Rozbijanie związkow

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Rozbijanie związkow

Postautor: mariusz » 12 paź 2004, 22:44

Czy zdarzyło się wam rozbić jakiś związek?? Czy i co z tego wyszło?? Co wogoe o tym sadzicie?? Czy jest to dobre na dłuższą metę?? Jakie moga bytć w tym pułapki??
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 12 paź 2004, 22:54

mi tylko rozbijano związki i uważam to za censored.....
ale może jak bym miał okazja
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 12 paź 2004, 22:55

Zwiazek to duzo powiedziane - chodzila z nim z braku laku. A doradzalem jej zerwanie, bo koles byl 100% palantem. Wtedy tylko marzylem, zeby z nia byc, takze nie bylo w tym podstepu. A jak sie to skonczylo - kto czytal moje posty wie.
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 12 paź 2004, 23:40

Zgadzam sie z Hardcorem. Wg mnie rozbijanie zwiazkow to sqr....stwo. Moj byly zwiazek w pewnym stopniu zostal rozbity. Nie zycze nikomu tego uczucia :/

pozdrawiam
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 13 paź 2004, 00:04

Panienki kręci rozbijanie zwiazków, zwiazki z żonatymi lub ojcami dzieci ...
Facetów rajcuje odbicie panienki jakiemuś 'palantowi' (cytat z fireman'a), wykazanie się...
Obydwie postawy sa do dupy i są szczytem buractwa.
Dowartościowywanie się czyimś kosztem, krzywdzenie, wykorzystywanie sytuacji (np. kryzysu w tamtym zwiazku ) lub słabych stron 'przeciwnika'...

Tak samo nikt nie pochwala podkładania swini koledze z pracy żeby zajać jego stołek ... no chyba że to lezy w czyjejś naturze ...

Na dłużaszą mete już nie kręci tak bardzo więc raczej jest to układ 'na chwilę'

Ale to ja przepraszam ... z daleka od takich ludzi...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 paź 2004, 08:17

Bez przesady , skoro zwiazki udawało sie rozbic to znaczy ,ze były to zwiazki słabe i tak predzej czy puzniej uległy by destrukcji !! Ten tok rozumowania prowadzi do tego tylko ,iż kazdy chłopak jak pozna dziewczyne to juz tylko z nią slub , dzieci i zycie do grobowej deski !! bzdura !! TRZEBA UMIEC PARTNERA ZATRZYMAC PRZY SOBIE !! trzeba byc własnie takim by to potrafic , a nie swa słabosć zwlac na czyjąś moc , bo odbił nam partnera ! Gdybysmy byli tacy cudowni kochani , nikt by nam nikogo nie odbił , i nie wpiepszał by sie nam w zwiazek , wiec to nie wina kogos tam konkretnego , tylko jak juz.. to wszystkich ! a wiec i nas samych !
wiec nie piszcie , ze Ja z daleka od takich ludzi !! :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 13 paź 2004, 08:29

Zgoda to wina wszystkich osób.
To jednak zawsze jedna z nich "walczy na dwa fronty", oszukuje, kręci itd., chciała by mieć dwu/dwie na raz, a gdy poparte to jest obietnicami wspólnego życia w szczęściu i nieszczęściu itd, to po prostu boli. A ten trzeci - no że mu się spodobała, to i ja go rozumiem.
A ja cóż byłem przyczyną rozbicia związku i jakoś mnie to nie obeszło, tyle że później ta sama Pani będąc ze mną również znalazła sobie innego - znam swoje błędy (banały o których na każdym forum kobiecym poczytacie), ale drugi raz nie chcę zaczynać związku z kobietą zajętą, bo jakoś miałbym obawy, że za jakiś czas równie łatwo przyjdzie jej spławienie mnie - ot i wszystko.
Ludzi nauczono mnie szanować :562:
Pewnie gdy ponownie oszaleję z miłości zapomnę o tym. :562:
;)...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 08:36

W związkach bywają chwile kryzysu, a są tacy, którzy to perfidnie wykorzystują. Zwykłe kurestwo i tyle. Wykorzystują to, że partner wyjechał albo właśnie jest zapracowany, że kobieta jest w ciąży, za tydzień rodzi i współżyć już nie może, że ktoś jest chory, że ma depresję - i włazi ktoś taki z buciorami.
Człowiek zajęty jest nietykalny, nie istnieje jako potencjalny partner. Nigdy. I nie widzę nawet usprawiedliwienia dla rozwalaczy (-ek) związków.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 13 paź 2004, 08:38

Sztuka w tym, żeby niczego nie rozbijać tylko zakończyć jeden związek, a później zaczynać nowy.
Życie pokazuje jednak, że ta teoria nijak się nie ma do niego.
I wtedy jedna strona pozostaje zraniona.
Czy każdy porzucony to dupek?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 08:41

Czy każdy porzucony to dupek?

Nie, ale każda panienka, która rozwala związek, to censored. Sorry, ale w tym temacie jestem bezlitosna.
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 13 paź 2004, 08:45

Facetów rajcuje odbicie panienki jakiemuś 'palantowi' (cytat z fireman'a), wykazanie się...

To rzeczywiscie byl palant. I nie oceniaj mnie z gory, bo nie znasz calej sytuacji. Z opowiadan mojej bylej (wtedy jeszcze przed chodzeniem) wynikalo, ze to palant. Ona chciala z nim zerwac tylko brakowalo jej odwagi, bo sie czegos bala. Ja tylko ja wspieralem i jak juz napisalem wtedy nawet nie marzylem, zeby z nia byc. Kolesiowi chodzilo tylko o jedno, nie wspieral jej. Kiedy ona mowila, ze ma jakis problem jedyna jego reakcja bylo: "Uspokoj sie. Wszystko bedzie dobrze". Tez mi partner.

Podsumowanie: zerwala z palantem, byla ze mna, teraz jest z innym (ktorego podobno kocha). Krotko mowiac: sama jeszcze nie wie czego chce.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 13 paź 2004, 08:52

Sorry, ale w tym temacie jestem bezlitosna.

W tym temacie jestem szczególnie bezlitosny...
I mimo iż nie napisałem powyżej wprost co sądzę o rozbijaniu związków, zrobię to teraz.
Rozbijanie związków to KUREWSTWO ze strony każdej płci.
I nie ma tu "klimatów" w stylu: "bo nie umiał zatrzymać przy sobie".
Jest raczej tak, iż: Nie chciał/ła być zatrzymywany/a, szukał/ła dalej.
To niech, censored, szuka...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 08:54

Rozbijanie związków to KUREWSTWO ze strony każdej płci.

Napisałam tylko o panienkach, ale oczywiście uważam jak Mysiorek.
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 13 paź 2004, 08:54

Nie, ale każda panienka, która rozwala związek, to censored.

tak jak taki facet, to ch... - moje subiektywne przekonanie :562: - w tym kontekście warto to chyba podkreślić :562:

ps (w związku z postem poniżej Krzysia) - to tylko nazwa Krzysiu, a może i aż - jakoś jednak pewne rzeczy trzeba nazywać różnie - a nie tylko: szukający miłości, samotny, niezrozumiany, obrotny itd. Pewnie że przemawia przeze mnie złość, a może i obawa by samemu nie rozbić czyjegoś związku.
Pozdr
Ostatnio zmieniony 13 paź 2004, 09:16 przez lorenzen, łącznie zmieniany 1 raz.
;)...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 paź 2004, 09:00

:547: :547: :547: :547: :547: :547: :547: :547: :547: nic wiecej nie wydaje mi sie napisac bo to zbedne ! pozyjemy zobaczymy ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 13 paź 2004, 09:03

fireman : nie zawsze to co laska opowiada o kolesiu jest prawdą ... dziś pewnie o mnie moja ex mówi takie rzeczy, że aż mi uszy puchną ... ale mam to w dupie, bo to nieprawda.
Jest taki typ kobiet u których koleś przeradza się w najgorszego tylko dlatego, że ona chciały by z nim skończyć - wmawiają sobie niestworzone historie ...

Pewnie dla obecnego ty jesteś 'palantem' :D - norma :P
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 09:05

pozyjemy zobaczymy !

Pożyliśmy, zobaczyliśmy i właśnie takie mamy zdanie :564:
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 13 paź 2004, 09:11

Jest taki typ kobiet u których koleś przeradza się w najgorszego tylko dlatego, że ona chciały by z nim skończyć - wmawiają sobie niestworzone historie ...

Pewnie dla obecnego ty jesteś 'palantem' - norma


Oj i skąd ja to znam - na to zostałem złowiony - na litość - przecież ją wszyscy krzywdzili, od facetów, po rodziców. Nigdy więcej, jeśli Pani nie potrafi sobie w miarę poprawnie ułożyć stosunków z otoczeniem, to i ja ją w końcu skrzywdzę - bo przecież zbawicielem nie jestem.
;)...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 13 paź 2004, 09:26

pozyjemy zobaczymy !

Krzyś... ile można żyć? i oglądać?
Każdy swoje już wie :564:
Choć Twój związek nie został rozbity (chyba, że nie doczytałem), więc może w tym względzie takich doświadczeń nie posiadasz.
Żeby to ocenić, chyba trzeba przeżyć. Wówczas już nie podchodzi się tak lekko do rozwalania czegokolwiek.
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 13 paź 2004, 10:02

Pewnie dla obecnego ty jesteś 'palantem' :D - norma :p

Zauwaz, ze slowo palant nie pisze w cudzyslowie :) On byl prawdziwym palantem :)
A dla obecnego jestem idiota - powiedziala mi, ze tak mnie nazwal, ale podobno mnie bronila.

Oj i skąd ja to znam - na to zostałem złowiony - na litość - przecież ją wszyscy krzywdzili, od facetów, po rodziców.

O q***!! U mnie bylo to samo. Nigdy nie patrzylem na to w ten sposob. Ale bylem slepy :570:
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 13 paź 2004, 10:27

hmmm...
znalem kilka dziewczyn i chlopakow ktorzy "latali z kwiatka na kwiatek"
dla czesci z nich rozbijanie zwiazkow bylo traktowane jako sport
uwazam to (jak zapewniewiekszosc z was) za sq*********
(pomijam fakt she teraz estem z osoba ktora kiedys takrobila :P)
ale jest też druga strona medalu
wczesniej lub pozniej taka osoba sie zakocha i (na 90%) zostanie wykorzystana
wtedy przewaznie normalnieje
ale powracajac do tematu
co byscie zrobili gdybyscie sie zakochali na zaboj w kims kto est w zwiazku?
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 10:40

co byscie zrobili gdybyscie sie zakochali na zaboj w kims kto est w zwiazku?

Nie ma takiej możliwości. Po to się ma mózg, żeby panował nad uczuciami. Gdyby było inaczej, to świat byłby pełen zbrodni w afekcie.
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 13 paź 2004, 11:00

hmm tyle tu k***, ch****, dupków i palantow padło, że az strach sie wypowiedziec ;)

zgodze sie z krzysiem, ze jesli związek dał sie rozbic, to nie był mocnym związkiem.
Kiedyś kręciło mnie podrywanie zajetych facetów i tacy mnie interesowali. wychodziłam z założenia że każdego da sie poderwać. Widać chciałam cos komus udowodnic. Nie przypominam sobie jednak abym była przyczyną rozpadu jakiegos związku.
Juz z tego wyrosłam i inne rzeczy mi w glowie. Pomysłałam sobie kiedys, jak czulabym sie na miejscu kobiety ktorej facet zostal odbity...Gdyby taka suka krecila sie kolo mojego mezczyzny, skopalabym jej tylek.
Cholera ja chyba mądrzeje na starosc :559:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 11:09

No dobra, to ja napiszę tak:
Wyobraźcie sobie małżeństwo, które przechodzi kryzys. W tym momencie szansa na uratowanie związku jakaś jest. Ale znika wtedy, kiedy pojawi się ktoś trzeci. Więc zanim ten ktoś trzeci rozwali związek do końca, to niech pomyśli po ludzku, zwyczajnie i da szansę na uratowanie czegoś, co było piękne. I niech się zabiera za rwanie kogoś wtedy, kiedy ten ktoś jest wolny, a nie jeszcze zajęty.
Mówicie, że związek, który dał się rozwalić, był nie taki, jak być powinien. Tak, ale to nie znaczy, że nie trzeba go ratować. Choćby przez wzgląd na te chwile, kiedy było pięknie, trzeba próbować. Robota trzeciej osoby to uniemożliwia.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 13 paź 2004, 11:41

Popieram...
Mówicie, że związek, który dał się rozwalić, był nie taki, jak być powinien. Tak, ale to nie znaczy, że nie trzeba go ratować. Choćby przez wzgląd na te chwile, kiedy było pięknie, trzeba próbować.

... i dodaję: i dla tych chwil jeszcze piękniejszych, które nadejdą. Bo po odratowaniu związku świat wygląda dojrzalej i pełniej.
A gdy pojawia się ten/ ta trzecia pod przykryciem przyjaciółki współczującej, to może być różnie.

I nie każdy partner da się poderwać, nawet wówczas, a być może, szczególnie wówczas.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 13 paź 2004, 12:38

lorenzen pisze: znam swoje błędy (banały o których na każdym forum kobiecym poczytacie)


A może po krótce nam je przedstawisz??
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 13 paź 2004, 13:07

Mam wrażenie Mariuszu, że już to wcześniej zrobiłem - a potrzeba samobiczowania się na szczęście mnie opuściła - a ponadto gdzie mi tam do stylistyki i wyostrzonych zmysłów obserwacji Pań zawiedzionych zachowaniem swoich partnerów - a więc google i do dzieła, wybierz najczęsciej pojawiające się zarzuty, podziel przez 10 i będziesz znał odpowiedź.
Lektura, choć przerażająca, może być pouczająca, oczywiście przy zachowaniu rozsądnego dystansu.
:564:
;)...
Awatar użytkownika
szilkret
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 22 cze 2004, 17:06
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: szilkret » 13 paź 2004, 13:18

Wyrażę skromne zdanie iż to dobrze że jesteście z natury optymistami ale popieram wypowiedz Krzysia. To prawda co piesze, niestety :559:
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I wciąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami

"Julian Tuwim"
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 13 paź 2004, 13:46

Wyrażę skromne zdanie iż to dobrze że jesteście z natury optymistami ale popieram wypowiedz Krzysia. To prawda co piesze, niestety

Nie rozumiem, o jakim optymizmie piszesz. Czy obserwacja, że są na tym świecie mendy odbijające cudzych partnerów, prowadzi do optymistycznych wniosków? Chyba nie. A może podejście uznałeś za optymistyczne? Nie za bardzo widzę związek, bo to jest kwestia dokonania wyboru, a nie postrzegania świata na czarno lub różowo. Po prostu jedni są ludźmi, a inni - to już zresztą zostawiam do oceny każdego.
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 13 paź 2004, 14:22

bardzo ostro reagujesz mrt. złe wpsomnienia ?
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you


Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 366 gości