agnieszka.com.pl • John Gray "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus
Strona 1 z 1

John Gray "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus

: 29 gru 2004, 23:12
autor: Papillon
Czy ktoś czytał książki Johna Graya ? "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus" i reszta serii ? Ja przeczytałam dwie ( tą którą wymieniłam i część o randkach). Ciekawi mnie wasze zdanie na ich temat. czy uważacie że gość ma rację czy waszym zdaniem upraszcza. osobiście odkryłam u siebie wiele opisywanych przez niego zachowań kobiecych (np. skłonność do nadmiernego obdarowania) i zaproponowane rozwiązania okazały się całkiem trafne. trudno mi natomiast stwierdzić czy o facetach pisze prawde. dlatego ciekawią mnie bardzo męskie głosy w tej sprawie (ale kobitki niech też piszą).

p.s. jak nie czytaliscie to mogę przytoczyć jakieś konkretne fragmenty, ale nie robie tego teraz bo nie wiem czy jest sens

: 29 gru 2004, 23:28
autor: mariusz
Mam tą książkę, jednak nigdy nie moge sie przemuc aby sie zabrać i ją skonczyć. Kilka razy ja zaczynałem i nigdy nie miałem czasu aby ja skonczyć :p

: 30 gru 2004, 00:31
autor: gracja
To jedne z tych książek, ktore trzeba miec przy łożku i czytac na okrągło. Tresci - proste, przejrzyste, łatwe w zastosowaniu i co najważniejsze - prawdziwe! Wiele zrozumiałam, można dzieki nim ominąć setki konfliktów/niporozumień w związku czy relacjach męsko - damskich. Wszystko sprowadza się do tego, że nie tyle robimy sobie na złość czy się nie staramy, ile NIE ROZUMIEMY czym kieruje się płeć przeciwna w swoich zachowaniach.
Niestety rady szybko się zapomina, a powinno się wkuć na pamięć :D
Generalnie nie wierzę w idealistycznych amerykańskich psychologów, piszących książki w rodzaju: "co zrobić żeby miec szczescie, kasę i milosc", ale Grey jest rzeczowy i dobry w tym co robi. I to nie slodzenie o ideałach :D

Czytałam 3 z serii: "główną", "Zakochani Marsjanie i Wenusjanki" i " M. i W. w sypialni" :D
polecam

: 30 gru 2004, 02:22
autor: Mona
Czytałam "Mężczyźni są z Marsa,a kobiety z Wenus".

Sądzę,że bardzo rzeczowo jest tu pokazane,że jednak istnieje tzw.płeć mózgu.To,co tam przeczytałam, zgadza się z tym, co zaobserwowałam.Na przykład z tym,że kobieta przejmuje się wieloma rzeczami,na które mężczyzna w ogóle nie zwróciłby uwagi i na tym tle często dochodzi do kłótni.Do kłótni,własciwie bezsensownych.

To trzeba po prostu przeczytać!

: 30 gru 2004, 08:18
autor: fish
Doskonała ta książka. Z tej serii zresztą wszystkie.

: 30 gru 2004, 08:48
autor: Krzych(TenTyp)
Dokładnie tak samo mysle ale przy niektórych tekstach sie uśmiałem jak dzik :]

POZDRO 4 ALL

: 30 gru 2004, 10:30
autor: Papillon
a czy uważacie że rzeczywiście facetom jest potrzebna, jak to Gray określa, "jaskinia" tzn. po zbliżeniu się do kobiety (w sensie emocjonalnym) potrzebujecie się odsunąć, nabrać dystansu, oddalić żeby potem znowu powrócić ? i że jest bardzo niedobrze jak kobitka za wami polezie do tej jaskini albo was co gorsza próbuje z niej wywabić ?
albo jak się spotykacie z jakąś babeczką to możecie do niej nie dzwonić przez kilka dni bo macie inne zajęcia albo po prostu zapomnieliście i to nie znaczy że straciliście zainteresowanie ?

: 30 gru 2004, 10:40
autor: fish
Ja tak nie mam, nie wiem co to jaskinia w tym sensie co on tam opisał.
Oczywiście, w domu można się czymś zająć oddzielnie ale nie jestem zły jak kobieta mi przerwie to zajęcie.
A jak się z kimś spotykam to nie ma takiego zajęcia żebym mógł nie zadzwonić czy zapomnieć. Na jeden telefon czy sms zawsze się znajdzie jakaś chwilka.

: 30 gru 2004, 10:58
autor: Miltonia
Mezczyzni twierdza, ze taka jaskinia jest im niezbedna. Ja im wierze, choc czasem trudno mi to zrozumiec. Niektorzy z nich nie lubia tych swoich jaskin i kiedy sie czuja pewnie w zwiazku, coraz rzadziej do nich zagladaja :)

: 30 gru 2004, 20:09
autor: yogiber
ja tam polecam ksiazke "Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą" autorstwa Allana i Barbary Pease

tekst skopiowany z merlin.com.pl:
Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą to niepowtarzalna mieszanka wiedzy, poczucia humoru i wyników wieloletnich obserwacji zachowań ludzkich. Książka bawi, a jednocześnie uczy, jak położyć kres problemom z porozumiewaniem się obu płci i rozpocząć naprawę ich wzajemnych stosunków osobistych i zawodowych. Allan i Barbara Pease są światowej sławy ekspertami w dziedzinie stosunków międzyludzkich i języka ciała, a ich książki Mowa ciała i Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map rozeszły się w wielomilionowych nakładach.

przejdzcie sie do empiku
przejrzyscie sobie ksiazke
jak sie spodoba
to kupcie

: 30 gru 2004, 21:45
autor: Miltonia
A mi sie to nie podoba, bo czy tak jest ze mezczyzni klamia, a kobiety placza albo nie potarfia czytac map? Po co czytac takie uogolnione bzdury? Pozniej ma sie wrazenie, ze ma sie klucz do kazdego czlowieka, a to nieprawda. Nie lepiej rozumiec kogos jako czlowieka? Bo co zrobic jak kobieta ta mape umie czytac? :) A mezczyzna nie klamie? Hmmm, nad tym sie zastanowie, bo chyba takich mezczyzn nie ma ;)

: 30 gru 2004, 21:53
autor: yogiber
Ech Miltoniu przeczytaj prosze te ksiazke w potem sie wypowiedz
ona nic nie ma wspolnego ze stereotypami

wybacz ale te Twoje pytania sa troche infantylne
tytul ma tylko przykuc Twoja uwage
czyz nie mam racji?

p.s. czy jak mowimy o tym, ze kobiety nie umia jezdzic samochodem to myslimy o wszystkich kobietach?

NIE

: 30 gru 2004, 22:01
autor: Miltonia
Ja akurat czytalam te ksiazki :) I dlatego ich nie polecam. Ale to jest moja prywatna opinia, tak jak i Twoja. Moze komus pomoga, moze? Moim zdaniem robia wiecej szkody niz pozytku.

: 30 gru 2004, 22:40
autor: yogiber
rozumiem :)

: 30 gru 2004, 23:26
autor: ptaszek
"Mężczyźni są z Marsa..." też czytałam. Momentami miałam wrażenie, że facet opisuje moich rodziców. Bardzo podobne zachowania i kompletny brak wzajemnego zrozumienia. Myślę, że jego porady są całkiem sensowne. I z tą jaskinią to nawet nie bujda (przynajmniej w przypadku mojego taty - hehe, podręcznikowy przypadek :P). Dobrze by było, by każda para to przeczytała - chociażby po to, by mieć o tej książce swoje zdanie. A nóż dla każdegi znajdzie się coś wartego uwagi?
Poza tym ten poradnik podsunął mi pewną myśl, która w praktyce okazała się wspaniała. Mianowicie: list do ukochanego. W momencie pewnego kryzysu w związku napisałam wszystko dokładnie co czuję i dlaczego jest tak jak jest. Efekty były (i są do dziś:) ) zadziwiające :D .

: 31 gru 2004, 11:53
autor: Raffi
fish pisze:Oczywiście, w domu można się czymś zająć oddzielnie ale nie jestem zły jak kobieta mi przerwie to zajęcie.


Święta racja Fish :564: ... ja byłbym nawet szczęśliwy takim przerwaniem raz na jakiś czas. To oznacza zainteresowanie, zaangażowanie i chęć wspólnego przebywania. Oczywiście wszystko ma swoje granice i jakby mi Kobieta przerywałą co 10 minut ważną pracę to też bym miał dość, ale czasem to się nawet powinno :-)

: 31 gru 2004, 18:24
autor: Papillon
a co jak u was z inicjatywą Panowie ? wolicie żeby kobieta ją przejawiała, zabiegała o was, czy raczej jesteście "zdobywcami" oczekujacymi od płci przeciwnej "wdzięcznego przyjmowania" (tak pisze Gray) waszych zalotów, zainteresowania ?

: 31 gru 2004, 18:30
autor: fish
A tutaj to pół na pół :)
Oczywiście, że świetnie jest zdobywać kobietę tylko trzeba to robić cały czas.
Krzyś się pewnie nie zgodzi :)
Ale żeby nie było tak słodko...
Ja od Partnerki też wymagam aby coś z siebie dawała, pragnę czuć, że nie tylko ja staram się o związek, też chcę czuć, że jestem kochany, potrzebny i akceptowany.
Bez czegoś takiego człowiek się po jakimś czasie wypali, zacznie dawać coraz mniej aż w końcu wszystko pieprznie :)
Dlatego uważam, że musi być to obopólne.

: 02 sty 2005, 01:08
autor: Raffi
fish pisze:A tutaj to pół na pół :)
Oczywiście, że świetnie jest zdobywać kobietę tylko trzeba to robić cały czas.
Krzyś się pewnie nie zgodzi :)
Ale żeby nie było tak słodko...
Ja od Partnerki też wymagam aby coś z siebie dawała, pragnę czuć, że nie tylko ja staram się o związek, też chcę czuć, że jestem kochany, potrzebny i akceptowany.
Bez czegoś takiego człowiek się po jakimś czasie wypali, zacznie dawać coraz mniej aż w końcu wszystko pieprznie :)
Dlatego uważam, że musi być to obopólne.


Święta racja :564: . Każdy lubi zdobywać... Kobieta musi dać Facetowi pewne spelnienie... że jest łowcą, zdobywcą, że dochodzi gdzieś, gdzie dojść niełatwo, gdzie być może nikt przed Nim nie był i stąd też jest konieczne by Kobieta nie dała facetowi wszystkiego naraz (to co łatwo przyszło, łatwo jest zapominane). Jednocześnie Kobieta dzięki temu czuje, że nie jest łatwa, czuje zainteresowanie mężczyzny - jest w pewien sposób spełniona wiedząc, że On nie tylko gada, że Kocha, ale i jest w stanie poprzeć to czynami.
Ale faceci mają swoje EGO i aby było mile połechtane to muszą wiedzieć, że są kochani, potrzebni itp itd... stąd też i Kobieta powinna wykazywać pewne zainteresowanie i zaangażowanie i również zdobywać faceta.
Stosunek zaangażowania obu "stron" zalezy oczywiście od poszczególnych przypadków, ale powinien być mniej więcej równy z obu stron. Wtedy nikt nie czuje się wykorzystywany, kazdy czuje się potrzebny itp itd

: 03 sty 2005, 22:01
autor: Papillon
jeszcze raz pytanie do Panów ( co nie znaczy że Koleżanki nie są mile widziane) : przeczytałam właśnie "Marsjanie i Wenusjanki w sypialni" i mam związane z tą książką pytanie. Czy zdarzyło się komuś z was (ale szczerze) że dopiero seks z dziewczyną wzbudził w was do niej trwałe uczucie (jest taka "teza" w tej książce). to dla mnie bardzo ważne z powodów osobistych więc please potraktujcie pytanie serio.

: 03 sty 2005, 22:18
autor: Maverick
Fakt, mozna sie zakochac poprzez orgazm. Kwestia hormonow :)

: 13 kwie 2005, 20:36
autor: Yasmine
yogiber pisze:a ich książki Mowa ciała i Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map rozeszły się w wielomilionowych nakładach.

Czytalam "Dlaczego mezczyzni nie sluchaja,a kobiety nie umieja czytac map. Bardzo fajna ksiazka. Goraco polecam. W ksiazce pokazane sa roznice miedzy plciami ktore wytworzyly sie i zaczely ksztaltowac w czasach prehistorycznych. Mozna sie dowiedziec tez np. dlaczego nasza malzowina uszna jest taka zawinieta do srodka :)
A tak na marginesie to ja na prawde nie umiem czytac map :)
Brak jakiejkolwiek orientacji w terenie :D

: 14 kwie 2005, 08:24
autor: Maverick
A czytanie map to jakas filozofia? :D

: 14 kwie 2005, 08:34
autor: Yasmine
hehehehe no wlasnie dla mnie duzy problem. :)
Nie umiem nigdy nic znalezc, ani okreslic odleglosci, wszystko mi sie myli.
"Konturowka" z geografii to dla mnie katorga :)
Nie wiem jak ja w ogole zdam prawko.

: 14 kwie 2005, 13:23
autor: Jasta20
ja tez w ogóle nic a nic nie potrafie wyczytac z mapy, nawet mi sie myli prawo z lewym i myla mi sie kierunki swiata, pamietam tylko taka rymowanke "zachod na mapie na lewej łapie " i tylko dlatego kojarze kierunki swiata :D:D

: 14 kwie 2005, 13:36
autor: Sir Charles
a ja w takim razie potwierdzam ten podzial - uwielbiam np pilotowac ojca w duzym miescie, w ktorym jestesmy po raz pierwszy (np Hamburg, czy Wieden) i nie chwalac sie niezle mi to wychodzi :P

: 14 kwie 2005, 13:41
autor: sophie
Ja natomiast nie mam żadnych problemów z orientacją przestrzenną. Ani pilotowaniem - nawet przez obce miasta po jednokrotnym przejrzeniu mapy. Może mam za dużo testosteronu :p

: 14 kwie 2005, 16:38
autor: foxy_lady
Je ksiazke Graya kupilam dosc niedawno i jecze nie skonczylam czytac.
uwazam ze sa tam bardzo cenne rady ale co zauwazylam, to fakt ze autor pokazuje uklad taki, ze faet jest strasznie skombinowany, wrazliwy i lasy na komplementy a kobieta powinna wiedziec jak sie z nim obchodzic. Bardziej to poradnik dla kobiety jak zyc z facetem.
przeczytalam ktoregos dnia mojemu R. fragment wlasnie o jaskiniach (o ktorych mowa byla na poczatku tematu) i kilka dni pozniej troche sie poklocilismy. "jestem zly, ide do jaskini a Ty czytaj sobie te madra ksiazke" - powiedzial R. i odwrocil sie do mnie plecami. :547:
Teraz sie z tego smieje ale wtedy mnie zaskoczyl.

: 14 kwie 2005, 19:40
autor: eng
Jakoś mi się ta książka Gray'a źle kojarzy ...
kupiłem takiej jednej i poszła sobie .... i wiedziała dokładnie gdzie "walić" żeby bardziej bolało :P

Ogólnie fajna książka, pokazuje pewne rzeczy z których nie zdajemy sobie sami sprawy ...