poznałem, pokochałem-nie mam z nią o czym rozmawiać
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2004, 21:21
- Płeć:
poznałem, pokochałem-nie mam z nią o czym rozmawiać
Hej!! poazdrawiam wszystkim forumowiczów. jak dobrze że was znlazłem, może mi pomorzecie.
Otóz sprawa wyglada tak. Niedawno, rozpocząłem studia, i okazało się że w mojej grupie jest moja sąsiadka. nawet nie wiedziałem że jest moją sąsiadką (mieszka w innym bloku), po prostu jej nie kojarzyłem, ale tak pare razy wymieniliśmy kilka słów, pożyczyłem jej kilka płyt do posłuchania.Zdałem sobie sprawę że jest bardzo fajna. Odpowiada mi jej wygląd, zachowanie, po prostu ją lubię. No i zaczęły się coraz ciekawsze esemsy, i doszliśmy do wniosku (przez esemesy znowu), że bardzo na siebie działamy-siedzimy nawzajem w swoich głowach, i że fajnie byłoby sie poznać. minęły dwa tygodnie, odwoziłem ją z zajęć na naszej uczelni, i stało się - było piękne buzi, które było swoistą strzała amora.Ale niestety, doszedłem do wniosku, że nie mam z nią o czym rozmawiać!! myśle, że może wynika to z naszej nieśmiałości ( w końcu najlepiej dogadujemy się przez esemesy), no ale nie wiem co z tym zrobić. Zresztą jak nic nie mówimy to i tak mi dobrze, bo jest przy mnie. Ale przecież o czymś trzeba rozmawiać, trza się poznać. co mam robić???
Otóz sprawa wyglada tak. Niedawno, rozpocząłem studia, i okazało się że w mojej grupie jest moja sąsiadka. nawet nie wiedziałem że jest moją sąsiadką (mieszka w innym bloku), po prostu jej nie kojarzyłem, ale tak pare razy wymieniliśmy kilka słów, pożyczyłem jej kilka płyt do posłuchania.Zdałem sobie sprawę że jest bardzo fajna. Odpowiada mi jej wygląd, zachowanie, po prostu ją lubię. No i zaczęły się coraz ciekawsze esemsy, i doszliśmy do wniosku (przez esemesy znowu), że bardzo na siebie działamy-siedzimy nawzajem w swoich głowach, i że fajnie byłoby sie poznać. minęły dwa tygodnie, odwoziłem ją z zajęć na naszej uczelni, i stało się - było piękne buzi, które było swoistą strzała amora.Ale niestety, doszedłem do wniosku, że nie mam z nią o czym rozmawiać!! myśle, że może wynika to z naszej nieśmiałości ( w końcu najlepiej dogadujemy się przez esemesy), no ale nie wiem co z tym zrobić. Zresztą jak nic nie mówimy to i tak mi dobrze, bo jest przy mnie. Ale przecież o czymś trzeba rozmawiać, trza się poznać. co mam robić???
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
krzys pisze:Wszystko przyjdzie z czasem ! poczatki są trudne ! sam zobaczysz , a jak nie no to wtedy pogadamy , bo nie wierze ze nie masz z nia o czym rozmawiactak tylko Ci sie teraz wydaje boś zaswirgolony
:564:
Zaświrgolony?Krzysiu
Wydaje mi się,że to właśnie na samym początku tylko się rozmawia i to godzinami!Na razie Marcinowi jest dobrze,bo jest...zaświrgolony,ale może przyjść moment przebudzenia(jak wiemy zauroczenie trwa ok.3-ech m-cy) i co wtedy?Nuda.Chyba,że do tego czasu znajdą parę wspólnych tematów,może jakąś wspólną pasję?
Miejmy nadzieję,że jest to owa nieśmiałość,o której piszę Marcin.
Pozdrawiam
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Rozmawiaj i pytaj o marzenia, kino, książkę, zabawę, modę, wystawy i galerie, hobby, sport, .... i tysiąc rzeczy i spraw.
Kurdę, no bez jaj. Czyżby język kołkiem Ci stał? (tylko język?)
Zauważ cos na horyzoncie i gadaj o tym, aby poznać Jej zdanie.
Idź z Nią na film i gadaj o tym filmie, aby...
Milczenie nie jest złotem
Kurdę, no bez jaj. Czyżby język kołkiem Ci stał? (tylko język?)
Zauważ cos na horyzoncie i gadaj o tym, aby poznać Jej zdanie.
Idź z Nią na film i gadaj o tym filmie, aby...
Milczenie nie jest złotem
KOCHAJ...i rób co chcesz!
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2004, 21:21
- Płeć:
szczerze mowiac to ja nie rozumiem takiego problemu...jak moze nie byc o czym rozmawiac z dziewczyna? przeciez tematow jest tyle..ze ohoho..
to ze jestes niesmialy to fakt, moze Ci to parzeszkadzac , ale przeciesz jestes zakochany w niej...w pewnym siesie nie powinienes miec przed nia zadnych barier a przynjamniej sie ich wyzbywac.powiedz kto czesciej zaczyna nowy temat po chwili ciszy?
to ze jestes niesmialy to fakt, moze Ci to parzeszkadzac , ale przeciesz jestes zakochany w niej...w pewnym siesie nie powinienes miec przed nia zadnych barier a przynjamniej sie ich wyzbywac.powiedz kto czesciej zaczyna nowy temat po chwili ciszy?
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2004, 21:21
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2004, 21:21
- Płeć:
Witam wwszystkich!! okazało się, że dopiero na chacie jest sobą.jest spoko,pojawiły się tematy, i było super. Myślę więc, że nie będę już potrzebował pomocy.dziękuję wam wszystkim za podtrzymanie mnie na duchu, gdyby coś się wydarzyło, a wy powinniście o tym wiedzieć-dam znać oczywiście. dziękuję i życzę miłosnych sukcesów.
ej no to chyba nei jest takie proste
mowicie ze jest tyle tematow itd
ale co z tego jesli bedzie sie czulo ze ktos nienaturalnie bedzie chcial podtrzymac rozmowe
ja normalnie nienawidze czegos takiego
strasznie glupio sie czuje jak gadam z kims i nagle nastaje taka krepujaca cisza
wiem ze nie mam nic do powiedzenia tej drugie osobie
i vice versa
mowicie ze jest tyle tematow itd
ale co z tego jesli bedzie sie czulo ze ktos nienaturalnie bedzie chcial podtrzymac rozmowe
ja normalnie nienawidze czegos takiego
strasznie glupio sie czuje jak gadam z kims i nagle nastaje taka krepujaca cisza
wiem ze nie mam nic do powiedzenia tej drugie osobie
i vice versa
god hates us all
No to się wymądrzę - z góry przepraszam...
Żeby z kimkolwiek na prawdę rozmawiać, trzeba go słuchać i myśleć o tym co mówi, co chce nam przekazać i pomyśleć zanim się odpowie - to się tyczyło prawdziwych rozmów i nie wierzę, że nie ma oczym rozmawiać z osobą, którą kochamy, fakt iż może to być "rozmowa" z gatunku tych drugich - czyli...
Wystrzeliwanie swoich opinii na różne bzdurne tematy - od jakości lakieru do paznokci, przez formę Małysza, połysk łysiny Rokity, po to, że nasza wspólna znajoma, to jednak lodzia, a jej facet taki pedałek... wtedy już lepiej milczeć i zastanowić się nad tą miłością.
A poważnie to po prostu trzeba mieć coś do powiedzenia, jeśli ktoś się choć chwilkę zastanowił nad tym, co powiedział, to tylko czeka by zadać mu pytanie na ten temat - i rozmowa gotowa... tylko trzeba słuchać, a nie słyszeć.
:564:
Żeby z kimkolwiek na prawdę rozmawiać, trzeba go słuchać i myśleć o tym co mówi, co chce nam przekazać i pomyśleć zanim się odpowie - to się tyczyło prawdziwych rozmów i nie wierzę, że nie ma oczym rozmawiać z osobą, którą kochamy, fakt iż może to być "rozmowa" z gatunku tych drugich - czyli...
Wystrzeliwanie swoich opinii na różne bzdurne tematy - od jakości lakieru do paznokci, przez formę Małysza, połysk łysiny Rokity, po to, że nasza wspólna znajoma, to jednak lodzia, a jej facet taki pedałek... wtedy już lepiej milczeć i zastanowić się nad tą miłością.
A poważnie to po prostu trzeba mieć coś do powiedzenia, jeśli ktoś się choć chwilkę zastanowił nad tym, co powiedział, to tylko czeka by zadać mu pytanie na ten temat - i rozmowa gotowa... tylko trzeba słuchać, a nie słyszeć.
:564:

Wszystko ok, ale o lakierze też trzeba pogadać. Nie da się tak żyć cały czas, żeby tylko mądrze gadać. Życie składa się z mnóstwa bzdur i fajnie o tym rozmawiać. Tym piękniejsze są wieczory, kiedy dyskutuje się o naprawdę ważnych rzeczach. Może przez to czujemy ich rangę, że właśnie nie mówimy o nich non-stop? 
No zgoda Mrto - diabeł tkwi w ... proporcjach, jak napisałaś.
Ja bym się jednak upierał, że pogaduszki o lakierze, albo o gabarytach cioci Heli, to jednak nie rozmowa, ale co tam ważne, że jest do kogo "gębę" otworzyć, a z mojej strony najważniejsze, że ktoś szczebiocze mi nad uszkiem :562:
ps - i mam w d... czas przyszły/tryb przypuszczający itp., o marzeniach postanowiłem się czasem wypowiadać tak, jakby były już ze mną
Ja bym się jednak upierał, że pogaduszki o lakierze, albo o gabarytach cioci Heli, to jednak nie rozmowa, ale co tam ważne, że jest do kogo "gębę" otworzyć, a z mojej strony najważniejsze, że ktoś szczebiocze mi nad uszkiem :562:
ps - i mam w d... czas przyszły/tryb przypuszczający itp., o marzeniach postanowiłem się czasem wypowiadać tak, jakby były już ze mną

o boze jak u mnie
jestem z moim chlopakiem od 5 miesiecy [tez jest moim sasiadem i mnie nie kojarzyl w ogóle a ja go tylko troche] tak w 3 miesiacu od kad bylismy razem, kompletny zastój zero tematów! pogadalismy co sie z nami dzieje, w koncu zerwalismy...ale po 26 h znowu bylismy razem i znowu rozmawiamy! i jest tak do teraz i mam nadzieje ze sie nic nie zmieni!
tika pisze:o boze jak u mniejestem z moim chlopakiem od 5 miesiecy [tez jest moim sasiadem i mnie nie kojarzyl w ogóle a ja go tylko troche] tak w 3 miesiacu od kad bylismy razem, kompletny zastój zero tematów! pogadalismy co sie z nami dzieje, w koncu zerwalismy...ale po 26 h znowu bylismy razem i znowu rozmawiamy! i jest tak do teraz i mam nadzieje ze sie nic nie zmieni!
A moze to nie jest to co powinno być??
sam jestem osobą co umie mowić dużo (i to sensownie) Rzeczywiscie zdażaja sie osoby z ktorymi po prostu nie da sie o niczym porozmawiac. Przewaznie sa to osoby niesmiałe. rozmowa polega przecież na konwersacji a nie na monologu jednej osoby. Kiedys spotykałem sie z dziewczyna i miałem podobny problem. gadałem ile sie dało, probowałem coś z niej powyciagać a ona nic... Jak o cos spytałem to ona odpowiedziała i td... no myślałem ze mnie w koncu trafi. Nic z tego nie wyszło. Tak, że jezeli jest probolem z rozmowa, czyli nie ma o czym gadac, lub panuje za czesto głucha cisza to znaczy ze to po protu nie jest to.
buuu ja jestem ze swoja ukochana juz prawie 4 miesiace ale ostatnio coraz częsciej słysze cos takiego oczym pogadamy? mów do mnie coś !
a ja nie mam oczym jestem jaki jestem i boje sie ze przez swoje dziwactwo nie bedziemy razem przecież człowiek między innymi
po to ma język zeby rozmawiac, komunikacja jest ważan a ja co nieptrafie i mam stracha ze si rozstaniemy a tak mi z nia dobbrze teraz!!!!!!!!!!!!
a ja nie mam oczym jestem jaki jestem i boje sie ze przez swoje dziwactwo nie bedziemy razem przecież człowiek między innymi
Jak Ci z nia dobrze jak nie masz z nią o czym rozmawiac
ja rozumiem ze milczenie też czasem jet przyjemne , i fajne sobie pmilczec , ale rozmowa ttez byc musi! dobrze ..... to pojecie wzgledne!! zastanów sie nad tym !albo zmien to ! , moze to też przejsciowe !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wiec po pierwsze nie lubie ludzi co mowia kocham od tak, a jutro ze juz nie... Jezeli wyobrazisz sobie ze ona jest po wypadku - znieksztalcone cialo i na wozku i dalej ja kochasz i chcesz z nia byc to to jest milosc. Zawsze najpierw jest zauroczenie.. nawet w milosci.
U nas bylo tak, ze ona byla gadatliwa jak diabli i tu byl plus.
Tez sie zastanawialem czy bedzie o czym gadac.. zawsze konkretne tematy sie koncza. Kiedy bedziecie juz ze soba dluzej bedziecie pieprzyc o wszystkim i bez obawy o to jaki temat. Tez nie mamy tematow tabu. I jezeli jest cos co nas drazni w zachowaniu lub np jakas perwersja lazi po glowie to od razu mowimy... w ogóle ja mam cud miod i orzeszki, jestem niesamowicie szczesliwy, teraz zadylam z nauka by jeszcze miec kasy w ch***, plany na reszte zycia juz sa..
Jak nie ma o czym gadac to dzialaj cialem, dobry sposob by dac znak ze ci sie podoba... raczej jest juz za duza by sie przestraszyc, zwlaszcza ze juz troche znacie sie. Pewnie sama marzy by sie wtulic w twoich ramionach...
U nas bylo tak, ze ona byla gadatliwa jak diabli i tu byl plus.


Jak nie ma o czym gadac to dzialaj cialem, dobry sposob by dac znak ze ci sie podoba... raczej jest juz za duza by sie przestraszyc, zwlaszcza ze juz troche znacie sie. Pewnie sama marzy by sie wtulic w twoich ramionach...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 183 gości