Jak z tym żyć??? (zdrada)
Moderator: modTeam
Jak z tym żyć??? (zdrada)
Witam was wszystkich!!!Nie trudno zauważyć że jestem tu nowa.Dołączyłam do was bo mam nadzieje że mi choć troszke pomożecie....Chciałąm zapytać czy ktoś z was zna przypadki małżeństw ,które odczuły ból zdrady a mimo to żyja nadal i potrafia z "tym "żyć??? Jestem mężatką 2 lata do tej pory było ok miedzy nami ,no wiadomo drobne sprzeczki były ale to normalka.Wzieliśmy ślub z miłości i wydawało mi sie że bedziemy bardzo szcześliwi....A tu masz !Kilka dni temu dowiedziałąm sie ze mąż mnie zdradził :567: Mówi że bardzo żałuje ,że wie jak bardzo mnie skrzywdził itp Nie wiem co dalej robić ,nie potrafie juz mu zaufać ,mam w sobie tyle złości a jednocześnie szkoda mi naszego małżeństwa i chciałabym spróbować udźwignąć ten cieżar.Myślicie że to możliwe???Prosze napiszcie jak uniknąć błedów,czego nie robić nie wiem cokolwiek napiszcie tak strasznie mi źle :567: Nikt o tym nie wie....
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Nie jestem mezatka...ale jestem w zwiazku. w zwiazku w ktorym mozna uznac ze wystapila zdrada. wierzylam i wierze nadal ze idzie zyc z ta wiedza. wierzylam ze moze byc lepiej. ze mozna wybaczyc.. ze milosc i tak wyplynie jak oliwa na wodzie.wierzylam bardzo mocno..i z tego co mi sie wydaje jest juz dobrze.
choc wiem ze to siedzi w czlowieku. wiem ze Druga czesc na kazdym kroku bedzie sie zastanawiac nad kazdym podejzanym krokiem.. ale trzeba zaufac.a wszytsko sie ulozy...i tego Ci z calego serca zycze.
choc wiem ze to siedzi w czlowieku. wiem ze Druga czesc na kazdym kroku bedzie sie zastanawiac nad kazdym podejzanym krokiem.. ale trzeba zaufac.a wszytsko sie ulozy...i tego Ci z calego serca zycze.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
a ja uwazam ze nie mozna tak zyc ze zdrada to jest koniec, ze wszystko sie rozsypalo i nie ma czego zbierac
W kazdym z nas drzemie potencjalna zdrada ale jezeli ktos sie nie umie opanowac... Bardzo mi Ciebie Myszko zal... No chyba ze umiesz wybaczyc tak do konca ale czy ktokolwiek to umie
?..........

soul of a woman was created below
No i klops.
I to tylko po dwóch latach małżeństwa ...
Znaczy coś nie jest tak ...
Nie wiem, nie byłem jeszcze żonaty, ale mając za sobą paroletnie zwiazki coś a'la małżeństwo wydaje mi się, że jak się ludzi kochają, szanują itd to nie chodzą na bok.
Kropka.
Jestem od jakiegoś czasu w zwiazku, jesteśmy zakochani, własnie zamierzamy się pobrać. Oboje uchowalismy się w związkach 'na kocią łapę' do 30 bez ślubu, dzieci itd.
Nie wyobrażam sobie siebie zdradzajacego swoją wybrankę ...i odwrotnie.
Może w twoim przypadku to po prostu nie jest to jeszcze TEN lub TA ...
A co do przebaczenia zdrady i życia z tym - z własnych doświadczeń w poważnym związku wiem, że zdrady nigdy się nie zapomina, nie wybacza tak do końca i najczęściej jest to początek końca związku.
To że zdarzyło się to raz, teraz, tak szybko to może zdarzyć się ponownie - nie da się żyć z takim obciązeniem jakby się nic nie stało...
wspólczuję ... sam wiem jak się czuje człowiek kochający i zdradzony ... 
I to tylko po dwóch latach małżeństwa ...
Znaczy coś nie jest tak ...
Nie wiem, nie byłem jeszcze żonaty, ale mając za sobą paroletnie zwiazki coś a'la małżeństwo wydaje mi się, że jak się ludzi kochają, szanują itd to nie chodzą na bok.
Kropka.
Jestem od jakiegoś czasu w zwiazku, jesteśmy zakochani, własnie zamierzamy się pobrać. Oboje uchowalismy się w związkach 'na kocią łapę' do 30 bez ślubu, dzieci itd.
Nie wyobrażam sobie siebie zdradzajacego swoją wybrankę ...i odwrotnie.
Może w twoim przypadku to po prostu nie jest to jeszcze TEN lub TA ...
A co do przebaczenia zdrady i życia z tym - z własnych doświadczeń w poważnym związku wiem, że zdrady nigdy się nie zapomina, nie wybacza tak do końca i najczęściej jest to początek końca związku.
To że zdarzyło się to raz, teraz, tak szybko to może zdarzyć się ponownie - nie da się żyć z takim obciązeniem jakby się nic nie stało...


eng pisze:No i klops.
I to tylko po dwóch latach małżeństwa ...
Znaczy coś nie jest tak ...
Nie wiem, nie byłem jeszcze żonaty, ale mając za sobą paroletnie zwiazki coś a'la małżeństwo wydaje mi się, że jak się ludzi kochają, szanują itd to nie chodzą na bok.
Kropka.
Jestem od jakiegoś czasu w zwiazku, jesteśmy zakochani, własnie zamierzamy się pobrać. Oboje uchowalismy się w związkach 'na kocią łapę' do 30 bez ślubu, dzieci itd.
Nie wyobrażam sobie siebie zdradzajacego swoją wybrankę ...i odwrotnie.
Może w twoim przypadku to po prostu nie jest to jeszcze TEN lub TA ...
A co do przebaczenia zdrady i życia z tym - z własnych doświadczeń w poważnym związku wiem, że zdrady nigdy się nie zapomina, nie wybacza tak do końca i najczęściej jest to początek końca związku.
To że zdarzyło się to raz, teraz, tak szybko to może zdarzyć się ponownie - nie da się żyć z takim obciązeniem jakby się nic nie stało...wspólczuję ... sam wiem jak się czuje człowiek kochający i zdradzony ...
Wybacz , ale to co piszesz to bzdury

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Jak czujesz że warto zainwestować ponowinie w ten związek to trwaj przy nim dalej. Czasami tak jest że ludzie po takim czymś zbliżają sie do siebie. Ale pamietaj to bedzie wymagać od Ciebie naprawde dużo siły,cierpliwości i nie raz bedziesz miec chwile zwątpiniea. Po takim czymś nic już nie jest takie same w związku. Sama to na pewno wiesz. Przemyśl na spokojnie i daj drugą szanse ale patrz uważenie na partnera czy jemu zalezy na tym. Jest ryzko że zrani Cie ponownie....
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Jak sie kocha to mozna wybaczyc, tylko nalezy sie zastanowic czy jest po co.
rzadko się z Tobą Mav zgadzam, ale teraz się podpisuję wszystkimi 4 łapami
Jeśli to jednorazowa zdrada to wcale nie musi oznaczać rozpadu zwiazku, ale należałoby się zastanowić dlaczego. Co jest nie tak?
I nie mów Krzysiu że czasem nic nie jest "nie tak" i że każdy zdradzić musi bo Ty jesteś szczególny przypadek
Myszko, trzymaj się cieplutko i nie rozpaczaj.
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Nie chcę oceniać i nic radzić, bo zdrady nie doświadczyłam z żadnej strony. Ale przypomniała mi się pewna historia. Na imprezie koleś, który miał dziewczynę, podrywał moją koleżankę. Na Jej opory facet odrzekł, że już Ją kiedyś zdradził i Mu wybaczyła. Myślał, że jak raz uszło Mu to na sucho to można dalej tak postępować. Rób sama co uważasz, ale ja wyznaję jedną prostą zasade w życiu-zdrada jest automatycznym końcem związku i nie ma żadnych kompromisów.
Choć znam i przypadek, że mężatka wyjechała za granicę zarobić, wróciła i okazało się, że jest w ciąży-ale nie ze swoim mężem. Ale ten człowiek wybaczył swojej żonie-może ze względu na Ich dzieci, nie wiem. Wszystko sobie sama poukładaj zanim zdecydujesz...
Choć znam i przypadek, że mężatka wyjechała za granicę zarobić, wróciła i okazało się, że jest w ciąży-ale nie ze swoim mężem. Ale ten człowiek wybaczył swojej żonie-może ze względu na Ich dzieci, nie wiem. Wszystko sobie sama poukładaj zanim zdecydujesz...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Tak ,,,,dokładnie tak !!
Nie piszce tu dziewczynie takich czarnych scenariuszy ! bo zrobicie jej wode z muzgu
po co te przytaczane przykłady , jak i tak ile ludzi tyle chistori a kazda inna !! zdrada to nie jest koniec swiata , jesli dwoje ludzi sie kocha ! trzeba tylko swa dumę , pochamowac , jesli oczywiscie warto 
Tu patrz ...........posty Tomasza ! choc nie odbierac tego dosłownie

Nie piszce tu dziewczynie takich czarnych scenariuszy ! bo zrobicie jej wode z muzgu


Tu patrz ...........posty Tomasza ! choc nie odbierac tego dosłownie

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
eng pisze:Młody ? wydaje mi się że wystarczająco dostałem po dupie ...
Panienka która zdradziła jest obrzydliwa, jak śmierdzące mięso, w życiu bym jej nie dotkął, nawet jeśli była by moją żoną, bo po czymś takim przestała by być.
No widzisz !!!!! własnie o to chodzi ! "obrzydliwa "

Tak to jest jak ludzie są z sobą bo s a sobą zauroczeni , zafascynowani , biorą sluby , by zatrzymac kogs przy sobie , załozyć mu kajdany przynaleznosci ! (to moje nie rusz) ale gdy pojawi sie problem w postaci zdrady

Zycie Ci dało po dupie
Człowiek to istota słaba

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Nie zgodzę się z tobą. Jak się kogoś kocha to nie zauważa się innych, nie szuka okazji do bliższych kontaktów, nie ma się 'chwil słabości' itd.
Mnie inne kobiety poza tą którą kocham nie interesują, jestem zajęty, odmawiam.
Uważam że jak sie swojego partnera szanuje to się go nie zdradza i nie ma żadnego wytłumaczenia dla zdrady.
Słabość ? jaka słabość, to tylko brak uczuć. Jaki kompromis ? że mi też wolno ? to po co ludzie są razem, można by całe życie przeżyć 'bez przydziału' i chodząc do burdeli ...
Duma nie ma tu nic do tego.
A ty pozwalasz swojej żonie/kobiecie chodzić na boki jak ma na to ochotę ?
Jeszcze mam pomagać ? kpisz ... może miałbym być jeszcze świadkiem na jej ślubie, przyjacielem ?
Mnie inne kobiety poza tą którą kocham nie interesują, jestem zajęty, odmawiam.
Uważam że jak sie swojego partnera szanuje to się go nie zdradza i nie ma żadnego wytłumaczenia dla zdrady.
Słabość ? jaka słabość, to tylko brak uczuć. Jaki kompromis ? że mi też wolno ? to po co ludzie są razem, można by całe życie przeżyć 'bez przydziału' i chodząc do burdeli ...
Duma nie ma tu nic do tego.
A ty pozwalasz swojej żonie/kobiecie chodzić na boki jak ma na to ochotę ?
... zadnej pomocy , zadnego kompromisu !
Jeszcze mam pomagać ? kpisz ... może miałbym być jeszcze świadkiem na jej ślubie, przyjacielem ?
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2004, 11:10 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
eng pisze:Nie zgodzę się z tobą. Jak się kogoś kocha to nie zauważa się innych, nie szuka okazji do bliższych kontaktów, nie ma się 'chwil słabości' itd.
Mnie inne kobiety poza tą którą kocham nie interesują, jestem zajęty, odmawiam.
Uważam że jak sie swojego partnera szanuje to się go nie zdradza i nie ma żadnego wytłumaczenia dla zdrady.
Słabość ? jaka słabość, to tylko brak uczuć. Jaki kompromis ? że mi też wolno ? to po co ludzie są razem, można by całe życie przeżyć 'bez przydziału' i chadząc do buredli ...
Duma nie ma tu nic do tego.
A ty pozwalasz swojej żonie/kobiecie chodzić na boki jak ma na to ochotę ?
pewnie ze sie nie szuka okazji ! to okazja znajdzie Ciebie , a tym ja mówie !
chwile słabosci ma sie zawsze !
piszesz ... "Uwazam ............?"Własnie o to chodzi , Ty uwazasz i koniec kropka , a co kto inny uwaza Cie nie obchodzi , nie ma zmiłuj sie dla osoby popełniającej błąd (bo nie mówie tu o notorycznym zdradzaniu ) nie ma wytłumaczenia
Nie nie pozwalam , ale pewnie bym nie miał nic do powiedzenia gdyby chciała to zrobic , bo i co ja wtedy mógł bym zrobic
To" dupa " żadzi tym swiatem , kto tego nie zrozumie niech sie nie zeni !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
zostawic ja tak jak Ty zostawiłeś swe Panmie
Niestety nie ja ją tylko ona mnie. Gdybym ja to zrobił nie okradła by mnie żeby mieć warunki dla tego gościa z którym mnie zdradzała.
Zresztą nie wiem po co to robiła bo jak dla niej to miałem za duży temperament.
Zdrada to nie błąd, to nie pomyłka, to nie chwila słabości - to oznacza że osoba zdradzajaca ma pusto w sercu ... i tyle. A w związkach nie szukam samego sexu tylko miłości, zwiazku, relacji i ZAUFANIA.
Skoro lubisz jak ci kobieta do domu HIV'a i inne weneryczne przynosi, ew. jest w ciąży nie z tobą ale z jakimś innym - to nie ma sprawy. Ja dziękuję.
bleeeeeeeeeeeee
Jak to Terencjusz powiedzial: "homo sum, humani nihil a me alienum puto" czyli "czlowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" oraz "errarum humanum est" co oznacza "bladzic jest rzecza ludzka".
Jak sie kocha to mozna wybaczyc. Ale tylko raz. I jak juz wczesniej napisalem trzeba sie zastanowic czy WARTO wybaczac, bo jezeli osoba zdradzajaca nie przejawia uczuc do zdradzonego to po cholere...
Jak sie kocha to mozna wybaczyc. Ale tylko raz. I jak juz wczesniej napisalem trzeba sie zastanowic czy WARTO wybaczac, bo jezeli osoba zdradzajaca nie przejawia uczuc do zdradzonego to po cholere...
Maverick pisze: Jak sie kocha to mozna wybaczyc. Ale tylko raz. I jak juz wczesniej napisalem trzeba sie zastanowic czy WARTO wybaczac, bo jezeli osoba zdradzajaca nie przejawia uczuc do zdradzonego to po cholere...
Trudno mi się z tobą nie zgodzić.
Moment w którym 'wychodzi szydło z worka' jest trudny, okazuje się, że coś jest inaczej niż do tej pory nam się wydawało.
Niestety jak to ktoś napisał zdrada nie jest w większości jednorazowym przypadkiem, jest to skłonność, wada, skaza lub cecha ( jak zwał tak zwał, na jedno wychodzi ).
Trzeba umieć podjąć decyzję co dalej, a na pewno nie jest już nigdy tak samo jak było przed...
A co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.
Zdrada potwornie boli zdradzanego - nie rozumiem jak można twierdzić, że się kogoś kocha i wbijać mu jednoczesnie szpilę w serce - dosłownie i w przenośni...
Maverick pisze:Takie przyzwolenie dostanie jak wybaczysz 2 raz. Ale prawidlowa reakcja na druga zdrade to kop w dupeA co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.
Moim zdaniem na pierwszą tak się powinno reagować ...
i tak żadna nie próbuje nawet się potem tłumaczyć, bronić ... bo nie ma po co ...
szkoda życia na takie k....y ...
Witajcie kochani!Dziekuje za wszystkie odpowiedzi
Widze ze ostra dyskusja tu nastała :536: Ale spokojnie po co te nerwy :580: Każdy z nas ma inne zdanie na ten temat i każdy ma takie prawo!Jedni nie wyobrażaja sobie żyć ze świadomością zdrady inni próbuja i żyja.Myśle że ci co mówią że zdrady sie nie wybacza po prostu nigdy jej nie doświadczyli bo kiedy człowiek słyszy o róznych historiach innych to sprawa jest prosta jak drut....Ale kiedy chodzi o nasze prywatne życie to zaczynają sie schody :558: I naprawde wierzcie mi nie łatwo podjąć jakąkolwiek decyzje!Ale postanowiliśmy spróbować nadal żyć razem ,choć jak wiele osób tu podkreśla juz nic nie bedzie takie same...Ale myśle że kazdy człowiek ma prawo do błędu ,bo tylko ludzie którzy nic nie robią nie popełniają błedów,i trzeba dać każdemu szanse...To strasznie dużo kosztuje ale czego sie nie robi z miłości???Być może właśnie popełniam najwiekszy błąd w życiu pozwalając mu zostać ale może zrozumie i bedziemy kiedyś szczesliwi....
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Każdy krytykuje tych, co zdradzają. A czemu zdradzeni nie zastanowią się co było przyczyną, co zrobili nie tak, co przegapili. Bo jeśli ktoś nie ma powodu, to nie zdradza. Łatwo jest poużalać się nad sobą, ale żeby potrafić przyznać się do błędu to już gorzej. Najważniejsze to uczyć się na błędach, ale trzeba umieć się do nich przyznać. I nie pozwolić do powtórki z przeszłości-nieważne czy pozwolisz Mu wrócić, czy zwiążesz się kiedyś z kimś innym.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
A czemu zdradzeni nie zastanowią się co było przyczyną, co zrobili nie tak, co przegapili
Bo nie mają najczęściej możliwości usłyszeć prawdy od partnera, nigdy się nie dowiedzą co było prawdziwym powodem ...
Tacy przyłapani na zdradzie kłamią, zamydlają, zaplątują żeby tylko sie nie wydało więcej ... i z czego tu wnioski wyciągać ? z fusów ?
Wystarczy trochę pomyśleć i przeanalizować wszystko. Ale jak już napisałam-łatwiej jest przyjąć postać ofiary i innych obwiniać. Lenistwo ludzkie i skłonność do zwalania winy nie ma granic!!! A nigdy tak nie ma, żeby wszystko było podane na tacy, żeby każdy nam wszystko wyjaśniał. Najważniejsze jest i tak to, do czego sami dochodzimy.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 273 gości