Wady ukochanych
Moderator: modTeam
Wady ukochanych
Wiadomo że człowiek na początku związku jest tak zakręcony że widzi u partnera tylko i wyłącznie zalety. Później jednak, kiedy emocje opadają zaczynamy zauważać też i wady i nie jest to przyjemne doświadczenie. Uwielbiam mojego chlopaka, uważam że jest niesamowitym i dobrym człowiekiem. Tylko że jedna jego wada dopowadza mnie do szału!! Próbowałam mu tłumaczyc, prosic aby się zmienił po tym względem ale to nie przynosi żadnego skutku.
Jak to jest u Was? Czy jedna taka wada może być przyczyną rozstania? Straliście sie kiedyś zmienić partnera, jego charakter? Jak wyeliminować u ukochanej osoby to co nas tak strasznie wkurza??
Jak to jest u Was? Czy jedna taka wada może być przyczyną rozstania? Straliście sie kiedyś zmienić partnera, jego charakter? Jak wyeliminować u ukochanej osoby to co nas tak strasznie wkurza??
Zmiana charakteru??? - dla mnie to raczej nierealne - próbowałem i okazało się złudą.
Ale wszystko zależy od tego, o czym myślisz Ago.
Można pójść na kompromis - ale również niezbyt daleko, bo mamy się w związku realizować, a nie męczyć...
I dlatego - w skrócie mówiąc - uważam teoryjki o przyciąganiu się przeciwieństw za słuszne, lecz tylko na krótką metę - odmienność może wydawać się pociągająca, atrakcyjna, ale na dłuższą metę - dla mnie przynajmniej (a i dla mojej byłej zapewne również) - okazała się być zbyt uciążliwą.
Pozdr :564:
ps - poza tym baaardzo wiele zależy od dojrzałości partnerów, innymi słowy mówiąc od tego, jak traktują związek... - ale to już nieco inna historia
Ale wszystko zależy od tego, o czym myślisz Ago.
Można pójść na kompromis - ale również niezbyt daleko, bo mamy się w związku realizować, a nie męczyć...
I dlatego - w skrócie mówiąc - uważam teoryjki o przyciąganiu się przeciwieństw za słuszne, lecz tylko na krótką metę - odmienność może wydawać się pociągająca, atrakcyjna, ale na dłuższą metę - dla mnie przynajmniej (a i dla mojej byłej zapewne również) - okazała się być zbyt uciążliwą.
Pozdr :564:
ps - poza tym baaardzo wiele zależy od dojrzałości partnerów, innymi słowy mówiąc od tego, jak traktują związek... - ale to już nieco inna historia

Wady często ujawniają się w momencie wejścia pary w dorosłe życie. Czymś innym jest przecież "chodzenie" a zupełnie czymś innym zamieszkanie razem i planowanie życia. Pojawiają się wtedy problemy, które w momencie kompletnej fascynacji wydają nam się błahe. Ale fascynacja mija i pojawia się dojrzała miłość, który jest wynikiem wypadkowych: podobnego stylu życia, relacji w pracy, podziału obowiązków, problemów finansowych, w końcu umiejętność znajdowania radości w codzienności i stabilizacji z drugą osobą.
I często niestety jest tak, że po kilku latach wspólnego, partnerskiego życia, wady drugiej osoby zaczynają nam przysłaniać zalety, odkrywamy kolejne, a zalet dostrzegamy już coraz mniej, zapominamy o nich. Oczywiście nie musi tak być. Umiejętność kompromisu jest tutaj pożądana, ale sam kompromis nie wystarczy na pewno...
Czasami możemy się też przyłapać na tym, że szukamy ideału, niemożliwego do zrealizowania marzenia o partnerze doskonałym. A mamy takie czasy, że wszędzie otaczają nas ideały lub idealne pary. Patrzymy na nich na szklanym ekranie, oglądamy i czytamy o nich w kolorowych czasopismach. Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale na pewno tyczy się ona dużej grupy ludzi. Nie wiem również czy jest to kwestia dojrzałości czy charakteru. Wydaje mi się, że to jednak pewne cechy charakteru i uwarunkowania osobowości nabyte w dzieciństwie (np. wymagający rodzice=często nadmierny perfekcjonizm) mają decydujące znaczenie.
Przepraszam za przydługiego posta
I często niestety jest tak, że po kilku latach wspólnego, partnerskiego życia, wady drugiej osoby zaczynają nam przysłaniać zalety, odkrywamy kolejne, a zalet dostrzegamy już coraz mniej, zapominamy o nich. Oczywiście nie musi tak być. Umiejętność kompromisu jest tutaj pożądana, ale sam kompromis nie wystarczy na pewno...
Czasami możemy się też przyłapać na tym, że szukamy ideału, niemożliwego do zrealizowania marzenia o partnerze doskonałym. A mamy takie czasy, że wszędzie otaczają nas ideały lub idealne pary. Patrzymy na nich na szklanym ekranie, oglądamy i czytamy o nich w kolorowych czasopismach. Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale na pewno tyczy się ona dużej grupy ludzi. Nie wiem również czy jest to kwestia dojrzałości czy charakteru. Wydaje mi się, że to jednak pewne cechy charakteru i uwarunkowania osobowości nabyte w dzieciństwie (np. wymagający rodzice=często nadmierny perfekcjonizm) mają decydujące znaczenie.
Przepraszam za przydługiego posta

Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Jezeli bedzie Cie naprawde kochał bedzie starał sie walczyc z tym Co Ciebie z kolei irytuje , pewwne rzeczy mozna zmienic , pewnych nie bardzo , my tu nie wiemy o co chodzi , piszesz tylko, ze cos Cie wkuza . Mozna to zmienic według Ciebie
???? poradzi sobie On z tą zmianą
?? :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
No dobra, więc chodzi o to że on jest często nieobowiązkowy i niechlujny- i nie chodzi tu o bałagan w pokoju (oczywiście też go ma) ale np. o to że potrafi łazić z dziurą w spodniach przez kilka miesięcy i zupełnie go to nie obchodzi, zwracam mu uwagę a on nic. Podczas kiedy ja nie mogłam sie doczekac wyrobienia dowodu, On zupełnie sie tym nie zajął i łaskawie złozył podanie 5 miesiecy po urodzinach. Tak samo z prawem jazdy- jest Mu potrzebne, ale najpierw nie chciało Mu sie zapisac, potem jazdy rozkładał na długi okres czasu, potem nie chciało Mu się iśc się zapisac na egzamin teoretyczny, potem na praktyczny jak łaskawie to zrobił po moim wściekaniu sie to za późno pomyślał o dodatkowych jazdach, oblał i następny termin ma w piatek, a jeszcze nie pomyślał o dod. jazdach. Robi więc to prawko od 11 miesięcy( jak na razie), kiedy ja zrobiłam je w 3 miesiące idąc nowym systemem z 20 h teorii i 10 praktyki wiecej niż On ma. Na tej zasadzie. Nie wspomniając już o tym że Jego rodzina jest biedna, na nic nie ma kasy, próbowałam Go namówić na pracę w wakacje (bramkarz przy wpuszczaniu na basen) ale On to odkładał w końcu ktoś zajął Jego miejsce. To tylko kilka z przykładów.
Ogólnie chodzi o to że nie jest zaradny. Ja jestem tu przeciwieństwem-lubie działac, mam kasę ale i tak idę do pracy w wakacje żeby odkładac na przyszłość. Myśle tylko o tym co i jak załatwić najszybciej, najlepiej, a On wszystko olewa, nic Go nie obchodzi. Z powodu braku kasy rzadko wychodzimy na randki, ale On woli nudzić się w wakacje w domu niż pójść do pracy. A ja nie lubię facetów niezaradnych. Czy mogę Go jakoś zmienić, urobić, czy nie ma szans?
Ogólnie chodzi o to że nie jest zaradny. Ja jestem tu przeciwieństwem-lubie działac, mam kasę ale i tak idę do pracy w wakacje żeby odkładac na przyszłość. Myśle tylko o tym co i jak załatwić najszybciej, najlepiej, a On wszystko olewa, nic Go nie obchodzi. Z powodu braku kasy rzadko wychodzimy na randki, ale On woli nudzić się w wakacje w domu niż pójść do pracy. A ja nie lubię facetów niezaradnych. Czy mogę Go jakoś zmienić, urobić, czy nie ma szans?
roznie to bywwa wg mnie da sie zmienic ale trzeba mu to odpowiednio powiedziec,jak bedziesz mu mowila "kobiecym jezykiem "z jakims ukrytym znaczniem to niezrozumie,mowisz mu o tym powiedziec dosadnie.mi dziewczyna mowila o tym co ja we mnie wkurza podtekstami i nic z tego niewyszlo co gorsza odeszla odemnie i dopiero czas i ogrone cierpienie sprawilo ze doszlo do mnie jakie bledy robilem,teraz po 1,5 misiaca przerwy zaczynamy poznawac sie na nowo i zobaczymy co z tego bedzie(ale niejetsesmy razem:(),,
wracajac do tematu powiedz mu o tym dosadnie i zapewniam cie ze zrozumie tylko trzeba ostro tak zeby wziol sobie do serca i jak zrozumie ze moze cie przez to stracic na pewno sie zmieni;)
wracajac do tematu powiedz mu o tym dosadnie i zapewniam cie ze zrozumie tylko trzeba ostro tak zeby wziol sobie do serca i jak zrozumie ze moze cie przez to stracic na pewno sie zmieni;)
Moja opinia jest taka , iz nie masz szans , wyniusł to z domu i takim pozostanie na wieki , moze sie zmienić pod wpływem jakiegos bodzca , tu mam namysli TWOJE odejscie od niego , ale nie daj sie zwieszc ! Po ewentualnym slubie wszystko wruci do normy
i znowu taki bedzie ! to jest moje zdanie na ten temat ! I wiem ze tak bedzie !

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Re: Wady ukochanych
Aga pisze: Tylko że jedna jego wada dopowadza mnie do szału!! Próbowałam mu tłumaczyc, prosic aby się zmienił po tym względem ale to nie przynosi żadnego skutku.
Jak to jest u Was? Czy jedna taka wada może być przyczyną rozstania? Straliście sie kiedyś zmienić partnera, jego charakter? Jak wyeliminować u ukochanej osoby to co nas tak strasznie wkurza??
Nieznosze niezaradnych facetów. Miałam z takim do czynienie i powiem Ci, ze ciezka sprawa, ale ja miałam jedyna metode, nie robiłam wszytskiego za niego <a mam takie zapedy niestety>, dawałam mu sie wykazac, nawet jesli mnie korcilo. Nie mozna go wyreczac !
Ja do tej pory probowałam wszystkich moich facetów zmieniać i układać ich pode mnie, udawało mi się a kiedy juz nie dało sie w nich nic zmienic, nagle dochodziłam do wniosku, ze to nie to. Tracili w moich oczach szacunek. Wszystko przychodziło mi zbyt łatwo i nie szanowałam tego.
Wiem, ze brzmi to nieładnie ale tak było niestety. Tylko, że ten proces dość długo postepował i zdałam sobie sprawę z tego stanu rzeczy niedawno, odkąd jestem z moim facetem.
Ten skurczybyk nie daje się zmienić, ma swoje zasady i co najgorsze....karze mi iśc na kompromisy !
Mysle, ze pokocham jego wady, ale nie wyeliminuje ich z niego. na pewno zmieni sie troszke pode mnie tak jak ja pod niego, to naturalne ale o kompletnej eliminacji nie ma tu mowy. Mowie konkretnie o tym przypadku.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2004, 14:39 przez foxy_lady, łącznie zmieniany 1 raz.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
niewiem ciezko powiedziec to sa jego zyciowe przyzwyczajenia,moze powinnas go inaczej np motywowa np niespotkam sie z toba jak niepojdziesz na jazdy,albo niemam ochoty sie z toba spotykac bo wygladasz z ta dziura jak niehluj,newiem cos takiego,moze taki jest ale za jakis czas mu sie to zmieni????naprawde ciezko mi doradzic
Tylko ze ja Mu już to mówiłam! I to nie podtekstami, tylko kiedys w kłótni się wściekłam i wykrzyczalam że to mnie okropnie wkurza, On obiecywał że się zmieni i ....nic nie zrobił. Dalej jest tak samo. A nie zagrożę że odejde, bo On wie że Go kocham i że nie unieszczęśliwie się sama tylko dlatego że nie podoba mi się Jego wada.
ciezka sprawa znasz moj przypadek ja sie zmienilem,potrzebowalem do tego stracic ukochna mi osobe ale dobrze ze nie na zawsze i ciesze sie ze tak wyszlo bo zdjelo mi to klapki z oczu i czuje sie teraz lepszy
ale czasami tak jest ze denerwuje cie cos jak ktos robi a potem sam tak robisz bo przejmujecie od siebie jakies zachowania(ja tak mialem),ale nie wszystko da sie niestety zmienic
ale czasami tak jest ze denerwuje cie cos jak ktos robi a potem sam tak robisz bo przejmujecie od siebie jakies zachowania(ja tak mialem),ale nie wszystko da sie niestety zmienic
daj spokoj aga, jak nie zrobi prawka bedzie zapieprzal busami lub na piechote, jak bedzie mial dziure w spodniach to jemu bedzie glupio, jak mu ktos zwroci uwage. Ty mu tylko powedz, ze te portki z 'sitkiem' to niech nie zaklada idac z Toba i czesc.
dla mnie to obibok po prostu a nie niezaradny gosc, do tego fleja. sorry.

On woli nudzić się w wakacje w domu niż pójść do pracy
dla mnie to obibok po prostu a nie niezaradny gosc, do tego fleja. sorry.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
foxy_lady pisze:daj spokoj aga, jak nie zrobi prawka bedzie zapieprzal busami lub na piechote, jak bedzie mial dziure w spodniach to jemu bedzie glupio, jak mu ktos zwroci uwage. Ty mu tylko powedz, ze te portki z 'sitkiem' to niech nie zaklada idac z Toba i czesc.On woli nudzić się w wakacje w domu niż pójść do pracy
dla mnie to obibok po prostu a nie niezaradny gosc, do tego fleja. sorry.
Tak tak i takim to sposobem ma Cie w szachu bo ty go z matowac nie chcesz

do tych wszystkoch co Foxy napisała :
jak nie zrobi prawka..............
jak bedzie miał dziure w spodniach ..........................
dodam : jak bedzie miał rodzine tak samo bedzie o nia dbał jak teraz o siebie ! nic go nie bedzie obchodzić ze czegos brakuje albo bedzie, ale nic z tym nie zrobi ! bedziesz miała ....ile to tam dzieci palnujesz






poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Człowieka jaest trudno zmienić. Może jest to możliwe jak jest on mały. Jednak jak ma juz te 18 lat to jest to już niemozliwe. po prostu ludzie są jacy są i po prostu trzeba isc z nimi na komprosmis, albo po prostu dać sobie z nimi spokoj.
Z tego co piszesz, to ten facet jest jakiś dziwny... sory. Ale wg: mnie mężczyzna powinien być zaradny, umieć robić pieniądze (albo przynajmniej chciać) a nie takie ciepłe kluchy.
Co to za facet
? Wg mnie życie przy boku takiego nie wrorzy przyszłości miodem i mlekiem płynącej...
Z tego co piszesz, to ten facet jest jakiś dziwny... sory. Ale wg: mnie mężczyzna powinien być zaradny, umieć robić pieniądze (albo przynajmniej chciać) a nie takie ciepłe kluchy.
Co to za facet
Ostatnio zmieniony 16 lis 2004, 16:06 przez mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
cechy idealnego kandydata na meza dla Lisiczki ? Prosze bardzo
- przystojny
-kochany
-troskliwy
-zaradny
-meski
-z zasadami
-czysty/zadbany
-stanowczy
-dobry w lozku
-z pasja
kolejnosc przypadkowa.
Ja jestem kobieta, ktora musi miec nad soba faceta a nie chlopaka
Taka juz jestem niepokorna baba a swoje sztuczki kobiece i tak mam, jak kazda ale ciiii
- przystojny
-kochany
-troskliwy
-zaradny
-meski
-z zasadami
-czysty/zadbany
-stanowczy
-dobry w lozku
-z pasja
kolejnosc przypadkowa.
Ja jestem kobieta, ktora musi miec nad soba faceta a nie chlopaka

People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
W pewnym wieku ludzi juz sie nie zmieniaja, to jest co najwyzej kosmetyka
Pytanie, czy to jego lenistwo i brak schludnego wygladu, to sa dla Ciebie cechy wazniejsze niz jego pozytywne cechy? I pytanie tez dlaczego on nie chce z tym nic zrobic, choc wie, ze Ci to przeszkadza, a przeciez o ubior latwo zadbac, nie musi sie jakos poswiecac? Nie widze z Twojej wypowiedzi, zebys tu miala jakies niebotyczne wymagania. Wiec kolejne pytanie jest takie: Skoro nawet nie probuje zrobic niczego dla Ciebie w malej sprawie, czy bedzie w stanie zrobic cos w duzej? A takie sie pojawia, wazne i powazne sprawy. Odpowiedz sobie na te pytania w miare szybko.
Sa oczywiscie osoby, ktore nie zwracaja uwagi na drobiazgi, a w powaznych sprawach mozna na nie liczyc. Ale ten jego stosunek do pracy, daje do myslenia... .
Pytanie, czy to jego lenistwo i brak schludnego wygladu, to sa dla Ciebie cechy wazniejsze niz jego pozytywne cechy? I pytanie tez dlaczego on nie chce z tym nic zrobic, choc wie, ze Ci to przeszkadza, a przeciez o ubior latwo zadbac, nie musi sie jakos poswiecac? Nie widze z Twojej wypowiedzi, zebys tu miala jakies niebotyczne wymagania. Wiec kolejne pytanie jest takie: Skoro nawet nie probuje zrobic niczego dla Ciebie w malej sprawie, czy bedzie w stanie zrobic cos w duzej? A takie sie pojawia, wazne i powazne sprawy. Odpowiedz sobie na te pytania w miare szybko.
Sa oczywiscie osoby, ktore nie zwracaja uwagi na drobiazgi, a w powaznych sprawach mozna na nie liczyc. Ale ten jego stosunek do pracy, daje do myslenia... .
Hej, no ale sie postów posypało!
Więc, powiem naprawdę obiektywnie: jest to dla mnie niesamowity facet. Na tej "złotej liście Foxy" oprócz zaradności ma wszystkie cechy. I nie mówię to dlatego że jestem ślepo zadurzona, bo jak zauważyliście jest wiele rzeczy które mi w Nim przeszkadzają. Natomiast jest to jedyna wada jaką zauważyłam, reszta mi sie bardzo podoba. Jest to po pierwsze bardzo dobry człowiek, cholernie inteligentny, przystojny, męski i troskliwy. Koleżanki które Go dobrze znają zazdroszczą mi. Tłumaczę sobie to jak na razie że może kiedyś będzie bardziej zaradny, może jeszcze będzie dojrzalszy (ktoś tu coś wspomniał a propos wychowania, możliwe że to miało na Niego jakiś wpływ, bo rodziców czesto nie było w domu aby utrzymać rodzinę mieli : matka 2 prace, ojciec: 3 prace jednocześnie). Bardzo Go kocham i chciałabym z Nim spędzić życie, no a w końcu każdy ma swoje wady. Jednak w tej kwestii różnimy się bardzo, bo osobiście jestem szalenie obowiązkowa i zaradna, mozna nawet powiedziec że bardzo lubię zarabiac i oszczędzać.
Ktoś tu podał przykład żeby szantażować Go spotkaniami. Problem polega na tym że i tak rzadko się spotykamy poza szkołą, ale nie odczuwamy tego jakoś bardzo bo widzimy się codziennie (chodzimy do jednej klasy). Już nie wiem co mam z Nim zrobić. Muszę albo zaakceptować, albo strać się to zmienic za wszelką cenę. Jak na razie czekam cierpliwie do piątku (termin egzaminu z prawka) a w czwartek zapytam się Go czy wziął jakies lekcje dodatkowe jazdy. Jak nie to spróbuje Mu jakoś przemówić do rozsądku!!!! Chocbyśmy sie mieli kłócić tygodniami.
Więc, powiem naprawdę obiektywnie: jest to dla mnie niesamowity facet. Na tej "złotej liście Foxy" oprócz zaradności ma wszystkie cechy. I nie mówię to dlatego że jestem ślepo zadurzona, bo jak zauważyliście jest wiele rzeczy które mi w Nim przeszkadzają. Natomiast jest to jedyna wada jaką zauważyłam, reszta mi sie bardzo podoba. Jest to po pierwsze bardzo dobry człowiek, cholernie inteligentny, przystojny, męski i troskliwy. Koleżanki które Go dobrze znają zazdroszczą mi. Tłumaczę sobie to jak na razie że może kiedyś będzie bardziej zaradny, może jeszcze będzie dojrzalszy (ktoś tu coś wspomniał a propos wychowania, możliwe że to miało na Niego jakiś wpływ, bo rodziców czesto nie było w domu aby utrzymać rodzinę mieli : matka 2 prace, ojciec: 3 prace jednocześnie). Bardzo Go kocham i chciałabym z Nim spędzić życie, no a w końcu każdy ma swoje wady. Jednak w tej kwestii różnimy się bardzo, bo osobiście jestem szalenie obowiązkowa i zaradna, mozna nawet powiedziec że bardzo lubię zarabiac i oszczędzać.
Ktoś tu podał przykład żeby szantażować Go spotkaniami. Problem polega na tym że i tak rzadko się spotykamy poza szkołą, ale nie odczuwamy tego jakoś bardzo bo widzimy się codziennie (chodzimy do jednej klasy). Już nie wiem co mam z Nim zrobić. Muszę albo zaakceptować, albo strać się to zmienic za wszelką cenę. Jak na razie czekam cierpliwie do piątku (termin egzaminu z prawka) a w czwartek zapytam się Go czy wziął jakies lekcje dodatkowe jazdy. Jak nie to spróbuje Mu jakoś przemówić do rozsądku!!!! Chocbyśmy sie mieli kłócić tygodniami.
O sobie mogę tyle powiedzieć, że dopóki nie poznałem mojej dziewczyny, to byłem takim studentm, żeby tylko mieć zalke, 3.0 i kokodżambo
. Potem jak ją poznałem już to stopniowo zacząłem się zmieniać. Pracowałem chętniej. A od pewnego czasu zacząłem się bardziej interesować światem, studia zaczęly mnie ciekawić, chodzę na większość wykładów.
Mogę śmiało powiedzieć, że dziewczyna wywarła na mnie duży wpływ. Sprawiła, że zacząłem szerzej i uważniej patrzeć na świat.
Jest szansa na to, żeby on się zmienił. Na razie ma 18 lat i nie myśli przyszłościowo! Takie duże dziecko.
Patrząc na siebie, mogę powiedzieć, że na zmianę jest szansa. Trzeba tylko uświadomić sobie, że takie luzackie podejście do życia to ślepa uliczka.
Cieszę się, że Ty, Aguś, myślisz dość racjonalnie. Pozostaje jedynie wierzyć, że on, jesli kocha naprawdę to dostrzeże swoje błędne podejście i stanie się prawdziwym mężczyzną, a nie chodnikowym, równym chłopakiem.
Życzę powodzenia :564:
Mogę śmiało powiedzieć, że dziewczyna wywarła na mnie duży wpływ. Sprawiła, że zacząłem szerzej i uważniej patrzeć na świat.
Jest szansa na to, żeby on się zmienił. Na razie ma 18 lat i nie myśli przyszłościowo! Takie duże dziecko.


Cieszę się, że Ty, Aguś, myślisz dość racjonalnie. Pozostaje jedynie wierzyć, że on, jesli kocha naprawdę to dostrzeże swoje błędne podejście i stanie się prawdziwym mężczyzną, a nie chodnikowym, równym chłopakiem.
Życzę powodzenia :564:
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
:564:
Ostatnio zmieniony 17 lis 2004, 08:31 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 367 gości