawsze a tego nie chce... co byscie zrobili na moim miejscu ale powiem jedno nie każcie mi zostawiac Macka, chociaz zawsze jest ta mozliwosc ze zawiedzie sie kiedy dostanie moje zdjecie a co wtedy... nie bedzie w moim zyciu ani Macka ani Darka jesli wybiore tego pierwszego... bede sama... niekochana...a tego sie w zyciu najbardziej boję... bo co to za zycie bez milosci...to zycie na pograniczu smierci...
Zal mi Cie , ot tyle ! dlaczego ? bowiem słowa które ktos wypowiada jego kreują , ty zas piszesz ze go pokochałas , ja zaś smiem twierdzic, iż to fascynacja , ale czas pokaze , nie słowa sie licza a czyny , jak i wiele , wiele innych rzeczy w zyciu !
Dwóch srok za ogon nie utrzymasz ! chcesz sobie zostawic firtkę / prosze bardzo , tyle ze mozesz na tym zle wyjsć , trzeba sie na cos zdecydować ! zycie to nie jest bajka ! Ja Ci rady nie dam , powiem tylko badz bardzo ostrozna z znajomosciami z internetu , bardzo :564:
Dwóch srok za ogon nie utrzymasz ! chcesz sobie zostawic firtkę / prosze bardzo , tyle ze mozesz na tym zle wyjsć , trzeba sie na cos zdecydować ! zycie to nie jest bajka ! Ja Ci rady nie dam , powiem tylko badz bardzo ostrozna z znajomosciami z internetu , bardzo :564:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Prokurator
- Entuzjasta
- Posty: 91
- Rejestracja: 05 sty 2005, 12:15
- Skąd: Zagłębie
- Płeć:
A może niech kręci na początku z obydwoma... ? To nie jest zabronione, a na pewno w końcu usprawni proces decyzyjny
Nie prawda... można kochać dwie kobiety, więc dwóch facetów też można
kociak pisze:To spotkaj się z Maćkiem, wyjaśnij pewne sprawy z Darkiem. I wybierz. Jeśli nie umiesz to znaczy, że tak naprawdę żadnego nie kochasz.
Nie prawda... można kochać dwie kobiety, więc dwóch facetów też można
Mysiorek i Karol ( :564: ) wyczerpali temat Maju...
ja tylko w jednej sprawie:
Pewnie że można Prokuratorze, ale bycie z obydwoma, to już deczko trudniejsza sprawa... :562:
ps -
właśnie Maju TWIERDZI - sprawdź to twierdzenie w bardziej weryfikowalnych okolicznościach niż piękne słowa na monitorku... i życzę by się potwierdziły w zupełności, wszystko jest wszak możliwe
:564:
ja tylko w jednej sprawie:
można kochać dwie kobiety, więc dwóch facetów też można
Pewnie że można Prokuratorze, ale bycie z obydwoma, to już deczko trudniejsza sprawa... :562:
ps -
On twierdzi ze mnie kocha,
właśnie Maju TWIERDZI - sprawdź to twierdzenie w bardziej weryfikowalnych okolicznościach niż piękne słowa na monitorku... i życzę by się potwierdziły w zupełności, wszystko jest wszak możliwe
:564:
...
Wydaje mi się, że do końca nie można powiedzieć iż się kocha osobe zza monitora. Bo znasz go na tyle na ile on ci to pozwala. Nie masz możliwości zweryfikowania tego co on mówi, jaki jest. Oczywiście to bardzo piękne, że potrafią się związać dwie osoby nawet poprzez internet i daleką odległość ale chyba to za mało aby powiedzieć, że się kogoś kocha. Najlepiej będzie jeżeli spotkacie sie jak najszybciej i zweryfikujesz to co sądzisz o nim z tym jaki jest naprawde. Bo jak ktoś już kiedyś w jakimś poście napisał przez internet wyobrażamy sobie drugą osobe w sposób wyidealizowany. Dopiero jak się spotkacie zadecyduj z kim masz być.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
chyba najlepiej bedzie jak przeanalizuje twojego posta dokładnie:
Czasem sie tak zdarza ze nagle stwierdzamy ze sa dwie osoby które nam odpowiadaja
jak dla mnie to nie moze byc miłosc
fajnie ze do siebie pisujecie bo nie ma to jak dobry kontakt nawet po rozstaniu ale....skoro mówisz ze kochasz Macka to powinnas powiedziec Darkowi raz a porzadnie "nic z tego nie bedzie,nie pisz mi takich rzeczy bo to niczego nie zmieni"
niestety z własnego doswiadczenia wiem ze gdy na rynku deficyt wsrod facetów jedna kobieta nie moze miec dla siebie dwóch panów!!
mimo wszytsko zamiast myslec tylko o sobie pomysl o chłopakach....czy zasługuja zebyc robiła ich w bambuko??po co to ciagniesz???jezeli jeszcze tak długo bedziesz grac to tak czy tak bedziesz sama albo bedziesz sie jeszcze bardziej zadreczac a decyzji i tak nie podejmiesz.............
Chodzi o dwoch facetow w moim zyciu -Darka i Macka.
Czasem sie tak zdarza ze nagle stwierdzamy ze sa dwie osoby które nam odpowiadaja
Moge smiało powiedziec ze całą soba kocham Macka, ale z nim znamy sie jak na razie tylko przez neta
jak dla mnie to nie moze byc miłosc
A Darek jest moim byłym chlopakiem i bez przerwy w SMSach czy listach powtarza ze mnie wciaz kocha i bardzo chce abym z nim była.
fajnie ze do siebie pisujecie bo nie ma to jak dobry kontakt nawet po rozstaniu ale....skoro mówisz ze kochasz Macka to powinnas powiedziec Darkowi raz a porzadnie "nic z tego nie bedzie,nie pisz mi takich rzeczy bo to niczego nie zmieni"
jest Darek i jesli i tym razem powiem mu NIE to wiem ze strace go na zawsze a tego nie chce...
niestety z własnego doswiadczenia wiem ze gdy na rynku deficyt wsrod facetów jedna kobieta nie moze miec dla siebie dwóch panów!!
nie bedzie w moim zyciu ani Macka ani Darka jesli wybiore tego pierwszego... bede sama... niekochana...a tego sie w zyciu najbardziej boję... bo co to za zycie bez milosci...to zycie na pograniczu smierci...
mimo wszytsko zamiast myslec tylko o sobie pomysl o chłopakach....czy zasługuja zebyc robiła ich w bambuko??po co to ciagniesz???jezeli jeszcze tak długo bedziesz grac to tak czy tak bedziesz sama albo bedziesz sie jeszcze bardziej zadreczac a decyzji i tak nie podejmiesz.............
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 09 paź 2004, 23:46
- Płeć:
hmm... wiem że nie moge ich dalej oszukiwac bo oboje nie wiedza o sobie nawzajem. Cały czas sie gryze myslami czy aby na pewno mam skonczyc z darkiem z milosci do Macka... czasami sa takie chwile ze chciałabym swoj cały swiat uczuc postawic na Macka wiedzac ze wiele moge stracic... pewnie sobie pomyslicie ze to jakies psychiczne...ale cóż... tak jest i tyle... moze to naprawde siła tej milosci ktora kształtuje sie w nas od prawie roku...
Triniti napisałas ze dopiero jak sie spotkam z Mackiem mam zdecydowac czy chce na pewno z nim byc...ale my sie spotkamy dopiero za kilka miesiecy...a z drugiej strony jest Darek ktory jak sam mowi ma juz dosc czekania na moją decyzje czy chce z nim byc... w poniedzialek mam mu powiedziec...znaczy odpisac na jego list... nie mam pojecia co mu w nim napisac...jak na razie do głowy przychodzi mi tylko jedno zdanie ktore chce umiescic w tym liscie "kochasz -poczekasz" ale czy na pewno ono jest wlasciwe...?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jest niewłaściwe.
Jeśli deklarujesz taką ogromną miłość do Maćka to jak możesz myśleć o Darku?
Poza tym chyba był powód waszego rozstania?Więc go sobie dobrze przypomnij i przemyśl czy chcesz powtórkę z rozrywki.
Wiadać, że Ty sama nie wiesz na kim Ci zależy i kogo kochasz. Z tego wniosek, że to nie jest miłość (pomijam już że z neta) tylko zaurocznie.
Poza tym gdyby Ci faktycznie na tym biednych Maćku zależalo to byś nie czeekała jakichś tam miesięcy tylko spakowała kilka rzeczy i w pociąg.
Jeśli deklarujesz taką ogromną miłość do Maćka to jak możesz myśleć o Darku?
Poza tym chyba był powód waszego rozstania?Więc go sobie dobrze przypomnij i przemyśl czy chcesz powtórkę z rozrywki.
Wiadać, że Ty sama nie wiesz na kim Ci zależy i kogo kochasz. Z tego wniosek, że to nie jest miłość (pomijam już że z neta) tylko zaurocznie.
Poza tym gdyby Ci faktycznie na tym biednych Maćku zależalo to byś nie czeekała jakichś tam miesięcy tylko spakowała kilka rzeczy i w pociąg.
"spakowała kilka rzeczy i w pociag" -łatwo sie mowi ale on mieszka 300 km ode mnie... no moze w wakacjach ale nie teraz... choc szczerze mowiac bardziej licze ze to on do mnie przyjedzie a nie ja do niego... chociaz tak se ostatnio mysle ze naprawde nie ma sensu stawiac wszystkiego na Macka... bo w moim zyciu jest ktos z kim codziennie mijam sie na ulicy i jestem blisko niego ale łączy mnie z nim cos o polowe mniejszego niz to co łaczy mnie z Mackiem... nie wiem czy miedzy mna i darkiem jest jeszcze szansa cos krecic... ehh...tyle mysli przechodzi mi przez głowe ze juz sama nie wiem co dalej...ale nie chce juz dluzej oszukiwac Macka i robic nadziei Darkowi
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
ja nie raz bralem plecak i jechalem tak sobie np do koszalina czy czestochowy
w wakacje do wladyslawowa gdzie byl kociak jechalem jak tylko mialem dzien wolnego...
byly tylko kursy wawa-wladyslawowo-koszalin-wladyslawowo-wawa
(a to ze kocham podroze to inna sprawa )
jak jej zrobilem siupriza i przyjechalem zamiast jej kuzyna to dopiero miala mine
w wakacje do wladyslawowa gdzie byl kociak jechalem jak tylko mialem dzien wolnego...
byly tylko kursy wawa-wladyslawowo-koszalin-wladyslawowo-wawa
(a to ze kocham podroze to inna sprawa )
jak jej zrobilem siupriza i przyjechalem zamiast jej kuzyna to dopiero miala mine
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zasada jest taka: Idź tam, gdzie Cię serce kieruje (Dzizas, brzmi jak banał!). Czyli wybierz tego, którego czujesz, że kochasz, nie zważając na to, co on. Choćbyś miała wyjsc na tym jak Zabłocki na mydle, to tak zrób, bo tylko tak mozna wygrac szczescie na loterii. Ale licz sie z tym, że w razie czego będziesz sama.
No bo co lepsze:
- nie ryzykujesz, jesteś z kims, kto Cię kocha, ale Ty to tak średnio i o pelni szczęścia nie ma co marzyć
- ryzykujesz i masz nawet 10% szans na to, że to szczęście wygrasz.
No bo co lepsze:
- nie ryzykujesz, jesteś z kims, kto Cię kocha, ale Ty to tak średnio i o pelni szczęścia nie ma co marzyć
- ryzykujesz i masz nawet 10% szans na to, że to szczęście wygrasz.
Skoro On mieszka 300km od Ciebie to zastanów się czy odpowiada Ci jeżdżenie do Niego co tydzień? Czy jesteś w stanie załatwić z Rodziną tak by On mógł nocować u Ciebie jak zechce przyjechać? Czy jesteś w stanie znależć 2x w miesiącu przynajmniej kasę, czas i wytrwałość by kupić bilet, wsiąść w pociąg, jechać 5 godzin by być tylko z Nim? Moim zdaniem nie, bo już byś dawno tam była, a nie pisała, że za 6 miesięcy, ze w wakacje :-P. Związek na 300km bez spotkań? 'Być z kimś' nieprzypadkowo nazywa się 'być z kimś'... trzeba 'być' dla tej osoby, gdy Ona tego potrzebuje... a jak Ty Go przytulisz na 300km odległości, gdy będzie miał doła? Jak On Cię ucałuje na pocieszenie? W pewnym momencie emotikonki przestaną wystarczać, a na spotkania nie będziesz mogła liczyć... co wtedy? Będziesz czekała z problemami, uściskami itp itd po miesiąc aż On przyjedzie? Nie sądzę...choć chciałbym się mylić, bo życzę Ci dobrze. I najważniejsze... czy będziesz Mu na tyle ufała, by wiedzieć, że przez tydzień, miesiąc lub więcej czasu On nie znajdzie sobie kogoś może nie tak ładnego, inteligentnego itp le za to kogoś, kto będzie tuż obok?
Dodatkowo zastanów się, co będzie jak się okaże, że Gość mówił przez net jedno, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej?
Zaś co do byłego. Zastanów się dlaczego zerwaliście? Co Ci w Nim nie pasowało, że Go spuściłaś? Jesteś gotowa na powtórki? Kochasz Go na tyle by zaakceptować te Jego wady, które raz doprowadziły do Waszego rozstania i zatuszować te swoje wady, których On nie mógł ścierpieć? Czy będziesz w stanie zaufać, że będzie inaczej? Że On się zmieni na stałe?
Moim zdaniem jak odpowiesz sobie na pytania powyżej, to będziesz miała już obraz tego którego z Nich kochasz, którgo nie... może żadnego, a tylko potrzebujesz towarzystwa, przytulenia, dobrego słowa?
Dodatkowo zastanów się, co będzie jak się okaże, że Gość mówił przez net jedno, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej?
Zaś co do byłego. Zastanów się dlaczego zerwaliście? Co Ci w Nim nie pasowało, że Go spuściłaś? Jesteś gotowa na powtórki? Kochasz Go na tyle by zaakceptować te Jego wady, które raz doprowadziły do Waszego rozstania i zatuszować te swoje wady, których On nie mógł ścierpieć? Czy będziesz w stanie zaufać, że będzie inaczej? Że On się zmieni na stałe?
Moim zdaniem jak odpowiesz sobie na pytania powyżej, to będziesz miała już obraz tego którego z Nich kochasz, którgo nie... może żadnego, a tylko potrzebujesz towarzystwa, przytulenia, dobrego słowa?
- Prokurator
- Entuzjasta
- Posty: 91
- Rejestracja: 05 sty 2005, 12:15
- Skąd: Zagłębie
- Płeć:
Raffi pisze:. Związek na 300km bez spotkań? 'Być z kimś' nieprzypadkowo nazywa się 'być z kimś'... trzeba 'być' dla tej osoby, gdy Ona tego potrzebuje... a jak Ty Go przytulisz na 300km odległości, gdy będzie miał doła? Jak On Cię ucałuje na pocieszenie?
Dokładnie... aby mówić o związku, to muszą być dwa elementy: subiektywny - czyli Wasze przekonanie o tym, że jesteście razem oraz obiektywny - to co w świecie zewnętrznym uchodzi za bycie razem, to co osoba trzecia, obserwator nazwałby związkiem...
Prokurator pisze:Raffi pisze:. Związek na 300km bez spotkań? 'Być z kimś' nieprzypadkowo nazywa się 'być z kimś'... trzeba 'być' dla tej osoby, gdy Ona tego potrzebuje... a jak Ty Go przytulisz na 300km odległości, gdy będzie miał doła? Jak On Cię ucałuje na pocieszenie?
Dokładnie... aby mówić o związku, to muszą być dwa elementy: subiektywny - czyli Wasze przekonanie o tym, że jesteście razem oraz obiektywny - to co w świecie zewnętrznym uchodzi za bycie razem, to co osoba trzecia, obserwator nazwałby związkiem...
Nawet nie chodzi o to, co mówią inni, bo szczerze mówiąc zazwyczaj mam to w dość głębokim poważaniu (no offense), ale raczej o to, czego oczekujemy od osoby, z którą jesteśmy w związku. Ja np oczekuję pocieszenia, przytulenia, gdy mam zły dzień, oczekuję wspólnych wycieczek, spacerów, spotkań... tego, że jak będę chciał iść do kina, to nie będę tam siedział sam itp itd. Być może Wy macie inne wyobrażenie o związku, ale dla mnie (jako osoby, która związek na odległość przerabiała nieraz) coś na odległość może być MAX przyjaźnieniem się, a zazwyczaj jedynie koleżeństwem :-P
"slowa maja sile"..swieta racja. duzo rozmawiacie przez neta , oki, tylko pamietaj o tym ze w internecie mozna byc kims zupelnie innym , mozna udawac inna lepsza osoba , mozna wszystko , bardzo latwo idzie zaczarowac te osobe po drugiej stronie kabla. znajdzie sie czuly punkt , lub osoba sama o nim powie , bo przeciez nie ma nic do stracenia...potem sie drazy i drazy i juz czlowiek jest "nasz"(w duzej przenosni oczywiscie).kochac kogos przez internet? kiedys bylo to dla mnie mzoliwe...wlasnie kiedys , gdy bylam mlodsza , gdy mialam czas na siedzenie przed monitorem i twonienie czasu na rozmowy na czacie.a teraz nie wyobrazam sobie tego. same slowa by kochac nie starcza.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
po prostu nie wiem jak mam opisac to co sie dzis stało... dałam Darkowi list w ktorym powiedziałam mu otwarcie ze mam miłe wspomnienia o nim ale kocham innego i gdyby nie on bylibysmy razem... kiedy mi odpisał totalnie mnie zatkało. Myslałam ze tresc tego listu bedzie typu "ty ku*** ja mogłas mi to zrobic" ale nie napisał ze i tak bedzie mnie kochał i nigdy w zyciu o mnie nie zapomni "Na Ciebie czekac bede nawet do konca zycia" -na te słowa po prostu zamarłam ze szczescia... nie pytajcie mnie co teraz czuje bo sama nie wiem, ale czuje sie taka szczesliwa i kochana w srodku...ja go odrzuciłam juz ktorys raz a on... on bedzie mnie kochal do konca zycia...po prostu ciagle nie moge uwierzyc we wlasne szczescie...
Myslałam ze tresc tego listu bedzie typu "ty ku*** ja mogłas mi to zrobic" ale nie napisał ze i tak bedzie mnie kochał i nigdy w zyciu o mnie nie zapomni "Na Ciebie czekac bede nawet do konca zycia" -na te słowa po prostu zamarłam ze szczescia... nie pytajcie mnie co teraz czuje bo sama nie wiem, ale czuje sie taka szczesliwa i kochana w srodku...ja go odrzuciłam juz ktorys raz a on... on bedzie mnie kochal do konca zycia...po prostu ciagle nie moge uwierzyc we wlasne szczescie...
jakis czas temu rozstałam sie z chłopakiem aby byc z innym.Nie powiedział na mnie złego słowa,usłyszałam ze zawsze bedzie czekac i kochac(choc sama nieźle mu nagadałam bo po prostu stał sie upierdliwy)Powiedział mi tez ze jezeli nie ja to on juz nie chce byc z nikim innym bo tylko mnie moze kochac....w przeciwienstwie do ciebie dla mnie te słowa nie miały zadnego znaczenia i nawet mnie nie ruszyło jak doszły mnie wiesci ze on z kims sie spotyka....wątpie aby w tym wieku te słowa znaczyły cos na prawde wielkiego to taka młodziencza miłosc która mija i po której zostaja miłe(lub mniej miłe) wspomnienia
Majka, widzę, ze masz w opisie motto ktore bardzo lubię i którym sie sama często kieruję: "Jesli cos kochasz pozwól mu odejść, jeśli wróci jest twoje, jeśli nie-nigdy nie było". Radzę Ci łapać jednam Darka, póki się nie rozmyśli i nie uzna, ze to czekanie nie ma sensu. Nigdy nie będziesz miała pewności, ze Maciek też kogoś nie ma, ważniejsze jest to, co ma się obok. Zgadzam się w 100% z Raffim. Nic dodać nic ująć.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Sorry, ale jakbym ja miała się takich słów spodziewać...Może inaczej ja bym w życiu nie mogła być z osobą, której by choć przez myśl przeszedł taki epitet pod moim adresem. A Ty się nim zachwycasz..? :547:Myslałam ze tresc tego listu bedzie typu "ty ku*** ja mogłas mi to zrobic"
Jejku...Ile razy ja już ten kit słyszałam w życiu. :570:i tak bedzie mnie kochał i nigdy w zyciu o mnie nie zapomni "Na Ciebie czekac bede nawet do konca zycia"
Majeczka pisze:napisał ze i tak bedzie mnie kochał i nigdy w zyciu o mnie nie zapomni "Na Ciebie czekac bede nawet do konca zycia" -na te słowa po prostu zamarłam ze szczescia... nie pytajcie mnie co teraz czuje bo sama nie wiem, ale czuje sie taka szczesliwa i kochana w srodku...
Skoro to ciebie ruszyło to oznacza, że coś do niego czujesz. Może po prostu boisz się przyznać, że naprawde jest między wami uczucie. Bo gdyby nie było podobnie jak Agata po prostu przeczytałabyś ten list i zapomniała. Dlatego lepiej dogadaj się ze swoim internetowym znajomym na przyjaźń a z tym co jest w pobliżu zacznij coś więcej. Inaczej możesz zostać nieszczęśliwa.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 123 gości