Jak się zmienić?
Moderator: modTeam
Jak się zmienić?
Jestem jaka jestem, ciężko mi będzie się zmienić ale jednak chyba będe musiała. Jedną z moich głównych wad (kiedyś myślałam, że zalet) jest to, że widze w każdym (no bez jakiś psychopatycznych morderców itd.) coś dobrego, wierze w ich uczciwość i w to, że jednak mimo wszystko jest się człowiekiem dobrym i chce się żyć tak aby innemu nie czynić nic złego. Nie jestem łatwowierna, bo nie dam się wrobić w przeróżne rzeczy i tak samo to nie tyczy się tego, że nie mam swojego zdania. Mam i często się o nie kłóce ale zawsze jest to, że przychylnie patrze na każdego. No ale niestety ostatnio okazało się, że ta moja cecha jest jednak bardzo złą cechą.
Od czasu mojego rozstania się z byłym już chłopakiem troche czasu mineło, pozbierałam się i było wszystko oki. Pod koniec zeszłego miesiąca spotykałam się z fajnym facetem który wydawał mi się bardzo dojrzały i odpowiedzialny. Ale po czasie okazało się, że tak naprawde to była gra ażeby zaciągnąć mnie do łóżka. Nie udawało mu się to więc dopiero podczas sprzeczki wygarnął mi swój "plan" i jakie miał cele w stosunku do mnie. No oki, zawiodłam się na facecie i głównie przez to, że ufałam mu iż jednak mimo wszystko nie ma złych celów. Znowu jakieś dwa tygodnie temu poznałam na kursie prawa jazdy fajnego chłopaka, miło nam się rozmawiało było oki. Byłam już ostrożniejsza niż z tym wcześniejszym ale znowu chyba za bardzo ufałam w czyste intencje. I znowu się na tym przejechałam. Tym razem dwa dni temu przypadkowo natknełam się na niego w sklepie z inną dziewczyną która potem okazała się jego dziewczyną. No tak nie byliśmy parą ale skoro mówi, że chciałby czegoś więcej niż spotkań to o czymś świadczy. No ale znowu najbardziej zabolało mnie to, że kiedy powiedziałam mu, iż to koniec naszych kontaktów to on zmienił się diametralnie i chciał zmienić sytuacje. Twierdził, że tak naprawde mu nie zależało na mnie a jak sam powiedział "chciał mieć kogoś do zaliczenia". Nie wiem czy to mówi tak bo jego "męska" duma mu tak każe czy tak myślał naprawde.
No i właśnie musze się zmienić pod tym względem. Chyba dość wiary w dobroć ludzi, chyba lepiej od razu zakładać najgorsze i stale trzymać ręke na pulsie, stale z każdej strony obawiać się jakiegoś ataku, być na to przygotowanym. Tylko jak to zrobić? Ja sama myślałam nad tym ale nie wiem, nie potrafie sama coś wymyśleć aby się zmienić. Może wy będziecie mieli pomysł na zmiane a może nawet lepiej całkowite wyeliminowanie tej mojej wady?
Od czasu mojego rozstania się z byłym już chłopakiem troche czasu mineło, pozbierałam się i było wszystko oki. Pod koniec zeszłego miesiąca spotykałam się z fajnym facetem który wydawał mi się bardzo dojrzały i odpowiedzialny. Ale po czasie okazało się, że tak naprawde to była gra ażeby zaciągnąć mnie do łóżka. Nie udawało mu się to więc dopiero podczas sprzeczki wygarnął mi swój "plan" i jakie miał cele w stosunku do mnie. No oki, zawiodłam się na facecie i głównie przez to, że ufałam mu iż jednak mimo wszystko nie ma złych celów. Znowu jakieś dwa tygodnie temu poznałam na kursie prawa jazdy fajnego chłopaka, miło nam się rozmawiało było oki. Byłam już ostrożniejsza niż z tym wcześniejszym ale znowu chyba za bardzo ufałam w czyste intencje. I znowu się na tym przejechałam. Tym razem dwa dni temu przypadkowo natknełam się na niego w sklepie z inną dziewczyną która potem okazała się jego dziewczyną. No tak nie byliśmy parą ale skoro mówi, że chciałby czegoś więcej niż spotkań to o czymś świadczy. No ale znowu najbardziej zabolało mnie to, że kiedy powiedziałam mu, iż to koniec naszych kontaktów to on zmienił się diametralnie i chciał zmienić sytuacje. Twierdził, że tak naprawde mu nie zależało na mnie a jak sam powiedział "chciał mieć kogoś do zaliczenia". Nie wiem czy to mówi tak bo jego "męska" duma mu tak każe czy tak myślał naprawde.
No i właśnie musze się zmienić pod tym względem. Chyba dość wiary w dobroć ludzi, chyba lepiej od razu zakładać najgorsze i stale trzymać ręke na pulsie, stale z każdej strony obawiać się jakiegoś ataku, być na to przygotowanym. Tylko jak to zrobić? Ja sama myślałam nad tym ale nie wiem, nie potrafie sama coś wymyśleć aby się zmienić. Może wy będziecie mieli pomysł na zmiane a może nawet lepiej całkowite wyeliminowanie tej mojej wady?
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Mysle, ze TAKIE własnie sytuacje o których pisałaś zmienia pomału Twoje zapatrywanie na ludzi i świat. Ludzie sa strasznie ulomni i nie warci czesm naszego zaufania i dobroci. Niestety trzeba coraz czesciej patrzec im na rece. To chore, bardzo nad tym ubolewam, ale niestety>
nie wiem dokad zmierza ten cholerny swiat. Jest coraz gorzej.
nie wiem dokad zmierza ten cholerny swiat. Jest coraz gorzej.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Nie zmienisz tego całkowicie tak jak byś chciała , czas to troche , jak i Twe przezycia skoryguja ! ale zmienic sie to nie zmieni , tak jak byś chciała , wiec poddam Ci moje otto
Nie czyn nikomu dobrze a nie bedzie Ci zle ! .............. straszne ale prawdziwe !
Kazdy od kazdego jest zalezny
nie a ludzi bezinteresownych
choc maciupenki ale zawsze jakis interes jest ! ... co nie znaczy ze to zle ! :547:
Czasem dobrze jest sie byc wykozystanym
tylko trzeba to ustaiwc pod siebie ! jesli rozuiesz co mam na mysli ! :564:
Nie czyn nikomu dobrze a nie bedzie Ci zle ! .............. straszne ale prawdziwe !
Kazdy od kazdego jest zalezny

nie a ludzi bezinteresownych

Czasem dobrze jest sie byc wykozystanym

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Ludziom trzeba ufać Trójeczko, ale powolutku. Najpierw poznać bliżej, porozmawiać i co najważniejsze zobaczyć jak się zachowują w konkretnych sytuacjach, a dopiero potem obdarzać ich zaufaniem.
Faceci, o których pisałaś są żałośni i nie ma się co nimi przejmować.
Czasem lepiej jeśli takie lekcje "życiowego" (patrz co napisał Krzyś, który przecież na pewno ufa kilku osobom i dla kilku jest beziteresowny itd.) podejścia odebrać wcześniej, bo i ból i konsekwencje mniejsze :567: .
Faceci, o których pisałaś są żałośni i nie ma się co nimi przejmować.
Czasem lepiej jeśli takie lekcje "życiowego" (patrz co napisał Krzyś, który przecież na pewno ufa kilku osobom i dla kilku jest beziteresowny itd.) podejścia odebrać wcześniej, bo i ból i konsekwencje mniejsze :567: .

:564: :547:
Ostatnio zmieniony 24 lis 2004, 10:36 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
krzys pisze:Nikomu nie ufam !!! nikomu !! zycie mnie tego nauczyło ! tylko Mamie I tacie ufam ! nawet bratu już niei wam tez radze
:564: :547:
censored mac ! no nie wytrzumam !!!!!! dzieki za takie porady, jak masz wyrodnego brata to Twoj problem ! Ja swojemu ufam wyobraz sobie
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
tak naprawdę Triniti to zaleta, jestes ciepłą osobą, a takich brakuje w życiu coraz bardziej, ale faktycznie, to może być uciążliwe, gdy ludzie to wykorzystuje.Foxy Lady napisała wszystko: te sytuacje zmienia Cię, a Ty staraj się bardziej przyglądać swoim obiektom..tylko, by to nie przerodziło się w chorobliwą podejrzliwość 
krzys pisze:Ty jakas dzis nerwowa jestes !
moze troszeczke
nie pisałem ze mam wyrodznego ! w sumie spokoale pewne rzeczy sie wydazyły w zyciu i juz nie ufam na 100%
skoro wydarzyly sie w Twoim zyciu to nie radz NAM tu zebranym zebysmy nie ufali najblizszym bo to indywidualna sprawa.
pozyjesz sama zobaczysz ! oby było jednak inaczej czego z całego serca Ci zycze!
błagam nie powtarzaj tego w kolko, jak zdarta plyta....wpisz sobie w podpis i bedzie git
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Trinity moja siostra ma podobny problem widze. Dodam ze nie moze sobie faceta znalezc od zawsze (na dluzej). Sorki, nie pocieszylme Cie
No a co w takiej sytucji poradzic... musisz faktycznie udziom przestac wierzyc, przynajmniej w tym wzgledzie. A jak juz jakiegos potencjalnego znajdziesz to "sprawdz go" swoja kolezanka 

Nie o to chodzi, zeby przestać ufać całkowicie, żeby się zamknąć na ludzi. Ale o to, aby się wyczulić na tych co mają niecne plany. To niestety przychodzi z czasem.
Nie mów też o sobie, żeś naiwna czy co. Żyjesz, pozbierałaś się, nie zdążyłaś zapałać uczuciem, a prawdziwe zamiary zostały ujawnione, wyczułaś je zanim było za późno.
Ufaj ludziom nadal, ale jednocześnie nie ufaj całkowicie - znajdź złoty środek, kompromis między zaufaniem a dystansem. Przyjdzie to z czasem.
Z drugiej strony patrząc - każdy facet, nawet ten najbardziej kochany, uwielbiany, uczciwy, dobroduszny podrywa dziewczyne, żeby się z nią kochać.
Nie mów też o sobie, żeś naiwna czy co. Żyjesz, pozbierałaś się, nie zdążyłaś zapałać uczuciem, a prawdziwe zamiary zostały ujawnione, wyczułaś je zanim było za późno.
Ufaj ludziom nadal, ale jednocześnie nie ufaj całkowicie - znajdź złoty środek, kompromis między zaufaniem a dystansem. Przyjdzie to z czasem.
Z drugiej strony patrząc - każdy facet, nawet ten najbardziej kochany, uwielbiany, uczciwy, dobroduszny podrywa dziewczyne, żeby się z nią kochać.

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Emperor pisze:Nie o to chodzi, zeby przestać ufać całkowicie, żeby się zamknąć na ludzi. Ale o to, aby się wyczulić na tych co mają niecne plany. To niestety przychodzi z czasem.![]()
Nie mów też o sobie, żeś naiwna czy co. Żyjesz, pozbierałaś się, nie zdążyłaś zapałać uczuciem, a prawdziwe zamiary zostały ujawnione, wyczułaś je zanim było za późno.
Ufaj ludziom nadal, ale jednocześnie nie ufaj całkowicie - znajdź złoty środek, kompromis między zaufaniem a dystansem. Przyjdzie to z czasem.
Z drugiej strony patrząc - każdy facet, nawet ten najbardziej kochany, uwielbiany, uczciwy, dobroduszny podrywa dziewczyne, żeby się z nią kochać.
No widze ze sa tacy co mnie rozumieją

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Widze że Emperor przeżył chyba podobne historie jak ja.
Z ludźmi to jest tak że zanim się zaufa komókolwiek, to musi minąć jakiś czas. Przynajmniej powinien minąć. Mnie życie nauczyło pewnego dystansu do ludzi nowo poznanych. Nigdy nie mam pełnego zaufania na początku i w sumie dobrze, bo część zawsze się okaże fałszywa, albo coś z nimi będzie nie w porządku wobec mnie.
Z ludźmi to jest tak że zanim się zaufa komókolwiek, to musi minąć jakiś czas. Przynajmniej powinien minąć. Mnie życie nauczyło pewnego dystansu do ludzi nowo poznanych. Nigdy nie mam pełnego zaufania na początku i w sumie dobrze, bo część zawsze się okaże fałszywa, albo coś z nimi będzie nie w porządku wobec mnie.
No i Triniti ma klasyczny problem każdej poszukującej osoby... Czy trafi tym razem na kogoś, na kogo trzeba, czy na kolejnego pajaca. Ech... Jak to problemy są identyczne niezależne od wieku.
Na pocieszenie Ci powiem, że ja tak szukałam ponad rok, choć tempo szukania miałam zastraszjące
I problem tkwi nie w Tobie, więc absolutnie się nie zmieniaj! Nie na te osoby trafiasz po prostu 
Na pocieszenie Ci powiem, że ja tak szukałam ponad rok, choć tempo szukania miałam zastraszjące


Triniti widze ze chyba w tym wzgledzie jestesmy podobne, wiele razy obiecywalam sobie "zmienie sie" po kazdym kopniaku wymierzonym przez ludzi ktorym zaufalam, ale nie potrafilam sie zmienic... Chyba za bardzo we mnie tkwi ta wiara w dobro czlowieka...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
mrt pisze:No i Triniti ma klasyczny problem każdej poszukującej osoby... Czy trafi tym razem na kogoś, na kogo trzeba, czy na kolejnego pajaca. Ech... Jak to problemy są identyczne niezależne od wieku.
identyczne i niezalezne od wieku i PŁCI...

mrt pisze:Na pocieszenie Ci powiem, że ja tak szukałam ponad rok
TO i tak szybko znalazłas... ja juz szukam już ponad rok


Mariusz - ja też trafiałem na różne dziwne.
Przez to wyrobiłem sobie intuicję i dystans. A teraz mam w swojej dziewczynie najukochańszą osobę, której mogę wszystko powiedzieć. A wyczułem w niej dobroć bardzo szybko.


Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
W z gory przegrane? Hmm, to trudno ocenic nawet gdy ma sie dystans i intuicje. Bo wady i ewentualne problemy pojawiaja sie z czasem, w miare lepszego poznania.
Mnie sie wydaje, ze cos co moze sie zapowiadac nieciekawie i wydawac sie 'z gory przegranym', po uplywie czasu i lepszym poznaniu siebie nawzajem moze sie okazac calkiem obiecujacym 'materialem' na zwiazek.
Mnie sie wydaje, ze cos co moze sie zapowiadac nieciekawie i wydawac sie 'z gory przegranym', po uplywie czasu i lepszym poznaniu siebie nawzajem moze sie okazac calkiem obiecujacym 'materialem' na zwiazek.
cos co moze sie zapowiadac nieciekawie i wydawac sie 'z gory przegranym', po uplywie czasu i lepszym poznaniu siebie nawzajem moze sie okazac calkiem obiecujacym 'materialem' na zwiazek.
Jest to też możliwe, ale jednak rzadziej takie klimaty się pojawiają.
U nas tak właśnie było - antypatia... no i po 15 latach zrobiła się sympatia :562:
Ale najczęściej pierwsze wrażenie jest decydujące.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Dziękuje wszystkim za pomysły. na pewno nie uda mi się zmienić na tyle aby stosować zasade "nie czyń nikomu dobra to nie będzie ci źle" (według słów Krzysia). Nie potrafiłabym żyć według tej zasady. I to jest właśnie dla mnie po części smutne. Bo wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie dużo lepiej wychodzą osoby które potrafią żyć według właśnie takich zasad.
Chyba po tych dwóch latach związku z moim byłym uśpiłam taką wewnętrzną intuicje na takie poszukiwanie drugiej osoby. Znowu też nie szukam tej drugiej osoby (partnera) na siłe. Nie jest tak, że chodze np. na dyskoteki tylko po to aby kogoś poderać, lub ktoś podrywa mnie. Chodze aby się zabawić ale też nie zamykam się na ludzi. A i tych dwóch facetów poznałam w takich miejscach i w takim czasie kiedy naprawde nie miałam chęci, ochoty szukania partnera. I znowu z początku wszystko wydawało się oki. A dopiero kiedy troche bardziej się w taki zwiazek (no może związek to za dużo powiedziane bo to zwiazkiem jeszcze nie było) zaangażowałam to wtedy pokazywała sie ich prawdziwa natura.
Na plus jest to, że dzięki waszym odpowiedzią troche podbudowałam się psychicznie w tym temacie, jednak nie zmienie się aż tak bardzo ale na pewno będe bardziej ostrożniejsza i uważna. Bo musze się przyznać, że w ostatnich dniach i przychodziły mi na myśl takie rzeczy, że może bardziej być frywolniejszą i otwartą na wszystko. Tylko, że wtedy chyba nie byłabym sobą do końca.
Chyba po tych dwóch latach związku z moim byłym uśpiłam taką wewnętrzną intuicje na takie poszukiwanie drugiej osoby. Znowu też nie szukam tej drugiej osoby (partnera) na siłe. Nie jest tak, że chodze np. na dyskoteki tylko po to aby kogoś poderać, lub ktoś podrywa mnie. Chodze aby się zabawić ale też nie zamykam się na ludzi. A i tych dwóch facetów poznałam w takich miejscach i w takim czasie kiedy naprawde nie miałam chęci, ochoty szukania partnera. I znowu z początku wszystko wydawało się oki. A dopiero kiedy troche bardziej się w taki zwiazek (no może związek to za dużo powiedziane bo to zwiazkiem jeszcze nie było) zaangażowałam to wtedy pokazywała sie ich prawdziwa natura.
Na plus jest to, że dzięki waszym odpowiedzią troche podbudowałam się psychicznie w tym temacie, jednak nie zmienie się aż tak bardzo ale na pewno będe bardziej ostrożniejsza i uważna. Bo musze się przyznać, że w ostatnich dniach i przychodziły mi na myśl takie rzeczy, że może bardziej być frywolniejszą i otwartą na wszystko. Tylko, że wtedy chyba nie byłabym sobą do końca.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 277 gości