Facet który ma dwie dziewczyny ...
Moderator: modTeam
Facet który ma dwie dziewczyny ...
Oczywiście one o sobie nie wiedzą. Raz spotyka się z jedną, raz z drugą. Twierdzi, że " nie może sie zdecydować ". Cholernie niezręczna sytuacja gdy spotyka się jedną, a potem drugą, rozmawia się z każdą z nich. Inni jego kumple spokojnie przechodzą nad tym do porządku dziennego, ale ja czuję się po prostu głupio, szczególnie, że mam z nimi kontakt dość częsty ( bo to dziewczyny współlokatora ). Męska solidarność wiąże mi ręce.
Gdyby chodziło o moją jakąś znajomą lub na przykład siostrę w ruch poszłyby być może pięści, a tak trwa sobie status quo. Już mi się raz zdawało, że dokonał wyboru, ale się myliłem. Wydaje mi się, że te związki są bezemocjonalne, mają na celu tylko jedno ... razy dwa.
Co myślicie o takiej sytuacji, tej swoistej bigamii ?
Gdyby chodziło o moją jakąś znajomą lub na przykład siostrę w ruch poszłyby być może pięści, a tak trwa sobie status quo. Już mi się raz zdawało, że dokonał wyboru, ale się myliłem. Wydaje mi się, że te związki są bezemocjonalne, mają na celu tylko jedno ... razy dwa.
Co myślicie o takiej sytuacji, tej swoistej bigamii ?
Prawdziwa miłość to ta która trwa...
Wiesz...Twoj kolega ma 18 lat, sam nie wie czego chce od życia, może uważa sie za super przystojnego Enrique, który może bawić się uczuciami, o ile wie co to są uczucią...
Ja Nigdy, ale to nigdy nie zrobilem i wiem ,że takiego świnstwa nie zrobie.
Jeśli jedna osoba decycuje się być z drugą to obowiązują pewne zasady, których łamać nie wolno...
Ja Nigdy, ale to nigdy nie zrobilem i wiem ,że takiego świnstwa nie zrobie.
Jeśli jedna osoba decycuje się być z drugą to obowiązują pewne zasady, których łamać nie wolno...
Do tematu:
.... ma dobrze
Ja nigdy nie miałem i nie decydowałbym się na takie chamstwo :!:
no i czy go na to stać

.... ma dobrze

Ja nigdy nie miałem i nie decydowałbym się na takie chamstwo :!:
no i czy go na to stać
Ostatnio zmieniony 30 lis 2004, 17:15 przez Hardcore, łącznie zmieniany 1 raz.
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Chamstwo trzeba tępić, aczkolwiek z głową. Nie możesz przykładać do tego ręki, bo sam sobie zaszkodzisz. Co nie oznacza, że masz siedzieć cicho. Wręcz przeciwnie! Mów temu koledze, co o tym naprawdę sądzisz. Jednak to są Jego sprawy i to jedyne, co możesz zrobić. A jak się wyda, to będziesz zadowolony, z czystym sumieniem. A Twój kolega może się czegoś nauczy... Bo nie wiem jaka dziewczyna byłaby tak naiwna, by po czymś takim, zdecydować się na związek z takim człowiekiem. Trudno jest oceniać nie znając sytuacji, ale takie numery nigdy nie kończą się dobrze. Cokolwiek to oznacza...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
może uważa sie za super przystojnego Enrique
właśnie chyba za takiego się uwaza...ja znam wiele przypadków takich facetów i są to przewaznie tacy, którzy mają za wysokie mniemanie o sobie, są to z reguły zapatrzeni w siebie skrajni egoisci, dla których uczucia dziewczyny nie mają najmniejszego znaczenia...
"tak bardzo Cie kocham moj aniolku...ojb..."
nedly pisze:może uważa sie za super przystojnego Enrique
właśnie chyba za takiego się uwaza...ja znam wiele przypadków takich facetów i są to przewaznie tacy, którzy mają za wysokie mniemanie o sobie, są to z reguły zapatrzeni w siebie skrajni egoisci, dla których uczucia dziewczyny nie mają najmniejszego znaczenia...
I chwali sie tylko przed kolegami ile to on "lasek nie wyrwał"

T oco zrobisz zalezy od Ciebie. Albo olejesz to, albo sie temu przeciwstawisz. Jednak jesli wybierzesz to drugie to nie w sposob opisany przez Leszczynke. To byloby glupie mowic mu ze to nie fair itd. On o tym wie, a jak sprawa sie sypnie to bedzie podejrzewal Ciebie. Czyli musisz zrobic cos anonimowo. SMSa z netu wyslac czy cos takiego. Zeby nie wyczail kto to. Tylko nie pisz czegos w rodzaju "on ma inna" tylko cos sprytniejszego. Np "kocham Cie xxxx" - w miejsce xxx imie drugiej dziewczyny i spotkajmy sie... no cos takiego, aby ta druga przyszla jak ten jest z 1wsza. Albo wyslac eske do jej dobrej przyjaciolki... No sam cos wymysl takiego zeby nie moznabylo Cie namierzyc.
Albo 1 albo 0. Akcja lub brak akcji. This is your choice.
Albo 1 albo 0. Akcja lub brak akcji. This is your choice.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mi się też zdaje, że nie ma po co się wtrącać w nie swoje sprawy. Rozumiem, że to niezreczne, ale jakoś to przeżyjesz chyba. Świat się nie kończy przeciez na tym. Zajmij się swoimi sprawami i już.
Chociaż ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji, bo byłam tą drugą...I nie dotarło do mnie dopiero to wtedy, że jestem dla niego tylko zabawką, gdy mi to powiedział mój przyjacie, który znał też mojego faceta. Gdyby powiedział mi to kolega jakiś zwyczajny pewnie bym mu nawet nie uwierzyła.
Chociaż ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji, bo byłam tą drugą...I nie dotarło do mnie dopiero to wtedy, że jestem dla niego tylko zabawką, gdy mi to powiedział mój przyjacie, który znał też mojego faceta. Gdyby powiedział mi to kolega jakiś zwyczajny pewnie bym mu nawet nie uwierzyła.
Krzyś!... jedno nie wyklucza drugiego (chodzi o myśli) :564:
Wiesz... wtrącać to złe słowo. Można komuś wyjaśnić sytuację bez podpowiedzi rozwiązania!!! (to konieczne)
Po to się ma przyjaciół! Ale po ŻADNYM warunkiem, nie można wpłynąć na rozwiązanie.
"róbta co chceta"!
:564:
Wiesz... wtrącać to złe słowo. Można komuś wyjaśnić sytuację bez podpowiedzi rozwiązania!!! (to konieczne)
Po to się ma przyjaciół! Ale po ŻADNYM warunkiem, nie można wpłynąć na rozwiązanie.
"róbta co chceta"!
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Leszczynka pisze:Mav... Proponujesz rozwiązania na poziomie 16latków-bez urazy. Ja bym się wpieniła, gdyby ktoś mi wjechał w życie z buciorami. To są sprawy tego kolesia-a Wy chcecie na siłę uszczęśliwiać innych.
Nie czytasz dokladnie. Ja napisalem ze ma 2 wyjscia i jedno opisalem (no bo nijak nie nda sie opisac wyjscia kiedy by to wszystko olal). To co zrobi zalezy od niego. Ja sam nei wiem co bym zrobil. To zalezaloby od wielu czynnikow. Moze stwierdzilbym ze ma chlopak za dobrze i jak pies ogrodnika bym mu to spieprzyl? Diabli tam wieca co bym zrobil
Dla mnie to wygodnictwo. Ma jedną, jest dobrze. Ale że pojawiła się druga, też fajna, to czemu nie skorzystać, jeśli ona leci na niego. Jednak po co ma się narażać na jakieś nieprzyjemności i kłótnie skoro dobrze jest jak jest, ma dwie naraz, które o sobie nie wiedzą. Ale myślę że wcześniej czy później wszystko wyjdzie na wierzch. Ja bym chyba nic nie robiła.
Mówiecie, że nie ma się co wtrącać?
A jak to Wy byłybyście jedną z tych dziewczyn?
To wtedy zdaje mi się miałybyście pretensje, że cały świat wiedział oprócz Was.
Ale macie racje :550:
W zasadzie to ciężko jest się tak wtrącać w cudze sprawy, można zaszkodzić niepotrzebnie.
A jak to Wy byłybyście jedną z tych dziewczyn?
To wtedy zdaje mi się miałybyście pretensje, że cały świat wiedział oprócz Was.
Ale macie racje :550:
W zasadzie to ciężko jest się tak wtrącać w cudze sprawy, można zaszkodzić niepotrzebnie.
Ostatnio zmieniony 01 gru 2004, 10:02 przez natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
buhehehehes...
ja bym mu powiedzial she nie kce miec z tym nic wspolnego i ba sie z nimi spotykac albo gdzies indziej albo jak mnie nie ma w domu
jak nie to powiem/udowodnie jego "kolezankom" jaki est naprawde
nie ma to jak ukryta kamera![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
ja bym mu powiedzial she nie kce miec z tym nic wspolnego i ba sie z nimi spotykac albo gdzies indziej albo jak mnie nie ma w domu
jak nie to powiem/udowodnie jego "kolezankom" jaki est naprawde
nie ma to jak ukryta kamera
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
I tu jest problem. Ingerujesz - źle. Nie ingerujesz - też niedobrze.
Będąc jedną z tych dziewczyn czułabym się podle, gdyby faktycznie o tej sytuacji wiedziało sporo osób tylko nie ja i nikt by mi nic nie powiedział. Im dalej bym w to brnęła tym byłoby gorzej. Dlatego ja szczerze mówiąc wolałabym, żeby mnie ktoś ostrzegł, lub choć zasugerował.
Będąc jedną z tych dziewczyn czułabym się podle, gdyby faktycznie o tej sytuacji wiedziało sporo osób tylko nie ja i nikt by mi nic nie powiedział. Im dalej bym w to brnęła tym byłoby gorzej. Dlatego ja szczerze mówiąc wolałabym, żeby mnie ktoś ostrzegł, lub choć zasugerował.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Nie zamierzam w to ingerować, to prawie nie moja sprawa. Prawie nie moja bo jakoś nie wypada milczeć jak zaklęty gdy któraś z nich mówi cześć, lub o coś zagaduje. No i mimowolnie staję się częścią nieetycznego postępowania mojego kolegi.
Czyżby było tak, że faceci szanujący kobiety to frajerzy ?
Czyżby było tak, że faceci szanujący kobiety to frajerzy ?
Prawdziwa miłość to ta która trwa...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 273 gości