Strona 1 z 3
Totalne przegięcie...
: 01 paź 2004, 17:44
autor: Arekman
Troche głupawa sytuacja...moja dziewczyna chce iść z jej kumplem na wesele bo on nie ma z kim iść...ja to usłyszałem to zareagowałem natychmiastowo mówiąc NIE!!!i wciąz pozostaje przy swoim...a jak Wy byście zareagowali??Bo dla mnie jest to przegiecie na maxa..a najlepsze jest to że ona przecież nie widzi w tym nic złego...tak jak ostatnio dowiedziałem sie ze ze swoim kumplem poszła do koleżanki...
: 01 paź 2004, 17:52
autor: Hardcore
Mnie też to w***** i to bardzo. panny chyba właśnie nie widzą w tym problemu. Jak pomyśle sobie, że moja panna miała by pojść na jakiś balet z jakimś fagasem to ..... :533:
: 01 paź 2004, 18:21
autor: lorenzen
Moja rada - wyluzuj i przygarnij jakąś kumpelę do kina lub/i na miły wieczór, albo przy najmniej pogadaj o tym ze swoją Panią - powinno poskutkować :562:
:564:
: 01 paź 2004, 18:53
autor: natasza
sami zazdroścnicy
ale ja niestety nie jestem lepsza..
nie pozwoliłabym.. :573:
: 01 paź 2004, 19:48
autor: Jasmen
Ja bym była zazdrosna. Byłoby mi przykro. Powinieneś stanowczo powiedzieć dziewczynie, że nie chcesz, by szła z kolegą.
: 01 paź 2004, 19:55
autor: Hardcore
Zresztą chyba nic się nie stanie jak kolega pójdzie na wesele sam. A właściwie to na takie przyjęcia jak się chodzi z kimś to musi być to partner(ka) tej osoby.
: 01 paź 2004, 20:26
autor: kwjk
A co to za przestępstwo, że dziewczyna idzie z kolegą (podkreślam: kolegą) na wesele? Jedyne, co może być tutaj przykre to fakt, że powiedziala, że nie ma z kim iść. Pewnie... też by mi sie smutno zrobiło. Ale jakie daje Ci to prawo, żeby jej zabronić iść? Zapewniam, że im bardziej będziesz jej zakazywał, tym gorzej na tym wyjdziesz. Poza tym każdy ma prawo widywać się z innymi ludźmi i spędzać z nimi czas... niezależnie od tego, czy jest się z kimś, czy nie.
Chodzenie z własnym partnerem na wesela to żaden obowiązek, nie wiem skąd w ogóle zrodził się ten pomysł. Sam byłem kilka razy na weselach z przyjaciółką i nikt nie uznawał tego za faux pas...
: 01 paź 2004, 20:29
autor: Imperator
Dokładnie. Nic mu się nie stanie jak pójdzie sam. Może pozna jakąś tam fajną? A tak to trochę bez sensu.
Ale:
Siedzimy se przy piwie: ja, kumpel i jego dziewczyna. Wspomniałem, że idę na wesele, ale pod warunkiem, że znajdę se osobę towarzyszącą i się pytam ich czy nie mają jakiejś wolnej koleżanki.
Na to dziewczyna tego kumpla powiedziała, że ona pójdzie ze mną. Jej chłopak się zgodził bez wahania, ja w sumie też - ładna, miła. Tyle że to trochę inne relacje. Ten chłopak to mój bardzo dobry kumpel i znaliśmy się wtedy (to było 2 lata temu) już dość spory kawał czasu.
Ale tu:
Jakiś nieznajomy za bardzo facet. Nie wypada.
: 01 paź 2004, 20:33
autor: kwjk
Jak to "nie wypada"? To, że on go nie zna nie znaczy, że dla niej jest całkowicie obcym facetem. Poza tym nie widzę tutaj żadnego problemu - zawsze można zorganizować spotkanie we trójkę, czy więcej osób i się poznać.
: 01 paź 2004, 20:34
autor: Jasmen
Jeśli się jest z kimś w poważnym, dojrzałym związku to po prostu partnerzy to wiedzą, że idą razem. Nie robią sobie przykrości idąc z kimś innym. Ale nie o tym mówisz, więc nie rozwijam dalej tematu. Sam powiedziałeś, że poszedłeś z przyjaciółką, a więc nie zaprosiłeś koleżanki, tylko wybrałeś kogoś sobie bliższego
: 01 paź 2004, 20:36
autor: Imperator
Dokładnie. NIE WYPADA. Człowieka nie poznasz na jednym czy dwóch spotkaniach...

: 01 paź 2004, 20:37
autor: kwjk
Eh... ale z koleżanką też bym poszedł. To nie ma nic do rzeczy, że użyłem słowa "przyjaciółka"!
Emperor: A skąd wiesz jak długo ona zna się z tym swoim kolegą? Równie dobrze to może być ktoś bliższy (mam na myśli przyjaciela... i nic więcej). A dlaczego miałaby powiedzieć, że to kolega a nie przyjaciel? Tego chyba tłumaczyć nie muszę... no bo zawsze inaczej brzmi stwierdzenie: "idę na wesele z moim kolegą" a "idę na weselę z moim przyjacielem".
: 01 paź 2004, 20:38
autor: Jasmen
Nie wypada

: 01 paź 2004, 20:39
autor: kwjk
Nie wypada... no cóż... staroświeccy jesteście i tyle ;]
: 01 paź 2004, 20:40
autor: Jasmen
Istnieje duża różnica pomiędzy określeniem kogoś koleżanką a przyjaciółką. To duża różnica

: 01 paź 2004, 20:43
autor: Imperator
A on go zna? Jeśli on go nie zna ma prawo czuć się zawiedziony tą sytuacją. Jeśli by sytuacja wystąpiła jak ja opisałem mój przypadek - to co innego. Ale to jakis obcy facet dla niego! Nie dziwię mu się, że mu się to NIE PODOBA. Po pierwsze.
Po drugie staroświeckość tu nie ma nic do rzeczy.

: 01 paź 2004, 20:43
autor: kwjk
No dobrze... ale ja i tak nadal twierdzę, że tu nie ma nic do rzeczy, czy idzie się z "przyjaciółką" czy z "koleżanką".
Zresztą co to w ogóle znaczy "nie wypada"? Kto ustanowił jakiekolwiek normy o tym, co wypada a co nie?
Emperor: Nie znalazłem w pierwszym poście żadnej wzmianki o tym, żeby dla niej to był ktoś obcy. Jak problem rozwiązać też już napisałem. To, że może mu się to niepodobać też jest dla mnie zrozumiałe i wcale nie twierdzę, że ja bym się czuł inaczej - mimo wszystko pozwoliłbym jej na to.
A dlaczego? Bo nie jestem staroświecki i wbrew pozorom ma to wiele do rzeczy

. Konkretnie mam tu na myśli stanowczy wrzask NIE!!! w pierwszym poście

Mi się to jednoznacznie kojarzy z tokiem myślenia: "jesteś moja, nie będziesz się spotykać z innymi facetami bo nie i już" - a to uważam za staroświeckie
Być może autor postu taki nie jest... ale ja opieram się na odczuciach, jakie mi towarzyszyły po jego przeczytaniu

: 01 paź 2004, 20:50
autor: Imperator
Nie wypada seksić się z koleżanką np.

: 01 paź 2004, 20:53
autor: kwjk
No cóż... z tym to różnie bywa - na pewno nie wypada, jak się z kimś jest, bo to jawna zdrada... no ale w przypadku bycia samotnym? Czemu nie...

: 01 paź 2004, 20:53
autor: Imperator
OK. Niech se idzie z nim. Pewnie ją puści. Ale nie zmienia to faktu, że NIE WYPADA tak i już.
Idąc tym tokiem myślenia i dokładając cegiełkę: ja też nie zabronił mojej dziewczynie chodzić z innym facetem - niech se chodzi, moją własnością nie jest. Ale jeśli mnie kocha to będzie ze mną a nie z jakimś gachem!
Tu jest tylko niewinne pójście na wesele z kolegą. Może nawet nie ma ona niecnych zamiarów ani on. Ale jednak... nie wypada.

: 01 paź 2004, 21:17
autor: Andrew
Co nie wypada

?? młodzi i zazdrosni jestescie jesli sie z tego nie wyleczycie ciezko wam bedzie i bedzie mnustwo nieporozumien z tego powodu i wasni , ja czasmi na sylwestra ide nie z żoną a ona nie ze mna i wszystko gra !! :564:
: 01 paź 2004, 21:42
autor: kwjk
Wreszcie ktoś po mojej stronie

: 01 paź 2004, 21:59
autor: klaudiusz
witam
ja sobie ustalielm taka zasade z nigdy niczego partnece nie bede zabranial
i jak mi mowie ze chce isc na wesle z kims to niech idzie
jak powie ze chce sie kochac z nimm powiel z bolem serca ze to przkre i ze mnie rani tym ale powiem ze to ona musi wybierac
oczywiscie ja nie pozostaje dluzny !i to z duzymi procentami

co prowadzi jak juz pewnie sie domyslacie do konca zwiazku ale nie ktore panie przez takie cos nie widz nic nadzwyczajnego w zdradze dlatego ze moga to robic a co za tmy idzie nie robia tego
pozdrawiam
: 01 paź 2004, 23:46
autor: Arekman
I tak wciąż twierdze że to przegięcie....czyż nie/??//?? Tylko wkurza mnie te podejście niektórych kobiet które w takim czymś nie widzą nic złego..myśle że związki..trwałe winny sie kierowac jakimiś zasadami..będąc wolnym oczywiście można sobie na wsio pozwalać ale w związkach niestety nie...nie chce już kłótni z moją dziwczyną ale to chyba z dyskusji powinny wynkać kompromisy a nie stanowcze pozosawanie przy swoim zdaniu.."przecież nie ma w tym nic złego"...taa..powiedz to tym co też tak myśleli,a po pewnym czasie nieżle sie rozczarowali..
: 01 paź 2004, 23:57
autor: Mysiorek
lorenzen pisze:Moja rada - wyluzuj i przygarnij jakąś kumpelę do kina lub/i na miły wieczór, albo przy najmniej pogadaj o tym ze swoją Panią - powinno poskutkować :562:
:564:
Zawsze skutkuje

: 02 paź 2004, 00:41
autor: Hardcore
kwjk pisze:A co to za przestępstwo, że dziewczyna idzie z kolegą (podkreślam: kolegą) na wesele? Jedyne, co może być tutaj przykre to fakt, że powiedziala, że nie ma z kim iść. Pewnie... też by mi sie smutno zrobiło. Ale jakie daje Ci to prawo, żeby jej zabronić iść? Zapewniam, że im bardziej będziesz jej zakazywał, tym gorzej na tym wyjdziesz. Poza tym każdy ma prawo widywać się z innymi ludźmi i spędzać z nimi czas... niezależnie od tego, czy jest się z kimś, czy nie.
Chodzenie z własnym partnerem na wesela to żaden obowiązek, nie wiem skąd w ogóle zrodził się ten pomysł. Sam byłem kilka razy na weselach z przyjaciółką i nikt nie uznawał tego za faux pas...
to inna sprawa by była... ALE TO TEN KOLEGA NIE MA Z KIM IŚĆ...
typ może iść sam, po co ona się pcha na wesele "kogośtam"
powinna osrać typa i powiedzieć, że nie sorry, ale nie mogę... cokolwiek
Arekman, jestem po twojej stronie!
: 02 paź 2004, 00:46
autor: kwjk
Faktycznie... niedopatrzenie z mojej strony.
Nie wyklucza to jednak możliwości, że jest to wesele jakichś ich wspólnych znajomych - w przeciwnym razie wydaje mi się to trochę dziwne.
Chociaż może nie...
: 02 paź 2004, 10:22
autor: Olivia
Ejjj no przepraszam, ale czy ten kolega jak nie ma z kim iść to akurat musi zabierać zajętą koleżankę?
Nie dziwię sie chłopakowi, że nie chce puścić swojej kobiety z kolesiem, którego nie zna. A może temu ta panna się podoba i chce się do Niej zbliżyć jak Jej chłopaka nie będzie w pobliżu? To tylko takie rozmyślania, ale biorę każdą możliwość pod uwagę. Może teraz Jej tego nie mówi, żeby Jej nie spłoszyć...
Jeśli byliby oboje wolni to miłej zabawy, ale gość ma chyba jakieś wolne koleżanki? A poza tym pójście samemu to nie koniec świata...
: 02 paź 2004, 11:29
autor: Maverick
Ja sie w ogóle dziwie ze dziewczyna chce z tym kolesiem isc wiedzac ze bedzie sie bawic z obcym facetem a nie ze swoim chlopakiem... Dziwne, bardzo dziwne, Watsonie - lupa!
: 02 paź 2004, 11:51
autor: kasiakasia65
Zapytaj jak ona by się poczuła, powiedz, że Ty nie chodzisz z innymi, bo nie chcesz sparwiac jej w ten sposób przykrości.